Widze, ze zgrabnie z poziomu poczatkujacego zeszlismy do historii o kenijczykach i treningu na 5 km ponizej 13 minut. Brakuje jeszcze opowiesci o znajomym, "ktory biega dla przyjemnosci i na treningach biega maraton ponizej 2 godzin, ale nie startuje w zawodach, bo sie boi tlumow".
Daad jednak pyta, czy moze sie porwac na maraton.
(Jak juz tyle bylo o Doswiadczeniu, to i ja sie podziele).
Pewien moj znajomy jawil mi sie jako nadczlowiek od momentu kiedy dowiedzialem sie, ze pokonal trase maratonu. Pokonal ja z "pewnymi trudnosciami", ale pokonal. Trenowal wg planu Halla Hidgona i zalozyl (do tej pory nie wiem dlaczego wlasnie tak), ze pobiegnie na 4 godziny. Plan z ksiazki zrealizowal, tylko chyba przygotowany pomimo tego nie byl i zakonczylo sie bolesnie (4:45 albo jakos tak - umieranie od 35 km). Teraz mysle, ze trenowal za szybko, ze tempo easy wcale nie bylo takie easy...
Na poczatku tamtego roku zaswitala mi mysl, ze moze i ja moglbym sprobowac potruchtac troche i przebiec polmaraton. Jak zaczalem czytac, to wydalo mi sie, ze skoro polmaraton jest moim celem, to moze trzeba "isc na calosc" i sprobowac wystartowac w maratonie. Moj znajomy pozyczyl mi nawet ksiazke

W tym czasie zaczalem tez zagladac na forum.
Coz sie okazalo?
Ze moge biegac ustalajac zakresy na wyczucie (easy!), albo biegac z pulsometrem. Od poczatku trapilo mnie pytanie
jak szybko moge pobiec. Jak pobiec optymalnie? Jak to zrobic zeby nie zaczac za szybko? (Inaczej mowiac - jak zaczac by nie skonczyc jak moj znajomy).
Nie znalazlem takiej odpowiedzi w tabelkach/kalkulatorach dla biegajacych na tempo. Bezpieczne wydawalo mi sie przebiegniecie pierwszego maratonu "na puls".
Epilog jest taki. Moj znajomy nie biega, bo sie zrazil. Ja czuje, ze zaczalem biegac i... przygotowuje sie do nastepnych maratonow.
Obawiam sie, ze gdybym pobiegl "na samopoczucie", albo na tempo wywrozone z kalkulatora (np. z mojego czasu na 10km) moglo by sie tak sielankowo nie skonczyc.
Pisze to jako poczatkujacy, z pozycji kogos kto sie ciagle stara czegos nauczyc o bieganiu. Poki co dla mnie bezpieczniejsza droga jest start w tempie okreslonym w tescie potwierdzeniowym niz sugerowanie sie samopoczuciem.
Wiem, wiem... tysiace ludzi biegaja bez pulsometru. Ale mozna sie zapytac ilu z nich zaczyna swoj pierwszy maraton za szybko i jak to sie konczy. Pierwszy maraton biegnie sie tylko raz...