Długie wybiegania
-
- Dyskutant
- Posty: 26
- Rejestracja: 11 lip 2022, 20:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Witam, pytanie czy biegając co drugi dzień głównie długie wybiegania i dokładając km przygotuje się do maratonu?czy takim bieganiem 20 i więcej km co drugi dzień nie przeciąże organizmu?
- weuek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2001
- Rejestracja: 07 paź 2022, 16:56
- Życiówka na 10k: 42
- Życiówka w maratonie: 3:55
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Nikt tego nie wie, bo różne są organizmy. W zeszłym roku, oprócz innego biegania, zrobiłem 52 półmaratony i wszystko było OK (stopniowo przechodziłem z 200 na 300 miesięcznie). Ale jeśli chcesz nagle konkretnie zwiększyć objętość, to może być problem z adaptacją organizmu.
Lubisz bieganie czy trenowanie cyferek?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 694
- Rejestracja: 14 lis 2013, 22:23
- Życiówka na 10k: 44:49
- Życiówka w maratonie: 04:09:02
- Lokalizacja: Oleśnica
Jak Ty co drugi dzień potrafisz 20 km machnąć to już jesteś gotowy
Jeśli to taki plan od małej ilości zacząć i dokładać to mi wydaje się finalnie trochę dużo. Nie mówię, że się nie da bo jak kolega wyżej stwierdził - ludzie są różni, może przypasuje Ci to.
Sama strategia za to jest jak najbardziej ok. Wystarczy większości początkujących na dystansie maratońskim. Robisz spokojne biegi i co trochę (co tydzień, co dwa) dokładasz dystans.
Jeśli to taki plan od małej ilości zacząć i dokładać to mi wydaje się finalnie trochę dużo. Nie mówię, że się nie da bo jak kolega wyżej stwierdził - ludzie są różni, może przypasuje Ci to.
Sama strategia za to jest jak najbardziej ok. Wystarczy większości początkujących na dystansie maratońskim. Robisz spokojne biegi i co trochę (co tydzień, co dwa) dokładasz dystans.
Komentarze do bloga biegowego: [url]http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=38345[/url]
Strona WWW: [url]http://www.pstryk-pstryk.com[/url]
Blog Biegowy: [url]https://rmc-biega.pl[/url]
Strona WWW: [url]http://www.pstryk-pstryk.com[/url]
Blog Biegowy: [url]https://rmc-biega.pl[/url]
-
- Dyskutant
- Posty: 26
- Rejestracja: 11 lip 2022, 20:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Zaczynałem od kilku km i bardzo powoli stopniowo doszedłem do tego ile biegam teraz. Chodzi mi o to czy każdy trening można robić taki długo? Czy czasem machnąć sobie mniej np. 10,12 km.?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13624
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Co prawda taka strategie wybiera większość początkujących, ale to duzy blad i droga do kontuzji.RMC pisze: ↑06 paź 2023, 08:15 Jak Ty co drugi dzień potrafisz 20 km machnąć to już jesteś gotowy
Jeśli to taki plan od małej ilości zacząć i dokładać to mi wydaje się finalnie trochę dużo. Nie mówię, że się nie da bo jak kolega wyżej stwierdził - ludzie są różni, może przypasuje Ci to.
Sama strategia za to jest jak najbardziej ok. Wystarczy większości początkujących na dystansie maratońskim. Robisz spokojne biegi i co trochę (co tydzień, co dwa) dokładasz dystans.
- weuek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2001
- Rejestracja: 07 paź 2022, 16:56
- Życiówka na 10k: 42
- Życiówka w maratonie: 3:55
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Nie ma jednej drogi. Nie napisałeś jaki czas chcesz uzyskać. Ja najpierw przebiegłem pierwszy maraton treningowo, żeby zobaczyć gdzie jestem. Nie ma tego w żadnym fachowym planie.
Kontuzji to się najszybciej nabawisz szarpańcami.
Kontuzji to się najszybciej nabawisz szarpańcami.
Lubisz bieganie czy trenowanie cyferek?
-
- Dyskutant
- Posty: 26
- Rejestracja: 11 lip 2022, 20:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
https://bieganie.pl/trening/trening-do- ... tkujacych/ A czy taki przykładowy plan będzie ok? Czy polecicie coś lepszego?
- fangss
- Wyga
- Posty: 109
- Rejestracja: 24 sie 2023, 23:52
- Życiówka na 10k: 43:22
- Życiówka w maratonie: brak
Te plany dzialaja, sprawdzilem troche na sobie samym:
.https://www.maratonypolskie.pl/mp_index ... 8&action=9
ale wiadomo, ze najlepszy jest osobisty trener
(jestem na forum od niedawna, ale zdazylem juz zalapac, ze gdyby mnie bylo stac, to wybralbym sobie chyba za trenera Yacoola i/lub Rolliego, ewentualnie Matnera, ktorego tu na forum nie ma ale mnie nie stac, wiec trenuje sie sam). Na Twoim miejscu wzialbym trenera indywidualnego na 1 rok by zrobic wynik, (i zapytal o znizke w cenie ) lub zastosowal jeden z tych ww. poł-rocznych planow - ten na ktory bedziesz mogl wygospodarowac odpowiednia dla niego ilosc czasu. Sa jeszcze plany jakiegos profesora (Bartoszaka czy jakos tak) ale cos mi sie wydaje, ze sa zbyt wymagajace, chociaz dla Ciebie moglyby sie moze nadac.
No i StabiloBoss w innym watku o maratonie wspomnial o planie z ksiazki "Maraton metodą Hansonów".
.https://www.maratonypolskie.pl/mp_index ... 8&action=9
ale wiadomo, ze najlepszy jest osobisty trener
(jestem na forum od niedawna, ale zdazylem juz zalapac, ze gdyby mnie bylo stac, to wybralbym sobie chyba za trenera Yacoola i/lub Rolliego, ewentualnie Matnera, ktorego tu na forum nie ma ale mnie nie stac, wiec trenuje sie sam). Na Twoim miejscu wzialbym trenera indywidualnego na 1 rok by zrobic wynik, (i zapytal o znizke w cenie ) lub zastosowal jeden z tych ww. poł-rocznych planow - ten na ktory bedziesz mogl wygospodarowac odpowiednia dla niego ilosc czasu. Sa jeszcze plany jakiegos profesora (Bartoszaka czy jakos tak) ale cos mi sie wydaje, ze sa zbyt wymagajace, chociaz dla Ciebie moglyby sie moze nadac.
No i StabiloBoss w innym watku o maratonie wspomnial o planie z ksiazki "Maraton metodą Hansonów".
Ostatnio zmieniony 25 paź 2023, 20:01 przez fangss, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 1
- Rejestracja: 25 paź 2023, 14:55
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ja przyznam, że jestem kompletnym świeżakiem jak przeglądam poruszane tutaj tematy i szczegółowe odpowiedzi niektórych. Dla mnie jako dla wciąż początkującego, bo za takiego się uważam, tak częste wybiegania skończyły by się zajechaniem w dłuższej perspektywie... a myślę, że nawet i w krótszej. Ale to ja, byc może twój organizm inaczej znosi wysiłek. Pozdrawiam
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 908
- Rejestracja: 24 cze 2018, 16:34
- Życiówka na 10k: 44:09
- Życiówka w maratonie: 4:11:10
Generalnie uważa się, że do przebiegnięcia maratonu poniżej 4h wystarcza około 160 km miesięcznie rozłożone na 3-4 treningi. Czy robiąc 20 km co drugi dzień nie czekają cię kontuzje? Nie wiem, nikt tego nie wie. Po sobie widzę, że przebiegi pow. 120 km miesięcznie generują u mnie kontuzje i po prostu przestałem tyle biegać. Nie ilość, lecz jakość
Generalnie twój tygodniowy trening powinien uwzględniać budowę wytrzymałości, szybkości, siły, czyli
- raz w tyg przebieżki / bieg z narastającą prędkością [5-10 km]
- raz w tyg coś z podbiegami [5-10 km]
- raz w tyg długie wybieganie [15-20 km, raz w m-cu 20-30 km]
- raz w tyg coś w tempie aerobowym [10 km]
Klepanie po 20 i więcej km dla klepania jest trochę bez sensu. Ja swój jedyny, na pewno ostatni, maraton robiłem przy przebiegu ok. 120-130 km na miesiąc. Dwa razy klepnąłem 30 km, dwa razy 25, a tak to 15-17 km przy dłuższym wybieganiu. Gdyby nie pogoda (smażyło okrutnie), to 4h by pękły. No, ale miałem też zapas w teorii olbrzymi - 21 min na piątkę to strzelam w przeliczeniu ok. 3h30 min
Generalnie twój tygodniowy trening powinien uwzględniać budowę wytrzymałości, szybkości, siły, czyli
- raz w tyg przebieżki / bieg z narastającą prędkością [5-10 km]
- raz w tyg coś z podbiegami [5-10 km]
- raz w tyg długie wybieganie [15-20 km, raz w m-cu 20-30 km]
- raz w tyg coś w tempie aerobowym [10 km]
Klepanie po 20 i więcej km dla klepania jest trochę bez sensu. Ja swój jedyny, na pewno ostatni, maraton robiłem przy przebiegu ok. 120-130 km na miesiąc. Dwa razy klepnąłem 30 km, dwa razy 25, a tak to 15-17 km przy dłuższym wybieganiu. Gdyby nie pogoda (smażyło okrutnie), to 4h by pękły. No, ale miałem też zapas w teorii olbrzymi - 21 min na piątkę to strzelam w przeliczeniu ok. 3h30 min
Biegam od lipca 2017
5 km - 21:10 (IX 2019)
10 km - 44:09 (III 2020)
HM - 1:42:42 (VI 2019)
M - 4:11:10 (IX 2019)
5 km - 21:10 (IX 2019)
10 km - 44:09 (III 2020)
HM - 1:42:42 (VI 2019)
M - 4:11:10 (IX 2019)
- weuek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2001
- Rejestracja: 07 paź 2022, 16:56
- Życiówka na 10k: 42
- Życiówka w maratonie: 3:55
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Punkt widzenia zależy od punkty siedzenia. Moje 300k miesięcznie nie wygenerowało jeszcze kontuzji od lutego, no i się na razie nie zanosi (w tym miesiącu biegam wyłącznie dystanse 21, 30 i 33).
Moim zdaniem, kontuzje wynikają głównie z podejścia typu "weekend warrior", czyli siedzenie na zadzie przez kilka dni (zakupy, rozrywka, jedzenie, praca-wszystko autem), a potem sru! i zakwasy (których nie doświadczam, o ile mi się biezniowych szarpańców nie zachce).
Moim zdaniem, kontuzje wynikają głównie z podejścia typu "weekend warrior", czyli siedzenie na zadzie przez kilka dni (zakupy, rozrywka, jedzenie, praca-wszystko autem), a potem sru! i zakwasy (których nie doświadczam, o ile mi się biezniowych szarpańców nie zachce).
Lubisz bieganie czy trenowanie cyferek?
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4980
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
Dziwne te wyliczenia. 160km/miesiac, to 40km/tydzien. Jak to rozlozyc na 3-4 treningi, to skad wziales 20km co drugi dzien?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 908
- Rejestracja: 24 cze 2018, 16:34
- Życiówka na 10k: 44:09
- Życiówka w maratonie: 4:11:10
Chyba połączyłeś wypowiedzi dwóch autorów
Ja zaproponowałem
- raz w tyg przebieżki / bieg z narastającą prędkością [5-10 km]
- raz w tyg coś z podbiegami [5-10 km]
- raz w tyg długie wybieganie [15-20 km, raz w m-cu 20-30 km]
- raz w tyg coś w tempie aerobowym [10 km]
W wersji minimalnej jest to 35 km na tydzień, w wersji max. 50, raz w miesiącu 60.
Biegam od lipca 2017
5 km - 21:10 (IX 2019)
10 km - 44:09 (III 2020)
HM - 1:42:42 (VI 2019)
M - 4:11:10 (IX 2019)
5 km - 21:10 (IX 2019)
10 km - 44:09 (III 2020)
HM - 1:42:42 (VI 2019)
M - 4:11:10 (IX 2019)
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 12
- Rejestracja: 22 lis 2020, 13:08
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Kilka lat temu biegałem max 20 km tygodniowo, a potem nagle jednego dnia machnąłem 16 km, a dwa dni później chyba 18, przez co załatwiłem sobie "kolano" na dobry rok.
W tej chwili biegam w tygodniu max 60-65 km (przeciętnie bliżej 50) i na 20 km pozwalam sobie raz w tygodniu, robiąc potem dzień przerwy, a następnego dnia po niej biegam tylko 5 regeneracyjnych kilometrów. Plusem takiego rozwiązania jest to, że mogę raz w tygodniu pobiegać mocne i długie tempo (w przygotowaniach do półmaratonu przez ponad miesiąc biegałem 3x3 km w docelowym tempie), a i te 20 km pobiec później mocno - i nie dzieje mi się żadna krzywda.
Generalnie wydaje mi się, że częste bieganie bardzo długich w stosunku do możliwości dystansów jest proszeniem się o kłopoty. Lepiej jest biegać tego longa raz w tygodniu, ale mieć jako taką pewność, że dotrwa się do biegu w jednym kawałku.
W tej chwili biegam w tygodniu max 60-65 km (przeciętnie bliżej 50) i na 20 km pozwalam sobie raz w tygodniu, robiąc potem dzień przerwy, a następnego dnia po niej biegam tylko 5 regeneracyjnych kilometrów. Plusem takiego rozwiązania jest to, że mogę raz w tygodniu pobiegać mocne i długie tempo (w przygotowaniach do półmaratonu przez ponad miesiąc biegałem 3x3 km w docelowym tempie), a i te 20 km pobiec później mocno - i nie dzieje mi się żadna krzywda.
Generalnie wydaje mi się, że częste bieganie bardzo długich w stosunku do możliwości dystansów jest proszeniem się o kłopoty. Lepiej jest biegać tego longa raz w tygodniu, ale mieć jako taką pewność, że dotrwa się do biegu w jednym kawałku.