Psychika

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
Kajetanek
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 9
Rejestracja: 17 lip 2006, 18:28

Nieprzeczytany post

Siema wszystkim


Mam taki problem. Jak w temacie chodzi tu o nastawienie psychiczne. Przed karzdymi zawodami , przed karzdym treningiem, i nawet przed wyjściem z domu strasznie sie denerwuje, jak ostatnio stałem już na bierzni i czekałem na start to serce mi waliło jakby miało wybuchnąć. No i to troche mnie denerwuje. Niby niema czym bo wkońcu bieganie to przyjemność a ja tak sie denerwuje że niewiem co.


Co robić??
New Balance but biegowy
tomasz

Nieprzeczytany post

Może oczekujesz od siebie zbyt wiele. Może presja oczekiwań Cię zabija. Nerwy to normalna sprawa. Oczekwianie na sygnał startu, obawa i lęk, poddenerwowanie, podwyższone często tętno.

Ale nerwy przed treningiem? To już nico dziwne. Może przyczyna nie tkwi w bieganiu, a jest gdzieś głębiej? Nic nie sugeruję oczywiście, ale bardzo mnie to dziwi...
Awatar użytkownika
wysek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3442
Rejestracja: 16 paź 2004, 22:35
Życiówka na 10k: 32:34
Życiówka w maratonie: 2:43
Lokalizacja: Lublin
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Dokladnie, wyluzuj. Nerwy przed treningami to przesada... Ja czasem sie lekko denerwuje jak czeka mnie ciezki trening, ale jak biegam to jestem wyluzowany :) Jak bys sie nie denerwowal pzred zawodami to nie byly by zawody :) nie zmobilizowal bys sie tak jak trzeba. Pozdro wyluzuj!
Obrazek
Biegacz, bloger, trener biegania
pichotnik

Nieprzeczytany post

Odpuścić. Wyrzucić z siebie zawodowca, a odnaleźć amatora. Moje nerwy wynikają z tego, że się boję że nie przebiegnę tyle ile zaplanowałem na dany dzień i że to może być początkiem końca mojego biegania (bo bez nawet małych efektów trudniej o motywacje).
tomasz

Nieprzeczytany post

pichotnik pisze:Odpuścić. Wyrzucić z siebie zawodowca, a odnaleźć amatora. Moje nerwy wynikają z tego, że się boję że nie przebiegnę tyle ile zaplanowałem na dany dzień i że to może być początkiem końca mojego biegania (bo bez nawet małych efektów trudniej o motywacje).
:taktak: :taktak:

Dodałbym do siebie, że najważniejszy jest złoty środek. A jeszcze ważniejsza jest wiara w siebie. Wara w to, że kilka słabszych dni przyniesie świeżość i pozwoli na mocniejszy cykl. Że bieganie wolniej podnosi prędkości na progach a nie szybsze katowanie się. Wiara w to, że do sukcesów dochodzi się powoli i cierpliwie. Jeśli będziemy w to wierzyć, to będzimy "odwalali kawał dobrej roboty", która zaowocuje w sowim czasie. Nic na siłę, i nie za szybko.
KuBuS
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 202
Rejestracja: 07 sie 2006, 15:44

Nieprzeczytany post

tomasz pisze:
pichotnik pisze:Odpuścić. Wyrzucić z siebie zawodowca, a odnaleźć amatora. Moje nerwy wynikają z tego, że się boję że nie przebiegnę tyle ile zaplanowałem na dany dzień i że to może być początkiem końca mojego biegania (bo bez nawet małych efektów trudniej o motywacje).
:taktak: :taktak:

Dodałbym do siebie, że najważniejszy jest złoty środek. A jeszcze ważniejsza jest wiara w siebie. Wara w to, że kilka słabszych dni przyniesie świeżość i pozwoli na mocniejszy cykl. Że bieganie wolniej podnosi prędkości na progach a nie szybsze katowanie się. Wiara w to, że do sukcesów dochodzi się powoli i cierpliwie. Jeśli będziemy w to wierzyć, to będzimy "odwalali kawał dobrej roboty", która zaowocuje w sowim czasie. Nic na siłę, i nie za szybko.

amen.

słuchaj sie ich dobrze mowia ;) :taktak:
"Ci co zaufali Panu,
Odzyskują siły,
Otrzymują skrzydła jak orły,
Biegna bez zmęczenia..."
Awatar użytkownika
MichalJ
Ekspert/Trener
Posty: 2107
Rejestracja: 18 lut 2006, 07:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Peru
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Ja zalatwiam takie sprawy na modlitwie lub podczas czytania Bibli, tam sa wszelkie wskazowki.
Michal. J
MOIM TRENEREM JEST JEZUS-strasznie wymagajacy ale warto mu zaufac

www.rodzinkamisyjna.pl
KuBuS
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 202
Rejestracja: 07 sie 2006, 15:44

Nieprzeczytany post

MichalJ pisze:Ja zalatwiam takie sprawy na modlitwie lub podczas czytania Bibli, tam sa wszelkie wskazowki.
serio? to jest bardzo ciekawe... nigdy biegania nie przywiazywalem do modlity aczkolwiek jestem człowiekiem wierzacym ;) heh modle sie o wiele rzeczy ale o bieganiu niepomyslalem :P
"Ci co zaufali Panu,
Odzyskują siły,
Otrzymują skrzydła jak orły,
Biegna bez zmęczenia..."
pichotnik

Nieprzeczytany post

Ja też jeszcze nie czytałem Biblii z myślą o bieganiu. Ale na pewno pewien rodzaj "odosobnienia" podczas biegania, a także przeżycia wzlotów, upadków, walki ze słabościami, pokory w godzenu się z własnymi ograniczeniami mają w sobie coś z rozmowy z Bogiem.
pikonrad
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 363
Rejestracja: 15 maja 2006, 14:21
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Toruń

Nieprzeczytany post

Kajetanek,
też tak miałem na początku, todlatego, że wiesz, że to jest ważne dla Ciebie. Kiedy treningi staną się stałym elementem planu tygodnia zżyjesz się z nimi i powinno przejść. Spróbuj się też trochę zdekoncentrować, podejdź do treningu bardziej "z biegu".
MichalJ - popieram - najbardziej lubie fragment o tym jak Eliasz wyprzedził rydwany.
Awatar użytkownika
outsider
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1858
Rejestracja: 27 lut 2003, 16:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: warszawa

Nieprzeczytany post

Najprościej- kilka bardzo głęboki wdechów i wydechów.
Szukać jakiś sposobów na rozluźnienie- muzyka, jakieś ćwiczenia relaksacyjne itp.
Nie jestem skracaczem. Biegam całą trasę, a nie kawałek. Czego życzę także innym.
BestTime
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 2
Rejestracja: 30 wrz 2006, 20:58

Nieprzeczytany post

Niemartw się przed zawodami to normalne a przed treningiem pomysl ze to tylko bieganie
ODPOWIEDZ