Jakie buty minimalistyczne na początek
- Mossar
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1636
- Rejestracja: 21 wrz 2019, 22:19
Ja zwykle latem chodzę w espadrylach. Do biegania w butach minimalistycznych albo nawet boso bym się pewnie przekonał jakbym mieszkał nad morzem albo przy jakimś super gładkim i czystym lesie. No ale nie mam takich możliwości więc wolę stawiać na buty z w miarę niskim dropem i niewielką/średnią amortyzacją. Ale może to tylko takie moje racjonalizowanie tego że nie mam kasy na te wszystkie buty za 800 zł :D bo rozumiem że jakieś minimalistyczne porządne też tyle kosztują, ale jak się chce kupić coś takiego jak ja mam to się w trzech stowach zamkniesz.
viewtopic.php?p=1087487#p1087487 - Komentarze
- Piotr-Fit
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 916
- Rejestracja: 27 mar 2013, 23:14
- Życiówka na 10k: 40:30
- Życiówka w maratonie: 3:00:56
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
- Kontakt:
Tak, od jakiegoś już czasu mają te buty. Ciekawy jestem opinii i recenzji, choć Vapory ciągle w głowie :Pklosiu pisze: ↑02 lip 2023, 07:49
Co ciekawe, właśnie widzę, że Brubeck wypuścił swoje papcie minimalistyczne, nawet nieźle wyglądają.
https://brubeck.pl/kategoria-produktu/d ... ne-meskie/
Jeśli nie znasz, choć wątpię, to https://magicalshoes24.com/
- keiw
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 8920
- Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
- Lokalizacja: Szczecin
Akurat wczoraj oglądałem wideo o minimalsach Brubeck:
https://youtu.be/N4v3PcQbZMk
https://youtu.be/N4v3PcQbZMk
Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 308
- Rejestracja: 03 maja 2020, 14:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Kupiłem Vivobarefoot Primus Lite III z tego sklepu: https://www.elementstore.pl/, z kuponem były za 439zł (czyli zasadniczo segment cenowy Brubecków czy Merrell, a jednak półka odrobinkę wyżej).
Myślałem że to scam (jak Hokabuty.pl i inne dziadostwa) ale ktoś z czatu czeskiej strony (czyli oryginału który hula od lat i jest całą siecią sklepów) odpisał że strona legitna.
Zobaczymy, najwyżej się będę kopał przez bank.
Myślałem że to scam (jak Hokabuty.pl i inne dziadostwa) ale ktoś z czatu czeskiej strony (czyli oryginału który hula od lat i jest całą siecią sklepów) odpisał że strona legitna.
Zobaczymy, najwyżej się będę kopał przez bank.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 308
- Rejestracja: 03 maja 2020, 14:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
A więc tak, buty przyszłe i są "legitne".
Wiem że to produkt niszowy, nie nastawiony na kosmiczne ilości sprzedażowe jak Nike (nie zdziwiłbym się gdyby się okazało że Nike sprzedaje dosłownie 1000x tyle Pegasusów co Vivobarefoot Primusów) ale z domyślną ceną kogoś nieźle pogrzało, ja nie żałuję bo kupiłem sporo taniej, ale nawet jeżeli będę z nich zadowolony (a myślę że będę) to nie wiem czy będę w stanie uzasadnić sobie cenę ~800zł przy następnej parze.
Nie są "tanie" w odczuciach, ale materiały są dość sztywne i mało premium - sytuację ratuje że niby 100% recycled, ale nie jest to but który bierze się do ręki i myślisz sobie "no no, czuję jakość". Nie są obciachowe z wyglądu, ale są bardzo blisko tej granicy, będę je zakładał raczej tylko na sportowe odzienie (z resztą spacery i siłownia to ich target).
Rzeczywiście wyczucie gruntu jest mega, jak stanąłem na gałęzi to czułem że to gałąź, a nie "coś twardego pod nogą", jak się stanie czubkiem nogi na schodek to trzeba napiąć palce, podeszwa zdecydowanie "nie pociągnie" w górę. Pochodziłem i potruchtałem trochę po ogrodzie, i mózg od razu wiedział (w sensie nie musiałem przywalić parę razy) że biega się w tym inaczej, ląduje na śródstopiu, ale jednak inaczej niż w Vaporflyach. To była w 100% automatyczna reakcja mojego ciała, nic nie musiałem przestawiać. Po prostu buty są tak mało odczuwalne, że głowa "wie" że nie ma 35mm ZoomX pod spodem. Pewnie się szybko przyzwyczaję, ale fajnie się tak odkrywa świat na nowo, różne dziwne tekstury pod stopami.
Bonusowe punkty za to że żona się śmieje że wyglądam jakbym ubrał dziób dziobaka. Cóż, rozumiem o co jej chodzi.

TL;DR Jestem zadowolony, ale w pełni zrozumiałbym kogoś kto mówi "450zł... za to?!?!?". Poczucie gruntu super (tego właśnie chciałem), miejsca w palcach sporo ale wykonanie (w odczuciu) bliżej chińskich trampałków, niż butów które normalnie chodzą za 150 funtów.
Wiem że to produkt niszowy, nie nastawiony na kosmiczne ilości sprzedażowe jak Nike (nie zdziwiłbym się gdyby się okazało że Nike sprzedaje dosłownie 1000x tyle Pegasusów co Vivobarefoot Primusów) ale z domyślną ceną kogoś nieźle pogrzało, ja nie żałuję bo kupiłem sporo taniej, ale nawet jeżeli będę z nich zadowolony (a myślę że będę) to nie wiem czy będę w stanie uzasadnić sobie cenę ~800zł przy następnej parze.
Nie są "tanie" w odczuciach, ale materiały są dość sztywne i mało premium - sytuację ratuje że niby 100% recycled, ale nie jest to but który bierze się do ręki i myślisz sobie "no no, czuję jakość". Nie są obciachowe z wyglądu, ale są bardzo blisko tej granicy, będę je zakładał raczej tylko na sportowe odzienie (z resztą spacery i siłownia to ich target).
Rzeczywiście wyczucie gruntu jest mega, jak stanąłem na gałęzi to czułem że to gałąź, a nie "coś twardego pod nogą", jak się stanie czubkiem nogi na schodek to trzeba napiąć palce, podeszwa zdecydowanie "nie pociągnie" w górę. Pochodziłem i potruchtałem trochę po ogrodzie, i mózg od razu wiedział (w sensie nie musiałem przywalić parę razy) że biega się w tym inaczej, ląduje na śródstopiu, ale jednak inaczej niż w Vaporflyach. To była w 100% automatyczna reakcja mojego ciała, nic nie musiałem przestawiać. Po prostu buty są tak mało odczuwalne, że głowa "wie" że nie ma 35mm ZoomX pod spodem. Pewnie się szybko przyzwyczaję, ale fajnie się tak odkrywa świat na nowo, różne dziwne tekstury pod stopami.
Bonusowe punkty za to że żona się śmieje że wyglądam jakbym ubrał dziób dziobaka. Cóż, rozumiem o co jej chodzi.

TL;DR Jestem zadowolony, ale w pełni zrozumiałbym kogoś kto mówi "450zł... za to?!?!?". Poczucie gruntu super (tego właśnie chciałem), miejsca w palcach sporo ale wykonanie (w odczuciu) bliżej chińskich trampałków, niż butów które normalnie chodzą za 150 funtów.
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Ja już zupełnie nie zwracam uwagi na ten płetwiasty kształt stopy, ale komuś nieprzyzwyczajonemu faktycznie taki "dziób dziobaka" pewnie od razu się rzuca w oczy 

The faster you are, the slower life goes by.
- keiw
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 8920
- Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
- Lokalizacja: Szczecin
Na moje pierwsze Altra Escalante 1.0 żona podobnie zareagowała 
Wtedy nawet wśród biegaczy budziły one zainteresowanie, teraz chyba świadomość jest większa.
Wysłane z mojego SM-S916B .

Wtedy nawet wśród biegaczy budziły one zainteresowanie, teraz chyba świadomość jest większa.
Wysłane z mojego SM-S916B .
Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
- weuek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2332
- Rejestracja: 07 paź 2022, 16:56
- Życiówka na 10k: 42
- Życiówka w maratonie: 3:55
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Większa, ale nadal marna. Porządny, prawidłowo wyglądający but to najeczek, ewentualnie adik. Przód ma być w szpic i basta!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 308
- Rejestracja: 03 maja 2020, 14:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Minął już ponad kwartał z "dziobakami".
Mimo tego że wyglądają jak chiński szajs w kwestii wytrzymałości zdają egzamin - siatka się nie przerwała, cholewka nie uszkodziła, podeszwa nadal nie przebija (choć heksagonalny wzór w niektórych miejscach się już 'zgubił' i są jak slicki w F1). Nie mam pojęcia ile nabiłem w nich kilometrów, ale nie zdziwiłbym się gdyby był już tysiaczek.
Nie mają lekko, były na długich wycieczkach, są na siłowni, w energylandii, na wypadach w lasach, w biurze - mam je na sobie jakieś 80% czasu (czasem ich stylówa bardzo, ale to bardzo nie pasuje do reszty ubioru ale są to zdecydowanie najczęściej ubierane buty) no i żyją bez oznak zużycia. Uwielbiam w nich jeździć samochodem, bo są przewiewne, noga ma pełną swobodę a pedały są absolutnie doskonale wyczuwalne (mam znacznie większą czułość niż w normalnych butach).
To co zdecydowanie mogę potwierdzić to że zmieniła się moja technika chodu - jestem jak kot (chodzę "delikatnie"), w tych butach nie da się walić piętą bo dzwoni w zębach. Czy przeniosło się to na technikę biegu? Nie sądzę, i tak miałem tendencje do lądowania bliżej śródstopia niż pięty, ale chód i bieg to tak inne światy że wydaje mi się że nie ma przełożenia.
Czy wzmocniły się moje stopy? Nie mam pojęcia, musiałbym pierdyknąć jakiś 30km+ żeby zobaczyć jak się mają przy takich dystansach, ale mam wrażenie że lepiej znoszą long runy (tzn. zaczynają pobolewać później, i lżej niż kiedyś). Nie jestem w stanie przewidzieć też czy magiczne "injury prevention" miało wpływ, no bo nie miałem żadnej kontuzji odkąd kupiłem te buty.
To co zaczęło się dziać to ostatnio obtarły mnie Trabuco Max 2 i Bostony 11 w miejscu łuku stopy, być może ma to związek z większą ilością "mięcha" w tym miejscu? Nigdy wcześniej się to nie działo. Czy moje płetwy są bardziej umięśnione? Nie wiem, ale w sumie miałem zakwasy jak zaczynałem chodzić w tych butach, więc myślę że jak najbardziej jest to możliwe.
Nie jestem w stanie napisać jak niektórzy youtuberzy "hurr durr barefoot shoes zmieniły moje życie", ale zdecydowanie każdemu polecam spróbować pochodzić w takim wynalazku - ja bardzo je lubię. Adaptacja nie trwa aż tak długo a buty dają sporo swobody, są wygodne a chodzenie jest bardziej angażujące i 'ciekawe' (jakkolwiek dziwnie to nie brzmi, po prostu fajnie się chodzi po dziwnych podłożach). Nie wyobrażam sobie jednak w tym biegać.
Muszę spróbować jeszcze Merrelli Vapor Glove Luna bo są trochę bardziej wyjściowe.
TL;DR Barefoot shoes raczej nie zmienią Ci życia ale warto spróbować, bo są wygodne i po prostu bardzo inne.
Mimo tego że wyglądają jak chiński szajs w kwestii wytrzymałości zdają egzamin - siatka się nie przerwała, cholewka nie uszkodziła, podeszwa nadal nie przebija (choć heksagonalny wzór w niektórych miejscach się już 'zgubił' i są jak slicki w F1). Nie mam pojęcia ile nabiłem w nich kilometrów, ale nie zdziwiłbym się gdyby był już tysiaczek.
Nie mają lekko, były na długich wycieczkach, są na siłowni, w energylandii, na wypadach w lasach, w biurze - mam je na sobie jakieś 80% czasu (czasem ich stylówa bardzo, ale to bardzo nie pasuje do reszty ubioru ale są to zdecydowanie najczęściej ubierane buty) no i żyją bez oznak zużycia. Uwielbiam w nich jeździć samochodem, bo są przewiewne, noga ma pełną swobodę a pedały są absolutnie doskonale wyczuwalne (mam znacznie większą czułość niż w normalnych butach).
To co zdecydowanie mogę potwierdzić to że zmieniła się moja technika chodu - jestem jak kot (chodzę "delikatnie"), w tych butach nie da się walić piętą bo dzwoni w zębach. Czy przeniosło się to na technikę biegu? Nie sądzę, i tak miałem tendencje do lądowania bliżej śródstopia niż pięty, ale chód i bieg to tak inne światy że wydaje mi się że nie ma przełożenia.
Czy wzmocniły się moje stopy? Nie mam pojęcia, musiałbym pierdyknąć jakiś 30km+ żeby zobaczyć jak się mają przy takich dystansach, ale mam wrażenie że lepiej znoszą long runy (tzn. zaczynają pobolewać później, i lżej niż kiedyś). Nie jestem w stanie przewidzieć też czy magiczne "injury prevention" miało wpływ, no bo nie miałem żadnej kontuzji odkąd kupiłem te buty.
To co zaczęło się dziać to ostatnio obtarły mnie Trabuco Max 2 i Bostony 11 w miejscu łuku stopy, być może ma to związek z większą ilością "mięcha" w tym miejscu? Nigdy wcześniej się to nie działo. Czy moje płetwy są bardziej umięśnione? Nie wiem, ale w sumie miałem zakwasy jak zaczynałem chodzić w tych butach, więc myślę że jak najbardziej jest to możliwe.
Nie jestem w stanie napisać jak niektórzy youtuberzy "hurr durr barefoot shoes zmieniły moje życie", ale zdecydowanie każdemu polecam spróbować pochodzić w takim wynalazku - ja bardzo je lubię. Adaptacja nie trwa aż tak długo a buty dają sporo swobody, są wygodne a chodzenie jest bardziej angażujące i 'ciekawe' (jakkolwiek dziwnie to nie brzmi, po prostu fajnie się chodzi po dziwnych podłożach). Nie wyobrażam sobie jednak w tym biegać.
Muszę spróbować jeszcze Merrelli Vapor Glove Luna bo są trochę bardziej wyjściowe.
TL;DR Barefoot shoes raczej nie zmienią Ci życia ale warto spróbować, bo są wygodne i po prostu bardzo inne.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13361
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
To nie są inne światy i jak naprawdę zacznie się pracować nad techniką biegu, to zmienia się wszystko o 180 stopni i człowiek szuka dzwonienia w zębach. Tylko taka agresywna praca jest w stanie coś zmienić w ruchu. Nie ma już wtedy delikatnego chodzenia, a tym bardziej biegania jak kot, bo jak uruchamia się pośladek, to bardzo wzrasta dynamika ładowania w glebę. Zaczyna się wtedy szukać butów z amortyzacją, gdyż minimale zwyczajnie nie dają rady i ograniczają rozwój sportowy.Amadeusz pisze: ↑02 paź 2023, 17:28 To co zdecydowanie mogę potwierdzić to że zmieniła się moja technika chodu - jestem jak kot (chodzę "delikatnie"), w tych butach nie da się walić piętą bo dzwoni w zębach. Czy przeniosło się to na technikę biegu? Nie sądzę, i tak miałem tendencje do lądowania bliżej śródstopia niż pięty, ale chód i bieg to tak inne światy że wydaje mi się że nie ma przełożenia.
- weuek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2332
- Rejestracja: 07 paź 2022, 16:56
- Życiówka na 10k: 42
- Życiówka w maratonie: 3:55
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Zatem niezmiernie się cieszę, że mam pośladek nieuruchomiony.

- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13361
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
...i bardzo dobrze. Nie trzeba czegoś umieć, żeby się tym cieszyć. Lecz gdy chcesz się tym dzielić, to nie licz na pochlebstwa.
- weuek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2332
- Rejestracja: 07 paź 2022, 16:56
- Życiówka na 10k: 42
- Życiówka w maratonie: 3:55
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Nie dzielę się, wszak nie mam bloga.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13361
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Dobrze, że go nie masz.