Witam serdecznie jako były grubas...
ale od początku.
Mamy lipiec tego roku.Po kolejnej zimie i wiośnie znowu pojawił się brzuszek.Brzuszek konkretny.Przy 182 cm ważyłem przeszło 100 kg,a zawiazanie sznurowadła wiazało się z niezłym wysiłkiem.Na horyzoncie wyjazd w góry we wrzesniu i mocne postanowienie poprawy.W zycie wchodzi dieta 1000 kcal.Innymi słowy jem wszystko byle by mieścić się w tych 1000 dziennie (duzo drobiu,ryb,warzyw,nabiału).I tak nadchodzi wrzesień a waga wskazuje 89 kg.Hurra sukces.W górach mam przerwę w diecie ale to nie szkodzi-wszak od rana do nocy chodze po tatrach i tak wszystko spalam.Wracam do domku mamy polowe wrzesnia.Do konca urlopu jeszcze tydzien a cos robic trzeba.Brat na wyp.kupuje sobie buty do biegania, a ze z nich nie korzysta to moze by pobiegac,mam buty inne rzeczy tez nie ma tlumaczenia ze nie mam w czym....nastepnego wieczoru pod osłona nocy(wszak mała miejscowość i biegajacy to okaz rzadki,ostatnio slyszalem jak ktos mowi o mnie pedal bo biehgam w leginsach) wychodzę z domu.Rodzice patrza sie na mnie jak na idiote :-)no i w droge.Po 40 min. 1 bieg z planu 10 tyg.mam z głowy.ledwo wchodzę na 1 piętro dyszac, sapiąc i generalnie zdychajac .szybki prysznic i na łóżko.czuje kazdy miesien,ale postanawiam biegac dalej.tak mija 1 tydz.a potem kolejne.idzie mi coraz lepiej,mniej sie mecze,nie wracam juz mokry jak szczur do domu.W pracy zauwazaja ze mam podejscie do zycia 180* inne niz przed urlopem.Bieganie spodobalo mi sie na tyle ze potrafie wstac niezaleznie od pogody nawet o 6 w niedziele i isc pobiegac przed praca
na dzien dzisiejszy jestem przy 14 min. biegu po 2 serie i nie jest to juz dla mnie nadludzki wysilek.Aha dieta jest dalej i tak waga pokazuje juz 78 kg.jeszcze troszke i bedzie gucio
(dziesiaj Pani w sklepie mi sie pytala jak to zrobilem
))
tak wiec jak widziecie bieganie naprawde zmienia czlowieka i pomaga mu stac sie lepszym.Mi dalo optymizm,dystans do pierdol dnia codziennego,nizsza wage,lepsza sylwetke i podziw niejednej kolezanki w pracy (skromny jestem nie ?:-) ) a najlepsze jest to ze bieganie daje mi prawdziwa frajde!
pozdrawiam wszystkich
ps.
zalozylem sie z kolezanka ze w pazdzierniku przebiegne Maraton Poznanski i zrobie to chocby nie wiem co