Też tak robię, ale to zwyczajnie upierdliwe - jak chcesz mocniej zasznurować to potem się siłujesz aby to upchać . No i tak przy każdym bieganiu, a te sznurówki są naprawdę bardzo długie
W trabuco asics wrzucił po prostu gumkę aby można było w niej wrzucić. Daję to jako przykład lepszego rozwiązania
Ogólnie to i tak dla mnie ich najmniejszy problem. Na trasy techniczne bałem się je brać, na długie klepanie też średnio więc zostały na takie luźne, krótsze biegi
Buty trailowe pod ultra
- weuek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2230
- Rejestracja: 07 paź 2022, 16:56
- Życiówka na 10k: 42
- Życiówka w maratonie: 3:55
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Te "techniczne" trasy to mnie chyba do końca żywota będą prześladować. Ostatnio 2x w tygodniu jestem na bieżni i smutny wniosek mam taki, że szybki bieg na bieżni to właśnie jest techniczny (bo tej dobrej techniki mi bardzo brakuje), a nie po błocie i kamieniach. Ot, jeden z życiowych popabsurdów i tyle.
Taka gumka to świetny bajer, miałem ją w Calderach 4. W innych trailowych bywają kieszonki (nawet w Kalenji). Ale spokojnie obejdzie się bez tego.
Taka gumka to świetny bajer, miałem ją w Calderach 4. W innych trailowych bywają kieszonki (nawet w Kalenji). Ale spokojnie obejdzie się bez tego.
Lubisz bieganie czy trenowanie cyferek?
-
- Stary Wyga
- Posty: 182
- Rejestracja: 18 lip 2023, 08:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
To nie moja, ani niczyja wina, że biegasz tylko po łatwych trasach albo jak wspomniałeś, po bieżni
Wybierz się w góry. Zalicz bieg, gdzie masz sporo korzeni na trasie, kamieni (większych lub mniejszych), sypkiego gruntu itd. to zobaczysz, o co chodzi.
Coś takiego uczy koordynacji, dynamiki, planowania kroku z pewnym wyprzedzeniem. Na płaskim można "lecieć jak czołg"
I jasne, takie miejsca można przejść... i wtedy pojawiają się posty jak Twój inny w tym temacie że to nie biegi, tylko chodzenie - no jak ktoś nie potrafi inaczej, to idzie. Mój pierwszy bieg w górach był jeszcze przy deszczu i na zbiegach to była "śmierć w oczach", myślałem, że się po prostu nie da. Da się, ale jak wszystko, wymaga treningu. Nadal w wielu miejsach nie czuję się pewny, ale są miejsca, że na zbiegach wyprzedzam spore grupy ludzi.
Wszystko to nie znaczy, że buty nie mają znaczenia - bo gdyby tak było, można by lecieć coś takiego w asfaltowych. But ma mi dać pewność, przyczepność, a nie uślizgi czy co gorsza, możliwość skręcenia kostki (jak Altra Olympus)
Wybierz się w góry. Zalicz bieg, gdzie masz sporo korzeni na trasie, kamieni (większych lub mniejszych), sypkiego gruntu itd. to zobaczysz, o co chodzi.
Coś takiego uczy koordynacji, dynamiki, planowania kroku z pewnym wyprzedzeniem. Na płaskim można "lecieć jak czołg"
I jasne, takie miejsca można przejść... i wtedy pojawiają się posty jak Twój inny w tym temacie że to nie biegi, tylko chodzenie - no jak ktoś nie potrafi inaczej, to idzie. Mój pierwszy bieg w górach był jeszcze przy deszczu i na zbiegach to była "śmierć w oczach", myślałem, że się po prostu nie da. Da się, ale jak wszystko, wymaga treningu. Nadal w wielu miejsach nie czuję się pewny, ale są miejsca, że na zbiegach wyprzedzam spore grupy ludzi.
Wszystko to nie znaczy, że buty nie mają znaczenia - bo gdyby tak było, można by lecieć coś takiego w asfaltowych. But ma mi dać pewność, przyczepność, a nie uślizgi czy co gorsza, możliwość skręcenia kostki (jak Altra Olympus)
- weuek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2230
- Rejestracja: 07 paź 2022, 16:56
- Życiówka na 10k: 42
- Życiówka w maratonie: 3:55
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Już się wybrałem i zobaczyłem. Pierwszy to był 21 z pionem 1300, a drugi 48 z pionem 2200 (oba w błocie). I co stwierdziłem? Że to jest nie dla mnie, bo to ma mało wspólnego z bieganiem. To jakby ci ktoś jezdnią telepał podczas jazdy autem. Można, ale po co? Dla mnie sens znikomy.
Chodzenie musi być, bo w błocie biec się nie da, no i gdy jest 300m przewyższenia na 1 km to jak tu biec? W takie miejsca wybieram się, żeby pochodzić, normalnie, rekreacyjnie, bez opłaty za "usiłowanie biegu".
W tym "technicznym" terenie kostkę skręcisz w każdym bucie (nawet bez), tylko kwestia czasu/przypadku. Taki (nieładnie) chodzący przypadek jest u mnie w pracy, były entuzjasta "biegów" bardzo górskich.
Lubisz bieganie czy trenowanie cyferek?
-
- Stary Wyga
- Posty: 182
- Rejestracja: 18 lip 2023, 08:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Zwykłe pier**** - to że nie dla Ciebie, to nie znaczy, że nie dla każdego
Ludzie próbują. Jednym się to podoba, innym nie. Co nie zmienia faktu, że to są biegi górskie
Ci z pierwszych 10-20 miejsc potrafią mimo korzeni, głazów naprawdę konkretnie biec więc.. no da się. To samo z mocnymi "ściankami" - może nie bieg, ale jak masz takie 300m na tym 1 km to też dobitni weryfikuje, kto ćwiczy coś więcej, niż tylko szybkość biegową
Nie chcesz, ok, ale tym bardziej nie powinieneś się wypowiadać w tematach, o których nie masz pojęcia - przynajmniej ja tak uważam. Bo to tak, jakbym ja robił za specjalistę od np. Amiszów..
Ludzie próbują. Jednym się to podoba, innym nie. Co nie zmienia faktu, że to są biegi górskie
Ci z pierwszych 10-20 miejsc potrafią mimo korzeni, głazów naprawdę konkretnie biec więc.. no da się. To samo z mocnymi "ściankami" - może nie bieg, ale jak masz takie 300m na tym 1 km to też dobitni weryfikuje, kto ćwiczy coś więcej, niż tylko szybkość biegową
Nie chcesz, ok, ale tym bardziej nie powinieneś się wypowiadać w tematach, o których nie masz pojęcia - przynajmniej ja tak uważam. Bo to tak, jakbym ja robił za specjalistę od np. Amiszów..
- weuek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2230
- Rejestracja: 07 paź 2022, 16:56
- Życiówka na 10k: 42
- Życiówka w maratonie: 3:55
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
To bym się w żadnym temacie nie wypowiedział, bo na niczym się nie znam. Ale to raczej nie jest platforma wymiany doświadczeń eksperckich.
Lubisz bieganie czy trenowanie cyferek?