Jacek Ksiąszkiewicz – czy istnieje ładne bieganie?
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13386
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Kamil Herzyk. Wreszcie normalny ruch. Wreszcie jakiś Polak biega po prostu normalnie technicznie, a nie jak jakiś kulfon. Nie wiem czy należy bić za to brawa, ale chyba tak, bo to u nas zjawisko.
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4500
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
Będzie coś z tego chłopaka?
https://www.youtube.com/shorts/bL0xicqC ... ture=share
https://www.youtube.com/shorts/bL0xicqC ... ture=share
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13386
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Nie wiem ale podoba mi się użyteczna funkcja z opcją ujemnego nachylenia. To jest ciekawy bodziec tkankowy, bo da się w kontrolowanych warunkach utrzymywać nasilone hamowanie. Można wykorzystać do tego podkładki pod tylne wsporniki. Najlepiej nadają się grube książki z fizjologii.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 623
- Rejestracja: 29 sie 2019, 11:36
Ja tylko wspomnę patrząc trochę z boku... Ciekawe, że @yacool tak po prostu potrafi ocenić dobry ruch. Śledzę czasem ten wątek i dobrze pamiętam, że pomimo "super wyników" Gosa, było zwrócenie uwagi, że z takim ruchem/techniką może być problem jakich doświadczało wielu perspektywicznych młodych zawodników w Polsce.
Natomiast skoro na obozach, Kamil i Mateusz w trenowali "siłownie" czasem (a może często) razem, to dlaczego jeden poszedł do przodu w bieganiu, a drugiego po fajnych występach międzynarodowych męczyły kontuzje?
Wydaje mi się, że istneje przekonanie, że kontuzja to naturalna kolej rzeczy w treningu, a może nie powinno tak być?
I teraz jeszcze jedno. No super - Kamil ma fajny, normalny ruch. Oby doszedł jeszcze daleko do przodu w sportowym świecie. Ale czy taki ruch można wytrenować, bo zawodników z podobnym ruchem można byłoby wyłapywać w szkołach na wf-ie czy na zawodach? Ale co z przysłowiowym Kowalskim? Człowiek zrobi sobie filmik, okaże się, że kolanko nie idzie do środka (jakby chciała głowa) i co wtedy?
Natomiast skoro na obozach, Kamil i Mateusz w trenowali "siłownie" czasem (a może często) razem, to dlaczego jeden poszedł do przodu w bieganiu, a drugiego po fajnych występach międzynarodowych męczyły kontuzje?
Wydaje mi się, że istneje przekonanie, że kontuzja to naturalna kolej rzeczy w treningu, a może nie powinno tak być?
I teraz jeszcze jedno. No super - Kamil ma fajny, normalny ruch. Oby doszedł jeszcze daleko do przodu w sportowym świecie. Ale czy taki ruch można wytrenować, bo zawodników z podobnym ruchem można byłoby wyłapywać w szkołach na wf-ie czy na zawodach? Ale co z przysłowiowym Kowalskim? Człowiek zrobi sobie filmik, okaże się, że kolanko nie idzie do środka (jakby chciała głowa) i co wtedy?
----------------------------------------------------------
1440miles
1440miles
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 15
- Rejestracja: 04 sie 2023, 06:28
- Życiówka na 10k: 42.34
- Życiówka w maratonie: 3.26.54
Co wtedy? Wydaje mi się że najpierw uczymy głowę jak to kolano ma iść, zrozumieć o co w tym chodzi, następnie wdrażam to w wolne treningi, zaś raz w miesiącu do yacoola na trening w celu korygowania ruchu 
Wysłane z mojego SM-A556B .

Wysłane z mojego SM-A556B .
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13386
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Jak jest człowiek młody, to szybko się regeneruje. To jest kolejny mit. Gdy masz problem wejść na podium, a potem z niego zejść, to nie trzeba być prorokiem, żeby stwierdzić, że w przyszłym sezonie nie pobiegasz. Wystarczy jeździć za tymi chłopakami po zawodach, żeby dobrze obstawiać koniec kariery. Cały czas jest mowa o przeciążeniach w tym wątku. Jeśli ciało ich nie ogarnia, to w końcu zaczyna się sypać. Przecież drop i shift miednicy, to jest uderzeniowa praca dekonstruująca sylwetkę. W rwaniu, czy podrzucie nacisk na technikę, to nie kwestia dżwignięcia większego ciężaru tylko w pierwszej kolejności prewencja. W bieganiu nikt o to nie dba, a jeśli już to tylko z myślą o wyniku. Więc unosi się wyżej kolanko na skipach. I to tyle co o technice. Chcecie znać poziom świadomości ruchu w polskim wyczynie, to sobie odpalcie ostatni filmik Olka Wiącka, który po latach zauważył, że sam się sobie w biegu nie podoba.
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4500
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
Bardzo sympatyczna pani, podcast będzie to posłucham, co mi szkodzi.
Ale chciałem prosić o komentarz do tego fragmentu, cos się w ucho rzuca?
https://www.facebook.com/reel/1134646998473714
Ale chciałem prosić o komentarz do tego fragmentu, cos się w ucho rzuca?
https://www.facebook.com/reel/1134646998473714
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13386
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
szybkie tuptanie
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4500
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
"Ale, oni muszą być silni i mocni"
Kozy górskie posiadające gracje i szybko tuptające, to raczej zwinne, sprawne, odważne i milion innych określeń.
No, ale nie. Silni i już.
Kozy górskie posiadające gracje i szybko tuptające, to raczej zwinne, sprawne, odważne i milion innych określeń.
No, ale nie. Silni i już.

- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13386
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
taaa....
silni i mocni muszą być też kolarze. Zafiksowani na watach i tylko na mocy jeżdżą. Ale trafił do mnie wreszcie myślący trener kolarstwa przełajowego, który uczy chłopaków równowagi, żeby rower się nie kolebał na boki przy naciśnięciu na pedał. Czyli transfer sił. Tak w skrócie. No i zabrał ze sobą całą ferajnę więc miałem przez dwa dni tur de frans u siebie. Biegowa komedia, więc nie ma o czym gadać, ale ciekawe rzeczy, bo się okazuje że chłopaki zaczynają cisnąć bardziej z dupy na korby po treningu w taśmach. Weszły też nasze rytmy oddechu z depnięciem na wydechowych i odpuszczeniem na wdechowych. Czyli pojawia się też taka pulsacja napędu.
silni i mocni muszą być też kolarze. Zafiksowani na watach i tylko na mocy jeżdżą. Ale trafił do mnie wreszcie myślący trener kolarstwa przełajowego, który uczy chłopaków równowagi, żeby rower się nie kolebał na boki przy naciśnięciu na pedał. Czyli transfer sił. Tak w skrócie. No i zabrał ze sobą całą ferajnę więc miałem przez dwa dni tur de frans u siebie. Biegowa komedia, więc nie ma o czym gadać, ale ciekawe rzeczy, bo się okazuje że chłopaki zaczynają cisnąć bardziej z dupy na korby po treningu w taśmach. Weszły też nasze rytmy oddechu z depnięciem na wydechowych i odpuszczeniem na wdechowych. Czyli pojawia się też taka pulsacja napędu.