Szczecińska GB
- PiotrP
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 638
- Rejestracja: 09 lip 2002, 16:15
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Irlandia lub Pyrzyce, Polska
spider - militaria na bok. my sa pacyfisci
a marcos.... jak kamien w wode oj sie lopak zabiegal w Karpaczu
narazie wirus gora ...
trzymajcie sie
a marcos.... jak kamien w wode oj sie lopak zabiegal w Karpaczu
narazie wirus gora ...
trzymajcie sie
Piotr
- Ula
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 373
- Rejestracja: 21 lut 2003, 20:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Szczecin
Hehe..nie da sie ukryc..mam dowódcze zapędy czasem
P.s. WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO Z OKAZJI URODZIN
(31.05)
PIOTR.... ZYCZĘ JAK NAJLEPSZYCH WYNIKOW W
POLICACH ...i nie tylko
P.s. WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO Z OKAZJI URODZIN
(31.05)
PIOTR.... ZYCZĘ JAK NAJLEPSZYCH WYNIKOW W
POLICACH ...i nie tylko
- Marcos
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 655
- Rejestracja: 12 wrz 2002, 11:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Maszewo, Stargard Szczeciński
- Kontakt:
RÓWNIEŻ PIOTRZE WSZYSTKIEGO NAJ!!!
SZCEGÓLNIE WYNIKÓW I ZDRÓWKA!!!
w prezencie mam dla Ciebie czeskiego browara
właśnie przed chwilą napisałem relacje z mojej wycieczki o rozmiarach artykułu, ale niestety mi wcięło
musze się zebrac i napisac jeszcze raz.
może jutro bo dziś juz mi się nie chce
ale juz jestem i będę się odzywał!!!
SZCEGÓLNIE WYNIKÓW I ZDRÓWKA!!!
w prezencie mam dla Ciebie czeskiego browara
właśnie przed chwilą napisałem relacje z mojej wycieczki o rozmiarach artykułu, ale niestety mi wcięło
musze się zebrac i napisac jeszcze raz.
może jutro bo dziś juz mi się nie chce
ale juz jestem i będę się odzywał!!!
www.kolarstwo.z.pl
- Marcos
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 655
- Rejestracja: 12 wrz 2002, 11:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Maszewo, Stargard Szczeciński
- Kontakt:
No oto relacja z wycieczki:
Wtorek: podróż do Karpacza na msc zwiedziliśmy skocznie, Orlinek (hotel i finisz TdP), zjechałem 2x na torze saneczkowym (to już sport extremalny), później zakwaterowanie i impra w naszym pokoju (ja i 4 kumpli) do 3 rano. Na imprezie w porywach było ok. 20os. Wypiłem 4 piwka przez całą noc i nic nie poganiałem, nawet były 3 koleżanki biegaczki i 2 kolegów biegaczy, ale wszyscy na tej wycieczce się obijaliśmy.
Środa: wstajemy 6.30 Po 3h snu, mimo to rześki jestem jak skowronek, po śniadaniu zdobywamy Śnieżkę 1602 m czarnym szlakiem od podnóża bez żadnych podjazdów na kolejce. Weszło mi się bez większych problemów, nadawaliśmy takie tempo na czele naszego peletonu, że musieliśmy, co chwila stawać i czekać na resztę. Było tego dnia z 7h marszu, bo później łaziliśmy po Karkonoskim PN i jeszcze pieszo do Kościoła Vang także nachodziłem się tego dnia. Ciągle góra dół góra dół. Po wąskich kamienistych szlakach.
Wieczorem oczywiście impra tym razem do 3 u koleżanek w pokoju byłem tylko ja z kumplem , a wcześniej oglądaliśmy z dziewczynami finał LM
M I L A N M I S T R Z E M
Czwartek: wstajemy cos, koło 7, ale jeszcze bez zmęczenia, później lecimy na Chojnik 600m i zamek na nim. PO zdobyciu twierdzy kierunek Szklarska Poręba a konkretnie wodospad (ten największy) spotkałem tam swoja nauczycielkę od polskiego z podstawówki. Później czas wolny w sportowym centrum polski, widziałem rzecz jasna wielu kolarzy i biegaczy, jednak ich widok na zatłoczonej głównej asfaltowej ulicy Szklarskiej nie wzbudził we mnie zapału do biegu.
Wróciliśmy i musiałem wypić na chama 1 piwo kupione dzień wcześniej, bo już mi się nie chciało. Impra tylko do ok., 1:30 bo nauczycielka wygoniła nas z pokoju dziewczyn.
Piątek: wstajemy 5:30 spakowanie i wyjazd do Pragi. Praga zrobiła na mnie ogromne wrażenie, naprawdę bardzo piękne miasto!!! Ale momentami myślałem, że padnę, jednak trochę się nachodziłem po górach i mało snu dało znać o sobie.. PO tańczących fontannach – 23 wyjechaliśmy do domu.
Aha jeszcze zakupy w czeskim markecie – pół wycieczki kupiło browary i mocniejsze trunki na mój dowód!! bo więkoszośc miała jeszcze 17 lat.
Bilans:
Ok. 20h marszu po górach
5 piwek
Trochę kopnięć piłki na boisku przy ośrodku
w ogóle było fajnie i góry bardzo mi się spodobały. Z pewnością jeszcze tam kiedyś wrócę.
Teraz tzn. od jutra zaczynam trenować do Maratonu Warszawskiego. Czy się uda zobaczymy, plan jest czas go teraz realizować. Czasu ma w sumie 3 i pół miesiąca, więc myślę, że maratońską formę zbuduje.
Dla zainteresowanych moim dziennikiem TR oświadczam, że zaprzestane go prowadzić, bo to on mnie psuł, ganiałem dla kilometrów i dla statystyk, nie dla frajdy. Teraz będę biegał na minuty z planu, więc nawet nie będę zapisywał kilometrów. Jedyne, czego potrzebuje teraz do biegania to Polar, buty i odpowiednie HR dla odpowiedniego akcentu.
Wtorek: podróż do Karpacza na msc zwiedziliśmy skocznie, Orlinek (hotel i finisz TdP), zjechałem 2x na torze saneczkowym (to już sport extremalny), później zakwaterowanie i impra w naszym pokoju (ja i 4 kumpli) do 3 rano. Na imprezie w porywach było ok. 20os. Wypiłem 4 piwka przez całą noc i nic nie poganiałem, nawet były 3 koleżanki biegaczki i 2 kolegów biegaczy, ale wszyscy na tej wycieczce się obijaliśmy.
Środa: wstajemy 6.30 Po 3h snu, mimo to rześki jestem jak skowronek, po śniadaniu zdobywamy Śnieżkę 1602 m czarnym szlakiem od podnóża bez żadnych podjazdów na kolejce. Weszło mi się bez większych problemów, nadawaliśmy takie tempo na czele naszego peletonu, że musieliśmy, co chwila stawać i czekać na resztę. Było tego dnia z 7h marszu, bo później łaziliśmy po Karkonoskim PN i jeszcze pieszo do Kościoła Vang także nachodziłem się tego dnia. Ciągle góra dół góra dół. Po wąskich kamienistych szlakach.
Wieczorem oczywiście impra tym razem do 3 u koleżanek w pokoju byłem tylko ja z kumplem , a wcześniej oglądaliśmy z dziewczynami finał LM
M I L A N M I S T R Z E M
Czwartek: wstajemy cos, koło 7, ale jeszcze bez zmęczenia, później lecimy na Chojnik 600m i zamek na nim. PO zdobyciu twierdzy kierunek Szklarska Poręba a konkretnie wodospad (ten największy) spotkałem tam swoja nauczycielkę od polskiego z podstawówki. Później czas wolny w sportowym centrum polski, widziałem rzecz jasna wielu kolarzy i biegaczy, jednak ich widok na zatłoczonej głównej asfaltowej ulicy Szklarskiej nie wzbudził we mnie zapału do biegu.
Wróciliśmy i musiałem wypić na chama 1 piwo kupione dzień wcześniej, bo już mi się nie chciało. Impra tylko do ok., 1:30 bo nauczycielka wygoniła nas z pokoju dziewczyn.
Piątek: wstajemy 5:30 spakowanie i wyjazd do Pragi. Praga zrobiła na mnie ogromne wrażenie, naprawdę bardzo piękne miasto!!! Ale momentami myślałem, że padnę, jednak trochę się nachodziłem po górach i mało snu dało znać o sobie.. PO tańczących fontannach – 23 wyjechaliśmy do domu.
Aha jeszcze zakupy w czeskim markecie – pół wycieczki kupiło browary i mocniejsze trunki na mój dowód!! bo więkoszośc miała jeszcze 17 lat.
Bilans:
Ok. 20h marszu po górach
5 piwek
Trochę kopnięć piłki na boisku przy ośrodku
w ogóle było fajnie i góry bardzo mi się spodobały. Z pewnością jeszcze tam kiedyś wrócę.
Teraz tzn. od jutra zaczynam trenować do Maratonu Warszawskiego. Czy się uda zobaczymy, plan jest czas go teraz realizować. Czasu ma w sumie 3 i pół miesiąca, więc myślę, że maratońską formę zbuduje.
Dla zainteresowanych moim dziennikiem TR oświadczam, że zaprzestane go prowadzić, bo to on mnie psuł, ganiałem dla kilometrów i dla statystyk, nie dla frajdy. Teraz będę biegał na minuty z planu, więc nawet nie będę zapisywał kilometrów. Jedyne, czego potrzebuje teraz do biegania to Polar, buty i odpowiednie HR dla odpowiedniego akcentu.
www.kolarstwo.z.pl
- Marcos
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 655
- Rejestracja: 12 wrz 2002, 11:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Maszewo, Stargard Szczeciński
- Kontakt:
Aha, jak zeskanuje to dołącze zdjęcia, najpierw musze poczekac aż znajomi wywołają klisze!
Co do Polic - ja tydzień nie biegałem ostatnio, zaczynam dopiero jutro, więc chbyba jasne że nie wystartuje, tym bardziej że to dyst, 15 a nie 10km.
Spotkanie z JS, chyba by mi się nogi ugięły, ale kilka pytań bym miał na pewno.
Jak przejeżdżałem przez jego rodzinny Świebodzin to widziałem tam taaaaaką góre, że nie dziwota dlaczego ten człowiek wygrywał maratony. Wogóle tam tak troche wyżynnie jest w jego okolicach.
Piotrze, masz zdjęcia ??
Co do Polic - ja tydzień nie biegałem ostatnio, zaczynam dopiero jutro, więc chbyba jasne że nie wystartuje, tym bardziej że to dyst, 15 a nie 10km.
Spotkanie z JS, chyba by mi się nogi ugięły, ale kilka pytań bym miał na pewno.
Jak przejeżdżałem przez jego rodzinny Świebodzin to widziałem tam taaaaaką góre, że nie dziwota dlaczego ten człowiek wygrywał maratony. Wogóle tam tak troche wyżynnie jest w jego okolicach.
Piotrze, masz zdjęcia ??
www.kolarstwo.z.pl
- PiotrP
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 638
- Rejestracja: 09 lip 2002, 16:15
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Irlandia lub Pyrzyce, Polska
dziekuje za zyczenie urodzinowe!!!
wlasnie w ten likend uswiadomilem sobie, ze moje bieganie zostalo zagrozone przez inne sporty i plany wakacyjne. zimom mozna poswiecac sie biaganiu. ale teraz trudno... jestem pod wrazeniem wczorajszej jazdy rowerem -85 km. duzo fajnych terenow zobaczonych. odwiedziny u znajomych i kolega dyktujacy tempo powyzej 30 km/h. uff
Police blisko a ja z treningiem na bakier
Marcos. balszoje spasiba za relacje z gor co do zdjec, jak bedziesz w Policach to je zobaczysz narzie brak czasu na skanowanie
wlasnie w ten likend uswiadomilem sobie, ze moje bieganie zostalo zagrozone przez inne sporty i plany wakacyjne. zimom mozna poswiecac sie biaganiu. ale teraz trudno... jestem pod wrazeniem wczorajszej jazdy rowerem -85 km. duzo fajnych terenow zobaczonych. odwiedziny u znajomych i kolega dyktujacy tempo powyzej 30 km/h. uff
Police blisko a ja z treningiem na bakier
Marcos. balszoje spasiba za relacje z gor co do zdjec, jak bedziesz w Policach to je zobaczysz narzie brak czasu na skanowanie
Piotr
- Marcos
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 655
- Rejestracja: 12 wrz 2002, 11:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Maszewo, Stargard Szczeciński
- Kontakt:
w policach to będę chyba tylko wtedy jak będziesz potrzebował fotografa
innej opcji nie ma.
innej opcji nie ma.
www.kolarstwo.z.pl
- Marcos
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 655
- Rejestracja: 12 wrz 2002, 11:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Maszewo, Stargard Szczeciński
- Kontakt:
taaa, startuj..
wczoraj pierwszy raz od 7 dniu biegałem, wg planu do MW, zrobiłem 60min OWB1 i tylko 3 Przebieżki bo zaczęli pole opryskiwac więc uciekłem od chemikalii.
ale za to poskakałem na skakance.
więc raczej bez startu, w planie J. Skarżyńskiego start jest dopiero 26-27 czerwiec
wczoraj pierwszy raz od 7 dniu biegałem, wg planu do MW, zrobiłem 60min OWB1 i tylko 3 Przebieżki bo zaczęli pole opryskiwac więc uciekłem od chemikalii.
ale za to poskakałem na skakance.
więc raczej bez startu, w planie J. Skarżyńskiego start jest dopiero 26-27 czerwiec
www.kolarstwo.z.pl
- Marcos
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 655
- Rejestracja: 12 wrz 2002, 11:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Maszewo, Stargard Szczeciński
- Kontakt:
o spider siemano, tez jestem na forum teraz,
gadaj z Piotrem o szczególach, ja tylko wiem tyle że w niedziele na 15km
gadaj z Piotrem o szczególach, ja tylko wiem tyle że w niedziele na 15km
www.kolarstwo.z.pl
- PiotrP
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 638
- Rejestracja: 09 lip 2002, 16:15
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Irlandia lub Pyrzyce, Polska
Twoj wybor! ja w ubieglym roku wystartowalem w Moryniu po 3-4 tyg. wolne od biegania, bylem tez w gorkach i start uwazam za udany
Piotr
- PiotrP
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 638
- Rejestracja: 09 lip 2002, 16:15
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Irlandia lub Pyrzyce, Polska
Twoj wybor! ja w ubieglym roku wystartowalem w Moryniu po 3-4 tyg. wolne od biegania, bylem tez w gorkach i start uwazam za udany.
po takim pobycie w Karpaczu to 15 km to bula z ...
po takim pobycie w Karpaczu to 15 km to bula z ...
Piotr