Jacek Ksiąszkiewicz – czy istnieje ładne bieganie?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 474
- Rejestracja: 29 sie 2019, 11:36
Może zostawmy temat Dobka, natomiast ważny wydje mi się aspekt pilnowania dobrej techniki biegu. Ja tego szukałem i brakowało mi takiej informacji, jak do tego dojść do dobrej techniki. I tutaj na forum znalazłem propozycje, na razie jestem zadowolony, a mam nadzieję, że to nie koniec przygody.
Na rozbieganiach podobno można przesadzić, sam czasem się zastanawiam. Ale miałem okazje skontrolować (wiem tutaj mało lubiony) mleczan i teoretycznie wszystko gra, Ale to nie jest dla mnie wszystko oczywiste. Na odległość cieżko, może kiedyś zoorganizuje sobie jakiś filmik.
Jeśli chodzi o propozycje nazwy: to ja proponuję trenowanie popędu biegu, brzmi bardzo medialnie, a w dodatku jest definicją fizyczna, a tutaj fzyki w analizie ruchu nie brakuje. Może mogłoby się przyjąć. No chyba zę jeszcze dołożyć jedno słówko, albo od razu cały nagłówek: "Hamowanie popędu w biegu", albo "Wzmacnianie popędu w biegu"...
Na rozbieganiach podobno można przesadzić, sam czasem się zastanawiam. Ale miałem okazje skontrolować (wiem tutaj mało lubiony) mleczan i teoretycznie wszystko gra, Ale to nie jest dla mnie wszystko oczywiste. Na odległość cieżko, może kiedyś zoorganizuje sobie jakiś filmik.
Jeśli chodzi o propozycje nazwy: to ja proponuję trenowanie popędu biegu, brzmi bardzo medialnie, a w dodatku jest definicją fizyczna, a tutaj fzyki w analizie ruchu nie brakuje. Może mogłoby się przyjąć. No chyba zę jeszcze dołożyć jedno słówko, albo od razu cały nagłówek: "Hamowanie popędu w biegu", albo "Wzmacnianie popędu w biegu"...
----------------------------------------------------------
1440miles
1440miles
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12956
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Nie wiemy co by na to powiedział Lew Starowicz i już się nie dowiemy. Ale sam tego chciałem sugerując seksualno medialne tło. No dobra. Niech będzie. Ktoś jeszcze ma wenę?
edit; i żeby nie było, że sobie tu śmieszkujemy, bo jest w fizyce coś takiego jak popęd, inaczej impuls. To takie info dla humanistów.
edit; i żeby nie było, że sobie tu śmieszkujemy, bo jest w fizyce coś takiego jak popęd, inaczej impuls. To takie info dla humanistów.
-
- Stary Wyga
- Posty: 231
- Rejestracja: 22 lut 2022, 15:20
- Życiówka na 10k: 39:38
- Życiówka w maratonie: brak
Tak jak interwał w muzyce (np. sekunda - co ciekawe są dwie).
1500 - 5:10 | 3000 - 11:14 | 5k - 19:05 | 10k: 39:38 | HM - 1:28:05
Blog: viewtopic.php?f=27&t=65140
Komentarze: viewtopic.php?f=27&t=65141
Blog: viewtopic.php?f=27&t=65140
Komentarze: viewtopic.php?f=27&t=65141
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4123
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
W sumie trop dobry, bo wszystkie składowe prowadzą do sumy, czyli środka masy. Chyba.
Tylko kogo interesuje fizyka i jakaś ciemna energia, albo enigmatyczna jak Kszczot powiedział. No kogo.
Musi być coś z "bio" bo eko już niemodne i oczywiście z "plusem" albo z oznaczeniem "3.0".
Coś jak "Biodrive 3.0".
Tylko kogo interesuje fizyka i jakaś ciemna energia, albo enigmatyczna jak Kszczot powiedział. No kogo.
Musi być coś z "bio" bo eko już niemodne i oczywiście z "plusem" albo z oznaczeniem "3.0".
Coś jak "Biodrive 3.0".
-
- Wyga
- Posty: 123
- Rejestracja: 23 maja 2023, 15:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dobre, jestem za!!! lub cyberdrive 3.0,niech każdy coś wrzuci od siebie...
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12956
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
A coś mniej pretensjonalnego? Po polsku nic nie ma?
Edit: Może coś z innych konkurencji lub dyscyplin, które rozwijały się technicznie dużo sprawniej niż bieganie? Jakiś slang lub metoda z pogranicza sportu, fizjoterapii, biologii, fizyki. Za dużo wymagam?
Edit: Może coś z innych konkurencji lub dyscyplin, które rozwijały się technicznie dużo sprawniej niż bieganie? Jakiś slang lub metoda z pogranicza sportu, fizjoterapii, biologii, fizyki. Za dużo wymagam?
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4123
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
Na głównej by przeszło, nawet coś z GMO, by przeszło.
A próg Ci jakoś wyznaczył?
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12956
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Dlaczego to nie wyszło.
Mało, że potrzebujemy w treningu na moc siły działającej w kierunku poziomym, to jeszcze ta siła (GRFx) musi mieć wartość ujemną. Mamy więc moc ujemną. No nie chce być inaczej. Dziwne to, ale jak sobie na energię przełożymy, to w trakcie hamowania jest ona odbierana z układu. Dlatego jest tam minus. Ta energia może być gromadzona w tkankach, żeby potem wróciła do układu generując już moc dodatnią. Może teraz jakoś łatwiej będzie. Nie wiem. Na pewno jednak Król się myli.
Nie. Moc jest stosunkiem pracy do czasu lub szybkością transferu energii. Można też ją wyrazić jako iloczyn siły i prędkości, gdy siła i prędkość są skierowane w tym samym kierunku. Jeżeli więc w treningu na moc u Króla, siła ma kierunek inny niż kierunek biegu, to można zapomnieć o 1:41-1:42.Trener Król pisze:Moc jest to stosunek siły do czasu
Mało, że potrzebujemy w treningu na moc siły działającej w kierunku poziomym, to jeszcze ta siła (GRFx) musi mieć wartość ujemną. Mamy więc moc ujemną. No nie chce być inaczej. Dziwne to, ale jak sobie na energię przełożymy, to w trakcie hamowania jest ona odbierana z układu. Dlatego jest tam minus. Ta energia może być gromadzona w tkankach, żeby potem wróciła do układu generując już moc dodatnią. Może teraz jakoś łatwiej będzie. Nie wiem. Na pewno jednak Król się myli.
- fangss
- Wyga
- Posty: 104
- Rejestracja: 24 sie 2023, 23:52
- Życiówka na 10k: 43:22
- Życiówka w maratonie: brak
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 474
- Rejestracja: 29 sie 2019, 11:36
Tak: tempo 3:04 i tętno 172
[edit]
W przypadku biegania kierunek może mieć duże znaczenie, bo przecież zależy nam na jak najszybszym przemieszenie poziomio, a składowa pionowa nas mniej interesuje.
Natomiast wydaje mi się, że nie ma sensu całkowicie odrzucać sensu ćwczeń siłowych. Bo podobno pomagają, tylko może nie na taką skalę jaką poszukujemy. Bo przecież polskie sub 30 minut na 10km/10 000m, to jest dużo za mało na podbój świata... Nawet na pobicie rekordu Polski.
Chciałbym widzieć, że w Polsce są zawodnicy, którzy biegają dużo szybciej. W 2024 roku złamanie pół godziny na dychę prawdopodobnie może zapewnić miejsce w *TOP10 kraju . 2 wyniki poniżej 29 i 3. na grancy Sebastiania. Czyli szkoła/metody Jacka (yacoola) zapewniła wynik w TOP3.
Taki odzysk energii, troche "podobny" do tego w samochodach elektrycznych. Ale lepiej bez zaglębiania się w szczególy (bo może wyjść wiecej różnic niż podobieństw).
Marketingowo: "Włącz napęd ECO 3.0 i odzyskuj energie w biegu (z hamownia)"
P.S.. Może redakcja beganie.pl pokusi się na koniec roku o jakieś podsumowanie wyników np. TOP5, TOP3 Polaków na różnych dystansach?
*Może są jeszcze jakieś wyniki nie ujęte w statysykach pzla oraz będą jeszcze biegi sylwestrowe
----------------------------------------------------------
1440miles
1440miles
-
- Stary Wyga
- Posty: 231
- Rejestracja: 22 lut 2022, 15:20
- Życiówka na 10k: 39:38
- Życiówka w maratonie: brak
Cytując Wikipedię:
"Hamownia – stacjonarne lub mobilne stanowisko pomiarowe umożliwiające pozyskanie niezbędnych danych do wyznaczenia charakterystyki osiągów silnika, takich jak:
moment obrotowy, prędkość obrotowa, zużycie paliwa (dla silników cieplnych), napięcie i natężenie prądu (dla silników elektrycznych), ciąg – dla silników rakietowych."
Jak dla mnie to co robi Yacool - to taka hamownia biegowa
"Hamownia – stacjonarne lub mobilne stanowisko pomiarowe umożliwiające pozyskanie niezbędnych danych do wyznaczenia charakterystyki osiągów silnika, takich jak:
moment obrotowy, prędkość obrotowa, zużycie paliwa (dla silników cieplnych), napięcie i natężenie prądu (dla silników elektrycznych), ciąg – dla silników rakietowych."
Jak dla mnie to co robi Yacool - to taka hamownia biegowa
1500 - 5:10 | 3000 - 11:14 | 5k - 19:05 | 10k: 39:38 | HM - 1:28:05
Blog: viewtopic.php?f=27&t=65140
Komentarze: viewtopic.php?f=27&t=65141
Blog: viewtopic.php?f=27&t=65140
Komentarze: viewtopic.php?f=27&t=65141
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12956
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Takiemu humaniście czy innemu wołkowi hamownia będzie się kojarzyć z klubem dla chamów, więc nie przejdzie. Silnik elektryczny. No może coś w tym jest, widać tu taką analogię do transferu energii. Hamowanie regeneracyjne potrafi wygenerować duże prądy, bo silnik przechodzi w tryb prądnicy. Wyhamowanie z dużej prędkości jest wtedy jak w topowej klasy zaciskach czterotłoczkowych. Muszę się konkretnie zapierać o kierownicę w ebajku, żeby przez nią nie przelecieć. Dalej jednak analogia się kończy, ale inspiracji można szukać w układach hydraulicznych z klasycznym ABS. Jest szarpnięcie, jest szybkie zadziałanie, jest chwilowa zmiana pędu.
Król ma rację mówiąc, że podnoszenie coraz większych ciężarów nie daje większej mocy. Zależy nam bardziej na jak najkrótszym czasie, w którym wykonywana jest praca podniesienia takiego ciężaru. Niestety nie zgadza się kierunek działania, ale jeśli by się zgadzał, to z takim inżynierskim podejściem duet Król-Kszczot może jako pierwszy uzyskałby wynik sub 1:40. Poza tym specyfika napędu w bieganiu jest cykliczna. Interesuje nas więc moc chwilowa, praca chwilowa, chwilowe przyłożenie siły. Tutaj niestety też obaj się mylą, bo po prostu niczego nie mierzą. Gdyby zaczęli mierzyć chwilowe przyspieszenia środka masy podczas fazy podporu, to zauważyliby, że pik dynamiki jest w pierwszej ćwiartce GCT, a nie czwartej. Tam jest największa moc, bo tam właśnie mianownik ma najmniejszą wartość. Ekstremalnie krótki czas zadziałania. To nas interesuje. I to daje nam tylko układ hydrauliczny ze zmianami fazowymi stanu skupienia tkanek. Innymi słowy - efektywne wybicie jest z nogi wykrocznej, a nie jak gada Kszczot z trójwyprostu nogi zakrocznej. Trzeba zacząć to mierzyć, a nie wierzyć.
Pomiar nie rozwiązuje jednak podstawowego problemu trenowania mocy biegowej. Jak trenować moc na kierunku poziomym? Gdyby trener Król doszedł do tego momentu niewiedzy, to może dziś Dobek byłby rekordzistą świata.
Król ma rację mówiąc, że podnoszenie coraz większych ciężarów nie daje większej mocy. Zależy nam bardziej na jak najkrótszym czasie, w którym wykonywana jest praca podniesienia takiego ciężaru. Niestety nie zgadza się kierunek działania, ale jeśli by się zgadzał, to z takim inżynierskim podejściem duet Król-Kszczot może jako pierwszy uzyskałby wynik sub 1:40. Poza tym specyfika napędu w bieganiu jest cykliczna. Interesuje nas więc moc chwilowa, praca chwilowa, chwilowe przyłożenie siły. Tutaj niestety też obaj się mylą, bo po prostu niczego nie mierzą. Gdyby zaczęli mierzyć chwilowe przyspieszenia środka masy podczas fazy podporu, to zauważyliby, że pik dynamiki jest w pierwszej ćwiartce GCT, a nie czwartej. Tam jest największa moc, bo tam właśnie mianownik ma najmniejszą wartość. Ekstremalnie krótki czas zadziałania. To nas interesuje. I to daje nam tylko układ hydrauliczny ze zmianami fazowymi stanu skupienia tkanek. Innymi słowy - efektywne wybicie jest z nogi wykrocznej, a nie jak gada Kszczot z trójwyprostu nogi zakrocznej. Trzeba zacząć to mierzyć, a nie wierzyć.
Pomiar nie rozwiązuje jednak podstawowego problemu trenowania mocy biegowej. Jak trenować moc na kierunku poziomym? Gdyby trener Król doszedł do tego momentu niewiedzy, to może dziś Dobek byłby rekordzistą świata.
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4123
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
No tak, fizyka zdaję się być prostsza i łatwiejsza do zmierzenia niż biologia. No, ale nie zawsze, takie nadprzewodnictwo wysokotemeraturowe działa, ale nie wiadomo jak, chociaż o miedzi wiemy sporo.
To nie takie proste, bo i grawitacja i energia potencjalna i siły różne.
Podniesiona stopa jak na chwilę zawiśnie to ma energię potencjalną grawitacyjną, można by powiedzieć, że siła, to siła zachowawcza, która nie zależy od ruchu i drogi tylko od położenia stopy. No a jednocześnie przecież przed chwilą był ruch i jakieś siły które tą stopę tam usytuowały... dobra bo dalej nie wiem co jeszcze. trudne to i już, człowiek to nie maszyna parowa.
To nie takie proste, bo i grawitacja i energia potencjalna i siły różne.
Podniesiona stopa jak na chwilę zawiśnie to ma energię potencjalną grawitacyjną, można by powiedzieć, że siła, to siła zachowawcza, która nie zależy od ruchu i drogi tylko od położenia stopy. No a jednocześnie przecież przed chwilą był ruch i jakieś siły które tą stopę tam usytuowały... dobra bo dalej nie wiem co jeszcze. trudne to i już, człowiek to nie maszyna parowa.
-
- Wyga
- Posty: 73
- Rejestracja: 23 sty 2022, 14:32
- Życiówka na 10k: 49:26
- Życiówka w maratonie: brak
https://www.youtube.com/watch?v=fXQR8MS4yU4
To już elementy siły biegowej? Czy nadal tylko skipy?
Przy okazji kiedyś już chyba pisałem, w nomenklaturze choćby NA, że to co łączy skipy to te lekkie skakanie na nodze podporowej. I jako takiej w USA nie trenują siły biegowej w rozumieniu choćby polskim, co kiedyś w którymś artykule podkreślała Polka tam trenująca.
Takie moje przemyślenia.
To już elementy siły biegowej? Czy nadal tylko skipy?
Przy okazji kiedyś już chyba pisałem, w nomenklaturze choćby NA, że to co łączy skipy to te lekkie skakanie na nodze podporowej. I jako takiej w USA nie trenują siły biegowej w rozumieniu choćby polskim, co kiedyś w którymś artykule podkreślała Polka tam trenująca.
Takie moje przemyślenia.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12956
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Wiele, jeśli nie wszystkie, ćwiczenia z tego filmiku da się podkręcić na nasze potrzeby zmieniając optykę, czyli kierując uwagę z nogi wolnej, wykonującej jakieś ruchy na nogę podporową wykonującą dużo bardziej istotne mikroruchy. Jeżeli jakiegoś układu z tego materiału nie da się podkręcić wzmocnieniem dowalenia w glebę, to takie ćwiczenie przestaje być funkcjonalne, bo za bardzo odbiega już od specyfiki biegu. Jeżeli wrócicie do materiału z Sofią Ennanoui, to tam jest pokazany skipobieg. Wydawać by się mogło, że to jest bardzo blisko biegu, ale rytmowo i tkankowo, to nie stoi nawet obok biegu. Podczas jej typowego biegu na zawodach widać jak dziwnie buja głową. Tego nie da się zatrzymać, bo tak reaguje na przeciążenia. Podczas skipobiegu i wieloskoku tego nie ma, więc oba ćwiczenia, to zwykłe męczenie buły, a nie projektowanie napędu.
A siłę można też określić jako pochodną pędu, gdzie we wzorku na pęd masz już prędkość, czyli można olać położenie stopy i skupić się na analizie zmian pędu środka masy, czyli jak napisał wyżej mimi - na popędzie.
A siłę można też określić jako pochodną pędu, gdzie we wzorku na pęd masz już prędkość, czyli można olać położenie stopy i skupić się na analizie zmian pędu środka masy, czyli jak napisał wyżej mimi - na popędzie.