Wydaje mi sie, ze w duzych miastach malo kto zwraca uwage na biegnaca pania nawet w deszcz. Teraz jestem na nieco dalszych przedmiesciach Warszawy i ludzie nieco sie ogladaja. Nie wiem czy to dlatego, ze ktos w ogole biega, czy ze biega mimo paskudnej pogody, czy ze biega tak lekko ubrana (slyszalam kilka komentarzy na ten temat). Jestem tu juz kilka tygodni i biegam kazdego dnia. Widzialam do tej pory tylko 2 biegaczy w sasiedniej miejscowosci. Ten pierwszy wygladal zaszokowany na moj widok. Moze to moja fryzura go przestraszyla

Najmilsze sa starsze panie, ktore na usmiech zawsze rzuca jakis mily komentarz.
Generalnie bieganie nie jest az tak popularne jak w Stanach choc nie jest czyms zupelnie obcym jak jeszcze kilka lat temu. Ciagle slysze jednak uwagi szczegolnie od kobiet, ze one by nie mogly bo... tu przeciez nikt tego nie robi.
Poprawia sie kultura kierowcow. Dwa lata temu regularnie mnie opryskiwali jak tylko byla kaluza, teraz nie. Aktualnie daja mi sporo miejsca jak biegne wzdluz drogi. To jest bardzo mile.
Psy... jest lepiej ale nie az tak duzo lepiej jak myslalam. Mialam dwa przypadki, w ktorych musialam zlapac kija i bestie odpedzic bo bestie byly bardzo agresywne.
No to tyle uwag. Troche to sie zrobilo dlugie. Generalnie calkiem fajnie sie tu biega.