O tym, że zawodnicy kombinują z zapiętkami, wycinają je itd, trudno się dowiedzieć, bo zwykle musi być pozytywny przekaz i nieustanna propaganda sukcesu, gdyż są kontrakty, umowy i inne zobowiązania. Świat amatorski nie powinien wiedzieć o niczym, co zachwiałoby reputacją, czy to samego zawodnika, czy sprzętu, którego jest twarzą.
9 lat temu przy okazji połówki w Ołomuńcu, na którą wybrałem się jako przedstawiciel bieganie.pl (wyobrażacie to sobie?), rozmawiałem z Polatem Arikanem. To Keniol z paszportem tureckim. Opowiadał jak Mo Farah wycina zapiętki w najkach, ponieważ go uwierają. 5 lat później spotkałem Faraha w Kerio View jak poirytowany szukał na zapleczu restauracji woreczków z lodem, żeby okładać achillesa. Być w Kenii i nie móc normalnie trenować, to dramat. Ale jak dramat trwa latami, to zamienia się w komedię.
Dobra,
kawka i za chwilę coś o pamięci ruchowej.
ps. do
nóg dołączył korpus. Czekamy na głowę. Chociaż jakby tak się zastanowić przez chwilę, to wielu biegaczy biega bez głowy, więc możnaby projekt zakończyć na tym etapie.
running_robot2.jpg
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.