Jacek Ksiąszkiewicz – czy istnieje ładne bieganie?
-
- Wyga
- Posty: 73
- Rejestracja: 19 cze 2018, 20:31
- Życiówka na 10k: 41,59
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Tarnowskie Góry
Na wstępie gratulacje dla Waszego teamu!
Duża robota zwieńczona sukcesem.
@yacool potwierdziłeś skuteczność Twojej metody!
Teraz nawiążę do ruchu biegowego.
W ostatnią niedzielę brałem udział w półmaratonie w Zywcu.
Z racji przyplątania się urazu zmuszony byłem opuścić przedwcześnie trasę.
No ale nie ma tego złego...
Dzięki temu miałem możliwość przyjrzeć się zawodnikom w pobliżu mety.
Brali tam udział Kenijczycy z Benedek Team.
Zgarnęli podium, wygrał Kipkorir.
4 msc dla Mrówki Mateusza.
No ale ja do tej aury biegu zmierzam.
Jak oni biegli (szczególnie ten Kipkorir) to było słychać jak nogą walili w asfalt "!@$%^& w glebę".
Aż mnie zamurowało!
Po nich biegł nasz Mrówka i ... no cóż, tak jakby człapanie.
Ktoś obok stwierdził "zupełnie inny bieg".
Takie obserwacje na żywych organizmach zmuszają do myślenia
Duża robota zwieńczona sukcesem.
@yacool potwierdziłeś skuteczność Twojej metody!
Teraz nawiążę do ruchu biegowego.
W ostatnią niedzielę brałem udział w półmaratonie w Zywcu.
Z racji przyplątania się urazu zmuszony byłem opuścić przedwcześnie trasę.
No ale nie ma tego złego...
Dzięki temu miałem możliwość przyjrzeć się zawodnikom w pobliżu mety.
Brali tam udział Kenijczycy z Benedek Team.
Zgarnęli podium, wygrał Kipkorir.
4 msc dla Mrówki Mateusza.
No ale ja do tej aury biegu zmierzam.
Jak oni biegli (szczególnie ten Kipkorir) to było słychać jak nogą walili w asfalt "!@$%^& w glebę".
Aż mnie zamurowało!
Po nich biegł nasz Mrówka i ... no cóż, tak jakby człapanie.
Ktoś obok stwierdził "zupełnie inny bieg".
Takie obserwacje na żywych organizmach zmuszają do myślenia
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12875
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Dzięki.
Straciłem trochę szacun dla Kenioli. I teraz dla Katira też. Generalnie kicha i już nie ma taryfy ulgowej, że ładnie biegają. Masz tu teraz Sebę i zapomnijmy o tamtych. Cały czas jest nieco cofnięta miednica, ale tylko ja to widzę i nie mam litości jeśli zawodnik marzy jeszcze o sub 28. Poza tym jest super dla was jako wyznacznik ruchu.
Straciłem trochę szacun dla Kenioli. I teraz dla Katira też. Generalnie kicha i już nie ma taryfy ulgowej, że ładnie biegają. Masz tu teraz Sebę i zapomnijmy o tamtych. Cały czas jest nieco cofnięta miednica, ale tylko ja to widzę i nie mam litości jeśli zawodnik marzy jeszcze o sub 28. Poza tym jest super dla was jako wyznacznik ruchu.
- Mossar
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1636
- Rejestracja: 21 wrz 2019, 22:19
No.. co chwilę kogoś zawieszają za doping. Niektórzy pewnie czyści, ale widać teraz jaki to częsty motyw w Kenii.
viewtopic.php?p=1087487#p1087487 - Komentarze
- Mossar
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1636
- Rejestracja: 21 wrz 2019, 22:19
Btw szkoda, że Seba nie wygrał z Zalewskim, bo chciałbym słyszeć te fikołki komentatorów próbujących dojść do tego kim jest ten gość przed Zalewem
Ale Seba nie jest takim zupełnym nonejmem, bo np. taki Athletics News na Twitterze regularnie raportuje o jego wynikach.
Ale Seba nie jest takim zupełnym nonejmem, bo np. taki Athletics News na Twitterze regularnie raportuje o jego wynikach.
viewtopic.php?p=1087487#p1087487 - Komentarze
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12875
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Mossar, nie podkręcaj się. Przypomnę Ci tylko, że w Walencji ta miła pani wstawiła Sebie minutę. Gdyby wykręciła taki sam czas wczoraj na maniackiej, to pogodziłaby obu panów. Dlatego potrzebujemy wyzwań na miarę czasów, karbonów i możliwości. Sub 28 to jest realny cel. Trzeba na spokojnie do tego podejść. Poszukać wsparcia, fajnych biegów i fajnych miejsc do trenowania.
- MikeWeidenbaum
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1132
- Rejestracja: 23 mar 2013, 21:24
- Życiówka na 10k: 36:27
- Życiówka w maratonie: brak
Nie chcę jakoś wielce bronić Katira i uważam jego dyskwalifikację za jak najbardziej słuszną, ale jego sprawa nie jest taka jednoznaczna. On jednak został zdyskwalifikowany nie za doping, a za uchylanie się od kontroli. Beamish i koledzy mówią tutaj, że wg danych z systemu whereabouts* Katir był testowany 28 razy w ciągu roku, a zawieszony został za to, że opuścił 3 testy. 28 razy w ciągu roku to jest średnio co 13 dni (i to nie uwzględnia testów w trakcie/po zawodach, więc de facto częściej), nie znam się na dopingu, ale wydaje mi się że ciężko jest jakiś konkretny "cykl" sobie zapodać (mając na uwadze, że różne substancje utrzymują się w organizmie przez ileś czasu po zażyciu) przy takiej częstotliwości kontroli. No chyba że jakieś mikro-dawki, albo nowe, "nieznane" substancje.
Nie chcę go tu absolutnie wybielać, duża szansa że faktycznie jest oszustem, ale pozostawiam cień nadziei że może jest po prostu "nieogarem" .
*szukałem jakiegoś oficjalnego źródła tych danych, nie znalazłem, być może trzeba być w tym systemie żeby takie dane widzieć, a jak ktoś wie gdzie to można sprawdzić to bardzo proszę o link
Nie chcę go tu absolutnie wybielać, duża szansa że faktycznie jest oszustem, ale pozostawiam cień nadziei że może jest po prostu "nieogarem" .
*szukałem jakiegoś oficjalnego źródła tych danych, nie znalazłem, być może trzeba być w tym systemie żeby takie dane widzieć, a jak ktoś wie gdzie to można sprawdzić to bardzo proszę o link
Ostatnio zmieniony 18 mar 2024, 16:18 przez MikeWeidenbaum, łącznie zmieniany 1 raz.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12875
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
No może się z nim pospieszyłem wrzucając do jednego wora z pozytywnymi. OK.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12875
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
O pracy rąk troszeczkę, bo mam wenę.
W tych tekstach sprzed dekady było nieco intuicyjnie, nieco też spekulacyjnie. Ale jedna rzecz nie uległa zmianie i jest wciąż u mnie aktualna. Jeżeli wymach ręką ma wspomagać lokomocję, czy też lepiej - napęd, to ręka musi być uwolniona od funkcji dodatkowych. Tymi dodatkowymi funkcjami są wszelkiego rodzaju korekty. Korekty równowagi, kierunku biegu, dysfunkcji.
Można do tego podejść jeszcze inaczej. Załóżmy, że mamy bieg po płaskim i czujnik, dzięki któremu monitorujemy zachowanie miednicy w całym zakresie trwania GCT. Miednica i tkanki wokół są naturalnym centrum i stanowią sporą masę biegacza. Jeżeli ta masa przechodzi nad nogą podporową bez jakichś wahnięć, wygięć lub przesunięć, to wówczas nie będzie potrzebna korekta tych zjawisk. Tę korektę wykonują oczywiście ręce. I właśnie o tę funkcję korekcyjną się rozchodzi, żeby ją zminimalizować. Wtedy dopiero ręka tak naprawdę może wesprzeć nogę, czyli brać większy udział w napędzie (no ale żeby minimalizować, to nie zabieramy się za ręce, tylko za nogę podporową rzecz jasna).
Czujnik będzie nam to potwierdzał wzmożonymi oscylacjami poziomymi i jednocześnie wyciszonymi ruchami na boki. Z fizycznego punktu widzenia można by to ująć tak, że strzałka reakcji od podłoża trafia w środek masy przez cały czas trwania GCT. O tę strzałkę chodzi. Czerwona, czy zielona. Nieważne. Grot ma cały czas wskazywać środek.
Jeżeli strzałka nie trafia w środek, no to jest wahnięcie masy, przesunięcie itp utrata równowagi, która wymaga korekty. Proste. A może nie?
Czy tak jest w istocie? Mam nadzieję, że nowe czujniki coś już mi powiedzą w tej kwestii i potwierdzą przypuszczenia lub skierują w inny obszar poszukiwań odpowiedzi na pytania o ruch i jego optymalizację.
A jeżeli chodzi już o funkcję napędową ręki, to jaki tak właściwie jest timing? W mojej ocenie naturalnym momentem odniesienia dla inicjowania akcji ręką (praca łokcia w tył) jest chwila największego przyspieszenia miednicy. Ale jaka jest zwłoka czasowa? Ile milisekund? Odpowiedź może dać jeden czujnik na miednicy, a drugi na łokciu na przykład. Zajebiste nie? he, he. Wciąż tak mało wiemy o biomechanice biegu, że aż wstyd. Dobrze, że mam pana Darka. Bez niego czułbym się przytłoczony tą niewiedzą i wątpliwościami.
edit: aa, i tam jest też gdzieś jeszcze lewitacja albo lepiej - chwilowa nieważkość albo niedociążenie, które wcale nie musi pojawiać się w chwili początku fazy lotu. Nie zdziwię się jak będzie pojawiać się wcześniej, bo najważniejsze jest zachowanie się masy głównej a nie nóg.
W tych tekstach sprzed dekady było nieco intuicyjnie, nieco też spekulacyjnie. Ale jedna rzecz nie uległa zmianie i jest wciąż u mnie aktualna. Jeżeli wymach ręką ma wspomagać lokomocję, czy też lepiej - napęd, to ręka musi być uwolniona od funkcji dodatkowych. Tymi dodatkowymi funkcjami są wszelkiego rodzaju korekty. Korekty równowagi, kierunku biegu, dysfunkcji.
Można do tego podejść jeszcze inaczej. Załóżmy, że mamy bieg po płaskim i czujnik, dzięki któremu monitorujemy zachowanie miednicy w całym zakresie trwania GCT. Miednica i tkanki wokół są naturalnym centrum i stanowią sporą masę biegacza. Jeżeli ta masa przechodzi nad nogą podporową bez jakichś wahnięć, wygięć lub przesunięć, to wówczas nie będzie potrzebna korekta tych zjawisk. Tę korektę wykonują oczywiście ręce. I właśnie o tę funkcję korekcyjną się rozchodzi, żeby ją zminimalizować. Wtedy dopiero ręka tak naprawdę może wesprzeć nogę, czyli brać większy udział w napędzie (no ale żeby minimalizować, to nie zabieramy się za ręce, tylko za nogę podporową rzecz jasna).
Czujnik będzie nam to potwierdzał wzmożonymi oscylacjami poziomymi i jednocześnie wyciszonymi ruchami na boki. Z fizycznego punktu widzenia można by to ująć tak, że strzałka reakcji od podłoża trafia w środek masy przez cały czas trwania GCT. O tę strzałkę chodzi. Czerwona, czy zielona. Nieważne. Grot ma cały czas wskazywać środek.
Jeżeli strzałka nie trafia w środek, no to jest wahnięcie masy, przesunięcie itp utrata równowagi, która wymaga korekty. Proste. A może nie?
Czy tak jest w istocie? Mam nadzieję, że nowe czujniki coś już mi powiedzą w tej kwestii i potwierdzą przypuszczenia lub skierują w inny obszar poszukiwań odpowiedzi na pytania o ruch i jego optymalizację.
A jeżeli chodzi już o funkcję napędową ręki, to jaki tak właściwie jest timing? W mojej ocenie naturalnym momentem odniesienia dla inicjowania akcji ręką (praca łokcia w tył) jest chwila największego przyspieszenia miednicy. Ale jaka jest zwłoka czasowa? Ile milisekund? Odpowiedź może dać jeden czujnik na miednicy, a drugi na łokciu na przykład. Zajebiste nie? he, he. Wciąż tak mało wiemy o biomechanice biegu, że aż wstyd. Dobrze, że mam pana Darka. Bez niego czułbym się przytłoczony tą niewiedzą i wątpliwościami.
edit: aa, i tam jest też gdzieś jeszcze lewitacja albo lepiej - chwilowa nieważkość albo niedociążenie, które wcale nie musi pojawiać się w chwili początku fazy lotu. Nie zdziwię się jak będzie pojawiać się wcześniej, bo najważniejsze jest zachowanie się masy głównej a nie nóg.
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4083
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
Łokieć. A bark, co z barkiem?
Tak myślę co robię żeby utrzymać długość kroku. No macham nogami, to jasne ale macham też rękami, tylko, że robię coś na pozór dziwnego, mocno ciągnę łokieć do tyłu, łokieć i bark, a machnięcie do przodu się nie zmienia. Kurde, a z którą nogą jest zgrane to ciągnięcie łokcia, no z tą pod łokciem. wydaje się, że to sensu nie ma,
a jednak.
Tak myślę co robię żeby utrzymać długość kroku. No macham nogami, to jasne ale macham też rękami, tylko, że robię coś na pozór dziwnego, mocno ciągnę łokieć do tyłu, łokieć i bark, a machnięcie do przodu się nie zmienia. Kurde, a z którą nogą jest zgrane to ciągnięcie łokcia, no z tą pod łokciem. wydaje się, że to sensu nie ma,
a jednak.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12875
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Ej no.
To że mam wenę nie oznacza, że wstanę z łóżka i będę sprawdzał, która ręka z którą nogą. To musiałbym mieć dzień konia, a nie wenę. Musi poczekać do jutra.
To że mam wenę nie oznacza, że wstanę z łóżka i będę sprawdzał, która ręka z którą nogą. To musiałbym mieć dzień konia, a nie wenę. Musi poczekać do jutra.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12875
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Nosi dzisiaj. Czuję że jestem w formie i mogę dojebač. Na początek więc kilka ciepłych słów do pana Kozłowskiego. Artykuły są tak zaorane po jego reformach, że nawet linki nie działają. Mało kto mnie tak irytuje jak ten człowiek. Teraz kawka i spróbujemy odtworzyć trzy teksty o motoryce, które tu publikowałem przed tą jebaną warszawką, co teraz nastała.
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4083
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
Piszę się warszafka, wiem bo się tam urodziłem.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
- Życiówka na 10k: 37:59
- Życiówka w maratonie: 2:59:13
- Lokalizacja: Tychy
Obejrzałem na spokojnie. Wiało fest ale końcówka wzdłuż Malty chyba była z wiatrem w plecy więc pewnie dużo pomogło.yacool pisze: ↑18 mar 2024, 15:24 Dzięki.
Straciłem trochę szacun dla Kenioli. I teraz dla Katira też. Generalnie kicha i już nie ma taryfy ulgowej, że ładnie biegają. Masz tu teraz Sebę i zapomnijmy o tamtych. Cały czas jest nieco cofnięta miednica, ale tylko ja to widzę i nie mam litości jeśli zawodnik marzy jeszcze o sub 28. Poza tym jest super dla was jako wyznacznik ruchu.
Trochę taktyka się kłania. Długi łuk w lewo. Zalewski blisko krawężnika a Seba prawie środkiem ulicy. To są niepotrzebnie nadrobione metry. Czemu Seba tak często zerka na zegarek? Tempa pilnuje? Zalewski chyba na większej kadencji biegł. Miałem wrażenie, że na zmęczeniu jakby go prawy bark "wyprzedzał"
Jacek, Sebastian jeszcze raz gratulacje.
viewtopic.php?f=28&t=58398 Komentarze
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12875
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
a to przepraszam, nie wiedziałem. To tacy dobrzy ludzie w takim razie.
--------------
Były trzy arty z motoryki. W statyce, marszu i truchcie. Zero biegania. Bo za trudne. Kiedy prowadziłem zajęcia bbl kilkanaście lat temu w Poznaniu, to zniechęcałem do siebie ludzi. Bo oni chcieli biegać. A ja im te ćwiczenia, i o tej motoryce i masie proksymalnej. Do porzygu. No a oni chcieli tylko pobiegać. A ja im na to, że przecież nie umieją, to jak chcą to zrobić? Bez sensu. Tak do niczego się nie dojdzie. To są moje doświadczenia praktyczne, z których wyciągam wnioski.
Motoryka w statyce, to gdzieś na kanale YT u mnie znajdziecie taki filmik z wymachami przed lustrem. To jest o tym czym mnie wczoraj pozaginał pawo. Która ręka, z którą nogą. Jak to jest, to wtedy można próbować w marszu i wreszcie ze szczątkową fazą lotu, czyli w truchcie.
Zdefiniujmy od razu zagadnienie określając opisy dla prawej strony ciała, bo się wszyscy pogubimy bez tego. Jak prawe kolano idzie do góry (jak w skipie A) to towarzyszy mu akcja prawego łokcia w tył. Zgadza się? To przed lustrem można w rytmie na 3 przykładowo i wtedy pracuje na przemian prawa i lewa strona ciała (dla rytmów parzystych pracuje tylko jedna strona ciała. Przepraszam, ale odtwarzanie tego jest naprawdę upierdliwe...). Akcja łokciem i kolanem jest równoczesna. Przy czym mamy z tyłu głowy, że wcale tak nie musi być i może występować milisekundowy timing. Ale świat milisekund jest dla nas nieintuicyjny i w praktyce nieprzydatny, dlatego wszystko, co przebiega w czasie poniżej 100ms lub ma zwłokę czasową poniżej 100ms można traktować jako wydarzenie równoczesne. Kumacie?
Dobra, yacool skup się. Jaki jest cel? Poprawa napędu. Co dzieje się z masą główną podczas skipów ABC, albo tych ćwiczeń etiopskich, albo tych moich ćwiczeń motorycznych w truchcie? Jeszcze jedna kawka, bo zaczynam się rozkręcać.
--------------
Były trzy arty z motoryki. W statyce, marszu i truchcie. Zero biegania. Bo za trudne. Kiedy prowadziłem zajęcia bbl kilkanaście lat temu w Poznaniu, to zniechęcałem do siebie ludzi. Bo oni chcieli biegać. A ja im te ćwiczenia, i o tej motoryce i masie proksymalnej. Do porzygu. No a oni chcieli tylko pobiegać. A ja im na to, że przecież nie umieją, to jak chcą to zrobić? Bez sensu. Tak do niczego się nie dojdzie. To są moje doświadczenia praktyczne, z których wyciągam wnioski.
Motoryka w statyce, to gdzieś na kanale YT u mnie znajdziecie taki filmik z wymachami przed lustrem. To jest o tym czym mnie wczoraj pozaginał pawo. Która ręka, z którą nogą. Jak to jest, to wtedy można próbować w marszu i wreszcie ze szczątkową fazą lotu, czyli w truchcie.
Zdefiniujmy od razu zagadnienie określając opisy dla prawej strony ciała, bo się wszyscy pogubimy bez tego. Jak prawe kolano idzie do góry (jak w skipie A) to towarzyszy mu akcja prawego łokcia w tył. Zgadza się? To przed lustrem można w rytmie na 3 przykładowo i wtedy pracuje na przemian prawa i lewa strona ciała (dla rytmów parzystych pracuje tylko jedna strona ciała. Przepraszam, ale odtwarzanie tego jest naprawdę upierdliwe...). Akcja łokciem i kolanem jest równoczesna. Przy czym mamy z tyłu głowy, że wcale tak nie musi być i może występować milisekundowy timing. Ale świat milisekund jest dla nas nieintuicyjny i w praktyce nieprzydatny, dlatego wszystko, co przebiega w czasie poniżej 100ms lub ma zwłokę czasową poniżej 100ms można traktować jako wydarzenie równoczesne. Kumacie?
Dobra, yacool skup się. Jaki jest cel? Poprawa napędu. Co dzieje się z masą główną podczas skipów ABC, albo tych ćwiczeń etiopskich, albo tych moich ćwiczeń motorycznych w truchcie? Jeszcze jedna kawka, bo zaczynam się rozkręcać.
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4083
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
No dobra , ale czemu najwięcej dynamiki idzie mi na machanie łokciem do tyłu, a nie do przodu?
Wspomagam "hamowanie" bo przecież nie wymach nogi.
Skręcam bardzo tułowiem, widzę to też na starych zdjęciach. We wszystkich artykułach i badaniach mówią, że to raczej niedobrze. no ale czemu ja się pytam?
Wspomagam "hamowanie" bo przecież nie wymach nogi.
Skręcam bardzo tułowiem, widzę to też na starych zdjęciach. We wszystkich artykułach i badaniach mówią, że to raczej niedobrze. no ale czemu ja się pytam?