Double threshold day, czyli jak trenują Norwegowie?

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Awatar użytkownika
bieganie.pl
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1739
Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29

Nieprzeczytany post

Przedstawiciele norweskiej szkoły treningu wytrzymałościowego w ostatnich latach odnoszą ogromne sukcesy. Wśród biegaczy największą furorę robi Jakob Ingebrigsten, który jest dominatorem w Europie, a i na Świecie coraz rzadziej przytrafiają mu się porażki. Jednym z jego „sekretów treningowych” jest double threshold day. Na czym polega?
https://bieganie.pl/trening/double-thre ... orwegowie/
New Balance but biegowy
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13613
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Dobry artykuł.
Co mi jednak nie pasuje jest stwierdzenie, ze nie trzeba biegać tempa startowego... A jednak trzeba. Tez Ingebrigtsen biegają szybciej jak tempo startowe:
Przykładem jest trening z filmów o rodzinie Ingebrigtsen 3x4x 300m w 39s. Co oznacza 39s na 300m, każdy sam może sobie obliczyć.
Biegający Filozof
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 264
Rejestracja: 22 paź 2016, 09:23
Życiówka na 10k: 31:20
Lokalizacja: Waszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Rolli pisze: 02 sie 2023, 11:28 Dobry artykuł.
Co mi jednak nie pasuje jest stwierdzenie, ze nie trzeba biegać tempa startowego... A jednak trzeba. Tez Ingebrigtsen biegają szybciej jak tempo startowe:
Przykładem jest trening z filmów o rodzinie Ingebrigtsen 3x4x 300m w 39s. Co oznacza 39s na 300m, każdy sam może sobie obliczyć.
Z fizjologicznego punktu widzenia faktycznie to tempo startowe może nie być konieczne, a już na pewno nie przez cały rok. Jednak w okresie startowym (szeroko rozumianym) trochę tego biegają.
Trener biegania

PB: 5000m 15:12, 10 000m 31:20, maraton: 2:28:25
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13613
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Biegający Filozof pisze: 02 sie 2023, 12:46
Rolli pisze: 02 sie 2023, 11:28 Dobry artykuł.
Co mi jednak nie pasuje jest stwierdzenie, ze nie trzeba biegać tempa startowego... A jednak trzeba. Tez Ingebrigtsen biegają szybciej jak tempo startowe:
Przykładem jest trening z filmów o rodzinie Ingebrigtsen 3x4x 300m w 39s. Co oznacza 39s na 300m, każdy sam może sobie obliczyć.
Z fizjologicznego punktu widzenia faktycznie to tempo startowe może nie być konieczne, a już na pewno nie przez cały rok. Jednak w okresie startowym (szeroko rozumianym) trochę tego biegają.
Dlaczego ma być trening systemów anaerobowych niekonieczny? Juz o koordynacji biomechanicznej nie wspomnę?

Nie wiem dokładnie kiedy robili te 300setki, ale to było w hali, czyli mogło być okres przygotowawczy.
Biegający Filozof
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 264
Rejestracja: 22 paź 2016, 09:23
Życiówka na 10k: 31:20
Lokalizacja: Waszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Trening systemów anaerobowych jak najbardziej jest przydatny, ale nie trzeba się raczej koncentrować na tym czy dany odcinek biegany jest w tempie startowym czy 1-2 sek szybciej/ wolniej.

A hala to też okres startowy, jakby na to nie patrzeć.
Trener biegania

PB: 5000m 15:12, 10 000m 31:20, maraton: 2:28:25
Awatar użytkownika
pawo
Wodzirej
Posty: 4106
Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
Lokalizacja: zdecydowanie las

Nieprzeczytany post

Bakken ma życiówkę 13:06, w sumie nieduża różnica ale jednak.
A tak w ogóle to chciałem powiedzieć, że i w tym artykule wyraźnie widać, że pomiary mleczanu kilka razy na treningu to tylko rodzaj fetyszu, ale jeśli to pomaga to super.
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13613
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

pawo pisze: 04 sie 2023, 20:09 Bakken ma życiówkę 13:06, w sumie nieduża różnica ale jednak.
A tak w ogóle to chciałem powiedzieć, że i w tym artykule wyraźnie widać, że pomiary mleczanu kilka razy na treningu to tylko rodzaj fetyszu, ale jeśli to pomaga to super.
Takie cos wyczytałeś w tym artykule? :O
Awatar użytkownika
pawo
Wodzirej
Posty: 4106
Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
Lokalizacja: zdecydowanie las

Nieprzeczytany post

W artykule też, choć wiedziałem to wcześniej między innymi od Bakkena.
Trening tu opisany jest na podstawie prędkości, czy tempa a nie na podstawie zakwaszenia. Proste jak drut przecież.
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13613
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

pawo pisze: 04 sie 2023, 21:17 W artykule też, choć wiedziałem to wcześniej między innymi od Bakkena.
Trening tu opisany jest na podstawie prędkości, czy tempa a nie na podstawie zakwaszenia. Proste jak drut przecież.
Ani z zakwaszenia, ani z prędkości, tylko z poziomu mleczanu.
Awatar użytkownika
pawo
Wodzirej
Posty: 4106
Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
Lokalizacja: zdecydowanie las

Nieprzeczytany post

Zgoda nie powinienem użyć zwrotu zakwaszenie, mój bląd.
A trening jest na podstawie tempa, owszem wyznaczonego wcześniej z pomącą pomiaru mleczanu, ale czy to V4, czy Vmaxlas, to nadal tempo.
A używanie zwrotu tempo progowe to następny fetysz, bo:
dwójki przy mleczanie 2,5, to znacznie poniżej progu, a kilometry przy 3,5 to na pewno powyżej progu.
No i żadna fizjologia ani żadne progi tego nie wymuszają, to po prostu koncepcja trenerska zabawy z tempem. Oczywiście jak widać mocno skuteczna, ale to inna kwestia.
Awatar użytkownika
MikeWeidenbaum
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1132
Rejestracja: 23 mar 2013, 21:24
Życiówka na 10k: 36:27
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Nie podoba mi się w tym artykule pomieszanie terminologi, najpierw wprowadzone jest pojęcie progu "mleczanowego", a potem nagle w połowie artykułu pojawia się próg beztlenowy. Ok, większość fizjologów-hobbystów ;) pewnie wie o co chodzi, bo rozumiem że mówimy tu cały czas o tym samym "progu", czyli mleczanowym/beztlenowym/LT2/VT2/MLSS/OBLA itd., ale wypadałoby to ujednolicić (przynajmniej w ramach jednego artykułu) żeby nie powodować dodatkowego zamieszania w tej i tak umownej i nieco mglistej nomenklaturze ;).

Poza tym, nawiązując do tego co napisał @pawo, z tego co ja gdzieś czytałem/słuchałem (oczywiście zakładam, że mogą to być informacje błędne i chętnie poczytam gdzie indziej) to trening Ingebrigtsenów nie wygląda tak że oni to cały czas łupią jednym tempem "progowym". Raczej ten poranny trening, np. 5 x 6min z przerwą 60s, jest biegany znaczniej wolniej, takie "steady" czy może tempo maratońskie (oczywiście w kontekście biegacza na 1500-5000m tempo maratońskie jest nieco abstrakcyjnym pojęciem, pewnie dla Jakoba to są okolice 3min/km), mleczan w okolicach 1.8-2 mmol. Natomiast wieczorne np. 20 x 400m, p. 30s, jest biegane bardziej w tempach na 5-10km i na około 3mmol. I tak biegają (przykładowo) we wtorek, a w czwartek poranny trening jest podobny, a wieczorem zamiast czterysetek jest 10-12x1km w okolicach tempa na dychę i 2.5mmol.
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13613
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

MikeWeidenbaum pisze: 05 sie 2023, 10:13 Natomiast wieczorne np. 20 x 400m, p. 30s, jest biegane bardziej w tempach na 5-10km i na około 3mmol. I tak biegają (przykładowo) we wtorek, a w czwartek poranny trening jest podobny, a wieczorem zamiast czterysetek jest 10-12x1km w okolicach tempa na dychę i 2.5mmol.
Te cale czarowanie treningiem progowym jest trochę reaktywowane w wypowiedzi Gjerda z roku 2021, gdzie omawiane jest 20x400 w (nie możliwe do zrobienia) 56->52s. 52s !!!!!!!. A teraz wyciągnijcie kalkulatory i policzcie, co to za tempo i co ma to tempo z jakimkolwiek progiem.
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13613
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

pawo pisze: 04 sie 2023, 21:52 Zgoda nie powinienem użyć zwrotu zakwaszenie, mój bląd.
A trening jest na podstawie tempa, owszem wyznaczonego wcześniej z pomącą pomiaru mleczanu, ale czy to V4, czy Vmaxlas, to nadal tempo.
A używanie zwrotu tempo progowe to następny fetysz, bo:
dwójki przy mleczanie 2,5, to znacznie poniżej progu, a kilometry przy 3,5 to na pewno powyżej progu.
No i żadna fizjologia ani żadne progi tego nie wymuszają, to po prostu koncepcja trenerska zabawy z tempem. Oczywiście jak widać mocno skuteczna, ale to inna kwestia.
Tempo progowe to nie bieganie na progu.
A 3,5mmol/l to tez indywidualne, w zależności od składów mięśni i osobnika i nie zawsze oznacza progi.

Jeszcze raz przemysl wypowiedzi. :trup:
Panzer_General
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 257
Rejestracja: 18 sie 2021, 20:09
Życiówka na 10k: 56:30
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Rolli pisze: 05 sie 2023, 14:58
MikeWeidenbaum pisze: 05 sie 2023, 10:13 Natomiast wieczorne np. 20 x 400m, p. 30s, jest biegane bardziej w tempach na 5-10km i na około 3mmol. I tak biegają (przykładowo) we wtorek, a w czwartek poranny trening jest podobny, a wieczorem zamiast czterysetek jest 10-12x1km w okolicach tempa na dychę i 2.5mmol.
Te cale czarowanie treningiem progowym jest trochę reaktywowane w wypowiedzi Gjerda z roku 2021, gdzie omawiane jest 20x400 w (nie możliwe do zrobienia) 56->52s. 52s !!!!!!!. A teraz wyciągnijcie kalkulatory i policzcie, co to za tempo i co ma to tempo z jakimkolwiek progiem.
jeden co tu troche myśli. Druga żecz gdy mówimy o progu to nie ważne jak się nazywa tylko jak został oszacowany/wyznaczony .

Tompoz
Tompoz
Panzer_General
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 257
Rejestracja: 18 sie 2021, 20:09
Życiówka na 10k: 56:30
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Rolli pisze: 05 sie 2023, 15:01
pawo pisze: 04 sie 2023, 21:52 Zgoda nie powinienem użyć zwrotu zakwaszenie, mój bląd.
A trening jest na podstawie tempa, owszem wyznaczonego wcześniej z pomącą pomiaru mleczanu, ale czy to V4, czy Vmaxlas, to nadal tempo.
A używanie zwrotu tempo progowe to następny fetysz, bo:
dwójki przy mleczanie 2,5, to znacznie poniżej progu, a kilometry przy 3,5 to na pewno powyżej progu.
No i żadna fizjologia ani żadne progi tego nie wymuszają, to po prostu koncepcja trenerska zabawy z tempem. Oczywiście jak widać mocno skuteczna, ale to inna kwestia.
Tempo progowe to nie bieganie na progu.
A 3,5mmol/l to tez indywidualne, w zależności od składów mięśni i osobnika i nie zawsze oznacza progi.

Jeszcze raz przemysl wypowiedzi. :trup:
tempo progowe to nie bieganie na progu a co to za twór. Jak twoja moc generowana na danym progu jest np. 250 /watt i biegniesz te 250 watt to nie biegniesz na progu a na czym nad pod z boku. Rozwiń swa myśl proszę.

Tompoz
Tompoz
ODPOWIEDZ