Trening głowy

...czyli wszystko co nie zmieściło się w innych działach a ma związek z bieganiem lub sportem.
julianotfromverona
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 2
Rejestracja: 14 paź 2025, 22:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Na maksa potrzebuję Waszej pomocy :)

Jestem Julia, biegam i zaczynam moją przygodę z badaniami naukowymi w zakresie psychologii sportu. Potrzebuję Waszej pomocy przy zakończeniu pilotażu mojego badania dotyczącego funkcjonalności treningu wyobrażeniowego u biegaczy. 🧠

Jeśli biegasz regularnie dłużej niż 2 miesiące, możesz bardzo mi pomóc! Badanie polega na przesłuchaniu krótkiego, ok. 5-minutowego treningu wyobrażeniowego i odpowiedzi na kilka pytań po jego zakończeniu. Fajny sposób na przepróbowanie treningu mentalnego!

Całość zajmie maksymalnie 15 minut, a dla mnie to ogromna pomoc w dopięciu tej części pracy. 🙂

https://psychodpt.fra1.qualtrics .com/jfe/form/SV_eWAozxDtnwAS0YK
(tutaj link, trzeba usunąć spację przed .com)

Z góry dziękuję za każdą wziętą parę słuchawek i kilka minut uwagi! ❤️
PKO
Andrzej_
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 247
Rejestracja: 13 wrz 2006, 18:41
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Zdarza się że tu na tym forum trafimy na opinię że ktoś marnie pobiegł maraton ponieważ głowę miał słabą :-) więc trening takiej głowy wydaje się konieczny. Nauka języka obcego chyba nie najlepiej się sprawdzi w tej roli; jakieś to monotonne i mało intensywne. Ja sam uczę się łaciny już trzeci rok i niestety słabo to jakoś wychodzi, z resztą zobaczymy co będzie dalej. Głowę trenuję w inny sposób: staram się szybko obliczać dzień tygodnia dla dowolnej daty. Podobno najlepsi robią to w kilka sekund, mnie zajmuje to około czrerdziestu. Oczywiście mam nadzieję że z biegiem czasu dojdę do lepszych wyników jeśli będę dużo trenować, powtarzać to sobie w kółko. Czy moje bieganie poprawi się w ten sposób, zobaczymy. 'Reguła doomsday' to się nazywa jakby ktoś był zainteresowany. Uważam że warto się tym zająć nie tylko po to by szybciej biegać maratony :-)
Andrzej_
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 247
Rejestracja: 13 wrz 2006, 18:41
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dobrze, w porządku, nie upieram się, trening wyobrażeniowy w bieganiu to kompletna bzdura ale czy nie przyda się do czegoś, choćby dla rozruszania szarych komórek? Może spróbujmy wyobrazić sobie kalendarz na ten rok. Doomsday, ten najważniejszy dzień czyli ostatni w lutym to piątek i natychmiast widzimy wszystkie piątki w całym roku. Jak to możliwe? Bo wiemy że w pozostałych parzystych miesiącach dzień z numerem miesiąca to piątek: 4kwie, 6cze, 8sie, 10paz, 12gru. W nieparzystych są to najważniejsze święta Sowietów: 9maj dzień zwycięstwa i 7lis Rewolucja Październikowa (u nich był wtedy wciąż kalendarz julański więc pażdziernik w listopadzie) Teraz odwrotności tych dat to również doomsday: 5wrze i 11lip. W styczniu natomiast jest troczę gorzej bo musimy wiedzieć czy to nie jest przypadkiem rok przestępczy, raz na cztery lata więc 4sty, trzy pozostałe lata to 3sty. Do każdej z tych dat dodać 7, 14 lub 21 i mamy cały kalendarz piątków. Konkretny dzień np. 20maj to 9+7=16 brakuje czterech dni; piątek +4 to dziewiątek minus siedem to dwa czyli wtorek. Jak szybko (i najlepiej, bo jest parę sposobów) określić doomsday dla dowolnego roku napiszę później, po 200 kliknięciach :-)
Awatar użytkownika
fangss torpeda
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 21
Rejestracja: 18 paź 2025, 11:46
Życiówka na 10k: 43.22
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Andrzej_ pisze: 11 lis 2025, 16:36 Dobrze, w porządku, nie upieram się, trening wyobrażeniowy w bieganiu to kompletna bzdura (...)
Czy aby na pewno?
Cytat z poniższej strony:
"W podobny sposób rozwijają się się dzieci jeszcze w brzuszku mamy. Nienarodzony duch kształtuje wyobrażeniami rozwijający się płód dziecka.. On swoja obecnością może przekształcić rosnące ciało. Zanim połącząysię z nim na stale, własnymi wyobrażeniami przekształca je wedle własnych możliwości."
https://kunstarena.com/pl/duchowe-uzdrawianie/
Może w cyklu treningowym, po prostu nie ma na to czasu, ale już np. podczas dłuższej przerwy wywołanej kontuzją... Tak sobie myślę, że możnaby z łatwością próbować np. oglądać bieg Kipchoge lub kogoś innego i wyobrażać sobie, że porusza się z taką techniką jak on ma. Często próbując polepszyć swoją technikę skupiam się w trakcie biegu na tym jak pracuje umysł. Momenty rozkojarzenia, dekoncentracji i błędów, albo raczej odchyleń od tego jaki ruch chcę osiągnąć są z łatwością rozpoznawalne, myślę, że na sucho, leżąc np. podczas choroby jest to jak najbardziej do wykonania i z wytrenowanym mózgiem efekt do jakiego się dąży przyszedłby szybciej. Chodzi raczej o to, że nikomu się nie chce tak robić. :taktak: Poza tym, chyba każdy, kto zajął jakieś miejsce na podium jakiegoś biegu miał myśl o tym, czyli bardziej lub mniej mgliste wyobrażenie.
.https://youtu.be/O10iyGWgljY
Andrzej_
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 247
Rejestracja: 13 wrz 2006, 18:41
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Czy psychologia sportu nie zajmuje się tym z jakim nastawieniem podchodzimy do ważnych zawodów? Strach, trema czasem nawet paraliżująca no i jak przeżywamy porażki, jak sobie z tym dajemy radę, to są poważne problemy. Najlepsi zawodnicy mają swoich psychologów, Collin Jackson brytyjski płotkarz pewnie nie miał, popadł w anoreksję i bulimię, Justyna Kowalczyk miała depresję. Może to są nieuniknione koszty sukcesu, tak się zdarza?
Podejrzewam że pani Julia miała na myśli tego który opada z sił na kilometr przed metą i wyobraża sobie końcówkę w pięknym stylu. Tutaj trzeba kształtować siłę charakteru, powiedzieć sobie: następnym razem nie odpuszczę.
Liczyłem że pani Julia zareaguje jakoś na tę 'kompletną bzdurę', może coś nam powie na temat psychologii sportu. Temat nie poruszany tutaj, a szkoda.
Andrzej_
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 247
Rejestracja: 13 wrz 2006, 18:41
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Trening głowy - ciąg dalszy.
Musimy zapamiętać cztery daty, doomsday w roku 1700 to niedziela, 1800 to piątek, 1900 środa, 2000 wtorek. Teraz wykonujemy takie obliczenia:
1. dwie ostatnie cyfry roku który nas interesuje są liczbą którą dzielimy na dwa a jeśli jest nieparzysta dodajemy jedenaście i potem dzielimy
2. jeśli otrzymana liczba jest parzysta to OK, niparzysta - dodajemy jedenaście.
3. wynik dzielimy przez siedem by otrzymać resztę czyli mod 7.
4. wynik odejmujemy od siedmiu
5. to co otrzymaliśmy dodajemy do dnia tygodnia odpowiedniego stulecia (nied=0, wto=2,sro=3, pio=5) i wynik to jest doomsday tego roku (np. 7=niedz, 8=pon, 9=wto)
Dla przykładu: w jakim dniu umarł Szekspir 23.04.1616r. (wg. naszego kalendarza)
Ponieważ kalendarz działa w czterystuletnim cyklu 1616 to identycznie jak 2016.
16:2=8, mod7=1, 7-1=6, wtorek+6=8, poniedziałek, 4 kwie=pon, 18kwie=pon, pon+5= SOBOTA.
Doomsday dla roku 1955: 55+11=66, 33+11=44, mod7=2, 7-2=5, śro+5=8 czyli poniedziałek.
Następny rok 1956 jest przestępny więc +2 bez liczenia i tylko styczeń i luty oblicza się trochę inaczej.
Ile czasu potrzeba na wykonanie tych obliczeń? Wydaje mi się że po dłuższym treningu powinno być poniżej 20, sprinterzy szybciej, maratończycy wolniej, wiadomo synapsy wolnokurczliwe itd.
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ