Jak złamać 3h w maratonie - artykulik ;-)

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Awatar użytkownika
arti_
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 12
Rejestracja: 13 lut 2006, 11:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: małopolska

Nieprzeczytany post

Witam....nie było mnie tytaj chyba...2-3 lata? ;-) Powracam nie wiem czy systematycznie ale w miarę czasu (a mało go mam ostatnio) będę tutaj zerkał.

Na dzień dobry mocniejsze uderzenie czyli przydatny artykulik:

Jak złamać 3h w maratonie?
Autor: Artur Kujawiński


Dróg do złamania magicznych 3h w maratonie jest wiele. Jak trudna jest to granica niech świadczy fakt, że w Polsce każdego roku niewiele ponad 300 osób kończy maraton poniżej 3:00. Biorąc pod uwagę, że w gronie tym znajdują się również zawodowcy mamy obraz marzenia maratończyka amatora.

Jest oczywiste, że osoby z lepszymi predyspozycjami, dobrą wagą i przeszłością sportową osiągną ten cel dużo łatwiej. Ale co mają zrobić osoby, które co tu dużo mówić urodzonymi maratończykami nie są? Moje zdanie jest takie: praca, praca, praca na treningach, systematyczność i słuchanie porad lepszych, mądrzejszych kolegów z tras biegowych. Wprawdzie przeszłość sportową miałem i to konkretną ponieważ trening 6 razy w tygodniu był sprawą normalną i oczywistą ale czy ktoś słyszał by sprinter po latach przerzucił się na maratony?

Jak przeprogramować organizm z wysiłku stumetrowca na długotrwałą maratońską walkę na trasie? Nie ma innej drogi jak trenować i wierzyć, że osiągnie się upragniony cel. W pierwszej fazie biegania liczy się ilość, to ona a zatem zwiększanie objętości ma największy wpływ na naszą formę. Ale im dalej, im bardziej chcemy poprawiać wyniki tym ważniejsze staje się wplatanie w zwykłe klepanie kilometrów innych elementów treningowych. I to właśnie wplatanie, intensywność i zróżnicowanie ma w późniejszym czasie największe znaczenie.

To odpowiedni dobór środków treningowych w układzie tygodniowym może nas doprowadzić do celu lub nie. W moim przypadku zadziałał następujący schemat. Jest on modyfikacją porad uznanego trenera Jerzego Skarżyńskiego i mojego kolegi Macieja Łątkowskiego. Dzięki poradom trenera Skarżyńskiego, treningom w II zakresie, krosom, BNP (bieg z narastającą prędkością) itp. mój organizm przyzwyczajał się do intensywnego i długotrwałego wysiłku. Ponieważ miałem przeszłość sprinterską dlatego moje nogi były silne i bez problemu pokonywały wzniesienia. Z tej przyczyny w okresie przygotowawczym do maratonu zrezygnowałem z siły w formie skipów, wieloskoków i podbiegów na wzniesieniu.

Ale uwaga! Uważam, że osoby, które nie biegały wcześniej sprintu lub nie uprawiały innego sportu siłowego na nogi powinny jak najbardziej stosować trening siły biegowej ! W zasadzie nie wyobrażam sobie by tego nie czyniły ! Muszą wzmocnić nogi by mieć siły na wzniesieniach i finiszu. Jeszcze jedna rada za Maciejem Łątkowskim ( do dzisiaj aktualny mistrz Wielkopolski 17-latków na 10km) bardzo dobrze i przyjemnie robi się siłę biegową w tzw sposób naturalny czyli krosy, biegając po trasie pofałdowanej, siodłach itp. naturalnie pokonując wzniesienia i zbiegi.

Kolejnym elementem było przekonanie się i zaufanie, że II zakresy należy biegać w tempie maratonu. Z moją szybkością i uwielbieniem dla takiego treningu ale w tempie szybszym wcale nie było to takie łatwe. Jednak zdyscyplinowałem się i postanowiłem biegać odcinki 10 km w tempie 4:12/km. Wydawać by się mogło, że 10 km to za mało ale skoro lepszy kolega też tak robił postanowiłem spróbować (sporadycznie 12-14km)

Najważniejszym elementem treningowym tygodnia była wycieczka biegowa. Jest to trudny trening ponieważ samotny bieg 30-34km w równym tempie wymaga odporności zarówno odporności fizycznej jak i psychicznej. O ile kiedyś zaniedbywałem ten element biegając kilka razy po 24-28km tak teraz zmobilizowałem się, często biegając z drugim kolegą lub kolegami. I w ten sposób wykonałem niesamowicie dobrą robotę. W czasie 12 tygodni przygotowujących do maratonu aż 9 razy zrobiłem długie wybiegania od 30 do 34 km. To zaprocentowało już na trasie maratonu.

Mój schemat zasadniczej fazy planu treningowego był zatem prosty... przedstawiłem go pod linkiem

http://www.kujawinski.com/index.php?id=9&look=21

Jest to 21 tygodni treningu. Oczywiście wystarczy 12 tyg jesli biega się systematycznie ale myślę ,że przydatny będzie obraz całych przygotowań do sezonu ;-)

Zainteresowanych zapraszam na moją stronę www.kujawinski.com

Obrazek
PKO
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Kurcze. Jesteś lepszy. Ja zrobiłem 2:57:48. Ech :(



;)
tomasz

Nieprzeczytany post

Arti na zdjęciu widziałem Cię na testach wydolnościowych. Możesz powiedzieć coś więcej o tym?

No i jeszcze jakbyś mógł to powiedz o organizacji i samych zawodach w Paryżu.
Awatar użytkownika
arti_
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 12
Rejestracja: 13 lut 2006, 11:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: małopolska

Nieprzeczytany post

Były robione na AWF rok temu. Badali tętno submaksymalne, jak zrozumiałem było to dla mojego II zakresu....171. Ale przyznam ,że przy takim tętnie zajechałbym się i biegam standardowo przy 163-168 ud.
Udało mi się za darmo w ramach badań i pomocy przy organizowaniu imprezy sportowej.
tomasz

Nieprzeczytany post

Badali Ci zakwaszenie do określania progów, a CO2 w wydychanym powietrzu oraz VO2max za pomocą tej maski?
Ostatnicznie jakie przyjąłeś wartości wb1,2,3?
Awatar użytkownika
arti_
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 12
Rejestracja: 13 lut 2006, 11:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: małopolska

Nieprzeczytany post

Niestety zakwaszenia nie.

Teraz biegam I po około 4:45-4:55 II po 4:02 - 4:05 choć za często zdarza mi się ,że <4 min a to jednak nie jest dobre a III zależy jakie odcinki. Zerknij na moją stronę w dziale dzienniczek tak wszystko ładnie pokazałem ;-)
tomasz

Nieprzeczytany post

Możesz powiedziać mi:

* jaki % HRmax przyjąłeś dla wb1,wb2,wb3
* 4:12/km ile to było dla Ciebie %HRmax
* jakie miałeś tętno na maratonie.
* czy robiłes przebieżki, zabawy biegowe, jakieś małe wariacje treningowe.
* jak robiłes spawdność, i ile?
Awatar użytkownika
arti_
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 12
Rejestracja: 13 lut 2006, 11:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: małopolska

Nieprzeczytany post

Do takiego czasu nie trzeba się aż tak zagłębiać w parametry.
Osobiście biegam bardziej na tempo niż tętno

Tętna na maratonie nie mierzę a sprawność to głównie rozgrzewka - gimnastyka przed II lub III zakresem i w domu brzuszki.
Awatar użytkownika
arti_
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 12
Rejestracja: 13 lut 2006, 11:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: małopolska

Nieprzeczytany post

Na stronie, w dziale Media uzupełniłem publikacje prasowe http://www.kujawinski.com/index.php?id=36&id2=37. Są to artykuły zamieszczone w magazynie BIEGANIE. Mam nadzieję, że będą przydatne dla innych - szczególnie początkujących biegaczy ponieważ taka była rola przy opracowywaniu poszczególnych tematów. A znaleźć można: "Biegacz w wielkim mieście", "Razem raźniej", "Biegowa etykieta" oraz "O rozciąganiu nigdy dość".

Wkrótce zamieszczę informacje o suplementacji ponieważ przy tak intensywnym wysiłku fizycznym jest to nieodzowny element codziennego jadłospisu. Szczególnie jest to ważne dla osób przygotowujących się do maratonu.

A jak idą moje przygotowania do jesieni? Można śledzić mój dzienniczek treningowy http://www.kujawinski.com/index.php?id=35&id2=26.
Koza
Wyga
Wyga
Posty: 85
Rejestracja: 05 wrz 2006, 11:23
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Co sądzicie o uniwersalności treningu przedstawionego przez kolegę _arti? Czy średniozaawansowany biegacz da radę? Jeśli nie, to lepiej zrezygnować z jednego/dwóch treningów czy może zmniejszyć czasy biegów?

Co sądzicie o wycieczkach raz w sobotę a raz w niedzielę? Ma to znaczenie? Czy organizm będzie czekał na niedzielny wysiłek przy reorganizacji planu tak aby ta sama intensywność i długość była tego samego dnia tygodnia?

Rozumiem, że II zakres 8km po 4:00 oznacza lecimy kilometr w 4 minuty?

Z góry dzięki za odpowiedzi!
Pozdrawiam,
Koza
Awatar użytkownika
wojtek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 10535
Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
Życiówka na 10k: 30:59
Życiówka w maratonie: 2:18
Lokalizacja: lokalna
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Zbyt wiele osob goni niepotrzebnie za pozal sie Boze zyciowkami .

Te przegiecie jest az tak wyrazne , ze przeslania caly prawdziwy sens biegania .

Czy chodzi o to by zlamac jakas tam wymyslona granice czy tez oczekiwac od kazdego treningu maksymalnych korzysci i satysfakcji ?

Jesli jakis trening sprawia przyjemnosc to bez ogladania sie na glupie wyniki powinno sie go wykonywac .
No chyba , ze jestescie w kadrze olimpijskiej .
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki

Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37

Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
tomasz

Nieprzeczytany post

Wojtku nich każdy goni za czym chce.

Koza - to co robi arti jest dobre dla artiego.
To czy zrobisz wb w sobotę czy niedzielę powinnio zależeć tyklko od miejsca Twojej superkompensacji. Jeśli będzisz świeży w sobotę to wb zrób w sobotę, jeśli nie, to zrób rozbieganie albo wolne i wb zrób w niedzielę.
Cezary Letza
Wyga
Wyga
Posty: 109
Rejestracja: 01 lut 2007, 14:21
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

wojtek pisze:Zbyt wiele osob goni niepotrzebnie za pozal sie Boze zyciowkami .

Te przegiecie jest az tak wyrazne , ze przeslania caly prawdziwy sens biegania .

Czy chodzi o to by zlamac jakas tam wymyslona granice czy tez oczekiwac od kazdego treningu maksymalnych korzysci i satysfakcji ?

Jesli jakis trening sprawia przyjemnosc to bez ogladania sie na glupie wyniki powinno sie go wykonywac .
No chyba , ze jestescie w kadrze olimpijskiej .
Wojtek, masz dużo racji, ale "łamanie" tych pożal sie Boże życiówek jest dla wielu napędem do dalszego biegania. To jest cel. Sęk w tym, że wielu nie rajcuje poprawa o minutę w maratonie, tylko rzeczywiście coś tam sobie liczą i stawiają sobie zbyt wygórowane poprzeczki.
A jakie mogą być inne maksymalne korzyści z treningu? O czym myślałeś?
Czarek
Awatar użytkownika
wojtek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 10535
Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
Życiówka na 10k: 30:59
Życiówka w maratonie: 2:18
Lokalizacja: lokalna
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Myslalem o tzw. "instant gratyfication" , czyli korzysci tu i teraz .

Nie trzeba w ogole brac udzialu w zawodach by biegac szybko , daleko i skutecznie .

Wszystko zalezy od wewnetrzneuj umowy ze soba .

Poniewaz sa granice , ludzie postanowili sie z nimi mocowac i w rezultacie polegaja bo nic tak nie budzi w ludziach strachu jak perspektywa wlasnych mozliwosci .
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki

Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37

Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
Cezary Letza
Wyga
Wyga
Posty: 109
Rejestracja: 01 lut 2007, 14:21
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Wojtku rzeczywiście podejście do róznych kwestii jest sprawą "wewnętrznej umowy ze sobą". Pamiętam kiedyś, dawno temu pracowałem w piekarni. Wówczas trenowałem kulturystykę. I tam, w tej piekarenie była potworna czynnosć do wykonania. Raz w tygodniu rozładunek kilkunastu ton mąki. Ta praca wielu "zabijała". Ale nie mnie. Ja miałem wówczas motywację do uczynienia z siebie mocnego człowieka i rzeczywiście tachałem 50 kg wory chętnie, a inni myśleli że jestem szaleńcem.
Ale, wracając do biegania....Uważam, że bicie własnych rekordów to jest podstawowa motywacja wielu biegaczy do trwania przy tym zajęciu. I nie ma co tego ganić. Ważne jest, aby dobrze określać możliwości bicia tych własnych pożal się Boże życiowek. Nie przeginać pały.
Czarek
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ