Bartek biega - moje przygotowania do maratońskiego debiutu ;-)
Moderator: infernal
- Przemkurius
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3521
- Rejestracja: 07 lip 2019, 18:26
- Lokalizacja: Łódź
Halo @Siedlak1975! Powiedz koledze, co trzeba zrobić żeby nawet w zimę schudnąć.
I nie chodzi mi o chlanie czterech browarów dziennie.
I nie chodzi mi o chlanie czterech browarów dziennie.
viewtopic.php?f=27&t=60705 BLOG
viewtopic.php?f=28&t=60706 KOMENTSY
800m: 2:11.97 - 06.2022
1000m: 2:49.94 - 06.2022
1609m: 5:03.80 - 06.2022
3000m: 10:23.18 - 12.2020
5km: 17:39 - 09.2022
viewtopic.php?f=28&t=60706 KOMENTSY
800m: 2:11.97 - 06.2022
1000m: 2:49.94 - 06.2022
1609m: 5:03.80 - 06.2022
3000m: 10:23.18 - 12.2020
5km: 17:39 - 09.2022
- keiw
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9024
- Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
- Lokalizacja: Szczecin
A kiedy pobiegłeś piątkę łamiąc 20 min? "Okolice 20 min" rozumiem czasy trochę przed 20 i troszkę ponad.
21min to już nie są okolice 20 min, a okolice 21 min.
Wysłane z mojego SM-S916B .
21min to już nie są okolice 20 min, a okolice 21 min.
Wysłane z mojego SM-S916B .
Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
- sultangurde
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1941
- Rejestracja: 10 paź 2018, 10:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Waga to nie jest pokrętło, które możesz sobie kręcić jak chcesz. Dzisiaj 80kg jutro 70kg itd.
Za tym idą znaczące zmiany w gospodarce hormonalnej, które są kluczem do sukcesu.
Wiem bo zrzucałem wagę z 82+kg do obecnych 58-59kg. Jak próbowałem schodzić niżej to organizm się buntował i mimo, że ważyłem mniej to byłem słabszy. Dlatego to wszystko trzeba z głową.
Podoba mi się ten cel zrzucenia wagi, od marca, a teraz to pizza /szydera
To trochę tak jak dodawanie sobie filmiku z fajnymi ćwiczeniami do ulubionych w przeglądarce, żeby nigdy potem go już nie otworzyć. Wybacz bezpośrednie podejście, ale ja tak mam.
Za tym idą znaczące zmiany w gospodarce hormonalnej, które są kluczem do sukcesu.
Wiem bo zrzucałem wagę z 82+kg do obecnych 58-59kg. Jak próbowałem schodzić niżej to organizm się buntował i mimo, że ważyłem mniej to byłem słabszy. Dlatego to wszystko trzeba z głową.
Podoba mi się ten cel zrzucenia wagi, od marca, a teraz to pizza /szydera
To trochę tak jak dodawanie sobie filmiku z fajnymi ćwiczeniami do ulubionych w przeglądarce, żeby nigdy potem go już nie otworzyć. Wybacz bezpośrednie podejście, ale ja tak mam.
Blog: viewtopic.php?f=27&t=60020
Komentarze: viewtopic.php?f=28&t=60021
2024 [M40] 18:41//40:12//1:31:02
Komentarze: viewtopic.php?f=28&t=60021
2024 [M40] 18:41//40:12//1:31:02
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 351
- Rejestracja: 21 lut 2018, 08:21
- Życiówka na 10k: 35:59 U15
- Życiówka w maratonie: 3:18:36
No ok ale Ty zrzuciłeś ponad 20 kg ja chcę "tylko" 10. Nawet z tym mam dosyć spore problemy bo miałem sporo mięśni i organizm raczej dąży do anabolizmu. Nawet jak w następnym roku pójdzie z 8 będzie dobrze. Na zimę nie będę próbował się odchudzać bo to będzie po prostu męczące. Wiek biegacza długodystansowego na wysokim poziomie przesunął się w górę więc nawet do 40stki będę próbował nabiegać swój cel. Grzegorz Kujawski w wieku 43/44 lat biega 31 minut. Także jest jeszcze na to czas. A jak nie dycha to może maraton. No i prawda jest taka że w tym sporcie trzeba mieć niskie BMI aby coś osiągnąć. No i niestety mam tak że nie potrafię utrzymać niskiej wagi przez cały rok. Pewnie gdybym żył i trenował w Kenii byłoby prościej.
- Przemkurius
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3521
- Rejestracja: 07 lip 2019, 18:26
- Lokalizacja: Łódź
Bartuś, przyjacielu.
Czy utrzymywanie deficytu kalorycznego na poziomie 300-500kcal z mniejszą podażą białka aby z mięśni schodziło jest dla Ciebie zadaniem karkolomnym?
I nie musisz być na diecie non stop. Ba jest to nawet niezalecane.
Czy utrzymywanie deficytu kalorycznego na poziomie 300-500kcal z mniejszą podażą białka aby z mięśni schodziło jest dla Ciebie zadaniem karkolomnym?
I nie musisz być na diecie non stop. Ba jest to nawet niezalecane.
viewtopic.php?f=27&t=60705 BLOG
viewtopic.php?f=28&t=60706 KOMENTSY
800m: 2:11.97 - 06.2022
1000m: 2:49.94 - 06.2022
1609m: 5:03.80 - 06.2022
3000m: 10:23.18 - 12.2020
5km: 17:39 - 09.2022
viewtopic.php?f=28&t=60706 KOMENTSY
800m: 2:11.97 - 06.2022
1000m: 2:49.94 - 06.2022
1609m: 5:03.80 - 06.2022
3000m: 10:23.18 - 12.2020
5km: 17:39 - 09.2022
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4860
- Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
- Życiówka na 10k: 37:59
- Życiówka w maratonie: 2:59:13
- Lokalizacja: Tychy
Trzeba nauczyć się obsługiwać kalkulator oraz ograniczyć spożycie do dwóch sztuk czyli 500kcal. Proste jak budowa cepaPrzemkurius pisze: ↑03 lis 2023, 07:16 Halo @Siedlak1975! Powiedz koledze, co trzeba zrobić żeby nawet w zimę schudnąć.
I nie chodzi mi o chlanie czterech browarów dziennie.
viewtopic.php?f=28&t=58398 Komentarze
- j.nalew
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 737
- Rejestracja: 31 gru 2015, 09:24
- Życiówka na 10k: 42:49
- Życiówka w maratonie: 3:35:01
- Lokalizacja: Wrocław
Czytam co pisze Bartosz, ale już mi się nie chce udzielać, choć może jednak... Bartuś jest niereformowalny, pamiętam jak na wiosnę pisał, że jest za zimno żeby schudnąć, lato minęło ale widocznie jednak było za zimno tego lata na redukcję. Rozmowy z tym panem nie mają sensu, żyje w swoim świecie. Byłam wcześniej w komentarzach miła i konstruktywna to tylko oberwałam że nie jestem nie wiadomo jak szybka żeby udzielać rad
Ciebie uczucie głodu łamie jak zapałkę skoro redukcja to dla Ciebie taki problem, że ciągle szukasz idealnego momentu.
Idealnego momentu nigdy nie będzie.
Tu by trzeba było zacząć od podstaw czyli zmian w psychice.
Z tak słabą psychiką to Ty nigdy nie osiągniesz wagi jakiej chcesz, bo Ci się po prostu nie chce. Jesteś zbyt wygodny. Nie porównuj się do kogoś kto biega 31 lat bo on opanowanie dyskomfortu ma w małym palcu.
Ciebie uczucie głodu łamie jak zapałkę skoro redukcja to dla Ciebie taki problem, że ciągle szukasz idealnego momentu.
Idealnego momentu nigdy nie będzie.
Tu by trzeba było zacząć od podstaw czyli zmian w psychice.
Jak widać jest, bo to męczące I nieprzyjemne, takie uczucie głodu... kalorie trzeba byłoby liczyć, trochę się postarać, to nie dla niego. A zresztą się nie uda, bo zima idzie. Za zimno na takie rzeczy, kto to widział żeby zimą schudnąć?Przemkurius pisze: ↑03 lis 2023, 09:11
Czy utrzymywanie deficytu kalorycznego na poziomie 300-500kcal z mniejszą podażą białka aby z mięśni schodziło jest dla Ciebie zadaniem karkolomnym?
- keiw
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9024
- Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
- Lokalizacja: Szczecin
Liczyłem, że się @j.nalew odezwiesz
Wysłane z mojego SM-S916B .
Wysłane z mojego SM-S916B .
Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 351
- Rejestracja: 21 lut 2018, 08:21
- Życiówka na 10k: 35:59 U15
- Życiówka w maratonie: 3:18:36
Ja mam swoją filozofię treningu wy macie swoją. Szanuję to.
Znam swój organizm i wiem że teraz w zimie nie zszedłbym przykładowo do 72 kg.
Może jeśli jakimś cudem zejdę do 75 to pomyślę o dłuższych wybieganiach w weekend i się podejmę maratonu na wiosnę.
Znam swój organizm i wiem że teraz w zimie nie zszedłbym przykładowo do 72 kg.
Może jeśli jakimś cudem zejdę do 75 to pomyślę o dłuższych wybieganiach w weekend i się podejmę maratonu na wiosnę.
- Przemkurius
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3521
- Rejestracja: 07 lip 2019, 18:26
- Lokalizacja: Łódź
Ale 3/4 ostatnich postów (nawet wiecej procentowo) jest o diecie i redukcji a nie filozofii treningu.
viewtopic.php?f=27&t=60705 BLOG
viewtopic.php?f=28&t=60706 KOMENTSY
800m: 2:11.97 - 06.2022
1000m: 2:49.94 - 06.2022
1609m: 5:03.80 - 06.2022
3000m: 10:23.18 - 12.2020
5km: 17:39 - 09.2022
viewtopic.php?f=28&t=60706 KOMENTSY
800m: 2:11.97 - 06.2022
1000m: 2:49.94 - 06.2022
1609m: 5:03.80 - 06.2022
3000m: 10:23.18 - 12.2020
5km: 17:39 - 09.2022
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 351
- Rejestracja: 21 lut 2018, 08:21
- Życiówka na 10k: 35:59 U15
- Życiówka w maratonie: 3:18:36
Generalnie zaatakowali mnie słabsi biegacze ode mnie. Taka jest właśnie Polska.
Nikt z was chyba nie biega maratonu nawet na marnym poziomie 3:18
Pobiegłem 19:57 i 19:53 na parkrun Wzniesienia Osowy całkiem niedawno. A jeszcze wcześniej 19:26 na Gdyni.
Nikt z was chyba nie biega maratonu nawet na marnym poziomie 3:18
Pobiegłem 19:57 i 19:53 na parkrun Wzniesienia Osowy całkiem niedawno. A jeszcze wcześniej 19:26 na Gdyni.
- sultangurde
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1941
- Rejestracja: 10 paź 2018, 10:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Trzeba uważać, bo luźne rozmowy eskalują w internecie bardzo szybko. Jeszcze chwila i ktoś napisze tak...A mój brat pobiegł parkrun Wzniesienia Osowy w 17:59...
Cytat poniżej tylko dla złapania dystansu do sytuacji, bo jakaś spinka się zrobiła, a nerwy nie służą zrzucaniu wagi.
Cytując przygody Tomka Sawyera:
— Ty szczeniaku! — rzucił Tomek. — Powiem o wszystkim mojemu starszemu bratu, on cię załatwi małym palcem.
— Gwiżdżę na twojego starszego brata! Mój brat jest większy od twojego. Przerzuci go przez ten parkan jedną ręką.
(Oczywiście bracia byli zmyśleni).
Cytat poniżej tylko dla złapania dystansu do sytuacji, bo jakaś spinka się zrobiła, a nerwy nie służą zrzucaniu wagi.
Cytując przygody Tomka Sawyera:
— Ty szczeniaku! — rzucił Tomek. — Powiem o wszystkim mojemu starszemu bratu, on cię załatwi małym palcem.
— Gwiżdżę na twojego starszego brata! Mój brat jest większy od twojego. Przerzuci go przez ten parkan jedną ręką.
(Oczywiście bracia byli zmyśleni).
Blog: viewtopic.php?f=27&t=60020
Komentarze: viewtopic.php?f=28&t=60021
2024 [M40] 18:41//40:12//1:31:02
Komentarze: viewtopic.php?f=28&t=60021
2024 [M40] 18:41//40:12//1:31:02
-
- Dyskutant
- Posty: 39
- Rejestracja: 03 lis 2023, 08:23
- Życiówka na 10k: 35:21
- Życiówka w maratonie: 3:13:34
Nowości nie odkryję, ale zdecydowanie polecam wizytę u sprawdzonego dietetyka sportowego.
Taką wizytę odbyłem już wiele lat temu, akurat wtedy nieco się "zapuściłem" więc było co zrzucać. Generalnie dostałem pewną rewolucję którą początkowo znieść było dosyć ciężko. Ucięte miałem węgle w ostatnim posiłku co właśnie wpływało na poziom trudności. Natomiast też wiele z takiej współpracy wyniosłem i sporo stosuję już jako rutynę.
Każdy prowadzi inny styl życia, ale jeżeli będzie konkretny cel, wsparcie dietetyka to można...i warto Jeżeli nie masz stylu życia bardzo zmiennego to nie powinno być trudno, jasne, że wszelkie zmiany w jadłospisie mogą początkowo odpychać.
Akurat ja zjechałem przez zimę sporo bo z 66kg na 60kg. Nie rozumiem co ma pora roku do utraty wagi.
Taką wizytę odbyłem już wiele lat temu, akurat wtedy nieco się "zapuściłem" więc było co zrzucać. Generalnie dostałem pewną rewolucję którą początkowo znieść było dosyć ciężko. Ucięte miałem węgle w ostatnim posiłku co właśnie wpływało na poziom trudności. Natomiast też wiele z takiej współpracy wyniosłem i sporo stosuję już jako rutynę.
Każdy prowadzi inny styl życia, ale jeżeli będzie konkretny cel, wsparcie dietetyka to można...i warto Jeżeli nie masz stylu życia bardzo zmiennego to nie powinno być trudno, jasne, że wszelkie zmiany w jadłospisie mogą początkowo odpychać.
Akurat ja zjechałem przez zimę sporo bo z 66kg na 60kg. Nie rozumiem co ma pora roku do utraty wagi.
- Przemkurius
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3521
- Rejestracja: 07 lip 2019, 18:26
- Lokalizacja: Łódź
Nie madruj sie, bo maratonu w życiu nie przebiegłeś.sultangurde pisze: ↑03 lis 2023, 12:58 Trzeba uważać, bo luźne rozmowy eskalują w internecie bardzo szybko. Jeszcze chwila i ktoś napisze tak...A mój brat pobiegł parkrun Wzniesienia Osowy w 17:59...
Cytat poniżej tylko dla złapania dystansu do sytuacji, bo jakaś spinka się zrobiła, a nerwy nie służą zrzucaniu wagi.
Jw, najpierw zyciowkeczki.FireTriFighter pisze: ↑03 lis 2023, 12:59 Nowości nie odkryję, ale zdecydowanie polecam wizytę u sprawdzonego dietetyka sportowego.
Taką wizytę odbyłem już wiele lat temu, akurat wtedy nieco się "zapuściłem" więc było co zrzucać. Generalnie dostałem pewną rewolucję którą początkowo znieść było dosyć ciężko. Ucięte miałem węgle w ostatnim posiłku co właśnie wpływało na poziom trudności. Natomiast też wiele z takiej współpracy wyniosłem i sporo stosuję już jako rutynę.
Każdy prowadzi inny styl życia, ale jeżeli będzie konkretny cel, wsparcie dietetyka to można...i warto Jeżeli nie masz stylu życia bardzo zmiennego to nie powinno być trudno, jasne, że wszelkie zmiany w jadłospisie mogą początkowo odpychać.
Akurat ja zjechałem przez zimę sporo bo z 66kg na 60kg. Nie rozumiem co ma pora roku do utraty wagi.
Inaczej cichutko, bo zostaniesz hejterem
viewtopic.php?f=27&t=60705 BLOG
viewtopic.php?f=28&t=60706 KOMENTSY
800m: 2:11.97 - 06.2022
1000m: 2:49.94 - 06.2022
1609m: 5:03.80 - 06.2022
3000m: 10:23.18 - 12.2020
5km: 17:39 - 09.2022
viewtopic.php?f=28&t=60706 KOMENTSY
800m: 2:11.97 - 06.2022
1000m: 2:49.94 - 06.2022
1609m: 5:03.80 - 06.2022
3000m: 10:23.18 - 12.2020
5km: 17:39 - 09.2022
-
- Wyga
- Posty: 61
- Rejestracja: 21 paź 2020, 10:51
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Przede wszystkim ludzie nie są świadomi, że waga nie zależy w tak dużym stopniu od siły woli itd, ale od codziennych nawyków, zarówno ruchowych, jak i żywieniowych.
Można sobie postawić cel: teraz schudnę 10kg w 3 miesiące! I to da się zrobić, ale w pakiecie z mniejszą wagą wchodzi bomba z opóźnionym zapłonem, czyli efekt jojo. No skoro większa waga jest efektem lat zaniedbań, to gdy po np. 3 miesiącach odchudzania wrócicie do tych zaniedbań, to jakiego efektu się spodziewacie?... Trzeba zwalczać przyczyny, a nie skutki.
Taki mały przykład: ja zawsze staram się zjeść na 2 śniadanie owoc, np. jabłko czy banana. To jest DROBIAZG i od samego tego się nie schudnie, ale kilka takich nawyków i nie tylko wagę łatwiej będzie utrzymać /zbić, ale i ogólne zdrowie będzie znacznie lepsze. Niestety budowa nawyków to proces, który może zająć całe lata, bo nie chodzi o to, żeby całe życie się do czegoś zmuszać, tylko żeby to było automatyczne i proste.
A i dla uprzedzenia przytyków, mogę biegać wolniej niż Bartek, ale na pewno zrzuciłem więcej kg niż on (i trzymam to bezproblemowo od lat), więc chyba zdobyłem tym jakieś prawo wypowiedzi
/edit
Jeszcze taka jedna rzecz @Bartek_91, w blogu piszesz p swoim obwodzie pasa, ale masz chyba na myśli obwód talii (najwęższe miejsce tułowia). Obwód pasa jest w okolicy pępka i na pewno nigdy nie miałeś tam 69cm, bo prawdopodobnie byś już nie żył
Można sobie postawić cel: teraz schudnę 10kg w 3 miesiące! I to da się zrobić, ale w pakiecie z mniejszą wagą wchodzi bomba z opóźnionym zapłonem, czyli efekt jojo. No skoro większa waga jest efektem lat zaniedbań, to gdy po np. 3 miesiącach odchudzania wrócicie do tych zaniedbań, to jakiego efektu się spodziewacie?... Trzeba zwalczać przyczyny, a nie skutki.
Taki mały przykład: ja zawsze staram się zjeść na 2 śniadanie owoc, np. jabłko czy banana. To jest DROBIAZG i od samego tego się nie schudnie, ale kilka takich nawyków i nie tylko wagę łatwiej będzie utrzymać /zbić, ale i ogólne zdrowie będzie znacznie lepsze. Niestety budowa nawyków to proces, który może zająć całe lata, bo nie chodzi o to, żeby całe życie się do czegoś zmuszać, tylko żeby to było automatyczne i proste.
A i dla uprzedzenia przytyków, mogę biegać wolniej niż Bartek, ale na pewno zrzuciłem więcej kg niż on (i trzymam to bezproblemowo od lat), więc chyba zdobyłem tym jakieś prawo wypowiedzi
/edit
Jeszcze taka jedna rzecz @Bartek_91, w blogu piszesz p swoim obwodzie pasa, ale masz chyba na myśli obwód talii (najwęższe miejsce tułowia). Obwód pasa jest w okolicy pępka i na pewno nigdy nie miałeś tam 69cm, bo prawdopodobnie byś już nie żył