Wirtualne i nie tylko treningi Grupy Katowickiej
- Mikael
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1221
- Rejestracja: 29 sty 2003, 09:09
No bardzo ładne zdjęcie. Bardzo!
Dzięki Lukasz - wreszcie wiem jak wyglądasz Ty i Foma:)
U mnie kiepsciutko z treningami. Praktycznie zdarzają mi się tygodniowe przerwy w bieganiu. Jakoś nie umiem się pozbierać: a to upał, a to goście, a to coś tam i coś...
I zamiast się mobilizować to się dołuję
Zaczyna się nowy tydzień i się mobilizuję. Zobaczymy jak bedzie wieczorem...
Trzymajcie kciuki!
Dzięki Lukasz - wreszcie wiem jak wyglądasz Ty i Foma:)
U mnie kiepsciutko z treningami. Praktycznie zdarzają mi się tygodniowe przerwy w bieganiu. Jakoś nie umiem się pozbierać: a to upał, a to goście, a to coś tam i coś...
I zamiast się mobilizować to się dołuję
Zaczyna się nowy tydzień i się mobilizuję. Zobaczymy jak bedzie wieczorem...
Trzymajcie kciuki!
Któż jak Bóg!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 761
- Rejestracja: 15 lut 2003, 20:05
Dzięki lukasz za zdjęcie. Fajnie, że mi ujałeś na nim lat. W razie problemów ze zdjeciami będę wiedział do kogo się zwrócić bo widzę, że jesteś w tym dobry.
Biegał również zbyszek g .
Nie ma go na tym zdjęciu.Natomiast dostałem od niego zdjęcia na pocztę w których jestem ja, lukasz i zbyszek g.
Biegał również zbyszek g .
Nie ma go na tym zdjęciu.Natomiast dostałem od niego zdjęcia na pocztę w których jestem ja, lukasz i zbyszek g.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 761
- Rejestracja: 15 lut 2003, 20:05
Mikael
Na pewno jest trudno trenować w takim upale, ale się trochę ruszaj -albo wieczorem albo rano ,żeby nie utracić tego co uzyskałeś.
Grupa Katowicka poza mną jest w bardzo wysokiej formie. Czuć niesamowity ciąg do biegania u naszego Prezesa. Przyjżyj się na zdjęciu jego nowym siedmiomilowym butom - dodają mu skrzydeł.
Po powrocie Prezes napewno przeczyta całe nasze forum więc muszę mu podpowiedzieć, ze patrząc na jego czas na 15km, ma za słabą życiówkę na 10km. Powinien w tym roku sięgnąć 40min.Wygląda na to że forsuje długie wybiegania, a za mało pracy nad szybkością. Chyba mu w głowie maraton warszawski cały czas siedzi.
Na pewno jest trudno trenować w takim upale, ale się trochę ruszaj -albo wieczorem albo rano ,żeby nie utracić tego co uzyskałeś.
Grupa Katowicka poza mną jest w bardzo wysokiej formie. Czuć niesamowity ciąg do biegania u naszego Prezesa. Przyjżyj się na zdjęciu jego nowym siedmiomilowym butom - dodają mu skrzydeł.
Po powrocie Prezes napewno przeczyta całe nasze forum więc muszę mu podpowiedzieć, ze patrząc na jego czas na 15km, ma za słabą życiówkę na 10km. Powinien w tym roku sięgnąć 40min.Wygląda na to że forsuje długie wybiegania, a za mało pracy nad szybkością. Chyba mu w głowie maraton warszawski cały czas siedzi.
- Mikael
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1221
- Rejestracja: 29 sty 2003, 09:09
Tak, tak - Prezes niezwykły jest spokojnie pobiegać
Staram się nie stracić, tego co zyskałem, a raczej utrzymać coś z tego Dziś wybieram się do lasku na solidny marszobieg, coś w stylu "Niewiarygodne", i ten tydzień na marszobiegi poświęcę w całości, tak, żeby w przyszłym tygodniu wrócić do biegu ciągłego.
Podobną metodę zastosowałem na wakacjach i wyszło, wróciłem do 30 minut biegu.
Ech... słabą mam jednak tą wolę...
Czuję się ciężki jak czołg, a i waga nieco na to wskazuje:( Dobrze, że chociaż w taki upał to jeść za bardzo się nie chce.
Pozdrawiam!
I dzięki!
Staram się nie stracić, tego co zyskałem, a raczej utrzymać coś z tego Dziś wybieram się do lasku na solidny marszobieg, coś w stylu "Niewiarygodne", i ten tydzień na marszobiegi poświęcę w całości, tak, żeby w przyszłym tygodniu wrócić do biegu ciągłego.
Podobną metodę zastosowałem na wakacjach i wyszło, wróciłem do 30 minut biegu.
Ech... słabą mam jednak tą wolę...
Czuję się ciężki jak czołg, a i waga nieco na to wskazuje:( Dobrze, że chociaż w taki upał to jeść za bardzo się nie chce.
Pozdrawiam!
I dzięki!
Któż jak Bóg!
- Mikael
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1221
- Rejestracja: 29 sty 2003, 09:09
Melduje, że wczoraj w końcu udało mi się zmobilizować i pobiegałem. Trochę.
ALe od czegos trza zacząć
Lukasz, fajnie, że i GK zaczyna widnieć na zdjęciach. Może tym sposobem odezwie się, dawno na forum nie zagladający ZbyszekG?
Pozdrawiam ZbyszkaG!
ALe od czegos trza zacząć
Lukasz, fajnie, że i GK zaczyna widnieć na zdjęciach. Może tym sposobem odezwie się, dawno na forum nie zagladający ZbyszekG?
Pozdrawiam ZbyszkaG!
Któż jak Bóg!
- lukasz
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 256
- Rejestracja: 14 lis 2001, 12:30
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Katowice Tysiąclecie
Foma - jesteś jeszcze na paru zdjęciach. Jak tylko wróce z urlopu wrzucę je na stronke. Z domu przez modem jest to troche utrudnione.
Mikael - fajne że znowu biegasz Trzymaj się. Ja jestem dzisiaj po pierwszym treningu od Jaworzna i chyba noga przestaje w końcu boleć
Pozdrawiam
Mikael - fajne że znowu biegasz Trzymaj się. Ja jestem dzisiaj po pierwszym treningu od Jaworzna i chyba noga przestaje w końcu boleć
Pozdrawiam
łukasz
- Mikael
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1221
- Rejestracja: 29 sty 2003, 09:09
Dla wszystkich forumowiczów z GK, i nie tylko (jeśli tutaj zaglądają:) ) :
pozdrawiam od MarkaC, który pozdrowienia najnowszymi technikami elektronicznymi śle znad Bałtyku. Nie wiem czy korzysta tam z uroków zimnej morskiej wody, bo na pewno wykorzystuje wspaniałe możliwości biegania po piaszczystych plażach:)
pozdrawiam od MarkaC, który pozdrowienia najnowszymi technikami elektronicznymi śle znad Bałtyku. Nie wiem czy korzysta tam z uroków zimnej morskiej wody, bo na pewno wykorzystuje wspaniałe możliwości biegania po piaszczystych plażach:)
Któż jak Bóg!
- MacGor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 566
- Rejestracja: 01 lut 2003, 23:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Chorzów
Cześć!
Wróciłam wczoraj po 37dniach nieobecności znad morza i widzę, że dzieje się tu a dzieje. Muszę poczytać na forum co się tu gadało, bo jestem b. do tyłu z informacjami. Cieszę się, że GK biega nadal, a może jest bogatsza o nowych członków??? Widzę, że namnożyło się kontuzji i każdego coś boli. Ja wyjeżdżałam na wczasy z łydką bezskutecznie leczoną przez 4tygodnie. Mieszkałam w lesie 200m od brzegu morskiego, każdego z tych 37dni zaliczałam kąpiel w morzu i mimo treningów (średnio intensywnych) oraz 2 ciężkich startów po plaży (+1 start po mieście) -po 2,5 tygodniach pobytu łydka sama ozdrowiała. Bałtyk czyni cuda.
Kiedy się spotykamy na treningu w Mikołowie????
Wróciłam wczoraj po 37dniach nieobecności znad morza i widzę, że dzieje się tu a dzieje. Muszę poczytać na forum co się tu gadało, bo jestem b. do tyłu z informacjami. Cieszę się, że GK biega nadal, a może jest bogatsza o nowych członków??? Widzę, że namnożyło się kontuzji i każdego coś boli. Ja wyjeżdżałam na wczasy z łydką bezskutecznie leczoną przez 4tygodnie. Mieszkałam w lesie 200m od brzegu morskiego, każdego z tych 37dni zaliczałam kąpiel w morzu i mimo treningów (średnio intensywnych) oraz 2 ciężkich startów po plaży (+1 start po mieście) -po 2,5 tygodniach pobytu łydka sama ozdrowiała. Bałtyk czyni cuda.
Kiedy się spotykamy na treningu w Mikołowie????
[b]szuuu[/b]
- Mikael
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1221
- Rejestracja: 29 sty 2003, 09:09
Ja, jak pewnie się zorientowałaś, wracam do biegu ciągłego. Mam nadzieję, że wrócę do niego w tym tygodniu. Niemniej poczytałem trochu wątek "Niewiarygodne" i faktycznie zastanawiam się, czy niebyłob mnie stać za jakieś dwa tygodnie na dłuższe wybieganie metodę run/walk - czyli z małymi przerwami na marsz (marszobieg:) )
CZekam na powrót MarkaC i mam nadzieję, że wspólnie uda się spotkać na pobieganie np. W Mikołowie:)
A tak poza tym to zastanawiam sie powoli jak sobie rozplanowac dalsze bieganie. Czytane przeze mnie książki i artykuły w necie wskazują na to aby spokojnie biegać przez kilka tygodni w rozpietości 20-40 minut z dołączeniem przebieżek do któregoś z treningów. Dodam, że bedę mógł biegac 3-4 razy w tygodniu. Moje trasy mogę ułożyć tak, że znajdą się na nich (właściwie to zawsze są) łagodne podbiegi - teren "faluje".
Co o tym sądzicie? Zachęcam do uwag.
A - Foma - w przyszłym tygodniu zamierzam wreszcie zrobić ten test na kilometr.
Fajnie MacGorku - że wróciłaś!
CZekam na powrót MarkaC i mam nadzieję, że wspólnie uda się spotkać na pobieganie np. W Mikołowie:)
A tak poza tym to zastanawiam sie powoli jak sobie rozplanowac dalsze bieganie. Czytane przeze mnie książki i artykuły w necie wskazują na to aby spokojnie biegać przez kilka tygodni w rozpietości 20-40 minut z dołączeniem przebieżek do któregoś z treningów. Dodam, że bedę mógł biegac 3-4 razy w tygodniu. Moje trasy mogę ułożyć tak, że znajdą się na nich (właściwie to zawsze są) łagodne podbiegi - teren "faluje".
Co o tym sądzicie? Zachęcam do uwag.
A - Foma - w przyszłym tygodniu zamierzam wreszcie zrobić ten test na kilometr.
Fajnie MacGorku - że wróciłaś!
Któż jak Bóg!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 761
- Rejestracja: 15 lut 2003, 20:05
Mikael
Jeżeli Ci to koliduje z Twoimi treningami to nie rób sobie na razie takiego sprawdzianu, bo on nie ma większego znaczenia.Chciałem tylko z grubsza ocenić Twoje możliwości nazwijmy je szybkościowymi.
Ja uważam, ze skoro przebiegłeś dyche w Bielsku to już jesteś prawdziwym biegaczem i powinieneś biegać biegiem ciągłym.
Metoda R/W jest głównie dla tych, którzy jeszcze nie potrafia przebiec całego maratonu a koniecznie chcą go zaliczyć.
Teraz najważniejsze u Ciebie jest wyrobienie sobie psychiki do biegania. Czyli musisz uwierzyć, że możesz przebiec więcej.
Jeżeli na tym etapie co jesteś, byś stosował metodę R/W do krótkich treningów to wydaje mi się, że nie okrzepłbyś psychicznie do dłuższego biegania. No chyba , że to beda przerwy np. pomiedzy dwoma pieciokilometrówkami, albo robisz trening interwałowy.
Zawsze w czasie biegu jest jakiś kryzys i trzeba go pokonać i dalej biec - może tylko trochę wolniej , innym krokiem. Tobie w takich momentach będzie się chciało stanąć. Nie ma oczywiście w tym nic złego. Oczywiście najważniejsze jest to, żebyś był zadowolony z tego co robisz i żeby Ci to przynosiło radość.
Teren falisty dla mnie np jest najlepszy - nie ma monotoni biegu ,jest zmiana tempa,różne partie mięśni pracują, trochę trzeba popracować pod górkę, a górka Ci to potem wynagrodzi na zbiegu, gdzie możesz biec szybciej .Na płaskim trzeba cały czas pracować, a zgórki jak już się na nią dostaniesz można sie skulać.
Jeżeli Ci to koliduje z Twoimi treningami to nie rób sobie na razie takiego sprawdzianu, bo on nie ma większego znaczenia.Chciałem tylko z grubsza ocenić Twoje możliwości nazwijmy je szybkościowymi.
Ja uważam, ze skoro przebiegłeś dyche w Bielsku to już jesteś prawdziwym biegaczem i powinieneś biegać biegiem ciągłym.
Metoda R/W jest głównie dla tych, którzy jeszcze nie potrafia przebiec całego maratonu a koniecznie chcą go zaliczyć.
Teraz najważniejsze u Ciebie jest wyrobienie sobie psychiki do biegania. Czyli musisz uwierzyć, że możesz przebiec więcej.
Jeżeli na tym etapie co jesteś, byś stosował metodę R/W do krótkich treningów to wydaje mi się, że nie okrzepłbyś psychicznie do dłuższego biegania. No chyba , że to beda przerwy np. pomiedzy dwoma pieciokilometrówkami, albo robisz trening interwałowy.
Zawsze w czasie biegu jest jakiś kryzys i trzeba go pokonać i dalej biec - może tylko trochę wolniej , innym krokiem. Tobie w takich momentach będzie się chciało stanąć. Nie ma oczywiście w tym nic złego. Oczywiście najważniejsze jest to, żebyś był zadowolony z tego co robisz i żeby Ci to przynosiło radość.
Teren falisty dla mnie np jest najlepszy - nie ma monotoni biegu ,jest zmiana tempa,różne partie mięśni pracują, trochę trzeba popracować pod górkę, a górka Ci to potem wynagrodzi na zbiegu, gdzie możesz biec szybciej .Na płaskim trzeba cały czas pracować, a zgórki jak już się na nią dostaniesz można sie skulać.