Grupa Katowicka - czyli biegające Katowice i okolice...!
- Mikael
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1221
- Rejestracja: 29 sty 2003, 09:09
Oj, to sie porobiło, a mnie nie było... MarkuC jak tam dziki i psy reagowały na obecność Kilera na trasie ?
Widzę, że kłopoty ze zdrowiem święcą tryumfy - mam nadzieję, że nie na długo. Ja w sobote nie byłem, ale jednak nie wskutek zdrowia, ale niewyrobienia z czasem na dojad do Podlesia (które nota bene coraz bardziej lubię:) )
Jak Wam drodzy Koledzy... i Kolezanki podobała się pogoda w sobotę? Dla mnie była fascynująco pociągająca swą zmiennoscią (tak ak i w niedzielę). Pobiegałem troszeczkę moje marszobiegi na Giszu i... było cyudownie wybiec z gradu w słońce.
Pozdrawiam i zdrowia NAM życzę!
Dawidek jak weekendowy start?
Widzę, że kłopoty ze zdrowiem święcą tryumfy - mam nadzieję, że nie na długo. Ja w sobote nie byłem, ale jednak nie wskutek zdrowia, ale niewyrobienia z czasem na dojad do Podlesia (które nota bene coraz bardziej lubię:) )
Jak Wam drodzy Koledzy... i Kolezanki podobała się pogoda w sobotę? Dla mnie była fascynująco pociągająca swą zmiennoscią (tak ak i w niedzielę). Pobiegałem troszeczkę moje marszobiegi na Giszu i... było cyudownie wybiec z gradu w słońce.
Pozdrawiam i zdrowia NAM życzę!
Dawidek jak weekendowy start?
Któż jak Bóg!
- Dawidek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 965
- Rejestracja: 02 maja 2002, 20:11
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Tychy, Polska
Cieszę się, że GK biega
Żałuje, że nie miałem okazji poznać MacGor:(
Żałuje, że nie miałem okazji poznać MacGor:(
Średnio - z powodu przechodzenia choroby i opuszczenia treningów, 12 km trasę pokonałem około 2,5 min wolniej niż zazwyczaj.Dawidek jak weekendowy start?
[i]Chłopcy się męczą i nużą, chwieją się słabnąc młodzieńcy, lecz ci, co zaufali Panu, odzyskują siły, otrzymują skrzydła jak orły: biegną bez zmęczenia, bez znużenia idą.[/i]
( Iz 40, 30-31 )
( Iz 40, 30-31 )
- Dawidek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 965
- Rejestracja: 02 maja 2002, 20:11
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Tychy, Polska
Dzięki Mikael
[i]Chłopcy się męczą i nużą, chwieją się słabnąc młodzieńcy, lecz ci, co zaufali Panu, odzyskują siły, otrzymują skrzydła jak orły: biegną bez zmęczenia, bez znużenia idą.[/i]
( Iz 40, 30-31 )
( Iz 40, 30-31 )
- MacGor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 566
- Rejestracja: 01 lut 2003, 23:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Chorzów
Nooooooo, wreszcie mi sieć się pojawiła i mogę dokomentować sobotni trening GK (he, he), bo powrót zimy odciął mnie od netu na 2dni.
Marek C chce mi zrobić przyjemność i pisze, że ja dyktowałam tempo, ale ja samotnie biegając męczę 1km con. pół minuty dłużej! Może powinnam się Ciebie Marku trzymać na Korfantym, skoro wyciskasz ze mnie nieprawdopodobne prędkości?!
Apropos mojego powrotu z Podlesia -wsiadając do autobusu jako dresiara oczekiwałam gorszego przyjęcia przez pasażerów, jednak prawie nikt się głupio nie patrzył. Wysiadłam sobie 3km od domu i dobiegłam opłotkami. W połowie chwycił mnie grad, który wykonał mi masaż twarzy, zaś potężny wiatr nadął mój ortalion jak żagiel i biegłam w miejscu, albo nawet i do tyłu...
Potwierdziła się teoria, że w towarzystwie ciekawiej się biega, że nie wspomnę o nowych terenach, więc czekam z niecierpliwością na Wasz, droga GK, przyjazd do Mikołowa. Przedstawię Wam moje terytorium.
Marku C -wpłać wpisówkę na MW, to zadziała motywująco i noga sama się wyleczy! Zdrowiej nogo Marka C!
Dawidek, co to był za bieg na 12km? Masz tremę przed Dębnem? W każdym razie GK będzie trzymac kciuki za naszego wysłannika!
Marek C chce mi zrobić przyjemność i pisze, że ja dyktowałam tempo, ale ja samotnie biegając męczę 1km con. pół minuty dłużej! Może powinnam się Ciebie Marku trzymać na Korfantym, skoro wyciskasz ze mnie nieprawdopodobne prędkości?!
Apropos mojego powrotu z Podlesia -wsiadając do autobusu jako dresiara oczekiwałam gorszego przyjęcia przez pasażerów, jednak prawie nikt się głupio nie patrzył. Wysiadłam sobie 3km od domu i dobiegłam opłotkami. W połowie chwycił mnie grad, który wykonał mi masaż twarzy, zaś potężny wiatr nadął mój ortalion jak żagiel i biegłam w miejscu, albo nawet i do tyłu...
Potwierdziła się teoria, że w towarzystwie ciekawiej się biega, że nie wspomnę o nowych terenach, więc czekam z niecierpliwością na Wasz, droga GK, przyjazd do Mikołowa. Przedstawię Wam moje terytorium.
Marku C -wpłać wpisówkę na MW, to zadziała motywująco i noga sama się wyleczy! Zdrowiej nogo Marka C!
Dawidek, co to był za bieg na 12km? Masz tremę przed Dębnem? W każdym razie GK będzie trzymac kciuki za naszego wysłannika!
[b]szuuu[/b]
- Dawidek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 965
- Rejestracja: 02 maja 2002, 20:11
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Tychy, Polska
Był to bieg rozgrywany w gronie tyskich biegaczy, mamy ich w roku sporo, rózne dystanse, duathlony i inne sportowe zabawy - jest to dobrze zorganizowana, nie formalna grupa biegaczy pod nazwą "Czterdziestolatek Tychy"Dawidek, co to był za bieg na 12km? Masz tremę przed Dębnem? W każdym razie GK będzie trzymac kciuki za naszego wysłannika!
Czy mam stres przed Dębnem ? - raczej tak, gdyż po przeziebienu straciłem troche wiarę w bardzo dobry występ, byłem już pewny swoich sił a teraz jest cięzko i nic nie wiadomo. No i dodtakowo I Mistrzostwa Polski Policjntów - wyróznienie ale też odpowiedzialnośc.
Boję się, że mnie poniesie, że nie wytrzymam spokojnie z 30 km, choć wiem że muszę czekać, wolno i spokojnie.
Dziekuję, że nazwałas mnie "naszym wysłannikiem" oraz za zaciśniete kciuki. Naprawde postaram sie nikogo nie zawieść ale to maraton - już niby go rozumię ale jeszcze nie jestem pewny swoich dyspozycji.
[i]Chłopcy się męczą i nużą, chwieją się słabnąc młodzieńcy, lecz ci, co zaufali Panu, odzyskują siły, otrzymują skrzydła jak orły: biegną bez zmęczenia, bez znużenia idą.[/i]
( Iz 40, 30-31 )
( Iz 40, 30-31 )
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1475
- Rejestracja: 09 mar 2003, 21:23
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Katowice
byłem u pani i przepisała mi jakąś maść (Lioton), ale cała porada była :"przestać biegać". to idę do innego lekarza. jak wrócę to opiszę.
MacGor: wróciłem temat: Kontuzja! - pomozcie!!!
w Zdrowie, z tego co się tam dowiedziałem to z Korfantego już zrezygnowałem i co do 25 MW też mam duże obawy.
Co do wspólnego biegania ja też byłem bardzo zadowolony, tempo rzeczywiście wyższe niż zwykle ale dobrze mi to zrobiło. Mnie też dorwał grad, śnieg, deszcz i wichury, ma szczęście miałem w kieszeni czapeczkę od dzieciaka. Tylko ta noga !!!! A tak fajnie mi szło !!! Po tym co napisał Jacekraf jestem coraz bardziej podłamany. Ale może to JoyCat ma rację? Ale jak mi przejdzie to sobie kupie nowy buty bo Nike AIR EFSANE to GÓWNO !!! (przepraszam)
MacGor: wróciłem temat: Kontuzja! - pomozcie!!!
w Zdrowie, z tego co się tam dowiedziałem to z Korfantego już zrezygnowałem i co do 25 MW też mam duże obawy.
Co do wspólnego biegania ja też byłem bardzo zadowolony, tempo rzeczywiście wyższe niż zwykle ale dobrze mi to zrobiło. Mnie też dorwał grad, śnieg, deszcz i wichury, ma szczęście miałem w kieszeni czapeczkę od dzieciaka. Tylko ta noga !!!! A tak fajnie mi szło !!! Po tym co napisał Jacekraf jestem coraz bardziej podłamany. Ale może to JoyCat ma rację? Ale jak mi przejdzie to sobie kupie nowy buty bo Nike AIR EFSANE to GÓWNO !!! (przepraszam)
- MacGor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 566
- Rejestracja: 01 lut 2003, 23:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Chorzów
EEee no, Marek C, jak Ty nie wystartujesz w BK, to zaraz wszyscy się rozmyslą i zrezygnują ze startu, i co?! sama pobiegnę?! Odpocznij tydzień i zobaczymy jak jest, może wszystko się poukłada. Walcz.
Co do MW, to jeśli nie planujesz go wygrać to nawet po miesięcznej przerwie możesz startować bez obaw. Masz jeszcze kupę czasu i jeśli już teraz zadecydujesz, że nie biegniesz, to pół roku będziesz żył w przygnębieniu, a jak zdecydujesz w ostatniej chwili -ból i smutek potrwają krótko.
Co do MW, to jeśli nie planujesz go wygrać to nawet po miesięcznej przerwie możesz startować bez obaw. Masz jeszcze kupę czasu i jeśli już teraz zadecydujesz, że nie biegniesz, to pół roku będziesz żył w przygnębieniu, a jak zdecydujesz w ostatniej chwili -ból i smutek potrwają krótko.
[b]szuuu[/b]
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1475
- Rejestracja: 09 mar 2003, 21:23
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Katowice
Właśnie wróciłem od drugiej doktor: czekam do czwartku bo wtedy idę do ortopedy, zobaczymy co powie, bo już mi ciężko jeździć samochodem. Dobrze że umie hamować lewą nogą, z pedałem gazu trochę gorzej, sprzęgła nie wciskam i jakoś się turlam.
Ta druga doktórka to może trochę mądrzejsza bo nie przepisała jak ta pierwsza maści (Lioton - na zakrzepy!!!) tylko dała skierowanie do ortopedy.
NO KURDE ALE DZIAD ZE MNIE!
Ta druga doktórka to może trochę mądrzejsza bo nie przepisała jak ta pierwsza maści (Lioton - na zakrzepy!!!) tylko dała skierowanie do ortopedy.
NO KURDE ALE DZIAD ZE MNIE!