FREDZIO pisze:Tomasz, JarStary - to niby o te, tak bardzo obrażliwe słowa chodzi ?
wojtek pisze:Tomasz , nie pierwszy raz lapie Cie na uporczywej demencji .Po prostu postapiles bardzo glupio i nie masz odwagi sie do tego przyznac a w dodatku sciemniasz .
Wyluzujcie trochę, bo jeśli to ma być obraźliwe to nie wiecie co znaczy obrażać. Zwłaszcza Tomek nie zachowuj się jak primadonna której nie można skrytykować.
Pozatym chyba nie chcecie zrozumieć co chciał wam przekazać Wojtek i na siłę robicie z Tomka bohatera.
To nie jest dla Ciebie obraźliwe?
Pojęcie demencji odnosi się wyłącznie do sfery psychicznej i nie określa samo w sobie żadnej konkretnej jednostki chorobowej. Generalnie istnieje bardzo wiele czynników, które mogą uszkodzić mózg i doprowadzić do obniżenia się sprawności umysłowej. Osłabienie tej sprawności może mieć różny charakter, jak i nasilenie.
W najcięższych przypadkach osoba z demencją nie jest w stanie w żaden sposób być aktywną zawodowo, społecznie, nie jest w stanie wykonywać czynności dnia codziennego, może mieć spore trudności z komunikacją i nawiązywaniem kontaktu z innymi, jak i z aktywnością zapewniającą potrzeby fizjologiczne, a tym samym być całkowicie zależną od osób trzecich, wymagając ciągłej opieki pielęgniarskiej.
Podczas, gdy tak skrajne sytuacje raczej nie budzą wątpliwości, problemy z określeniem czym jest demencja pojawiają się w lżejszych przypadkach, kiedy osłabienie sprawności umysłowej nie jest aż tak zaawansowane. Należy podkreślić, że demencja nie jest upośledzeniem umysłowym, które to pojęcie jest zarezerwowane do zaburzeń rozwojowych, jak też jest definiowane po przez niski iloraz inteligencji mierzony Skalą Inteligencji Wechslera. Tymczasem demencja dotyczy osób dorosłych, najczęściej w starszym wieku, które przed zadziałaniem czynnika uszkadzającego mózg miały wyższą sprawność umysłową. Co więcej, w niektórych przypadkach ogólna sprawność intelektualna, mierzona psychometrycznie w badaniu psychologicznym może być nawet całkowicie poprawna, podczas gdy pewne obszary funkcjonowania umysłowego są wyraźnie osłabione i przyczyniają się do znacznego pogorszenia się funkcjonowania takiej osoby w sferze zawodowej i społecznej, jak i w czynnościach dnia codziennego.
Tradycyjny punkt widzenia przyjmuje, że demencja ma charakter progresywny (funkcje umysłowe słabną wraz z postępem czasu) i nieodwracalny. Natomiast samo osłabienie się funkcji umysłowych jest znacznie większe, niż mogłoby to wynikać z naturalnego procesu starzenia się.
Jednak większość podejść obecnie przyjmuje, że objawy demencji nie muszą być stricte progresywne. Niektóre podejścia z kolei przyjmują, że demencja może być odwracalna, co prawdopodobnie większość badaczy kwestionuje i przypisuje np. trudnościom diagnostycznym (przykładowo, depresja u osób w podeszłym wieku może bardzo przypominać objawy demencji, podczas gdy prawidłowe rozpoznanie i właściwe leczenie psychiatryczne "niespodziewanie" przynosi znaczną poprawę - tzw. pseudodemencja).
Generalnie demencję określa się po przez wykazanie występowania zaburzeń funkcji poznawczych, przy czym szczególne znaczenie ma tutaj zaburzenie w zakresie zapamiętywania nowych informacji, lecz nie tylko (w przeciwnym razie mamy do czynienia z odmienną jednostką nozologiczną - zespołem amnestycznym).
Nie wiadomo z jakich powodów w naukach medycznych zaburzenie to często jest opisywane jako zaburzenie pamięci świeżej, bądź krótkotrwałej. Tymczasem zgodnie z właściwym rozumieniem tych pojęć, pamięć krótka przechowuje informacje tylko przez bardzo krótki czas, maksymalnie do kilku minut, pod warunkiem, że informacje te są nieustannie aktualizowane w ognisku uwagi, np. po przez powtarzanie. W zespołach amnestycznych stwierdza się prawidłowe działanie pamięci krótkotrwałej (czy też świeżej, lub bezpośredniej), zaburzenie dotyczy natomiast zapamiętywania, mechanizmu przenoszącego informacje z pamięci krótkotrwałej do długotrwałej, wiązanego anatomicznie z hipokampem oraz otaczającą go korą śródwęchową, jak też, w mniejszym stopniu, ze strukturami wzgórza, ciałami suteczkowatymi oraz z jądrem Meynerta. Zaburzenia zapamiętywania są obecne szczególnie w otępieniu o typie alzheimerowskim, lecz nie koniecznie w początkowych i pośrednich stadiach innych otępień, dlatego też takie definicje mogą mieć trudności z uwzględnieniem złożoności objawów otępiennych odmiennej natury.
Współcześnie dopuszcza się możliwość traktowania demencji podobnie, jak traktuje się autonomiczne jednostki nozologiczne. Jest to spowodowane tym, że większość chorób, które wywołują demencję, jest możliwa do jednoznacznego stwierdzenia tylko w pośmiertnym badaniu mózgu. Zarazem też obecnie nie istnieją żadne skuteczne możliwości wyleczenia tych chorób, ani nawet zatrzymania ich rozwoju, a tymczasem demencja ma poważne i przykre konsekwencje zarówno dla samych osób chorych, jak i ich rodzin, opiekunów, czy też specjalistów mających zawodowy kontakt z tymi osobami (np. lekarze, rehabilitanci, opieka społeczna). W związku z tym w wielu sytuacjach znacznie lepszym rozwiązaniem jest postawienie diagnozy demencji jako choroby, czy też stanu umysłowego, na zasadzie rozpoznania danej jednostki nozologicznej.
Zespół otępienny to zespół objawów wywołany chorobą mózgu, zwykle przewlekłą lub o postępującym przebiegu, charakteryzujący się klinicznie licznymi zaburzeniami wyższych funkcji korowych, takich jak pamięć, myślenie, orientacja, rozumienie, liczenie, zdolność do uczenia się, język i ocena. Ponadto, zaburzeniom funkcji poznawczych często towarzyszą, lub nawet je poprzedzają zaburzenia emocjonalne, zaburzenia zachowania i motywacji. Takiemu obrazowi nie mogą towarzyszyć zaburzenia świadomości. Zaburzenia świadomości przy wystepowaniu demencji stanowią odrębną kategorię diagnostyczną.
Osłabienie pamięci przejawia się głównie w zakresie uczenia się nowych informacji, chociaż w bardziej zaawansowanym otępieniu może być również zaburzone odtwarzanie wcześniej nabytych informacji. Obecność zaburzeń pamięci powinna być potwierdzona także – jeśli jest to możliwe – wynikami badania neuropsychologicznego lub testów psychometrycznych oceniających procesy poznawcze. Zaburzenia pozostałych funkcji poznawczych przejawiają się upośledzeniem zdolności dokonywania ocen, myślenia, planowania i organizowania przebiegu złożonych czynności oraz ogólnym osłabieniem procesu przetwarzania informacji. Obecność tych zaburzeń powinna być potwierdzona także – jeśli jest to możliwe – wynikami badania neuropsychologicznego lub testów psychometrycznych oceniających procesy poznawcze. Przy tym zachowana jest orientacja w miejscu, występuje również: chwiejność emocjonalna, drażliwość, apatia, bądź prymitywność w interakcjach społecznych, zaś wszystkie te objawy są obecne co najmniej przez pół roku.
Otępienie jest zespołem objawów zaburzeń procesów poznawczych obejmujących – oprócz zaburzeń pamięci – deficyty co najmniej dwóch z następujących funkcji poznawczych: mowy (afazja), celowej złożonej aktywności ruchowej (apraksja), zdolności rozpoznawania i identyfikowania przedmiotów (agnozja) oraz zaburzeń planowania, inicjowania, kontroli i korygowania przebiegu złożonych zachowań (zaburzenia funkcji wykonawczych). Deficyty poznawcze powinny być na tyle głębokie, by zaburzały aktywność zawodową, funkcjonowanie społeczne oraz wykonywanie codziennych czynności.
Czy wyzywanie od osołomów oraz osłów jest w porządku, czy drwiące gratulację za głupotę są moralnie uzasadnione?
Fredzio nie ośmieszaj się.
FREDZIO pisze:
Zawsze powtarzam, jeśli ktoś zaczyna myśleć od kątem czasów - to zaczyna myśleć jak zawodnik.
Jeśli tak - to nie można myśleć częściowo jak zawodnik a częściowo jak amator.
Przygotowania zawodnicze, wszystko niby zapięte na ostatni guzik - a potem wszystko na urraaaaaaaa
Zawodnik zejdzie z trasy jeśli będzie widział, że nie zrobi wyniku.
Zawodnik będzie biegł wg założonej intensywności.
Zawodnik może nawet wogóle nie wystrartuje jeśłi będzie widział, że czuje się źle.
Wydaje Ci się, zę jak coś zawsze powtarzasz to już tak jest? Koniec kropka i bez dyskusji bo Fredzio tak mówi.
Nie można myślęć częściowo jak zawdonik i amator? Bo Ty tak mówisz i już nikt nie może myśleć w taki sposób... ja sobie tak myślę i nikt mi tego nie zabroni.
A te już wyliczanki czy zawdonik to, czy tamto... to również tylko Twoje podejście i nie jest prawomocną zasadą, która wszystkich obliguje.
FREDZIO pisze:
Wiem, że maraton bardzo pociąga.
Ale u niektóych to się zamienia w jakąś obsesję która przesłania myślenie.
Jaka obsecja? Dlaczego śmiesz pisać, że przysłania to moje myślenie? Zrobiłem to zupełnie świadomie, z własnego wyboru, na pełnej kontroli.
FREDZIO pisze:
I nie obrażajcie się tu na Wojtka bo on jest narawdę doświadczonym zawodnikiem a że pisze wprost a nie "przez bibułkę" to tylko jego wielka zaleta.
Ale co z tego, że Wojtek jest doświadocznym zawodnikiem? Nikt tutaj tego nie kwestionuje, osobiście chylę czoła przed jego dokonaniami. Jednak jeśli chodzi o poziom kultury osobistej, etyki biegacza, tolerancji i zorzumienia to poziom Wojtka jest żenujący.
Poza tym co innego mówić wprost i szczerze, a co innego obrażać. Gdyby wyraził swoje zdanie w kulturalny sposób nikt nie miałby tutaj pretensji.
FREDZIO pisze:
Jeśli ktoś chce być dobrym martończykiem - to musi być poprostu dobrym biegaczem. Całościowo.
Na to składa się wszystko - od treningu po myślenie na zawodach.
Ja nie chcę być dobrym maratończykiem. Dla mnie priorytetem jest zadowolenie i satysfakcja, dobra zabawa, frajda. Gdybym zszedł z trasy to psychicznie czułbym się źle. Jestem zadowolony z tego co zrobiłem i to jest najważniejsze. Czy wszyscy muszą być dobrzy i gnać po życiówki... a kiedy ich nie będzie to schodzić z trasy?
wojtek pisze:
warto aby pietnowac glupie zachowania a watek ten wybitnie to uwypukla.
Nie wstyd Ci?
wojtek pisze:
Kto wie jak wiele brakowalo by autor nie doczekal mozliwosci podzielenia sie swoimi wrazeniami by pretendowac do szeroko znanej nagrody Darwina
Ja to wiem - to był zwykły marszobieg bo nie chciałem ryzykować - w przedzialem 4h30`-6h każdy tak robi jeśli przez tyle lat nie zdąrzyłeś zauważyć.
wojtek pisze:I wszystko to przez glupia grawerke
Dla mnie miało to ogormną wartość i Ty nie masz prawa osądzać czy była ona głupia czy nie. Mniej próżności polecam.
wojtek pisze: Osiol by po prostu stanal i zadna sila by go nie zmusila ani nawet marchewka . No ale osiol olewa grawerki .
A przepraszam - kogo interesuje zachowanie osła?
wojte pisze:Gdy rozum spi , pojawia sie ... grawerka
W życiu nie zawsze trzeba się kierować rozumem. Chciałem komuś zrobić prezent - takie to złe?
wojtek pisze:Precz z grawerka !
Dlaczego precz - może jeszcze prezcz z medalami, precz z dyplomamy, precz z nagorami, precz z główną nagrodą w open bo można przypadkiem gdy rozum śpi łapczywie pragnąć pierwszego mijsca w open.
wojtek pisze: Za cholere nikt nie mogl rozgyzc jaki imperatyw nim kieruje .
Na naukę nigdy nie jest za późno - na pewno kiedyś to rozgryziesz.
wojtek pisze:Mysle , ze nie musze wiecej udawadniac stanu umyslowego wielu amatorow .... no niech bedzie - biegaczy .
Wojtku - jesteś z wykształcenia psychologiem, psychiatrą - tak? Nie chwaliłeś się nigdy.
-- -- -- --
Tak sobie myślę, po co zawodnikom na 4h30`-6h w matatonie wręczać medale i gratulować na mecie? Precież trzeba ich okrzyczeć i wyłożyć terorię mądrości bigowej, wysłać do psychologa bo mają zaburzenia umysłu, przetłumaczy, że postępują głupo, wyzwać od oszołomów...
Oczywiście również na trasie strażnicy pilnować biegaczy... jeśli ktoś na zaczyna iść, to od razu w trybie natychmiastowym ściągać z trasy do autobusu z napisem "oszołomy, którzy nie słuchali naszego guru Wojtka"
A może w ogóle wprowadzić limit 2:30 żeby nikt się nie szarpał w ogonie? Może wprowadzić przepis, że jak komuś nie wyjdzie życiówka to trzeba go z trasy znieść?
Ci którzy mają po 100 maratonów też są oszołomami, też mają demencję, też ich rozum śpi bo klub 100 maratonów świata w głowie. Oni również nie znają kodeksu Fredziowo-Wojtkowego o zasadach sportu amatorskiego.