test Conconiego nie jest może najlepszym narzędziem, bo jest trudny do przeprowadzenia i czasem trudny do interpretacji, szczególnie jeżeli jest mało zrobionych zakresów. Jednakowoż, działa.
Każdy test wysiłkowy ma swoich zwolenników i przeciwników. A to zakresy trwają za krótko, a to za długo, a to za długie przerwy pomiędzy odcinkami, a to niedokładny dobór obciążeń itd. Sama koncepcja progów wydolnościowych, ich istnienia i oznaczania budzi wiele dyskusji i kontrowersji. Najbardziej obiektywny wydaje się test przeprowadzany tak, jak potwierdzeniowy, tzn. biega się 30min z jedną intensywnością/obciążeniem/tętnem/prędkością (do wyboru), z pomiarami mleczanu co 10min. Niestety, takie szukanie progu jest długotrwałe i trochę brakuje czasu na trening

. Dlatego powstaje tyle wariancji na ten sam temat, czyli jak najszybciej, najłatwiej, najmniejszym kosztem wyznaczyć zakresy treningowe. Trzeba po prostu wybrać takie narzędzie, które najlepiej w dłoni leży.