Witajcie w Nowym Roku. U mnie wszystko szło dobrze, posłuchałam mądrzejszych od siebie i robiłam dużo wolnych jednostek, które sprawiły że odzyskałam spowrotem energię. Potem zaczęło się moje nerwicowe zwiększanie kilometrażu i znowu wpadałam w błędne koło, więc powiedziałam "dość". zainwestowałam 139 zł /miesięcznie w plan treningowy pod 5 km. Mija drugi miesiąc i mogę śmiało stwierdzić, że forma chyba się robi. W Sylwestra wyszłam rano na mały bieg poza planem i zrobiłam 5 km w 23:39
![hej :hej:](./images/smilies/icon_razz.gif)
to bardzo blisko życiówki, a świadomość, ze bieglam sama przez pola
![:ojnie:](./images/smilies/ojnie.gif)
napawa mnie nadzieją, że złamanie 23 minut leży na wyciągnięcie ręki. Wcześniej w samotności nie robiłam takich piątek tylko tak max 24:40. Chciałam jechać jutro do Żnina na bieg 3 Króli, ale ze względu na warunki pogodowe odpuszczam bo to nieciekawy moment na bicie swoich rekordów
![oczko ;)](./images/smilies/icon_e_wink.gif)
w kazdym razie mam 4 różne treningi, na które wychodzę z ochotą. Zwykle wybieganie urozmaicone w krótkie przyspieszenia na każdym kilometrze, zabawy biegowe które u mnie robią największą robote. W sensie np. 2 minuty szybko na 2 minuty wolno- ale to wolno to nie trucht tylko kolo 30 sekund wolniej od tempa szybkiego odcinka. Fajny trening, jak ktoś nie próbował to niech spróbuje 5x2'/2' albo cos
![uśmiech :)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
no i co tu dodać jeszcze.. kilometraż to ok.40-45km tygodniowo, a biegam szybciej niż przy 60. Czuję że odzyskałam coś co straciłam przez moje wcześniejsze klepanie km. Mam nadzieję, że sezon wiosenny przywitam nową życiowka, na razie skupiam się na 5 km.
Jak kto chce to mogę polecić trenera który ułożył mi plan, ja czuję efekty więc uważam, że nawet amator może sobie pozwolić na kupno takiego planu.. wiem że sama działam tylko destrukcyjnie na swoją formę, a najgorsze to się starać, zamęczać i przy tym nie mieć efektów.. wybaczcie za chaos,ale pisze z telefonu i mogłam narobić błędy