Grubasy - tylko dla Was
- JarStary
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 927
- Rejestracja: 14 lis 2006, 16:06
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Skierniewice
Ad 1. Zgoda robię tak samo
Ad 2. Może ćwiczą wciąż to samo? Popatrz na naszych praprzodków bieganie to była ich pasja z musu trzeba było za tym królikiem trochę z dzidą poganiać Potem jedli spali i tak w kółko (no chyba, że któryś wpadł na genialny pomysł stąd rozwój cywilizacyjny, który jeśli chodzi o tkankę tłuszczową nam zaszkodził), fakt dietę mięli ubogo tłuszczową i węglowodanową (najtrudniejsze do zdobycia sadło i cukier), a teraz chałwa i bekon wszędzie no i grubasy też wszędzie. A o HRmax jak go niedźwiedź gonił to nawet nie zdążył pomyśleć a co dopiero zmierzyć
Ad 3. Na piecach to się zduni znają, choć nie tylko. Wszystko zależy od pieca. A tak swoją drogą to czy kichanie można przyrównać do drukarki atramentowej (tak zwana plujka)? Pewnie można, ale po co? Oczywiście, że lepiej jeść mniej a częściej (nie zawsze się tak da), po za tym niektórzy się rozgrzeszają i myślą no teraz tylko jedno ciasteczko, potem kiełbaska itd. (jedzą mało i często) i bardzo tyją .
Myślę, że lepiej jest coś zaplanować i tego się trzymać.
I oczywiście biegać, biegać, biegać... toż to frajda niesamowita.
Pozdrawiam jak zakapior zakapiora
Ad 2. Może ćwiczą wciąż to samo? Popatrz na naszych praprzodków bieganie to była ich pasja z musu trzeba było za tym królikiem trochę z dzidą poganiać Potem jedli spali i tak w kółko (no chyba, że któryś wpadł na genialny pomysł stąd rozwój cywilizacyjny, który jeśli chodzi o tkankę tłuszczową nam zaszkodził), fakt dietę mięli ubogo tłuszczową i węglowodanową (najtrudniejsze do zdobycia sadło i cukier), a teraz chałwa i bekon wszędzie no i grubasy też wszędzie. A o HRmax jak go niedźwiedź gonił to nawet nie zdążył pomyśleć a co dopiero zmierzyć
Ad 3. Na piecach to się zduni znają, choć nie tylko. Wszystko zależy od pieca. A tak swoją drogą to czy kichanie można przyrównać do drukarki atramentowej (tak zwana plujka)? Pewnie można, ale po co? Oczywiście, że lepiej jeść mniej a częściej (nie zawsze się tak da), po za tym niektórzy się rozgrzeszają i myślą no teraz tylko jedno ciasteczko, potem kiełbaska itd. (jedzą mało i często) i bardzo tyją .
Myślę, że lepiej jest coś zaplanować i tego się trzymać.
I oczywiście biegać, biegać, biegać... toż to frajda niesamowita.
Pozdrawiam jak zakapior zakapiora
Chwalę Boga każdym przebiegniętym metrem
ZZTOP Skierniewice: każda sobota 13:30 vis-a-vis kasyna!
ZZTOP Skierniewice: każda sobota 13:30 vis-a-vis kasyna!
-
- Stary Wyga
- Posty: 164
- Rejestracja: 07 maja 2007, 21:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: wrocław
chyba zagoszczę tu na dłużej w tym wątku
mam 27 lat, 180 cm wzrostu i 80 kg wagi- a może nawet 81 (nie wiem dokładnie) w sumie wszyscu dookoła powtarzają mi że nic nie powinienem zrzucać bo przecież fajnie wyglądam- ale to mówią inn.
ja natomiast wiem, że tu i ówdzie mam więcej niż powinienem i w związaku w tym postanowiłem zacząć biegać
mam nadzieję że zapału i sił mi wystarczy i że za niedługo będą widoczne piersze efekty
wczoraj zacząłęm robienie plenu 10-tygodniowego, zobaczymy co pokaże czas relacje w każdym razie będę zdawał
mam 27 lat, 180 cm wzrostu i 80 kg wagi- a może nawet 81 (nie wiem dokładnie) w sumie wszyscu dookoła powtarzają mi że nic nie powinienem zrzucać bo przecież fajnie wyglądam- ale to mówią inn.
ja natomiast wiem, że tu i ówdzie mam więcej niż powinienem i w związaku w tym postanowiłem zacząć biegać
mam nadzieję że zapału i sił mi wystarczy i że za niedługo będą widoczne piersze efekty
wczoraj zacząłęm robienie plenu 10-tygodniowego, zobaczymy co pokaże czas relacje w każdym razie będę zdawał
bieganie- to jest to !
minął roczek ;-)
minął roczek ;-)
- JarStary
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 927
- Rejestracja: 14 lis 2006, 16:06
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Skierniewice
Rraadd - no to powodzenia
Pozdrawiam trochę chudszy niż pół roku twmu
Pozdrawiam trochę chudszy niż pół roku twmu
Chwalę Boga każdym przebiegniętym metrem
ZZTOP Skierniewice: każda sobota 13:30 vis-a-vis kasyna!
ZZTOP Skierniewice: każda sobota 13:30 vis-a-vis kasyna!
- Fist
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 949
- Rejestracja: 18 lip 2005, 22:44
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Rumia/Gdańsk
- Kontakt:
Myslicie ze ile czasu mi zajmie zejscie z 7%FAT do powiedzmy 3-4?
186cm i 69kg
186cm i 69kg
Mateusz
Dare for more!
Dare for more!
- Uka P.
- Wyga
- Posty: 73
- Rejestracja: 20 kwie 2007, 13:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa Bemowo/Bielany
- Kontakt:
Myślę, że schodzenie poniżej 5% BF jest zagrażające dla zdrowia i życia [co zresztą pokazał nam nasz przyjaciel Bruce Lee].Fist pisze:Myslicie ze ile czasu mi zajmie zejscie z 7%FAT do powiedzmy 3-4?
186cm i 69kg
Tłuszcz w organizmie - wbrew wszelkiej logice - jest po prostu niezbędny do prawidłowego funcjonowania.
.
[size=92][i]Ptak lata, ryba pływa, człowiek biega. [/i](Emil Zátopek)[/size]
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 363
- Rejestracja: 15 maja 2006, 14:21
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Toruń
A po co schodzić poniżej 7%? Jako model na wybiegu masz pracować czy co? A wogóle z tą masą przy tym wzroście to wątek nie dla Ciebie tytułu nie czytałeś?Fist pisze:Myslicie ze ile czasu mi zajmie zejscie z 7%FAT do powiedzmy 3-4?
186cm i 69kg
A tak na serio to Uka ma rację, to może być niebezpieczne dla zdrowia
- Fist
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 949
- Rejestracja: 18 lip 2005, 22:44
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Rumia/Gdańsk
- Kontakt:
Tak troche dla kontrastu napisalem.
Pytam bo moj kolega po jakis zabiegach (odssysanie tluszczu cos w tym stylu) zszedl z ok 4 do 2% i pobiegl rekord Europy
Armstrong i inni tez starali sie osiagnac ok 4% przed TdF
Pytam bo moj kolega po jakis zabiegach (odssysanie tluszczu cos w tym stylu) zszedl z ok 4 do 2% i pobiegl rekord Europy
Armstrong i inni tez starali sie osiagnac ok 4% przed TdF
Mateusz
Dare for more!
Dare for more!
- JarStary
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 927
- Rejestracja: 14 lis 2006, 16:06
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Skierniewice
Fist pisze:Tak troche dla kontrastu napisalem.
Pytam bo moj kolega po jakis zabiegach (odssysanie tluszczu cos w tym stylu) zszedl z ok 4 do 2% i pobiegl rekord Europy
Armstrong i inni tez starali sie osiagnac ok 4% przed TdF
Czego to ludzie dla rekordu nie zrobią
Fist dla mnie jesteś MISTRZEM ŚWIATA, więc proszę Cię nie pastw się nad sobą
Pozdrawiam z tłuszczem pod skurą
Chwalę Boga każdym przebiegniętym metrem
ZZTOP Skierniewice: każda sobota 13:30 vis-a-vis kasyna!
ZZTOP Skierniewice: każda sobota 13:30 vis-a-vis kasyna!
- Fist
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 949
- Rejestracja: 18 lip 2005, 22:44
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Rumia/Gdańsk
- Kontakt:
Nie no to zadne osiagniecie bo nigdy nie bylem "gruby" moj "PB" w BMI wynosi 20.6
Mateusz
Dare for more!
Dare for more!
- Fatal@Error
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 294
- Rejestracja: 28 kwie 2007, 11:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: 42-600
W sumie to temat dla grubasów a wy tu o 4-6, 2 % tłuszczu o.O bez jaj, jestem zdegustowany , mam zamiar iść do poradni i zrobić badania jonów, i morfologię, to będzie następny mój krok do modyfikacji diety Biegam już 7 km dziennie i schudłem 15 kilo z 25-cio kg nadwagi i ten dystans utrzymie chyba z miesiąc albo 2, zamierzam się też wybrać na wytrzymałościowe badania serca, bo nigdy nie wiadomo, trza być w miarę pewnym że można biegać spokojnie.
pozdro
pozdro
Nic nie umiem i nic nie wiem, jestem matoł bity w ciemię...
- JarStary
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 927
- Rejestracja: 14 lis 2006, 16:06
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Skierniewice
Fatal@Error no tak jak się wybrało takiego nicka i ma się taką stopkę trzeba być ostrożnym . No wiesz każdy ma swoje problemy z tłuszczem . Trenuj i chudnij się nie poddawaj i nie przejmuj się dywagacjami 2% to takie żarty.
Pozdrawiam jeszcze trochę otłuszczony
Pozdrawiam jeszcze trochę otłuszczony
Chwalę Boga każdym przebiegniętym metrem
ZZTOP Skierniewice: każda sobota 13:30 vis-a-vis kasyna!
ZZTOP Skierniewice: każda sobota 13:30 vis-a-vis kasyna!
- Fatal@Error
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 294
- Rejestracja: 28 kwie 2007, 11:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: 42-600
Nie moja wina że jetem otyły :P Problemy z nadwagą są najczęściej uwarunkowane tym że mamy zaburzony metabolizm z różnych powodów, choroby, uszkodzenia cywilizacyjne(środowisko, pożywienie(traktuje się ludzi jak bydło), chemia, itd.), genetyczne wrodzone tak zwane "tendencje" najczęściej jakieś po prostu uszkodzenia, nie wiem ale to wszystko zaczyna wymykać się z pod kontroli albo już dawno się wymknęło, dla mnie to jest paranoja żeby w imię przysłowiowego $ niszczyć się nawzajem, nic się nie robi zgodnie z etyką, sumieniem i środowiskiem, najważniejsze to ochrona życia i zdrowia, a zanieczyszczenie środowiska ma bezpośredni wpływ na to i gdzie tu ochrona, ludzie po prostu nie dorośli do tego żeby żyć na tej planecie, a drugiej nie ma, zachowują się tak jak by była przygotowana i czekała na nas jak wykończymy tą. To wszystko jest chore i porąbane.
pozdro
pozdro
Nic nie umiem i nic nie wiem, jestem matoł bity w ciemię...
- JarStary
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 927
- Rejestracja: 14 lis 2006, 16:06
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Skierniewice
Fatal@Error pisze:Nie moja wina że jetem otyły :P Problemy z nadwagą są najczęściej uwarunkowane tym że mamy zaburzony metabolizm z różnych powodów, choroby, uszkodzenia cywilizacyjne(środowisko, pożywienie(traktuje się ludzi jak bydło), chemia, itd.), genetyczne wrodzone tak zwane "tendencje" najczęściej jakieś po prostu uszkodzenia, nie wiem ale to wszystko zaczyna wymykać się z pod kontroli albo już dawno się wymknęło, dla mnie to jest paranoja żeby w imię przysłowiowego $ niszczyć się nawzajem, nic się nie robi zgodnie z etyką, sumieniem i środowiskiem, najważniejsze to ochrona życia i zdrowia, a zanieczyszczenie środowiska ma bezpośredni wpływ na to i gdzie tu ochrona, ludzie po prostu nie dorośli do tego żeby żyć na tej planecie, a drugiej nie ma, zachowują się tak jak by była przygotowana i czekała na nas jak wykończymy tą. To wszystko jest chore i porąbane.
pozdro
O kurcze zapomniałeś o plagach egipskich i stonce
A tak poważnie nic nie mam do Twojej nadwagi, też mam (miałem).
Ale to co napisałeś to tylko usprawiedliwienia i część prawdy o tyciu. Chodziliśmy z córką bo jest otyła do specjalnej poradni endokrynologicznej spotkania z lekarzem i dietetykiem i tam prosto i spokojnie nam wytłumaczyli, że możemy zwalać na wszystko co tylko chcemy, że dziecko jest grube, ale prawda jest inna - dziecko za dużo je i nie tak jak potrzeba. Po miesiącu efekt 2 kilogramy mniej - a ustalono tylko ile kalorii Miśka (moja córa Dominika) ma zjadać i się udało (teraz niestety trzeba to powtórzyć).
Najważniejsze, że wziąłeś się za siebie i masz efekty.
TAK TRZYMAJ
Pozdrawiam lekko odchudzony
Chwalę Boga każdym przebiegniętym metrem
ZZTOP Skierniewice: każda sobota 13:30 vis-a-vis kasyna!
ZZTOP Skierniewice: każda sobota 13:30 vis-a-vis kasyna!
- Uka P.
- Wyga
- Posty: 73
- Rejestracja: 20 kwie 2007, 13:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa Bemowo/Bielany
- Kontakt:
Całkiem delikatnie i elegancko Ci to wyszło, Jar.JarStary pisze:Ale to co napisałeś to tylko usprawiedliwienia i część prawdy o tyciu.
Ja bym pewnie poszła po bandzie, bo w temacie "to nie moja wina" bywam brutalna.
.
[size=92][i]Ptak lata, ryba pływa, człowiek biega. [/i](Emil Zátopek)[/size]
- Fatal@Error
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 294
- Rejestracja: 28 kwie 2007, 11:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: 42-600
Głupia grypa jest w stanie uszkodzić czustkę, wątrobę i inne rzeczy, ja zacząłem tyć jak miałem 22 lata, byłem wysportowany i miałem żeźbę jak nic(4 lata ciężary i 2 lata kulturystykę trenowałem), pamiętam to jak dziś, coś się stało jak byłem na rybach, po przyjściu do domu miałem takie wiatry co 5s a brzuch mi wydęło jak nie wiem byłem u lekarzy ale to ciapy jakieś były bo nic nie stwierdzili, a wiecznie chodzić nie będę, bolało mnie w okolicy wątroby i ślepej kiszki, czułem przelewanie w jelicie grubym jak się nie mylę, takie dolegliwości towarzyszyły mi z 4-5 lata potem ustały wszystko i się unormalizowało ale zacząłem tyć, potem stwierdzili że mam hyperbilirubinemie syndrom gilberta o.O i po 10 latach wyglądam tak jak wyglądam, mam okrutną tendencję do tycia, wcześniej waga zatrzymywała się na 95 ale teraz na 105, powiedziałem dość tego dobrego, mam normalnie wrażenie jak by to było jakieś samo niszczenie organizmu, przez odkładanie fetu, bo powikłania nie są za ciekawe. Teraz jak biegam samopoczucie poprawiło mi sie jak nic, jestem w stanie zaryzykować te stwierdzenie o 60%. Kiedyś zrzuciłem też 16 kilo utrzymalem to jakiś rok, i potem 12 kilo jak teraz i pół roku, nie mogę jeść normalnie i już, mam kumpli chudych jak szczapy żrą wszystko co popadnie i dalej sa szczupli wszystkie mięśnie im widać i żyły wszystkie tekże, jakoś oni nie mają problemu, mnie dopadło jakieś cholerstwo a takich ludzi jak ja będzie tysiące, nie można wszystkiego zwalać na jedzenie.
pozdro
pozdro
Nic nie umiem i nic nie wiem, jestem matoł bity w ciemię...