Heja,
w poniedziałek zaatakowałem po raz pierwszy 15km no i niestety się nie udało ...
W sumie to po 12,5 km nic mnie nie bolało, oddech całkowicie spokojny ale .... tak jakoś dziwnie nie dało się biec dalej. Ciężko to jakoś wytłumaczyć ale tak jak by "nogi nie chciały biec" no i musiałem 2,5 km spacerkiem wrócić do domu. Jak tylko próbowałem biec to po kilkudziesięciu metrach stop i koniec. Niesamowicie dziwne uczucie.
Domyślam się, że nie udało mi sie ponieważ rano przed pracą jechałem 60 min na ergometrze no i jak zwykle nic nie zjadłem. Może jakieś osłabienie ?
Dzisiaj spróbuje jeszcze raz tym razem rano nie pedałowałem.
Waga spadła do 80,1 kg
Mam 178 cm wzrostu więc jeszcze 5 kg i będzie optymalnie.
Jak się uda to będzie 61 kg zrzucone ....
Pozdrawiam wszystkich serdecznie
Da się wszystko jak się odpowiednio mocno chce.