Jak zatrzymać motywacje na dlużej?
- Bennet
- Administrator
- Posty: 1016
- Rejestracja: 13 sie 2001, 13:41
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Szklarska Poręba
- Kontakt:
Bieganie trzeba polubić, inaczej się nie da. Najważniejsze żeby na początku nie zrazić się za mocnymi treningami. Lepiej zacząć za spokojnie niż za ostro. Z czasem przyzwyczajenie nie pozwala nie biegać...
No i co mam tu teraz napisać? ;)
- Dawidek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 965
- Rejestracja: 02 maja 2002, 20:11
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Tychy, Polska
I jeszcze wyznaczyć sobie cele, nawet małe, mogą to być przebiegnięte kilometry, osiągane czasy, udział w zawodach, zachowanie sylwetki ( kilometry ) , ilośc dni biegania bez przerwy itp.
- Jacekraf
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 310
- Rejestracja: 23 lip 2002, 14:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa, Saska Kepa
Izo, ja polecam Ci urozmaicic troszke bieganie. Zmieniac miejsce, moze wziac swoja ulubiona muzyczke (do tego polecam telefonik Motorola z wbudowanym radyjkiem, rewelka), oczywiscie biegac tez z kims, robic sobie przerwy w czasie biegu zeby sie nie zmeczyc i nie zniechecic, dobrze sie wymoczyc po biegu aby nie bylo zakwaskow i takie tam. Urozmaicac urozmaicac i jeszcze raz urozmaicac. Koniecznie tez biegac wsrod przyrody, aby zawsze bylo tez na co popatrzec.
Pozdrawiam.
Szkoda ze nie mieszkam w Wrocku
Pozdrawiam.
Szkoda ze nie mieszkam w Wrocku
====
Rafal: jacekraf(at)astercity(.)net, gg/tlen - 1704865/jacekraf
Rafal: jacekraf(at)astercity(.)net, gg/tlen - 1704865/jacekraf
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1865
- Rejestracja: 18 cze 2001, 18:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdynia
- Kontakt:
Kurczę zupełnie nie rozumiem tego pytania. Proponuję próbować czerpać przyjemność z biegania i tym sposobem nabrać upodobania do tej aktywności.
Olek
Olek
biegowa recydywa
- Arti
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4522
- Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Jasne...ja kocham bieganie więc u mnie motywacja jest tak silna ,że starczy mi jej poki zdrowie pozwoli na bieganie. U mnie bieganie jest na 1 miejscu nawet przed kobietą ! Bo to coś co pozwala na poznanie samego siebie i obcowanie z własnym ego
[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]
- Kazig
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2518
- Rejestracja: 01 paź 2001, 11:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa Targówek
- Kontakt:
{Arti} kiedyś oglądałem w TVN Rozmowy w toku, była Aleksandra Kobielak, nasza mistrzyni fitness, powiedziała zadanie mad którym się trochę zastanawiałem. Drzyga zapytała, co by wybrała gdyby chłopak powiedział jej albo on albo fitness. Odpowiedź brzmiała by fitness.
Moja odpowiedź brzmiała by bieganie. Odpowiedziałbym tak bo, wiedziałbym, że dziewczyna, która tak pyta nie jest moją drugą połową. To moje bieganie, to też różne inne rzeczy. Nie jestem domatorem i moja dziewczyna, żona nie może być domatorką, chyba, że znosiłaby moje częste wypady na imprezy biegowe, rajdy przygodowe, no i w góry. A żeby to znosiła, musi mieć podobne zainteresowania, bo inaczej będzie zazdrosna, kiedy spostrzeże jak wiele przyjemności mi to daje. Nie może być zazdrosna o te moje wariactwa, wychodzenie na -25, czy Himalaje. Jednak z tobą się nie zgadzam. U mnie kobieta, moja kobieta, będzie na pierwszym miejscu. Będzie to czuła, kiedy będę hasał długie godziny po lesie. Będzie odporna na te moje wariactwa. O ile istnieje.
Może po prostu nie znalazłeś jeszcze swojego przeznaczenia?
Moja odpowiedź brzmiała by bieganie. Odpowiedziałbym tak bo, wiedziałbym, że dziewczyna, która tak pyta nie jest moją drugą połową. To moje bieganie, to też różne inne rzeczy. Nie jestem domatorem i moja dziewczyna, żona nie może być domatorką, chyba, że znosiłaby moje częste wypady na imprezy biegowe, rajdy przygodowe, no i w góry. A żeby to znosiła, musi mieć podobne zainteresowania, bo inaczej będzie zazdrosna, kiedy spostrzeże jak wiele przyjemności mi to daje. Nie może być zazdrosna o te moje wariactwa, wychodzenie na -25, czy Himalaje. Jednak z tobą się nie zgadzam. U mnie kobieta, moja kobieta, będzie na pierwszym miejscu. Będzie to czuła, kiedy będę hasał długie godziny po lesie. Będzie odporna na te moje wariactwa. O ile istnieje.
Może po prostu nie znalazłeś jeszcze swojego przeznaczenia?
- Arti
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4522
- Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Kazig w 100% się z Tobą zgadzam...gdybym miał żonę patrzyłbym z Twojego punktu widzenia a że jej jeszcze nie mam to sam rozumiesz dziewczyny są i odchodzą itp a bieganie pozostaje...ale gdybym miał żone która podziela moje zainteresowania to co innego !!!
Byłbym mega szczęśliwy !!!
Więc obaj mamy rację tylko punkt patrzenia zależy od miejsca siedzienia )
Byłbym mega szczęśliwy !!!
Więc obaj mamy rację tylko punkt patrzenia zależy od miejsca siedzienia )
[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 334
- Rejestracja: 23 lis 2003, 15:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Zeby ja ciagle miec wg. mnie nalezaloby zadko biegac, czyli tylko wowczas , kiedy przyjdzie mi chec na bieganie. Prz czestszym i treningowym bieganiu przychodzi zmeczenie i zniechecenie. Zawodnicy tez to maja. To normalne, nie przejmowac sie, chyba ze nie przechodzi?
Pozdr. Artur