tomasz pisze:Smokunie a masz dostęp do lasów?
Jeśli tak to spróbuj zapuścić się na dziko. Tam gdzie nie ma ścieżek. Wyznaczaj sobie, że "dobiegnę do tego drzewa, do tego kamienia". Radocha gwarantowana
Na pewno. Wiem bo do zeszłego roku dużo jeździłem na rowerze - najczęściej Kampinos. Rewelacja.
Tyle, że teraz nie mam już tyle wolnego czasu. Od kiedy mam dwójkę dzieci ilość czasu "dla siebie" drastycznie spadła. Takie życie
Teraz miom największym wrogiem jest szybko zapadająca ciemność. Po zmianie czasu będzie jeszcze gorzej
. Rano ciemno, po pracy ciemno i bieganie po krzaczorach raczej odpada. Przynajmniej do wiosny.
Alternatywą jest bieganie po asfalcie ale to mnie nie ciągnie.
Dodam, że jest to kolejne hobby, które zabiera mniej czasu niż poprzednie
. Do tej pory latałem kilka lat na paralotni, jeździłem na rowerze górskim, obecnie nurkuję (2 listopada znów piękne egipskie rafki
) i najnowsze - bieganie. W kolejce jeszcze są szachy i elektryczne bierki
. Z tego tytułu z kondycją u mnie nie jest najgorzej, bardziej obawiam się braku czasu i lenia.
Restrykcje żywieniowe także wprowadziłem - dieta MŻ, niejedzenie po 18-tej, słodycze out, herba bez cukru, kawy nie piję ze względu na ciśnienie. Papierosów nie palę od 9-ciu lat, alkohol sporadycznie i z umiarem. Jak tak popatrzę, to niedługo nie zostanie nic na Pe...