Witam. Niedawno zaczełam biegac.. Mam za sobą 2 dni biegania. Jednak mam mały problem i prosiłabym o małą rade.. Ostatnim razem, jak miałam już drugi bieg z pięciu trafiła mnie okropna kolka [tak samo bylo pierwszego dnia]. Zwolniłam, zaczełam inaczej oddychać ale to nic nie dało. Nawet w czasie marszu ta kolka nie chciała ustąpić. Pod koniec [okolo 4 bieg z pięciu] dopadła mnie kolka dwustronna co sprawiło, że musiałam przestać biec i przejść do marszu.
Co powinnam zrobić, aby ta kolka jednak ustała ? Powiem, że nie jadłam 3-4 godziny przed biegiem [jedynie piłam wode], a mimo to się pojawiła. Boje się, że jak jutro [a raczej już dzisiaj] znów mnie dopadnie, to nie będe w stanie wykonać 5 biegów jednego dnia.
Poza tym, czy to normalne, aby kolka tak męczyła?
Pozdrawiam.
Asia.
Problem z kolką.
- Wojas
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 266
- Rejestracja: 18 mar 2006, 16:36
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Nowy Sącz
Hmm powiedz o której godzinie biegasz???
Kolka najczęściej łapie gdy ktoś biega po posiłgu a w szegulności po czymś ciężko srawnym ( np ryba)
No kolka męczy ale mnie jak łapie ( co zdarza sie bardzo żadko) to nie ciska tak mocno żebym niemugł biec.
Może to też byc od tego że dopiero zaczynasz biegać więc narazie jakoś musisz to przetrwać.
Kolka najczęściej łapie gdy ktoś biega po posiłgu a w szegulności po czymś ciężko srawnym ( np ryba)
No kolka męczy ale mnie jak łapie ( co zdarza sie bardzo żadko) to nie ciska tak mocno żebym niemugł biec.
Może to też byc od tego że dopiero zaczynasz biegać więc narazie jakoś musisz to przetrwać.
gg 1175002
-
- Dyskutant
- Posty: 31
- Rejestracja: 01 wrz 2006, 02:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdańsk
Biegam wieczorkiem [ok. 19-20] ale nie po posiłku. Tak jak napisałam, różnica dzieląca bieg a jedzenie to więcej niz 3 godziny. Cóż. Może za szybko biegam ? Sama nie wiem. Moze zwolnie. W końcu lepiej przebiec wolniej a wyznaczony czas niż szybciej i w połowie się zatrzymywać przez jakąś tam kolke. Zobacze dzisiaj jak mi pójdzie.
Dziękuje Wam za odpowiedź.
I jeśli podobny temat już był, to przepraszam, lecz doszłam do którejś strony i nigdzie o podobnej tematyce nie było..
Dziękuje Wam za odpowiedź.
I jeśli podobny temat już był, to przepraszam, lecz doszłam do którejś strony i nigdzie o podobnej tematyce nie było..
- Lukas85
- Wyga
- Posty: 96
- Rejestracja: 02 cze 2006, 23:59
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Piastów
Tuz przed samym biegiem, lepiej nie pic zbyt duzo, bo moze to tez byc powodem kolki. Jedno powiem, nie masz czym sie przejmowac, jak zaczynalem mnie kolka lapala w 3 miejscach, wiec to jest problem kazdego poczatkujaego, wyrobisz sie
-
- Dyskutant
- Posty: 31
- Rejestracja: 01 wrz 2006, 02:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdańsk
Obyś miał racje. Ale jedno jest pewne.. Poddać się nie poddam. W końcu trzeba walczyc z różnymi przeciwnościami losu.. Nawet jeśli ma to być coś takiego , co nazywamy Kolką.
- outsider
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1858
- Rejestracja: 27 lut 2003, 16:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: warszawa
http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic.php?t=2101
http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic.php?t=2177
http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic.php?t=2712
http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic.php?t=626
http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic.php?t=1398
Posiłek mógł być ciężkostrawny. Na niektórych nie najlepiej działają różne warzywa - kalafior, fasola itp.
http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic.php?t=2177
http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic.php?t=2712
http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic.php?t=626
http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic.php?t=1398
Posiłek mógł być ciężkostrawny. Na niektórych nie najlepiej działają różne warzywa - kalafior, fasola itp.
Nie jestem skracaczem. Biegam całą trasę, a nie kawałek. Czego życzę także innym.