Jacek Ksiąszkiewicz – czy istnieje ładne bieganie?
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12933
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Jak ktoś umie to w bamboszach dojebie bardziej niż ktoś inny w karbonach. Karbon wyznacza nowe warunki korzystania z butów do biegania i ta technologia przerosła dzisiejszego biegacza. Żeby z tych papci korzystać, to potrzebna jest agresywna praca tkankowa i właśnie sztywność ciała. Tymczasem jak pisze mimi, to wciąż są heheszki. Ten sam dziennikarz już w 23 roku miał okazję dopytać o więcej szczegółów, choćby poza kadrem. Nie zrobił tego. Humanistów chyba najbardziej to przerasta. Fizjolog, z którym rozmawia Pawlak, też widzi sztywność tylko na kierunku pionowym (mówi o tym chwilę później). Czyli dupa, a nie krok w kierunku odczarowania sztywności w biomechanice biegu.
Odnośnik do książki Earlsa wrzuciłem pierwszy z brzegu. Natomiast już analizowałam dla was tę książkę wybierając kilka interesujących fragmentów. Poczytajcie.
________________________________
Warsztaty z techniki biegu
Odnośnik do książki Earlsa wrzuciłem pierwszy z brzegu. Natomiast już analizowałam dla was tę książkę wybierając kilka interesujących fragmentów. Poczytajcie.
________________________________
Warsztaty z techniki biegu
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 466
- Rejestracja: 29 sie 2019, 11:36
W 2023 roku dziennikarz miał trenera... Teraz podobno ma w planie spróbować sam siebie trenować. Może jeszcze kiedyś wpadnie na pomysł zrobienia podcastu, o tematach poruszanych w tym wątku a może nie... Niewiem, czas zweryfikuje. Czasem przez rok potrafi się zmienić perspektywa, zawodnika, trenera itp. Teoretycznie krąży wokól tematów biegowych.
PS. A przechodząc do samego tematu biegania, to ktoś obserwuje MP w Bytomiu? Kwalifikacje na ME trwają...
Jest trochę tego materiału w zebranych fragmentach...yacool pisze: ↑22 lis 2024, 11:00
Odnośnik do książki Earlsa wrzuciłem pierwszy z brzegu. Natomiast już analizowałam dla was tę książkę wybierając kilka interesujących fragmentów. Poczytajcie.
________________________________
PS. A przechodząc do samego tematu biegania, to ktoś obserwuje MP w Bytomiu? Kwalifikacje na ME trwają...
----------------------------------------------------------
1440miles
1440miles
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12933
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Ładowanie tkanek też teoretycznie od lat krąży wokół tematów biegowych, ale w większości rozważań rozpatrywane jest na kierunku pionowym, o czym wspomina w książce Earls. Przykłady takiego ograniczonego postrzegania zagadnienia płyną od Cucuzzelli, od tego fizjologa powyżej z podkastu, od Kszczota, od wielu innych autorów. Masajowie też tylko skaczą góra-dół i wszyscy są tym zafascynowani podobnie jak plyometrią, która głównie toruje ten kierunek. Dlatego właśnie plyometria w bieganiu nie działa, bo oprócz szybkości zadziałania również kierunek tego działania ma znaczenie. To co nas interesuje i sprawia największy problem, to kierunek poziomy, który ładuje taśmy funkcjonalne. Plyometria pozioma jest praktycznie nie do zrobienia. Stąd te wszystkie pomysły z szuraniem, obrazem mentalnym wsuwania stopy w bambosz itd. To są próby wygenerowania kierunku poziomego, gdzie tkanka jest torowana, naciągana i ściskana cofając miednicę i ostatecznie dochodzi do jej odskoku ze zwrotem przeciwnym.
Tkanki są pogrupowane w taśmy. Link do taśm funkcjonalnych, żeby to sobie jakoś wstępnie zobrazować. Warto podkreślić, że taśmy anatomiczne są bardziej związane ze stabilizacją postawy i napięciami w spoczynku, podczas gdy taśmy funkcjonalne odgrywają kluczową rolę w ruchu i przekazywaniu sił między różnymi częściami ciała. Taśmy anatomiczne obejmują strukturalne połączenia mięśni i powięzi, które są opisane w sposób bardziej statyczny i związany z anatomią ciała. Z kolei taśmy funkcjonalne obejmują dynamiczne połączenia mięśniowo-powięziowe, które działają razem podczas ruchu. Są bardziej związane z funkcją niż strukturą. Zagadnienie jest bardzo skomplikowane, bo w ruchu części taśm anatomicznych mogą wchodzić w skład jakiejś taśmy funkcjonalnej.
Wzorce ruchowe, przepływ sił i koordynacja między mięśniami oraz ich grupami, optymalizacja ruchu w różnych płaszczyznach, to są rzeczy, które projektujemy. Wkrętka w nodze podporowej, kontrująca wkrętka tkanek powyżej miednicy, rytm wzmocnień małymi masami i dużą masą, to są właśnie w praktyce tworzone wzorce, przepływy i koordynacja. To co jeszcze jest ciekawe i dotyczy taśm funkcjonalnych, to ich przebieg poprzeczny lub spiralny, co łączy części ciała po przekątnej. Właśnie dlatego pasuje i dynamicznie stabilizuje szarpnięcie łokciem po przekątnej dla nogi podporowej, a destabilizuje po boku.
Moje przemyślenia.
Na to wszystko co powyżej należy nałożyć efekt zmian fazowych kolagenu, czyli szybkozmienne zjawiska przechodzenia od małej do dużej lepkości tkankowej, które wywoływane są uderzeniem. Składowa pionowa będzie wpływać bardziej na kompresję tkanek i obciążenie taśm anatomicznych, składowa pozioma bardziej na ścinanie taśm funkcjonalnych, usztywnienie i efekt wzmocnienia hydraulicznego jako odpowiedź na zmianę fazową. Takie moje spekulacje, na razie nie do zweryfikowania eksperymentami na trupach. He, he. Działajcie, bo wiecie co macie robić. Taśmy, wiązania, torowanie wkrętki, koordynacja rytmu oddechu ze wzmocnieniami. Czekam na feedback. Zwłaszcza jak ktoś kombinuje ze wzmacnianiem dużą masą.
Tkanki są pogrupowane w taśmy. Link do taśm funkcjonalnych, żeby to sobie jakoś wstępnie zobrazować. Warto podkreślić, że taśmy anatomiczne są bardziej związane ze stabilizacją postawy i napięciami w spoczynku, podczas gdy taśmy funkcjonalne odgrywają kluczową rolę w ruchu i przekazywaniu sił między różnymi częściami ciała. Taśmy anatomiczne obejmują strukturalne połączenia mięśni i powięzi, które są opisane w sposób bardziej statyczny i związany z anatomią ciała. Z kolei taśmy funkcjonalne obejmują dynamiczne połączenia mięśniowo-powięziowe, które działają razem podczas ruchu. Są bardziej związane z funkcją niż strukturą. Zagadnienie jest bardzo skomplikowane, bo w ruchu części taśm anatomicznych mogą wchodzić w skład jakiejś taśmy funkcjonalnej.
Wzorce ruchowe, przepływ sił i koordynacja między mięśniami oraz ich grupami, optymalizacja ruchu w różnych płaszczyznach, to są rzeczy, które projektujemy. Wkrętka w nodze podporowej, kontrująca wkrętka tkanek powyżej miednicy, rytm wzmocnień małymi masami i dużą masą, to są właśnie w praktyce tworzone wzorce, przepływy i koordynacja. To co jeszcze jest ciekawe i dotyczy taśm funkcjonalnych, to ich przebieg poprzeczny lub spiralny, co łączy części ciała po przekątnej. Właśnie dlatego pasuje i dynamicznie stabilizuje szarpnięcie łokciem po przekątnej dla nogi podporowej, a destabilizuje po boku.
Moje przemyślenia.
Na to wszystko co powyżej należy nałożyć efekt zmian fazowych kolagenu, czyli szybkozmienne zjawiska przechodzenia od małej do dużej lepkości tkankowej, które wywoływane są uderzeniem. Składowa pionowa będzie wpływać bardziej na kompresję tkanek i obciążenie taśm anatomicznych, składowa pozioma bardziej na ścinanie taśm funkcjonalnych, usztywnienie i efekt wzmocnienia hydraulicznego jako odpowiedź na zmianę fazową. Takie moje spekulacje, na razie nie do zweryfikowania eksperymentami na trupach. He, he. Działajcie, bo wiecie co macie robić. Taśmy, wiązania, torowanie wkrętki, koordynacja rytmu oddechu ze wzmocnieniami. Czekam na feedback. Zwłaszcza jak ktoś kombinuje ze wzmacnianiem dużą masą.
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4107
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
Plyometria pozioma ciekawe.
A ja spieszę donieść, że kończę wydech 80 milisekund po walnięciu nogą w asfalt. Oczywiście pojęcia nie mam co to oznacza.
A fizjolog u Pawlaka pojęcia nie ma o bieganiu, natomiast Kuba Pawlak coraz bardziej mi się podoba. No.
A ja spieszę donieść, że kończę wydech 80 milisekund po walnięciu nogą w asfalt. Oczywiście pojęcia nie mam co to oznacza.
A fizjolog u Pawlaka pojęcia nie ma o bieganiu, natomiast Kuba Pawlak coraz bardziej mi się podoba. No.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12933
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
W cudzysłów trza brać te rzeczy. Bo to rozkminy są przeca. Choć w praktyce coś tam zaczyna oddawać. A milisekundy są nieintuicyjne, więc idziesz w dobrą stronę.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 466
- Rejestracja: 29 sie 2019, 11:36
No włożył kolegom 7 sekund na ostatnim okrążeniu.
Herzyk też z przewagą skończył (tylko biegał na 6km), a z tego co pamiętam, to był kiedyś chwalony w tym wątku, że "ładnie" biega.
Z moich o obserwacji przy zabawa z rytmem (i próbami dużej masy), to bardzo dobrze czuję się w biegu na płaskim, a już szczególne na lekkim zbiegu. Na tle innych zawodników dużo zyskuję. Tylko nie jestem pewny, czy to specyfika moja, czy może tak już po prostu jest- przy zabawie z dużą masą?
Nie pochylam się jakoś, do przodu tylku próbuje pilnuje ćwiczonego ustawanie miednicy i wkrętki.
Pod górę też mogę dowalić, ale ogranicza mnie zmęczenie mięśniowe (którego), a właściwie świadome unikanie totalnego nazwijmy to nabicia mięśni ( czy zalania mleczanem). Zresztą w drugiej części dystansu np. na 5km też tego "nie chce" dotykać.
Na zawodach dyktuje swoje tempo i jestem w stanie już któryś raz z koleji pobiec vieg równym tempem ( +/- 2s poszczególne kilometry) poz ostanim gdzie mogę dołożyć końcówkę na maxa. Pod górkę z lekka rezerwą (czasem puszczcam zawodników), a na zbiegu puszczam luźno nogi i odrabiam starte, a nawet zyskuje przewagę.
Takie osobiste doświadczenia już z grupy zawodów.
----------------------------------------------------------
1440miles
1440miles
- weuek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1973
- Rejestracja: 07 paź 2022, 16:56
- Życiówka na 10k: 42
- Życiówka w maratonie: 3:55
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Konkretnie dojebany kawał frędzlologii. "Gąszczem liter istoty zakrywanie". Dokładnie tyle to jest realnie warte. Farmazon.
Nie umiem biegać, ale bardzo lubię. W szkole nigdy nie ukończyłem biegu na 1km, a w 2023. roku przebiegłem 3714 km. Nie robię planów i jest mi z tym dobrze.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12933
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Dokładnie jest warte kolejnego złota MP. Tyle na razie musi starczyć. Ale widzę też, że sprawia to ogromny ból dupy, więc może być nawet lepsze od taśm. Spróbujcie. To w końcu nasza cecha narodowa.
- sultangurde
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1958
- Rejestracja: 10 paź 2018, 10:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Gratulacje, dobrze rozegrane taktycznie. A swoją drogą, ciekawe czy przy miękkiej nawierzchni spora część dowalenia nie idzie po prostu w rozprysk błota i ewentualnie uślizg. W sumie mają kolce, ale nadal to trudniejsze niż ulica.
Blog: viewtopic.php?f=27&t=60020
Komentarze: viewtopic.php?f=28&t=60021
2024 [M40] 18:41//40:12//1:31:02
Komentarze: viewtopic.php?f=28&t=60021
2024 [M40] 18:41//40:12//1:31:02
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1301
- Rejestracja: 21 paź 2020, 20:15
- Życiówka na 10k: 42:15
- Życiówka w maratonie: 3:48:08
- Lokalizacja: Wieś
U mnie jest podobnie. Dobre bieganie z góry interpretuję jako właściwą realizację kroku biegowego, który tutaj omawiamy/trenujemy.mimi pisze: ↑23 lis 2024, 20:57 /.../
Z moich o obserwacji przy zabawa z rytmem (i próbami dużej masy), to bardzo dobrze czuję się w biegu na płaskim, a już szczególne na lekkim zbiegu. Na tle innych zawodników dużo zyskuję. Tylko nie jestem pewny, czy to specyfika moja, czy może tak już po prostu jest- przy zabawie z dużą masą?
Nie pochylam się jakoś, do przodu tylku próbuje pilnuje ćwiczonego ustawanie miednicy i wkrętki.
Pod górę też mogę dowalić, ale ogranicza mnie zmęczenie mięśniowe (którego), a właściwie świadome unikanie totalnego nazwijmy to nabicia mięśni ( czy zalania mleczanem). Zresztą w drugiej części dystansu np. na 5km też tego "nie chce" dotykać.
/.../
Pod górkę u mnie ta realizacja kroku biegowego nie jest już tak dobra, mocno spowalniam by ją utrzymać i nie przechodzić na bieganie mięśniowe, co i tak się dzieje.
Trzeba doskonalić ruch biegowy, to wiem, bo parę razy biegnąć pod górkę udało mi się wpaść w taką realizację kroku, że dosłownie wrzucało do góry, a odczucia z "mięśni" były jak bym zbiegał.
Problem polega na tym, że organizm-głowa nie pamięta, nie potrafi tych układów odtworzyć już na następnym treningu.
Albo nawet jeżeli głowa coś tam pamięta, to okazuje się, że np. w innych butach, na innej nawierzchni nie daje się tego układu ruchu swobodnie odtwarzać, coś tam haczy, nie wchodzi/nie układa się jak powinno.
Może w gumach pod górkę? Myślę, że jednak nie, chociaż próbowałem i jeszcze spróbuję. Raczej bardziej przydatny byłby bieg na holu, ale to trudne do zrealizowania. Pozostają jeszcze wizualizacje i poszukiwania.
Yacool też podpowiada jak ułożyć się w biegu pod górkę.
Zamierzam zimą też nad tym popracować.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12933
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Przypomnę klasykę sprzed blisko 20 lat już. I tutaj na kolejnym kole. Wybicie z powięzi daje taką dynamikę jakby biegli na tartanie. To jest właśnie ta alternatywa dla wybicia z trójwyprostu, o którym pierdolił Kszczot na wykładzie. I właśnie w trudnym terenie dużo bardziej widać te różnice, gdy biali grzęzną, a czarni dojebują.
Jeszcze raz filmik z Mikim z projektowania fazy podporu, napierania dużą masą i szukania usztywnienia. Młody wykorzystał to wczoraj zwłaszcza na tych stromych podbiegach. Pod górę jest trudniej, ale dobre ustawienie pozwala na podobną dynamiką jak na płaskim.
Podobnie zaczyna się też robić jak na bieżni mechanicznej. Tutaj mowa jest o różnicy 6-11s na tempie i tłumaczone jest to głównie brakiem oporu powietrza, ale tak właściwie to ma to znaczenie dopiero od prędkości rowerowych, czyli 25kmh w górę. Pas bieżni poruszając się w tył generuje większą składową poziomą reakcji od podłoża ładując bardziej powięź bez zwiększania overstridingu. Bieg na zewnątrz zacznie więc zbliżać się odczuciowo i tempowo do tego na bieżni mechanicznej jeśli zwiększymy overstriding. Tyle, że nie jest łatwo to zrobić.
Jeszcze raz filmik z Mikim z projektowania fazy podporu, napierania dużą masą i szukania usztywnienia. Młody wykorzystał to wczoraj zwłaszcza na tych stromych podbiegach. Pod górę jest trudniej, ale dobre ustawienie pozwala na podobną dynamiką jak na płaskim.
Podobnie zaczyna się też robić jak na bieżni mechanicznej. Tutaj mowa jest o różnicy 6-11s na tempie i tłumaczone jest to głównie brakiem oporu powietrza, ale tak właściwie to ma to znaczenie dopiero od prędkości rowerowych, czyli 25kmh w górę. Pas bieżni poruszając się w tył generuje większą składową poziomą reakcji od podłoża ładując bardziej powięź bez zwiększania overstridingu. Bieg na zewnątrz zacznie więc zbliżać się odczuciowo i tempowo do tego na bieżni mechanicznej jeśli zwiększymy overstriding. Tyle, że nie jest łatwo to zrobić.
-
- Wyga
- Posty: 120
- Rejestracja: 23 maja 2023, 15:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Widziałem Strungi u Mikiego...bolid wśród butów
- fangss
- Wyga
- Posty: 93
- Rejestracja: 24 sie 2023, 23:52
- Życiówka na 10k: 43:22
- Życiówka w maratonie: brak
U siebie też to zauważam, chyba tak jest przy zabawie z dużą masą. Albo obaj mamy jeszcze braki w wyćwiczeniu podbiegów w biegu w rytmie. Albo chodzi o to, że podbieg skraca możliwość swobodnego puszczenia nogi i jeśli się nie nadrabia kadencją, to się traci. Na dzień dzisiejszy u mnie wygląda to tak, że na zbiegu zwiększam długość kroku, na podbiegu zwiększam kadencję. Powoli krystalizuje się u mnie ta lepsza technika.Drwal Biegacz pisze: ↑24 lis 2024, 11:42 mimipisze: (...)Z moich o obserwacji przy zabawa z rytmem (i próbami dużej masy), to bardzo dobrze czuję się w biegu na płaskim, a już szczególne na lekkim zbiegu. Na tle innych zawodników dużo zyskuję. Tylko nie jestem pewny, czy to specyfika moja, czy może tak już po prostu jest- przy zabawie z dużą masą? (...)
Mam jeszcze takie spostrzeżenia, że tą lewą nogą, która okazała się słabsza przez bieganie niesymetryczne, nie mogę się łatwo nauczyć lądować na nasadzie dużego palca. Prawą nogą realizuję to bez problemu, a lewą to nawet nie jestem w stanie określić ile jeszcze muszę ćwiczyć, żeby było tak samo jak z lądowaniem prawą nogą, robi się z tego treningu taka nawet wręcz rehabilitacja lewej stopy. Z przesuwaniem brzucha na nogę podporową, to już dla mnie wyższa szkoła jazdy. Na razie próbuję, ale tego nie czuję.
Wyszedł jeszcze jeden problem. Ostatnim czasem najwięcej trenowałem w rytmie fangsa, w rytmach 2/1 2/3 i modzie mniej. I co się okazuje - zaczynam w tych mniej ćwiczonych rytmach czuć się słabszy. Wydaje mi się, że żeby dobrze biegać w jakimś rytmie, trzeba się w nim specjalizować. W każdym z nich ciało pracuje trochę inaczej. Więc w przyszłości chyba będzie się na początku wywiadu z biegaczem pytać go, w jakim rytmie się specjalizuje.
Poza tym rodzi to kolejne wielkie pytanie - jaki rytm wybrać, żeby był najbardziej optymalny?
Ale najfajniesze jest to, że dzięki ćwiczeniom z gumami (taśmami) chyba załapałem już na dobre bieganie z mięśni mniejszych pleców. I tak czasem puszczałem film jak biegnie Kipchoge i co się okazuje - no niesamowite, bo jak teraz z tej życi biegam to czuję u siebie ten sam typ poruszania się jak u Eliuda. Jeszcze pół roku temu było to dla mnie nawet nie do pomyślenia. Samo poczucie, że poruszam się wg tego samego schematu biomechanicznego jak mistrz świata jest niesamowitym przeżyciem. I to robię ja - zwykły biegowy szaraczek.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12933
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Jest kilka wątków do rozwinięcia z tego co napisałeś. Na początek pogrilluję trochę podejście do techniki biegu, której ponoć można się nauczyć w szybkim biegu albo na wiekoskokach. Taki bulszit jest bardzo popularny i promowany przez trenerów. Może dlatego nasi zawodnicy emigrują zagranicę.