przemekEm komentarze
Moderator: infernal
-
mgrzeg
- Stary Wyga

- Posty: 189
- Rejestracja: 19 cze 2018, 11:00
- Życiówka na 10k: 41:09
- Życiówka w maratonie: brak
Trzymam kciuki za kolano. Też zawsze chciałem pobiegać w większej grupie, ale na chęciach się kończy. Biegam rano, a do tego raczej bliżej domu i w mocno nieustalonych godzinach, więc pozostanę samotnym wilkiem. Dużo osób przychodzi we wtorki na to NB?
Zapiski -> viewtopic.php?f=28&t=65086&start=900000
Komentarze -> viewtopic.php?f=28&t=65087&start=900000
Komentarze -> viewtopic.php?f=28&t=65087&start=900000
- przemekEm
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 959
- Rejestracja: 04 wrz 2019, 12:45
- Lokalizacja: Warszawa
To drobne nadwyrężenie. Jestem przyzwyczajony, ostatnio i tak rzadko mi się psuje. Mam podobnie chociaż ja preferuję wieczorne bieganie, ale akurat tam mam po drodze z biura do domu, a okazji do pobiegania na bieżni mało, to aż żal nie skorzystać. Ludzi dużo, ale miejsca jest wystarczająco. W zeszłym roku byłem 2 razy, raz mi pasował trening, raz nie bardzo, ale generalnie taki grupowy dużo łatwiej wchodzi.
-
mgrzeg
- Stary Wyga

- Posty: 189
- Rejestracja: 19 cze 2018, 11:00
- Życiówka na 10k: 41:09
- Życiówka w maratonie: brak
Daj wcześniej znać przed tym parkrunem we wrześniu, to może uda się zgrać i pociągnę z Tobą do kreski na 3km po te @4:15. I oczywiście życzę biegania bez kontuzji.
Zapiski -> viewtopic.php?f=28&t=65086&start=900000
Komentarze -> viewtopic.php?f=28&t=65087&start=900000
Komentarze -> viewtopic.php?f=28&t=65087&start=900000
- przemekEm
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 959
- Rejestracja: 04 wrz 2019, 12:45
- Lokalizacja: Warszawa
Jasne, jak lubisz negativa i sobie potruchtać na początku, to czemu nie.
-
Drwal Biegacz
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1582
- Rejestracja: 21 paź 2020, 20:15
- Życiówka na 10k: 42:15
- Życiówka w maratonie: 3:48:08
- Lokalizacja: Wieś
Czytając o Twoich kontuzjach/dolegliwościach, aż odechciewa się biegać, przynajmniej gdy są odczuwane przez Ciebie tak jak ja odczuwam moje ostatnie dolegliwości z pachwiną-biodrami-całą lewą nogą. NIe dawało się biegać... Chociaż coś tam biegałem : )
Na tym tle faktycznie zaskakująco dobrze wypadł trening w tempie 4:30!
Trzymam kciuk za realizację planów!
Ciekawe jak to będzie wyglądało w tempie 4:15
Pozdrawiam!
Na tym tle faktycznie zaskakująco dobrze wypadł trening w tempie 4:30!
Trzymam kciuk za realizację planów!
Ciekawe jak to będzie wyglądało w tempie 4:15
Pozdrawiam!
- przemekEm
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 959
- Rejestracja: 04 wrz 2019, 12:45
- Lokalizacja: Warszawa
Na szczęście od czasu gdy w zeszłym kwietniu padł mi achilles, to pozostałe kontuzje lekkie. Wkurzające, bo i tak oznaczają zwykle roztrenowanie, ale na szczęście głównie wytrzymałościowe. Jak obiegam próg, to do przyzwoitych 5km powinno wystarczyć, chociaż na zejście pod 20' w tym roku nie liczę.
Próbuję teraz ogarnąć dietę i załadować suplementy na regenerację, może po prostu źle się odżywiałem i odpowiedzialna była słaba regeneracja.
Próbuję teraz ogarnąć dietę i załadować suplementy na regenerację, może po prostu źle się odżywiałem i odpowiedzialna była słaba regeneracja.
-
mgrzeg
- Stary Wyga

- Posty: 189
- Rejestracja: 19 cze 2018, 11:00
- Życiówka na 10k: 41:09
- Życiówka w maratonie: brak
Ja też niby nic nie mam przeciw bieganiu w deszczu, ale ulewa to już co innego. Na takie wybryki pozwalam sobie w ramach treningu charakteru do jakiegoś ważnego biegu, ale ostatnio obiecałem sobie, że w deszczowe dni będę się jednak trzymał bliżej przystanków i heroizm zostawię na inne okazje. Letnie deszcze są intensywne, ale też krótkie i już kilka razy spokojnie je przeczekałem na przystanku, bez moczenia galotów, bo tu faktycznie wystarczy nawet minuta i nie ma co zbierać. Jak zaczyna kropić, to zazwyczaj wypatruję zbliżającą się w oddali szarą ścianę deszczu i staram się przed nią zdążyć gdzieś schować. Widzę jednak, że jesteś twardy i nie poddajesz się, więc wyczuwam mobilizację przed jesienią 
Zapiski -> viewtopic.php?f=28&t=65086&start=900000
Komentarze -> viewtopic.php?f=28&t=65087&start=900000
Komentarze -> viewtopic.php?f=28&t=65087&start=900000
-
Drwal Biegacz
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1582
- Rejestracja: 21 paź 2020, 20:15
- Życiówka na 10k: 42:15
- Życiówka w maratonie: 3:48:08
- Lokalizacja: Wieś
" Idę w sobotę na Parkrun, ale trzeba obniżyć założenia, @4:15 przebiegnę bez problemu 3km, ale 5 już nie uciągnę. Zakładam tempo 4:20, może w końcówce ewentualnie uda się urwać coś więcej."
Trzymam kciuki!
Trzymam kciuki!
-
mgrzeg
- Stary Wyga

- Posty: 189
- Rejestracja: 19 cze 2018, 11:00
- Życiówka na 10k: 41:09
- Życiówka w maratonie: brak
Powodzenia na sobotnim parkrunie - będę trzymał kciuki za 21:30 i szybciej!
Planowałem wpaść i wesprzeć Cię na miejscu, ale tym razem raczej się nie uda.
Zapiski -> viewtopic.php?f=28&t=65086&start=900000
Komentarze -> viewtopic.php?f=28&t=65087&start=900000
Komentarze -> viewtopic.php?f=28&t=65087&start=900000
-
mgrzeg
- Stary Wyga

- Posty: 189
- Rejestracja: 19 cze 2018, 11:00
- Życiówka na 10k: 41:09
- Życiówka w maratonie: brak
Nie wiem jak było w sobotę rano, ale później bieganie żwawych 5km to była abstrakcja. Ja nie dałem rady nawet 600m
Teraz pogoda robi się nieco przyjaźniejsza, więc możesz popróbować np. za tydzień, albo dwa, w końcu dawno Cię tam nie było i trzeba sobie przypomnieć jak to jest biegać w większej grupie w wymagającym tempie. Mnie się zdaje, że jestem w permanentnym dołku, a czasem nawet w dołku w tym dołku, a tylko z rzadka wychylam łeb. Od zeszłego wtorku czułem zjazd do końca tygodnia, ale już się do tego przyzwyczaiłem i wiem, że muszę to po prostu spokojnie przeczekać i dalej robić swoje bez większej nadziei na cud, oby tylko nie zaliczyć dłuższej przerwy. Daj sobie dwa tygodnie i powtórz parkrun na początku października, a sam będziesz zdziwiony wynikiem 
Zapiski -> viewtopic.php?f=28&t=65086&start=900000
Komentarze -> viewtopic.php?f=28&t=65087&start=900000
Komentarze -> viewtopic.php?f=28&t=65087&start=900000
- przemekEm
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 959
- Rejestracja: 04 wrz 2019, 12:45
- Lokalizacja: Warszawa
No cóż, tak to jest jak się trafi dzień konia i człowiek potem myśli, że to już tak na stałe. Za szybko, za dużo, jeszcze sporo roboty przede mną, żeby wejść na satysfakcjonujący pułap. Póki co robię dalej swoje i na razie nie planuję startów. Najważniejsze że achilles trochę odpuścił i z kontuzji zostało tylko niestabilne i blokujące się kolano, ale do tego jestem przyzwyczajony, za 2 lata stuknie 30lecie kontuzji 
-
mgrzeg
- Stary Wyga

- Posty: 189
- Rejestracja: 19 cze 2018, 11:00
- Życiówka na 10k: 41:09
- Życiówka w maratonie: brak
Skromny masz ten kilometraż, ale wiem, że niektórzy potrafią robić cuda nawet przy niewielkiej objętości. No i to bieganie ok. 22 - nie potrafiłbym. Tak czy owak wstałeś z 'fotela' i strzeliłeś sobie lekkie 22min / 5k - ech, młodość! 
Zapiski -> viewtopic.php?f=28&t=65086&start=900000
Komentarze -> viewtopic.php?f=28&t=65087&start=900000
Komentarze -> viewtopic.php?f=28&t=65087&start=900000
-
Drwal Biegacz
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1582
- Rejestracja: 21 paź 2020, 20:15
- Życiówka na 10k: 42:15
- Życiówka w maratonie: 3:48:08
- Lokalizacja: Wieś
"SR: 6.5km w tym 5km @4:26"
To poszło Ci lepiej niż mi!
Gratuluję!

To poszło Ci lepiej niż mi!
Gratuluję!
- przemekEm
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 959
- Rejestracja: 04 wrz 2019, 12:45
- Lokalizacja: Warszawa
To dla mnie taki solidny progowy. Jak nie przepalę pierwszego kilometra (co mi się niestety za często zdarza), to jest to tempo wymagające, ale do maksymalnego brakuje. Więc gratulacje to nie za bardzo się należą, po prostu zrealizowane co trzeba. Chociaż i to nie zawsze wychodzi, wystarczy że wpadnie męczący dzień w robocie, gorszy sen albo zła dieta i nawet progowy bywa nie do zrealizowania.
- weuek
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 2526
- Rejestracja: 07 paź 2022, 16:56
- Życiówka na 10k: 42
- Życiówka w maratonie: 3:55
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Święta prawda! U mnie to nawet tempowy nie chce wyjść po gorszym dniu w robocie.

