Poniedziałek (16.09) – Długi bieg 1:55, 22 km, 5:14, HR 138.
Cieszyłem się na ten bieg, bo Garmin niechętnie daje mi dłuższe biegi. Jednak dziwnie ciężkie i słabe nogi nie dawały przyjemności z biegu. W końcówce pobolewały kolana, stopa i biodro. Miałem dość, a jeszcze rano tęskniłem za maratonami...
Wtorek (17.09) – Baza 33 min, 5:16, HR 129/139.
Środa (18.09) – Pułap tlenowy. W planie interwały 8 x 2 min po 3:55 na przerwie 1min.
Założyłem, że odcinki pobiegnę po 3:50, a co, nie dam rady? Sił starczyło na 6 powtórzeń i ostatnie dwie przerwy musiałem robić w marszu.
Nie miałem czucia tempa, prawie wszystkie odcinki zaczynałem za szybko.
Okazało się, że jestem słabszy, niż myślałem.
Garmin wykrył nowy próg (167 bpm//4:14//361 W), który zaakceptowałem.
18-09.PNG
Czwartek (19.09) – Regeneracja 23 min., ale wydłużyłem do 28 min., 5:46, HR 116/123.
Sobota (21.09) – Baza 33 min., w tym 5 przebieżek po 15 s.
Rozruch przed zawodami w niedzielę.
Niedziela (22.09) – XXX Międzynarodowy Bieg Uliczny w Twardogórze. Atestowane 10 km. Czas 41:18, HR 166/177. M60 – 1/6, Open 14/71.
Do Twardogóry pojechałem z celem złamania 42 minut. Co prawda 2 maja już raz to zrobiłem (41:57), ale tutaj miała być trudniejsza trasa (80 m w górę) i ciepła, słoneczna pogoda. Start był o godz. 12.
Trasa wybiegała poza miasto i po 5 km była nawrotka. Pierwsza piątka (do nawrotki) była z przewagą podbiegów i pod lekki wiatr. Byłem bardzo skupiony, pilnowałem tempa i tętna. Wiedziałem, że trochę stracę, ale powrót będzie łatwiejszy i wtedy zyskam. Na 5 km miałem czas 21:15, czyli była nieduża strata do odrobienia.
Druga piątka była znacznie szybsza. Po 7 km wiedziałem, że złamię 42 minuty i zobaczyłem szansę na sub 41:30, więc cisnąłem już do końca. Widząc tempo 3:50 na zbiegach, biegło się całkiem fajnie.

Na mecie zatrzymałem stoper na 41:20, a oficjalnie okazało się o 2 s lepiej. To był bardzo udany bieg, dobrze rozłożyłem siły i z wyniku jestem zadowolony.
Po przebraniu się wróciłem na metę i okazało się, że na wydrukowanej liście wyników zamiast mnie widnieje moja żona (wtedy dopiero zbliżała się do mety), która niby była pierwsza w kategorii M60.

Pomyłkę szybko wyjaśniłem, ale nie mam pojęcia jak mogło do niej dojść (każde z nas miało swój numer startowy z chipem, wydanym w biurze zawodów i zgodny z numerem na liście startowej). Za wygranie kategorii wiekowej otrzymałem 150 zł nagrody (żona otrzymała 100 zł za 3 miejsce w swojej kategorii).
22-09a.PNG
22-09.PNG
Po biegu spotkałem się z Rafałem (@RMC), który mnie wypatrzył (miło było się zobaczyć i pogadać).
Tydzień – 58,2 km.
Prawdopodobnie zapiszę się na kolejną atestowaną dychę, już w najbliższą niedzielę, tym razem w Środzie Śląskiej, gdzie chciałbym pobiec poniżej 41 minut.
Dlatego podniosłem priorytet tego startu na "wydarzenie wspierające" i dostałem od Garmina plan ten po lewej. Nie jest zły, ale oceniłem, że przydałby się nieco dłuższy bieg w środę. Zaznaczyłem więc w ustawieniach możliwy długi bieg w środę (na stałe zaznaczoną mam niedzielę) i Garmin wydłużył środowy bieg o 11 minut (plan po prawej). I to już bardziej mi się podoba (przecież przygotowuję się do półmaratonu).

Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.