Potencja - do żon biegaczy.

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
Agnieszka Fizz
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 35
Rejestracja: 03 wrz 2024, 08:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

marek301 pisze: 05 wrz 2024, 20:51 Ale....... ale, musisz być pewna,
czy sprawa nie ma
, przypadkiem,
tzw. "drugiego dna"! Domyślasz się zapewne co mam na myśli? :spoko:
Myślę i o tym. Sama nie wiem co gorsze, od kochanki wcześniej czy później "wróci" ( ostatecznie wszystkie baby okazują się być wiedźmami po dłuższym obcowaniu :hahaha: ) 😉 w bieganiu można się zatracić na zawsze bo ono nie rozczarowuje (widzę po wieku zawodników, że ta miłość trwa do śmierci :hejhej: )
Slawcio pisze: 06 wrz 2024, 08:00 A ja się pytam co z jest z tobą nie tak, że facet woli biegać niż się bzykać. Bo to nie jest normalne.
Obwinianie siebie to pierwsze co zrobiłam. Cóż... jestem wiedźmą, ale znam gorsze, które nie żyją skazane przez mężów na celibat :oczko:
Faktycznie mam jedną poważną wadę NIE BIEGAM (fizycznie nie bardzo mogę musiałabym poddać się operacji, żeby móc)
Rolli pisze: 06 wrz 2024, 08:33 Moze interesuje inna strona? Znaczy "inny" nie "inna".
Pytałam, bo też mi przyszła do głowy fascynacja kolegami (nocami po krzakach w trudnych warunkach drzemki... jakieś swoiste "braterstwo " może się rodzić). Ciągle mam przed oczami scene z filmu Tajemnica Brokeback Mountain. Ale kto by się przyznał?
New Balance but biegowy
Amadeusz
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 301
Rejestracja: 03 maja 2020, 14:00
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dobry troll, najpierw dałem się złapać i zacząłem nawet skrobać posta, ale po drugim przeczytaniu widać dość ewidentnie że ktoś się nudzi.

A jeżeli to jakimś cudem wątek poważny (choć po tezach o mężu transformującym się w geja bo biega trudno mi w to uwierzyć) to zacząłbym od doradcy małżeńskiego, bo jest kilka równoległych problemów: słaba komunikacja małżeńska, niewypowiedziane frustracje (które narosną do ogromnej bańki z czasem) i brak kompatybilności seksualnej. Na szczęście nad każdym z nich można pracować, tak samo jak nad libido męża (może gość ma niski testosteron?). Osobiście dodam że u mnie nie było różnicy, a choć nigdy nie trenowałem jak skrajny ultras, to miewałem miesiące 300km+ z poprzeplataną siłownią, więc obciążenie było spore.

Tak czy siak jest to temat raczej wykraczający poza kompetencje forum na którym ludzie głównie pytają "kturego garmina kupić" czy "jakie buty na start".

Mąż w ogóle wie że jest problem, czy otrzymuje "silent treatment" ale nie wie o co chodzi?
Agnieszka Fizz
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 35
Rejestracja: 03 wrz 2024, 08:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Amadeusz pisze: 06 wrz 2024, 11:08
Dlatego zaznaczyłam, że to do żon. One nie zarzucą mi trollowania i żartów z poważnych rzeczy jaką jest seks w związku z biegaczem.

Zapytaj żonę czy nigdy nie przeszło jej przez myśl, że za często wyjeżdżasz z kolegami na zawody? Mówimy albo nie mówimy, ale wszytkie boimy się skłonności homoseksualnych partnerów bardziej niż kochanek. Z inną kobietą możemy podjąć walkę o mężczyznę z innym mężczyzną nie mamy szans.

Mąż wie :) ja niestety nie z tych pokornie milczących. Ma przerąbane z nadmiaru "komunikacji".
Jeśli chodzi o poziom testosteronu u biegaczy to fakt dość powszechny (jest to jedna z konsekwencji - koszt).
Nasz koszt, wiernych żon. O :wrrwrr:
Wieńczysław
Wyga
Wyga
Posty: 124
Rejestracja: 26 mar 2019, 21:19
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Z tym testosteronem to nie wiem dokładnie czy bieganie zawsze i bezwarunkowo go obniża. Było - o ile dobrze pamiętam - jakieś badanie, które wskazywało na korelację niższego poziomu testosteronu z treningami biegowymi powyżej 60 km tygodniowo. No i tutaj pytanie - jakie kilometraże mąż biega?

Ja generalnie taki kilometraż przekraczam tylko przez parę tygodni w roku, w trakcie BPS (mam w zasadzie tylko jeden taki bieg w roku, na którym mi mocno zależy, pozostałe starty to tak od przypadku do przypadku). I w trakcie tych kilku tygodni faktycznie mam trochę niższe libido (albo odnoszę takie wrażenie), ale to może być po prostu kwestia zmęczenia.

A w pozostałej części roku (powiedzmy, że utrzymuję średnio 40-55 km tygodniowo) nie zauważam większej różnicy, nawet porównując się z sobą samym sprzed 20 lat (a jestem już po 40tce).
Agnieszka Fizz
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 35
Rejestracja: 03 wrz 2024, 08:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Wieńczysław pisze: 09 wrz 2024, 00:16 No i tutaj pytanie - jakie kilometraże mąż biega?

A w pozostałej części roku (powiedzmy, że utrzymuję średnio 40-55 km tygodniowo) nie zauważam większej różnicy, nawet porównując się z sobą samym sprzed 20 lat (a jestem już po 40tce).
Myślę, że więcej wychodzi niż 60 tyg. Plus zawody.
Znalazłam taki tekst lekarza:
https://biegajacyortopeda.pl/porady-ort ... c-pulapka/

Wychodzi na to, że ryzyko jest u długodystansowców.
Agnieszka Fizz
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 35
Rejestracja: 03 wrz 2024, 08:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Edit:

Tak żeby optymistycznie 😁 zakończyć wątek: ustaliliśmy z mężem, że on z biegów nie zrezygnuje ją tak żyć nie bardzo mogę (taki stan psychiczny utrzymujący się dłużej wcześniej czy później skonczy się choobą) i że jedyne rozsądne wyjście to zakończyć tę uciążliwa dla obojga relację.
Mam nadzieję, że reszta żon będzie miała więcej szczęścia 🙂.
A teraz zacznę biegać🤣🤣🤣 jak na rozwódkę przystało (szlaki górskie pełne są samotnych kobiet 😉)
Agnieszka Fizz
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 35
Rejestracja: 03 wrz 2024, 08:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Edit:

Tak żeby optymistycznie 😁 zakończyć wątek: ustaliliśmy z mężem, że on z biegów nie zrezygnuje ją tak żyć nie bardzo mogę (taki stan psychiczny utrzymujący się dłużej wcześniej czy później skonczy się choobą) i że jedyne rozsądne wyjście to zakończyć tę uciążliwa dla obojga relację.
Mam nadzieję, że reszta żon będzie miała więcej szczęścia 🙂.
A teraz zacznę biegać🤣🤣🤣 jak na rozwódkę przystało (szlaki górskie pełne są samotnych kobiet 😉)
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13589
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Jak sie rozwodzi z powodu takich bzdetów, to to nigdy nie pasowało. Ale ja sie nie znam.
Awatar użytkownika
weuek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1955
Rejestracja: 07 paź 2022, 16:56
Życiówka na 10k: 42
Życiówka w maratonie: 3:55
Lokalizacja: Podkarpacie
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Obrazek

Może to takie klimaty.
Nie umiem biegać, ale bardzo lubię. W szkole nigdy nie ukończyłem biegu na 1km, a w 2023. roku przebiegłem 3714 km. Nie robię planów i jest mi z tym dobrze.
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13589
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Zonka mi zawsze mówi:
"Jak będziesz zawsze robił to co ja ci każę, nigdy nie będzie kłótni".
Agnieszka Fizz
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 35
Rejestracja: 03 wrz 2024, 08:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ja Wam powiem, że mi to bieganie bardzo przypomina chorobę alkoholową. To jest silnie uzależniające nawet konsekwencje są podobne zrujnowane zdrowie i rozpad rodziny. Przedziwna rzecz. Ciekawy temat dla psychologów od uzależnień.
Rolli pisze: 20 wrz 2024, 08:51 Zonka mi zawsze mówi:
"Jak będziesz zawsze robił to co ja ci każę, nigdy nie będzie kłótni".
Wiadomo... zaborczość estrogenowa. Jak baba nie jest zaborcza to znaczy, że poziom estrogenu spadł niebezpiecznie 😉 potulna kobieta? Nie znam żadej.
Agnieszka Fizz
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 35
Rejestracja: 03 wrz 2024, 08:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

weuek pisze: 20 wrz 2024, 08:09 Obrazek

Może to takie klimaty.
Tak tak... oczywiście, że wina moja.
Przecież nie jasniepana co wierzy że jak będzie biegał to nigdy nie umrze i z na dzień będzie młodniał. Bo mu młoda siksy wyniki lajkuja na grupie fb to myśli, że Pana Boga na nogi złapał.
Oj chłopaki... niech Wam droga miękką będzie 🫠 bo gleba zaliczona w rzeczywistosci może być bolesna.
Agnieszka Fizz
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 35
Rejestracja: 03 wrz 2024, 08:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

weuek pisze: 20 wrz 2024, 08:09 Obrazek

Może to takie klimaty.
Tak tak... oczywiście, że wina moja.
Przecież nie jasniepana co wierzy że jak będzie biegał to nigdy nie umrze i z na dzień będzie młodniał. Bo mu młoda siksy wyniki lajkuja na grupie fb to myśli, że Pana Boga na nogi złapał.
Oj chłopaki... niech Wam droga miękką będzie 🫠 bo gleba zaliczona w rzeczywistosci może być bolesna.
Agnieszka Fizz
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 35
Rejestracja: 03 wrz 2024, 08:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Rolli pisze: 20 wrz 2024, 07:03 Jak sie rozwodzi z powodu takich bzdetów, to to nigdy nie pasowało. Ale ja sie nie znam.
Każdy związek trwa do czasu pojawienia się lepszej alternatyw😒 czy partnerka w wieloletnim zwiazku ma szansę zapewnić takie endorfiny jak gwarantuje bieganie? Nie ma szans.
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13589
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Agnieszka Fizz pisze: 20 wrz 2024, 09:24
Rolli pisze: 20 wrz 2024, 07:03 Jak sie rozwodzi z powodu takich bzdetów, to to nigdy nie pasowało. Ale ja sie nie znam.
Każdy związek trwa do czasu pojawienia się lepszej alternatyw😒 czy partnerka w wieloletnim zwiazku ma szansę zapewnić takie endorfiny jak gwarantuje bieganie? Nie ma szans.
Mozna być tez szczęśliwym w trójkącie partnerskim (tu akurat ten trzeci to bieganie)
ODPOWIEDZ