tomasz pisze:Zatem czy zjedzenie na 20km banana... nie przyniesie mi efektu dopiero na 40km? (to tylko przykład).
Prawdopodobnie tak - nie jestem teoretykiem biegania. Ale mogę sprawdzić na sobie działanie bananów na którymś maratonie i opisać na liście jak na mnie zadziałały

.
tomasz pisze:I czy nie jest tak, że najpierw do 20km woda, a dopiero później izotoniki? (gdzieś czytałem)
Też tak czytałem ale w drugiej połowie maratonu "odrzuca" mnie od wszelkich lepkich cieczy

. Woda to woda - bez smaku, mokra i jak wyschnie to do niczego się nie klei
Izotoniki dobrze smakują mi po biegu.
tomasz pisze:I co z żelami? Chodzi mi o aspekt techniczny. Czy mam sobie kupić, znieść do orgów i powiedzieć zostawcie mi na na 20 i 35km?
Różnie - jedni zostawiają na punktach z własnymi odżywkami (np. przyklejone taśmą klejącą do butelek z piciem) inni "taszczą" ze sobą (jeden waży ok 50g) w zmyślnych kieszonkach, pitelkach lub technicznych paskach biegowych. Żele prawie zawsze można kupić przed maratonem. Cena jednego waha się w granicach 5-6,5 pln w zalezności od zawartosci kofeiny (patrz
http://www.ceneo.pl/334005 lub
http://www.ceneo.pl/334006).