
Sam w czerwcu br. zacząłem (również za "namową" tego portalu) biegać, aby podciągnąć swoją nadwątloną kondycję, a właściwie to naprawić częściowo zrujnowany organizm. Zacząłem od marszobiegów, których propozycja znajduje się na stronie bieganie.pl
Na początku po prostu nie wyobrażałem sobie, jak ja będę w stanie przebiec 30 min (które biegam obecnie, a mam oczywiście zamiar więcej, bo to jest po prostu wspaniałe, w deszczu, czy w słońcu). W trakcie realizowania planu miałem przestój (przeziębienie z gorączką i tydzień z biegowego "życiorysu"). Tydzień jednak nie był zmarnowany, bo nabyłem książkę J. Skarżyńskiego "Biegiem przez życie". Bardzo pomogła mi jej lektura, po której zresztą nieco zmodyfikowałem mój plan osiągnięcia 30 minut biegu, a także wzbogaciłem się w wiedzę, zestaw ćwiczeń i otrzymałem dużo cennych porad. Jedną można by streścić tak: nie należy narzucać sobie zbyt szybkiego tempa, "przedobrzać"... bo to może prowadzić do rezulatów zgoła odmiennych, od tych zamierzonych.
Teraz biegam sobie pół godziny i Tobie życzę osiągnąć upragniony cel.
Aha, 27 l., 192 cm, 88 kg