
Co prawda słyszałem, że ktoś tam kiedyś biegał wokół stawów (został wyzwany przez pilnującego od narkomanów;) i raz ktoś mnie po ciemku wyprzedził i pobiegł dalej (ale raczej biegł do sklepu), ale wczoraj widziałem prawdziwego biegacza! Może czas złożyć jakiś klub biegowy?

