Jacek Ksiąszkiewicz – czy istnieje ładne bieganie?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 439
- Rejestracja: 29 sie 2019, 11:36
I tutuł obroniony! Super. Ja się cieszę, że są zawdonicy oprócz Sebastiana, którzy dbają o biomiechanike. Bo wtedy jest większa szansa przebicia się "szkoły biomechaniki" i mocniejszego sprawdzenia, czy ta ścieżka pzrynosi pożądane rezultaty. Niewiele brakło, a byłoby po rak kolejny wypełnione minimum na 1500m na ME U18. W drugiej serii 1. zawodnik miał podobny miedzyczas przy wbieganiu na ostatnie koło, ale wynik na mecie zupełnie inny... Ostatnie koło w 58s, a 65s, to jednak jest znaczna róznica w tempie
Gos robił mocne wyniki. Ale było wspominane tutaj w dyskusji, że nie ma "idelanej" biomechainiki ruchu. Przypadek, że złapał kontuzje? Niewiem, bo nie znam szczegółów.
Herzyk był "opiniowany", że wygląda dobrze biomechanicznie i na razie trzyma się, robi postępy i zbiera kolejne medale. Kolejne rozdanie w U23 już w Lublinie. Zostało 1500m i 3000m przeszkody, bo 5000m było już biegne.
Z tego co sam obserwuje, to półtorak często koreluje z wynikami na 5000m, co pokazały też MP seniorów.
Gos robił mocne wyniki. Ale było wspominane tutaj w dyskusji, że nie ma "idelanej" biomechainiki ruchu. Przypadek, że złapał kontuzje? Niewiem, bo nie znam szczegółów.
Herzyk był "opiniowany", że wygląda dobrze biomechanicznie i na razie trzyma się, robi postępy i zbiera kolejne medale. Kolejne rozdanie w U23 już w Lublinie. Zostało 1500m i 3000m przeszkody, bo 5000m było już biegne.
Z tego co sam obserwuje, to półtorak często koreluje z wynikami na 5000m, co pokazały też MP seniorów.
----------------------------------------------------------
1440miles
1440miles
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12851
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
18-20 lipca będą MEU18 u sąsiadów w Bańskiej Bystrzycy. Miki wywalczył sobie powołanie i leci na półtoraka. Mam nadzieję, że pobiegnie ładnie. O to będę zawsze cisnął. Reszta luz. Fajnie, że młody załapał klimat pracy nad ruchem, bo to jest przyszłość tego sportu, czyli parametryzacja biomechaniki. A to nie tylko poprawa napędu, ale też prewencja. Lecz to wciąż początek drogi.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12851
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Na głównej rozkminy jak to słabo wypada LA w Polsce, bo nikogo nie interesuje. Tymczasem o tym, że w miniony weekend odbyły się MP Mastersów w LA, to ani słowa. Kto ma o tym pisać jak nie portal? Misja bieganie.pl, której nie ma. Może feletonik o takim tytule ktoś z redakcji machnie? To wbrew pozorom trudny gatunek publicystyczny.
Tymczasem w sobotę i niedzielę było biegane. I to ładnie biegane. Życiówka na1500m i 800m w dwa dni?
Tymczasem w sobotę i niedzielę było biegane. I to ładnie biegane. Życiówka na1500m i 800m w dwa dni?
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12851
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Trochę zaległości tu, ale też widzę, że marazm na forum, co nie zachęca do wymiany myśli. Na początek to:
Już sobie daruję te szybkie i responsywne personifikacje, bo to jak walka z wiatrakami. No ale co oznacza dla autora naturalne bieganie? Zastanawia mnie również jak łatwo przychodzą do głowy racjonalizacje u tak doświadczonego zawodnika jak Mikołaj. Doświadczonego zwłaszcza kontuzjami i operacjami achillesa. Co autor rozumie przez naturalne bieganie skoro jak przypuszczam naturalnie nie biegał doprowadzając się aż do takiego stanu? A może to nie buty tylko słaby ruch biegowy, gdzie nadużywana jest łydka, bez względu na rodzaj i wysokość podeszwy? Warto a nawet trzeba uczciwie pisać, że jest wiele czynników, które wpływają na nasz bieg, a buty są tylko jednym z wielu.Po pierwszych treningach w Takumi dosyć mocno czułem mięśnie łydki i dwugłowe uda, co pokazało jako „rozleniwieni” jesteśmy przez współczesne buty, które z jednej strony są coraz szybsze i responsywane, ale z drugiej strony oddalają nas od naturalnego biegania. Tego typu ułatwienia na dłuższą metę mogą być ryzykowane i kontuzjogenne, dlatego warto korzystać też z niższych butów, takich jak Takumi. LINK
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4860
- Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
- Życiówka na 10k: 37:59
- Życiówka w maratonie: 2:59:13
- Lokalizacja: Tychy
To, że biegamy jak kaleki to oczywista sprawa ale od czasu do czasu fajnie jest "zejść na ziemię" z miękkich 40mm.
Po wielu miesiącach biegania na koturnach zrobiłem ostatnio trening w starych, normalnych bostonach 8
Wrażenia zajebiste
Po wielu miesiącach biegania na koturnach zrobiłem ostatnio trening w starych, normalnych bostonach 8
Wrażenia zajebiste
viewtopic.php?f=28&t=58398 Komentarze
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12851
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Tak może być i tak jest. Zmiany są ok, ale pośpiech w tłumaczeniu tego, dlaczego tak jest, że jest ok, może wprowadzać w błąd. Wiadomo też, że mamy tu do czynienia z mniej lub bardziej zawoalowaną laurką, niemniej jeśli recenzent sili się na oryginalność i nie chce, żeby to były sztampowe, suche teksty promujące buty, to musi się otworzyć, a wtedy jesteśmy w stanie zorientować się mniej więcej w jego toku myślenia. Przynajmniej na razie nie ma szans na zadanie pytania komukolwiek z redakcji, więc pozostaje taka forma relacji, że ja się dopierdalam zarówno o detale i jak i całe koncepcje, a oni milczą i czytają. Tak to teraz działa.
Jakiś czas temu deklarowałem tu poprawność polityczną, czyli kalectwo zamieniam na pewną formę nieporadności biomechanicznej i od razu zyskuję sobie przyjaciół, a nawet ich interakcję.
Zatem jeśli kogoś bolą łydki, to jest duże prawdopodobieństwo, że nie potrafi włączyć do biegu silniejszych i większych struktur nogi podporowej, czyli przede wszystkim pośladka. Włączenie pośladka do pracy odciąża łydkę. I może nawet zaczniemy wtedy biegać naturalnie?
Za chwilę coś o Dżesice Hal.
Jakiś czas temu deklarowałem tu poprawność polityczną, czyli kalectwo zamieniam na pewną formę nieporadności biomechanicznej i od razu zyskuję sobie przyjaciół, a nawet ich interakcję.
Zatem jeśli kogoś bolą łydki, to jest duże prawdopodobieństwo, że nie potrafi włączyć do biegu silniejszych i większych struktur nogi podporowej, czyli przede wszystkim pośladka. Włączenie pośladka do pracy odciąża łydkę. I może nawet zaczniemy wtedy biegać naturalnie?
Za chwilę coś o Dżesice Hal.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4860
- Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
- Życiówka na 10k: 37:59
- Życiówka w maratonie: 2:59:13
- Lokalizacja: Tychy
Jacek zamiast czytać te "recenzje" zrób sobie kawę albo otwórz zimne piwko. Po co się wk@rwiać?
viewtopic.php?f=28&t=58398 Komentarze
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12851
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
...ale ja się wcale nie denerwuję. Jest dobrze. Znajduję nowe zastosowania dla biegowych gadżetów. Generalnie bawię się trenowaniem, bo wchodzi.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13573
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
yacool pisze: ↑10 lip 2024, 16:00 Na głównej rozkminy jak to słabo wypada LA w Polsce, bo nikogo nie interesuje. Tymczasem o tym, że w miniony weekend odbyły się MP Mastersów w LA, to ani słowa. Kto ma o tym pisać jak nie portal? Misja bieganie.pl, której nie ma. Może feletonik o takim tytule ktoś z redakcji machnie? To wbrew pozorom trudny gatunek publicystyczny.
Tymczasem w sobotę i niedzielę było biegane. I to ładnie biegane. Życiówka na1500m i 800m w dwa dni?
Az strach pomyśleć co bym nabiegał, biegając odpowiednio technicznie. Ale i tak starczyło na 2:11/800m i 4:30/1500m... dla 50 letniego Mastera.
-
- Wyga
- Posty: 122
- Rejestracja: 24 sie 2023, 18:08
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dzisiaj tak odciążyłem lewą łydkę, że muszę siedzieć na prawym półdupku. Pocieszam się, że przynajmniej połową ciała biegłem naturalnie.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12851
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Jak się uda dociążyć oba poślady, to jest wtedy ogień i trudno w robocie usiedzieć.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12851
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Pani Hull biega w krótkim topie i widać brzuszek. Niestety te jednoczęściowe kostiumy, w których biega Kipyegon i Hodgkinson utrudniają obserwację brzuszka. Trudno. W każdym razie jakiś czas temu wziąłem na tapetę tę część ciała i mamy już pewne doświadczenie oraz pierwsze przemyślenia. Niedługo też wrzucę na bloga wykadrowane i ustabilizowane frejmy z biegu Ingebrigtsena bez koszulki, który w hali nabiega na kamerę. Pamiętacie to wideo z insta. Obróbka takiego filmiku jest dość mozolna lecz pozwala potem lepiej uchwycić zjawiska dynamiczne podczas fazy podporu, które nas tu najbardziej interesują i które są zwykle pomijane. A przecież to jest sedno pracy nad ruchem. Nomen omen samo mięcho, chciałoby się powiedzieć.
Na animację trzeba jeszcze poczekać lecz już trochę można powiedzieć o tym zjawisku najazdu tkanek wokół pępka na biodro nogi podporowej. Po pierwsze jest to dodatkowa masa, która dociąża biodro i w ćwiczeniach mobilizacyjnych można to wyraźnie odczuć. Potem w biegu tak wcześniej zmobilizowana tkanka inaczej funkcjonuje i faktycznie biodro podporowe jest mocniej dociskane do gleby dając większą dynamikę wyhamowania. Sprawa jest jednak zbyt świeża, żeby wyciągać daleko idące wnioski. W przypadku jakichś restrykcji i dysfunkcji, tkanka wokół brzucha będzie miała tendencje do uciekania w drugą stronę, czyli odciążania nogi podporowej. Na razie tyle.
Na animację trzeba jeszcze poczekać lecz już trochę można powiedzieć o tym zjawisku najazdu tkanek wokół pępka na biodro nogi podporowej. Po pierwsze jest to dodatkowa masa, która dociąża biodro i w ćwiczeniach mobilizacyjnych można to wyraźnie odczuć. Potem w biegu tak wcześniej zmobilizowana tkanka inaczej funkcjonuje i faktycznie biodro podporowe jest mocniej dociskane do gleby dając większą dynamikę wyhamowania. Sprawa jest jednak zbyt świeża, żeby wyciągać daleko idące wnioski. W przypadku jakichś restrykcji i dysfunkcji, tkanka wokół brzucha będzie miała tendencje do uciekania w drugą stronę, czyli odciążania nogi podporowej. Na razie tyle.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12851
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Robienie animacji z Inge trwa. Dlatego w międzyczasie nieco rozkmin o naturalnym bieganiu.
Po takie widoki trzeba i warto wybrać się do krajów trzeciego świata. Czy to jest naturalne bieganie? Nie wiem, bo samo określenie jest tak wieloznaczne, że zwyczajnie nieprzydatne do opisu żadnego zjawiska.
Taki bieg odciąża łydkę i dociąża pośladek. Widać konkretny overstriding, a więc jest tam też szarpnięcie i hamowanie. Czy to będzie widoczne na akcelerometrach? Oczywiście. Bieg, w którym wszystkie struktury bardziej równomiernie pracują, czyli angażują znacznie większą masę tkankową niż ma to miejsce w przypadku biegania z tzw. łydki, moglibyśmy określić jako bardziej naturalny, bo wolny od restrykcji, dysfunkcji, stresu itp. W tym sensie, czyli w sensie funkcjonowania tkanek, mógłby to być bieg naturalny albo zbliżony do naturalnego. Wciąż to jednak jest niesatysfakcjonujący i mało dokładny opis.
Akcelerometr prawdę ci powie.
To rzecz jasna wciąż pieść przyszłości, ale z przebiegów czasowych dla przyspieszeń będzie można wyszukiwać charakterystyczne wzorce. W tym materiale pokazane są zwizualizowane przebiegi dla trzech kierunków przyspieszeń czujnika umieszczonego na miednicy. To są te kulki (czerwona, niebieska i zielona), które pozornie tylko poruszają się w chaosie. Na to nałożone są przebiegi z żyroskopów, ale je na razie zostawiam na później. W każdym kroku ruchy kulek są powtarzalne i ich relacje względem siebie są powtarzalne. Przed nami sporo pracy, analiz i prób interpretacyjnych, żeby to ogarnąć lecz wzór biegu z łydki i biegu z dupy będzie inny i możliwy do sparametryzowania, dzięki analizie różnic w przebiegach przyspieszeń.
Mnie jak wiecie interesuje projektowanie napędu od podstaw, ale te same narzędzia mogą posłużyć do wykrywania nieprawidłowości prowadzących do przeciążeń. Mamy więc tu potencjał prewencyjny. Apka, w której trener widzi, że zawodnik przeciąża łydkę, nawet jeśli nic go jeszcze nie pobolewa, mogłaby uratować karierę takiemu Różnickiemu, Wyciszkiewicz, Ennaoui, a wcześniej Lemiesz i wielu innym. Z kolei od strony projektowania napędu, być może dzięki takiej apce nadal kwitłaby współpraca Król-Dobek, bo trener widziałby, że większa dynamika odbicia wynika z większego, a nie mniejszego hamowania i dziś Dobek byłby w gronie kandydatów do medalu, dzięki mądrej pracy, a nie ciężkiej pracy.
Po takie widoki trzeba i warto wybrać się do krajów trzeciego świata. Czy to jest naturalne bieganie? Nie wiem, bo samo określenie jest tak wieloznaczne, że zwyczajnie nieprzydatne do opisu żadnego zjawiska.
Taki bieg odciąża łydkę i dociąża pośladek. Widać konkretny overstriding, a więc jest tam też szarpnięcie i hamowanie. Czy to będzie widoczne na akcelerometrach? Oczywiście. Bieg, w którym wszystkie struktury bardziej równomiernie pracują, czyli angażują znacznie większą masę tkankową niż ma to miejsce w przypadku biegania z tzw. łydki, moglibyśmy określić jako bardziej naturalny, bo wolny od restrykcji, dysfunkcji, stresu itp. W tym sensie, czyli w sensie funkcjonowania tkanek, mógłby to być bieg naturalny albo zbliżony do naturalnego. Wciąż to jednak jest niesatysfakcjonujący i mało dokładny opis.
Akcelerometr prawdę ci powie.
To rzecz jasna wciąż pieść przyszłości, ale z przebiegów czasowych dla przyspieszeń będzie można wyszukiwać charakterystyczne wzorce. W tym materiale pokazane są zwizualizowane przebiegi dla trzech kierunków przyspieszeń czujnika umieszczonego na miednicy. To są te kulki (czerwona, niebieska i zielona), które pozornie tylko poruszają się w chaosie. Na to nałożone są przebiegi z żyroskopów, ale je na razie zostawiam na później. W każdym kroku ruchy kulek są powtarzalne i ich relacje względem siebie są powtarzalne. Przed nami sporo pracy, analiz i prób interpretacyjnych, żeby to ogarnąć lecz wzór biegu z łydki i biegu z dupy będzie inny i możliwy do sparametryzowania, dzięki analizie różnic w przebiegach przyspieszeń.
Mnie jak wiecie interesuje projektowanie napędu od podstaw, ale te same narzędzia mogą posłużyć do wykrywania nieprawidłowości prowadzących do przeciążeń. Mamy więc tu potencjał prewencyjny. Apka, w której trener widzi, że zawodnik przeciąża łydkę, nawet jeśli nic go jeszcze nie pobolewa, mogłaby uratować karierę takiemu Różnickiemu, Wyciszkiewicz, Ennaoui, a wcześniej Lemiesz i wielu innym. Z kolei od strony projektowania napędu, być może dzięki takiej apce nadal kwitłaby współpraca Król-Dobek, bo trener widziałby, że większa dynamika odbicia wynika z większego, a nie mniejszego hamowania i dziś Dobek byłby w gronie kandydatów do medalu, dzięki mądrej pracy, a nie ciężkiej pracy.
Ostatnio zmieniony 17 lip 2024, 09:56 przez yacool, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Wyga
- Posty: 122
- Rejestracja: 24 sie 2023, 18:08
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12851
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
200 klatek z Inge gotowe. Zostało jakieś 150, więc już z górki.
Tymczasem Majk podesłał mi materiał z Kerrem. Zaczynamy polować na chłopaków bez koszulek.
Krótko tylko o biegu tego zawodnika. Zakres wkrętki jest większy niż u Ingebrigtsena, ale pracuje na wyższej nodze. Obniżenie środka masy, to jest zawsze percepcyjna rewolucja i wie o tym najlepiej Majk, oraz wszyscy, którzy próbują to robić u mnie na warsztatach. Sprawa nie jest łatwa, bo rośnie odczuwanie przeciążenia fazy podporu. Ingebrigtsen jest naturalnym kandydatem na WR, ale w mojej ocenie to właśnie Kerr ma większy potencjał biomechaniczny. Jest dynamicznie stabilniejszy, czyli bardziej tkankowo wyciszony w trakcie biegu. To wciąż nie Dobek z 2021, ale już blisko. Zaprojektowanie takiego ruchu od podstaw i takie bodźcowanie, żeby go nie zepsuć jest levelem poza jakimkolwiek zasięgiem dla tradycyjnego trenowania opartego na ślepej idei ciężkiej pracy. To taki typowo polski przepis na jeden sezon i kontuzję, albo koniec kariery.
Najwyższy level w biomechanie to poprawianie natury, ale to trzeba wiedzieć, w którą stronę iść. Dziś na tapecie są gołe brzuszki, które obserwujemy i próbujemy coś wyciągnąć z ich behawioru pod obciążeniem. Potrzeba tego do rozwoju warsztatu treningowego i tworzenia nowych koncepcji. Tak żeby trenowanie stało się wreszcie smart a nie hard, bo tracimy bezpowrotnie tak przecież nielicznych, młodych i utalentowanych ludzi.
edit:
canis - to jak najbardziej nadaje się do analizy
Tymczasem Majk podesłał mi materiał z Kerrem. Zaczynamy polować na chłopaków bez koszulek.
Krótko tylko o biegu tego zawodnika. Zakres wkrętki jest większy niż u Ingebrigtsena, ale pracuje na wyższej nodze. Obniżenie środka masy, to jest zawsze percepcyjna rewolucja i wie o tym najlepiej Majk, oraz wszyscy, którzy próbują to robić u mnie na warsztatach. Sprawa nie jest łatwa, bo rośnie odczuwanie przeciążenia fazy podporu. Ingebrigtsen jest naturalnym kandydatem na WR, ale w mojej ocenie to właśnie Kerr ma większy potencjał biomechaniczny. Jest dynamicznie stabilniejszy, czyli bardziej tkankowo wyciszony w trakcie biegu. To wciąż nie Dobek z 2021, ale już blisko. Zaprojektowanie takiego ruchu od podstaw i takie bodźcowanie, żeby go nie zepsuć jest levelem poza jakimkolwiek zasięgiem dla tradycyjnego trenowania opartego na ślepej idei ciężkiej pracy. To taki typowo polski przepis na jeden sezon i kontuzję, albo koniec kariery.
Najwyższy level w biomechanie to poprawianie natury, ale to trzeba wiedzieć, w którą stronę iść. Dziś na tapecie są gołe brzuszki, które obserwujemy i próbujemy coś wyciągnąć z ich behawioru pod obciążeniem. Potrzeba tego do rozwoju warsztatu treningowego i tworzenia nowych koncepcji. Tak żeby trenowanie stało się wreszcie smart a nie hard, bo tracimy bezpowrotnie tak przecież nielicznych, młodych i utalentowanych ludzi.
edit:
canis - to jak najbardziej nadaje się do analizy