O:SA'KA"
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Będzie tutaj transmisja live ?
No, to chyba zostawię telewizję.
No, to chyba zostawię telewizję.
- Remus
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1470
- Rejestracja: 04 kwie 2007, 20:06
- Życiówka na 10k: 30:28
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
Hehe, jakbym miał telewizję to zrobiłbym transmisję live Niestety nie mam okazji oglądać mistrzostw. Dlatego też moje relacje mogą nie oddawać w pełni tego co dzieje się w Osace.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
A już wygladało jak gdyby Bekela słabnał. Ale jednak nie.
27:05..
27:05..
- wysek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3442
- Rejestracja: 16 paź 2004, 22:35
- Życiówka na 10k: 32:34
- Życiówka w maratonie: 2:43
- Lokalizacja: Lublin
- Kontakt:
Fredzio myślisz, że Keniesa miał mały kryzys czy tylko "czarował" rywali? A może wiedział, że kombinowanie rywali i tak nic nie przyniesie?
Jeśli chodzi o 1500 to Web nie popisał się.
Jeśli chodzi o 1500 to Web nie popisał się.
- Remus
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1470
- Rejestracja: 04 kwie 2007, 20:06
- Życiówka na 10k: 30:28
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
Jednak widziałem finał, świetna końcówka i emocje Później coś o tym napiszę, a na teraz...
Rywalizacja biegaczy średnio i długodystansowych w poniedziałek, 27 sierpnia rozpoczęła się od finałowego biegu na 3000m z przeszkodami kobiet. Na starcie pojawiło się 15 zawodniczek, które wcześniej wywalczyły awans w sobotnich biegach eliminacyjnych, a wśród nich Polka Wioletta Janowska, której rekord życiowy 9:17.15 dawał nam nadzieje na wysokie miejsce. Niestety jak się okazało reprezentantka Polski nie zniosła bardzo szybkiego tempa narzuconego przez Rosjanki (1km 3:00.35, 2km 6:05.46) i wycofała się ostatecznie z rywalizacji, co na pewno jest dużym rozczarowaniem dla wszystkich obserwatorów i jej kibiców. Zwyciężczynią okazała się Yekaterina Volkova, srebrna medalistka z poprzednich mistrzostw świata, kiedy to uległa nieobecnej w tym roku z powodu kontuzji Dorcus Inzikuru z Ugandy. Brązowy medal zdobyła wówczas Kenijka Jeruto Kiptum. W tym roku brąz przypadł również zawodniczce z Kenii – Eunice Jepkorir, która przed mistrzostwami miała czwarty rekord życiowy wśród startujących. Drugie miejsce zajęła Tatiana Petrova, która podobnie jak zwyciężczyni poprawiła swój rekord życiowy. Zawiodła rekordzistka świata, liderka tegorocznych list światowych, trzecia z Rosjanek Gulnara Samitova-Galkina, która z wynikiem 9:30.24 była dopiero siódma. W biegu padł także rekord świata juniorek autorstwa Ruth Bisibori Nyangau z Kenii – 9:25.25. Poprzedni rekord Melissy Rollison z Australii wynosił 9:30.70.
Wyniki pierwszych na mecie Rosjanek są odpowiednio drugim i czwartym wynikiem w historii tej konkurencji. Pierwsze dziesięć wyników przedstawia się następująco:
Na ich podstawie doskonale widać, że jak na razie doskonale w biegu przeszkodowym radzą sobie zawodniczki z Rosji zajmujące dziewięć czołowych miejsc w rankingu. Nasza Wioletta Janowska posiada 14 wynik w historii. Wyniki finału:
Druga seria rozgrywana była w trochę szybszym tempie (poniżej można porównać międzyczasy tych dwóch biegów) i w większości była prowadzona przez Hiszpana Arturo Casado. Pomimo tego zdecydowana większość zawodników z tego biegu wpadła niemal równocześnie na metę i o awansie decydowały setne części sekundy. Dla potwierdzenia wystarczy podać, że między pierwszym, a dziewiątym na mecie zawodnikiem różnica w wynikach wynosiła jedynie 0.74s. Bieg wygrał obrońca tytułu Rashid Ramzi (3:40.53), na dalszych pozycjach premiowanych awansem przybiegli: Antar Zerguelaine, Arturo Casado, Belal Mansoor Ali, Alan Webb, Sergio Gallardo i Shedrack Kibet Korir.
Kończącą dzień konkurencją wytrzymałościową był bieg finałowy na 10000m mężczyzn. Jak wspominałem w zapowiedzi faworytami byli zawodnicy z Afryki, na czele z królem tego dystansu w ostatnich latach Kenenisą Bekele. Pod tym względem obyło się bez niespodzianek, już po 1600m w grupie prowadzącej bieg nie było żadnego białego zawodnika, a prym wiedli Afrykanie. Za prowadzenie od startu zabrał się utytułowany reprezentant Erytrei Zersenay Tadese, który jedynie na kilka okrążeń dał się zmienić Etiopczykowi Gebre-egziabher Gebremariamowi. Tempo biegu było bardzo równe i dość szybkie jak na tamtejsze warunki pogodowe, chociaż ostatecznie rekord mistrzostw 26:49.57 Bekele z 2003 roku nie padł.
Do mniej więcej 7,5km bieg nie był porywającym widowiskiem. Sukcesywnie, na skutek wysokiej temperatury i szybkiego tempa, z grupy literującej odpadali kolejni zawodnicy, gwałtownie zwalniając, bądź nawet schodząc z bieżni. Po dwudziestu minutach biegu na prowadzeniu byli jedynie trzej Etiopczycy, dwójka Kenijczyków oraz Tadese, po 22 minutach pozostali już tylko Tadese, Bekele, Sihine i Mathathi i to między nimi rozstrzygnęła się walka o medale. Pierwszy z tej grupy nie wytrzymał tegoroczny mistrz świata w przełajach Zersenay Tadese. Na trzy okrążenia do mety do ataku przystąpił młody Kenijczyk Martin Irungu Mathathi, jednak nie zrobiło to wrażenia na dwóch Etiopczykach. Dopiero później wydawało się, że powoli z sił opada wielki Bekele i czeka nas wielka niespodzianka tego wieczoru. Jednak, jak się później okazało niewielki dystans, jaki dzielił Bekele od jego kolegi z reprezentacji Sileshi Sihine i Kenijczykiem był niczym w porównaniu do tego, jaki wypracował on sobie na ostatnich dwustu metrach w fenomenalny sposób przyspieszając i pewnie zwyciężając nad pozostałymi rywalami. Przypomnę, że było to jego trzecie zwycięstwo na tym dystansie w historii mistrzostw świata i już za dwa lata będzie miał okazję zrównać się w ilości wygranych biegów z jego rodakiem Haile Gebreselassie.
Wyniki biegu na 100000m mężczyzn:
Rywalizacja biegaczy średnio i długodystansowych w poniedziałek, 27 sierpnia rozpoczęła się od finałowego biegu na 3000m z przeszkodami kobiet. Na starcie pojawiło się 15 zawodniczek, które wcześniej wywalczyły awans w sobotnich biegach eliminacyjnych, a wśród nich Polka Wioletta Janowska, której rekord życiowy 9:17.15 dawał nam nadzieje na wysokie miejsce. Niestety jak się okazało reprezentantka Polski nie zniosła bardzo szybkiego tempa narzuconego przez Rosjanki (1km 3:00.35, 2km 6:05.46) i wycofała się ostatecznie z rywalizacji, co na pewno jest dużym rozczarowaniem dla wszystkich obserwatorów i jej kibiców. Zwyciężczynią okazała się Yekaterina Volkova, srebrna medalistka z poprzednich mistrzostw świata, kiedy to uległa nieobecnej w tym roku z powodu kontuzji Dorcus Inzikuru z Ugandy. Brązowy medal zdobyła wówczas Kenijka Jeruto Kiptum. W tym roku brąz przypadł również zawodniczce z Kenii – Eunice Jepkorir, która przed mistrzostwami miała czwarty rekord życiowy wśród startujących. Drugie miejsce zajęła Tatiana Petrova, która podobnie jak zwyciężczyni poprawiła swój rekord życiowy. Zawiodła rekordzistka świata, liderka tegorocznych list światowych, trzecia z Rosjanek Gulnara Samitova-Galkina, która z wynikiem 9:30.24 była dopiero siódma. W biegu padł także rekord świata juniorek autorstwa Ruth Bisibori Nyangau z Kenii – 9:25.25. Poprzedni rekord Melissy Rollison z Australii wynosił 9:30.70.
Wyniki pierwszych na mecie Rosjanek są odpowiednio drugim i czwartym wynikiem w historii tej konkurencji. Pierwsze dziesięć wyników przedstawia się następująco:
Na ich podstawie doskonale widać, że jak na razie doskonale w biegu przeszkodowym radzą sobie zawodniczki z Rosji zajmujące dziewięć czołowych miejsc w rankingu. Nasza Wioletta Janowska posiada 14 wynik w historii. Wyniki finału:
- 1. Yekaterina Volkova, RUS - 9:06.57 CR
2. Tatyana Petrova, RUS - 9:09.19 PB
3. Eunice Jepkorir, KEN - 9:20.09
4. Ruth Bisibori Nyangau, KEN - 9:25.25 WJ
5. Sophie Duarte, FRA - 9:27.51 NR
6. Cristina Casandra, ROM - 9:29.63
7. Gulnara Samitova-Galkina, RUS - 9:30.24
8. Rosa Morató, ESP - 9:36.84
9. Hanane Ouhaddou, MAR - 9:37.87
10. Roisin McGettigan, IRL - 9:39.80
11. Veerle Dejaeghere, BEL - 9:40.10
12. Fionnuala Britton, IRL - 9:48.09
13. Sara Moreira, POR - 10:00.40
14. Mardrea Hyman, JAM - 10:16.24
. Wioletta Janowska, POL - DNF
Druga seria rozgrywana była w trochę szybszym tempie (poniżej można porównać międzyczasy tych dwóch biegów) i w większości była prowadzona przez Hiszpana Arturo Casado. Pomimo tego zdecydowana większość zawodników z tego biegu wpadła niemal równocześnie na metę i o awansie decydowały setne części sekundy. Dla potwierdzenia wystarczy podać, że między pierwszym, a dziewiątym na mecie zawodnikiem różnica w wynikach wynosiła jedynie 0.74s. Bieg wygrał obrońca tytułu Rashid Ramzi (3:40.53), na dalszych pozycjach premiowanych awansem przybiegli: Antar Zerguelaine, Arturo Casado, Belal Mansoor Ali, Alan Webb, Sergio Gallardo i Shedrack Kibet Korir.
Kończącą dzień konkurencją wytrzymałościową był bieg finałowy na 10000m mężczyzn. Jak wspominałem w zapowiedzi faworytami byli zawodnicy z Afryki, na czele z królem tego dystansu w ostatnich latach Kenenisą Bekele. Pod tym względem obyło się bez niespodzianek, już po 1600m w grupie prowadzącej bieg nie było żadnego białego zawodnika, a prym wiedli Afrykanie. Za prowadzenie od startu zabrał się utytułowany reprezentant Erytrei Zersenay Tadese, który jedynie na kilka okrążeń dał się zmienić Etiopczykowi Gebre-egziabher Gebremariamowi. Tempo biegu było bardzo równe i dość szybkie jak na tamtejsze warunki pogodowe, chociaż ostatecznie rekord mistrzostw 26:49.57 Bekele z 2003 roku nie padł.
Do mniej więcej 7,5km bieg nie był porywającym widowiskiem. Sukcesywnie, na skutek wysokiej temperatury i szybkiego tempa, z grupy literującej odpadali kolejni zawodnicy, gwałtownie zwalniając, bądź nawet schodząc z bieżni. Po dwudziestu minutach biegu na prowadzeniu byli jedynie trzej Etiopczycy, dwójka Kenijczyków oraz Tadese, po 22 minutach pozostali już tylko Tadese, Bekele, Sihine i Mathathi i to między nimi rozstrzygnęła się walka o medale. Pierwszy z tej grupy nie wytrzymał tegoroczny mistrz świata w przełajach Zersenay Tadese. Na trzy okrążenia do mety do ataku przystąpił młody Kenijczyk Martin Irungu Mathathi, jednak nie zrobiło to wrażenia na dwóch Etiopczykach. Dopiero później wydawało się, że powoli z sił opada wielki Bekele i czeka nas wielka niespodzianka tego wieczoru. Jednak, jak się później okazało niewielki dystans, jaki dzielił Bekele od jego kolegi z reprezentacji Sileshi Sihine i Kenijczykiem był niczym w porównaniu do tego, jaki wypracował on sobie na ostatnich dwustu metrach w fenomenalny sposób przyspieszając i pewnie zwyciężając nad pozostałymi rywalami. Przypomnę, że było to jego trzecie zwycięstwo na tym dystansie w historii mistrzostw świata i już za dwa lata będzie miał okazję zrównać się w ilości wygranych biegów z jego rodakiem Haile Gebreselassie.
Wyniki biegu na 100000m mężczyzn:
- 1. Kenenisa Bekele, ETH - 27:05.90
2. Sileshi Sihine, ETH - 27:09.03
3. Martin Irungu Mathathi, KEN - 27:12.17
4. Zersenay Tadese, ERI - 27:21.37
5. Josephat Muchiri Ndambiri, KEN - 27:31.41
6. Gebre-egziabher Gebremariam, ETH - 27:44.58
7. Abdihakem Abdirahman, USA - 27:56.62
8. Josphat Kiprono Menjo, KEN - 28:25.67
Ostatnio zmieniony 28 sie 2007, 13:11 przez Remus, łącznie zmieniany 2 razy.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 24
- Rejestracja: 12 lip 2007, 22:42
mam pytanko, gdzie mozna obejrzec minima na MŚ ?? moze gdzies przegapilam....
- Remus
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1470
- Rejestracja: 04 kwie 2007, 20:06
- Życiówka na 10k: 30:28
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
Kagnieszka, minima znajdziesz tutaj: http://www.pzla.pl/plikownia/pliki/75_1.xls w arkuszu MŚ 2007.
- Remus
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1470
- Rejestracja: 04 kwie 2007, 20:06
- Życiówka na 10k: 30:28
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
Program czwartego dnia Mistrzostw Świata w lekkoatletyce był bardzo ubogi jeżeli chodzi o konkurencje biegowe – wytrzymałościowe. Na sesję popołudniową zaplanowano jedynie dwa finały: biegu mężczyzn na 3000m pprz. oraz kobiet na 800m. Pierwsi na starcie staną mężczyźni, którzy walczyć będą o tytuł mistrza świata biegu przeszkodowego. Już wcześniej poznaliśmy najlepszą kobietę na tym dystansie, a okazała się nią Rosjanka Yekaterina Volkova. W gronie mężczyzn reprezentantów Rosji nie ma, a faworytami do zdobycia medali są Kenijczycy. O tym kto zostanie zwycięzcą powinniśmy przekonać się kilka minut po godzinie 21 czasu miejscowego.
Jeżeli chodzi o rozkład sił w drugim finale – 800m kobiet to tutaj także jednymi z faworytek są Rosjanki, niemniej jeszcze silniejsze powinny być: Janeth Jepkosgei z Kenii, która doskonale radziła sobie w eliminacjach i półfinale oraz Maria de Lurdes Mutola, która ma już na swoim koncie kilka medali z imprez rangi mistrzostw świata.
Rywalizacja biegaczy w Osace w kolejnym dniu Mistrzostw Świata rozpoczęła się od finałowego biegu na 3000m z przeszkodami mężczyzn. Na liście startowej mogliśmy zobaczyć piętnaście nazwisk światowej klasy zawodników, specjalizujących się w biegach przeszkodowych. W zapowiedziach dotyczących tego dystansu jako faworytów wymieniłem wszystkich trzech Kenijczyków, Szweda Mustafę Mohameda oraz Francuza Bouabdallaha Tahri. To oni mięli w tym biegu nadawać tempo i jak się okazało tak rzeczywiście było. Od początku na prowadzenie wyszedł Mohamed, któremu złapano oby dwa międzyczasy na pierwszym i drugim kilometrze (2:52.63 i 5:37.43). Na ich podstawie można stwierdzić, że tempo biegu nie było szybkie, niemniej jest to zrozumiałe, gdyż nikomu w tym finale nie chodziło o to, aby uzyskać wartościowy rezultat, a jedynie o to, aby uplasować się na najwyższym stopniu podium. To ostatecznie przypadło Kenijczykowi Briminowi Kiprop Kipruto, który wynikiem 8:13.82 zdobył złoty medal, drugi był Ezekiel Kemboi (8:16.94), a trzeci Richard Kipkemboi Mateelong (8:17.59). Tuż za podium uplasował się Mustafa Mohamed, a piąty był ostatni z wymienionych faworytów Bouabdallah Tahri.
Złoty medal dla zwycięzcy jest jego pierwszym krążkiem z tego kruszcu. Dotychczas zdobywał medale innych kolorów, m.in. srebro na Mistrzostwach Świata Juniorów Młodszych w Debreczynie, brąz na Mistrzostwach Świata Juniorów w Grosseto, srebro na Igrzyskach Olimpijskich w Atenach oraz brąz na ostatnich Mistrzostwach Świata w Helsinkach. Jako ciekawostkę załączam zestawienie wybranych rekordów życiowych trzech medalistów:
Warto także wspomnieć, że dzisiejsze medale były 17, 18 i 19 medalem zdobytym przez Kenijczyków w historii Mistrzostw Świata. Dla przypomnienia dodam, że wśród medalistów na tym dystansie jest także nasz reprezentant - Bogusław Mamiński, który w pierwszej edycji mistrzostw w 1983 roku zdobył srebro.
Złoty medal z drugiej konkurencji tego dnia mistrzostw wśród interesujących nas konkurencji także zdobył, a w zasadzie zdobyła reprezentantka Kenii - Janeth Jepkosgei. Jej taktyka była bardzo prosta i bardzo podobna do tych z biegów eliminacyjnych, otóż zawodniczka od początku nadawała ostre tempo (400m – 56.16), którego nie były wstanie wytrzymać żadne rywalki. Zacięta rywalizacja i szybki bieg doprowadziły do tego, że biegu nie ukończyła faworytka i legenda tego dystansu Maria Mutola, która jeszcze na około 60 metrów przed metą biegła na 3 pozycji. Sytuację tą umiejętnie wykorzystała Hiszpanka Mayte Martínez nie należąca przed biegiem do faworytek pobiegła bardzo spokojnie pierwszą część dystansu będąc ostatnią w stawce. Dopiero na około 200m do mety zaczęła mijać rywalki co doprowadziło ją na wysokie trzecie miejsce z nowym rekordem życiowym 1:57.62. Druga na metę przybiegła Hasna Benhassi - 1:56.99, która także druga była na poprzednich mistrzostwach. Wtedy to złoty medal zdobyła Kubanka Zulia Calatayud. W ramach uzupełnienia przestawię sylwetkę zwyciężczyni.
Janeth Jepkosgei (ur. 13 grudnia 1983)
Rekordy życiowe:
800m - 1:56.04 (Osaka, 28 sierpnia 2007) - rekord kraju
1000m - 2:37.98 (Rovereto, 28 sierpnia 2002)
1500m - 4:11.91 (Rovereto, 8 sierpnia 2004)
Sukcesy:
Międzynarodową karierę Jepkosgei rozpoczęła od udziału w Mistrzostwach Świata Juniorów Młodszych w Bydgoszczy, gdzie niestety nie zdołała awansować do finału. Pierwszym wielkim jej osiągnięciem był złoty medal na Mistrzostwach Świata Juniorów zdobyty w Kingston (2002), następnie przyszły sukcesy na innych arenach : drugie miejsce na zawodach Commonwealth Games, pierwsze miejsce na Mistrzostwach Afryki, drugie miejsce w Finale Lekkoatletycznym w Stuttgarcie oraz drugie miejsce w Pucharze Świata w Atenach (wszystkie w 2006).
Jeżeli chodzi o rozkład sił w drugim finale – 800m kobiet to tutaj także jednymi z faworytek są Rosjanki, niemniej jeszcze silniejsze powinny być: Janeth Jepkosgei z Kenii, która doskonale radziła sobie w eliminacjach i półfinale oraz Maria de Lurdes Mutola, która ma już na swoim koncie kilka medali z imprez rangi mistrzostw świata.
Rywalizacja biegaczy w Osace w kolejnym dniu Mistrzostw Świata rozpoczęła się od finałowego biegu na 3000m z przeszkodami mężczyzn. Na liście startowej mogliśmy zobaczyć piętnaście nazwisk światowej klasy zawodników, specjalizujących się w biegach przeszkodowych. W zapowiedziach dotyczących tego dystansu jako faworytów wymieniłem wszystkich trzech Kenijczyków, Szweda Mustafę Mohameda oraz Francuza Bouabdallaha Tahri. To oni mięli w tym biegu nadawać tempo i jak się okazało tak rzeczywiście było. Od początku na prowadzenie wyszedł Mohamed, któremu złapano oby dwa międzyczasy na pierwszym i drugim kilometrze (2:52.63 i 5:37.43). Na ich podstawie można stwierdzić, że tempo biegu nie było szybkie, niemniej jest to zrozumiałe, gdyż nikomu w tym finale nie chodziło o to, aby uzyskać wartościowy rezultat, a jedynie o to, aby uplasować się na najwyższym stopniu podium. To ostatecznie przypadło Kenijczykowi Briminowi Kiprop Kipruto, który wynikiem 8:13.82 zdobył złoty medal, drugi był Ezekiel Kemboi (8:16.94), a trzeci Richard Kipkemboi Mateelong (8:17.59). Tuż za podium uplasował się Mustafa Mohamed, a piąty był ostatni z wymienionych faworytów Bouabdallah Tahri.
Złoty medal dla zwycięzcy jest jego pierwszym krążkiem z tego kruszcu. Dotychczas zdobywał medale innych kolorów, m.in. srebro na Mistrzostwach Świata Juniorów Młodszych w Debreczynie, brąz na Mistrzostwach Świata Juniorów w Grosseto, srebro na Igrzyskach Olimpijskich w Atenach oraz brąz na ostatnich Mistrzostwach Świata w Helsinkach. Jako ciekawostkę załączam zestawienie wybranych rekordów życiowych trzech medalistów:
Warto także wspomnieć, że dzisiejsze medale były 17, 18 i 19 medalem zdobytym przez Kenijczyków w historii Mistrzostw Świata. Dla przypomnienia dodam, że wśród medalistów na tym dystansie jest także nasz reprezentant - Bogusław Mamiński, który w pierwszej edycji mistrzostw w 1983 roku zdobył srebro.
Złoty medal z drugiej konkurencji tego dnia mistrzostw wśród interesujących nas konkurencji także zdobył, a w zasadzie zdobyła reprezentantka Kenii - Janeth Jepkosgei. Jej taktyka była bardzo prosta i bardzo podobna do tych z biegów eliminacyjnych, otóż zawodniczka od początku nadawała ostre tempo (400m – 56.16), którego nie były wstanie wytrzymać żadne rywalki. Zacięta rywalizacja i szybki bieg doprowadziły do tego, że biegu nie ukończyła faworytka i legenda tego dystansu Maria Mutola, która jeszcze na około 60 metrów przed metą biegła na 3 pozycji. Sytuację tą umiejętnie wykorzystała Hiszpanka Mayte Martínez nie należąca przed biegiem do faworytek pobiegła bardzo spokojnie pierwszą część dystansu będąc ostatnią w stawce. Dopiero na około 200m do mety zaczęła mijać rywalki co doprowadziło ją na wysokie trzecie miejsce z nowym rekordem życiowym 1:57.62. Druga na metę przybiegła Hasna Benhassi - 1:56.99, która także druga była na poprzednich mistrzostwach. Wtedy to złoty medal zdobyła Kubanka Zulia Calatayud. W ramach uzupełnienia przestawię sylwetkę zwyciężczyni.
Janeth Jepkosgei (ur. 13 grudnia 1983)
Rekordy życiowe:
800m - 1:56.04 (Osaka, 28 sierpnia 2007) - rekord kraju
1000m - 2:37.98 (Rovereto, 28 sierpnia 2002)
1500m - 4:11.91 (Rovereto, 8 sierpnia 2004)
Sukcesy:
Międzynarodową karierę Jepkosgei rozpoczęła od udziału w Mistrzostwach Świata Juniorów Młodszych w Bydgoszczy, gdzie niestety nie zdołała awansować do finału. Pierwszym wielkim jej osiągnięciem był złoty medal na Mistrzostwach Świata Juniorów zdobyty w Kingston (2002), następnie przyszły sukcesy na innych arenach : drugie miejsce na zawodach Commonwealth Games, pierwsze miejsce na Mistrzostwach Afryki, drugie miejsce w Finale Lekkoatletycznym w Stuttgarcie oraz drugie miejsce w Pucharze Świata w Atenach (wszystkie w 2006).
- bebej
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2102
- Rejestracja: 01 lis 2004, 09:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Przeźmierowo koło Poznania
- Kontakt:
No i ostatnia szansa, oby nie tylko teoretyczna na brązowy medal.
w kwalifikacjach nasi weszli cudem dzieki Dąbrowskiemu. Bańka, Wieruszewski, Marciniszyn pobiegli słabo, ale mamy jeszcze Kozłowskiego Klimczaka i Plawgo. Plawgo na pierwsza zmianę obowiazkowo ( reszta do decyzji trenera lisowskiego i powinno byc ponizej 3 minut co według moich bardzo optymistycznych szacunków moze dawac szanse na medal, albo na ogromne emocje. Zobaczymy
w kwalifikacjach nasi weszli cudem dzieki Dąbrowskiemu. Bańka, Wieruszewski, Marciniszyn pobiegli słabo, ale mamy jeszcze Kozłowskiego Klimczaka i Plawgo. Plawgo na pierwsza zmianę obowiazkowo ( reszta do decyzji trenera lisowskiego i powinno byc ponizej 3 minut co według moich bardzo optymistycznych szacunków moze dawac szanse na medal, albo na ogromne emocje. Zobaczymy
- Krzysztof Janik
- Ekspert/Trener
- Posty: 1084
- Rejestracja: 15 sie 2007, 09:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bieganie.pl
- Kontakt:
Klimczak to jedynie mógł im dopingować przed telewizorem w Krakowie
- bebej
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2102
- Rejestracja: 01 lis 2004, 09:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Przeźmierowo koło Poznania
- Kontakt:
Tak czy siak jest mocna ekipa - bo Klimczak w tym roku powrocił do szybkiego biegania
-
- Dyskutant
- Posty: 37
- Rejestracja: 03 sie 2007, 23:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Hollylodz
- Kontakt:
i sie udalo..
"...nikt nie mowil ze bedzie latwo,
nikt nie mowil, ze bedziesz mial to..."
nikt nie mowil, ze bedziesz mial to..."
Zróbmy mały plebiscyt jeśli chodzi o bieganie.
Najpiękniejsze wydarzenie:
Tirunesh Dibaba - 10000m
Największa porażka - Alan Webb
Największy sukces - Bernart Lagat
Najpiękniejsze wydarzenie:
Tirunesh Dibaba - 10000m
Największa porażka - Alan Webb
Największy sukces - Bernart Lagat