Nagor pisze:Kto? Jak? Gdzie? Poproszę o przykład, bo prędzej mi kaktus ma ręce wyrośnie niż zostanie spełnione takie założenie. Wizję to może niektórzy mają, ale jest to wizja mocno zamglona, do tego na pirackim dekoderzeAle przyjmij proszę na próbę założenie, że jednak ktoś w Związku pracuje, zdobywa i gospodaruje środkami w sosób nowoczesny, że ma wizję i konsekwentnie ją realizuje.
No tak, niestety dałeś tym samym wyraz swojemu podejściu. Na tak głęboko zakorzenione przekonanie nie ma kontrargumentów.
Z Twoich słów wnioskuję, że wziąłeś wszystkie za i przeciw pod uwagę. Martwi mnie trochę Twój wszechogarniający pesymizm, ale rozumiem, że jest w pełni uzasadniony bolesnymi doświadczeniami i znajomością utajnionych, nieznanych ogółowi, mechanizmów bezdusznej władzy
Sam się dziwię, że podaję tak durny przykład - czy poseł-pijak jest uzasadnieniem dla wniosku o rozwiązanie sejmu? Czy faktycznie trzeba tracić czas na zmianę struktur, jeśli mamy do czynienia z oczywistymi małościami i niekompetencją poszczególnych osób.
Ale rzecywiście - powtórzę to jeszcze raz - na takie podejście nie mam odpowiedzi.
[quote="kuba wiśniewski" bo w jednej z warszawskich szkół, czy w podkrakowsim technikum, czy na Podlasiu jest taki jeden młodzik, który biega na 1000m 2.30? Czy to naprawdę jest w gestii samego PZLA? [/quote]
Tomasz:
[/quote]Myślę, że tak.
Czy pośrednio czy bezpośrednio ale TAK. Jeśli finanse mają być w dużej części ze źródeł firm to może niech PZLA o to za dba i będzie takim łącznikiem? Związek będzie promował i rekalmować firmę, firma będzie pomagała zawodnikom. [/quote]
W bardzo dużej mierze się z Tobą zgadzam, ale nie sądzę, by w każdym indywidualnym przypadku było to do zrealizowania. Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której dysponowałby tak licznym zespołem ludzi oddelegowanych do pośrednictwa w każdym, najdrobniejszym przypadku. Sami mówiliście o szerokim szkoleniu, więc takich sytuacji byłyby tysiące.
Wiem, że to bardzo mało, ale Związek może, i z tego co wiem już teraz jest to do wyegzekwowania, popierać podanie, prośbę, zawodnika. To nie jest niemożliwe.
Oczywicie kompletnie inna sprawa jest z generalnym partnerem/sponsorem związku - i jeśli w ogóle mówimy o rezerwach - to tu właśnie leżą ogromne, niewykorzystane pola do zagospodarowania. Ale określone już przepisami, więc nie odkrywajmy Ameryki, tylko na razie egzekwujmy to, co zostało wymyślone.