Nawracający ból w przyśrodkowej części piszczeli po wewnętrznej stronie podudzia.

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
Matek470
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 3
Rejestracja: 02 cze 2023, 13:19
Życiówka na 10k: 39:08
Życiówka w maratonie: 3:24:49

Nieprzeczytany post

Dzień dobry.

Mam 43lata od 5 lat biegam.

Niestety, ciągnie się za mną ta sama nawracająca kontuzja - czyli ból w przyśrodkowej części piszczeli mniej więcej w polowe wysokości między kostką a kolanem od wewnętrznej strony nogi.
Ponad rok temu zatrzymało mnie to gdy doprowadziłem lewa nogę do stanu ostrego i pauzowałem zima 4 miesiące. Bolało nawet przy codziennym chodzeniu.
Odwiedziłem kilku ortopedów, w tym sportowych, naczyniowca, neurologa , miałem badaniaRTG, USG i RM.
Nic. Żaden lekarz nie stwierdził przyczyny ani jakiś nieprawidłowości, owszem wykryto stan zapalny okostnej ale dla czego tak się dzieje nikt nie miał odpowiedzi, stad skierowania do naczyniowca i neurologa - wszytko z noga jest OK. Trudno jest w mojej małej miejscowości jak i większych ościennych miejscowościach (Lubuskie) znaleźć prawdziwego fizjoterapeutę. Chodziłem na fizjoterapie ( bez oglądania co mi jest przydzielono standard: prądy, laser, pole magnetyczne) – w końcu czasem samo przeszło i wróciłem do treningów.
A teraz mniej więcej półtorej roku później dokładnie to samo zaczyna mi się pojawiać w dokładnie tym samym miejscu ale drugiej (prawej) nogi.
I już wiem, że nie pomoże mi tu żaden ortopeda, mimo wszystko i tak poszedłem do dwóch lekarzy ortopedów, jestem już po RTG i USG, na którym nie stwierdzono nic nieprawidłowego.
Jeden z lekarzy oczywiście powiedział wyklepane SHIN SPLINTS (ale nogi nawet nie dotknął) pod które można podciągnąć wszystko co dzieje się przy piszczeli. Jedyna szansa jest w dobrym fizjoterapeucie, chodzę aktualnie do jednego, który choć definicje Shin splints zna to nie wie czy u mnie to to, a jeśli to jednak shnin splints co z tym robić, wiec robimy eksperymenty.
Nie wiem już gdzie szukać pomocy.
Porzuciłem treningi biegowe miesiąc temu jak tylko poczułem, że to się znowu rozkręca. Wydaje mi się że zareagowałem dużo szybciej niż ostatnio. Nie biegam , biorę leki przeciw zapalne przypisane przez ortopedę, poprawy jednak nie ma.
Rozmasowuje nogę kilka razy dziennie, obkładam lodem kiedy tylko mogę ( zwykle 2 raz dziennie) .


Od dawna regularnie robię gimnastykę 5x w tygodniu, dwa razy dziennie roluje nogi a rozciągam się po każdym biegu.
Mimo to coś robię źle, czegoś za mało.
Po przygodnie z przed ponad roku gdy walczyłem z lewą nogą dołożyłem ćwiczenia, które znalazłem w intrenecie, które mają zapobiegać tej kontuzji, robię je bardzo regularnie jednak nic to nie dało bo wróciło to na prawej nodze. Co zatem robić by to wyleczyć, jak zapobiegać?

Stąd moja nadzieja i próba do Was o pomoc. Co robić, gdzie szukać, kogo pytać?

Ps. Żeby nie przedłużać wstępu w celu głębszego, uczciwszego przestawienia mojego „zawodniczego-amatorskiego” życia resztę dopisze poniżej.
Od roku współpracuje z grupa w ramach programu BBL gdzie prowadzi nas trener nauczyciel wychowania fizycznego, były świetny zawodnik.
Trener rozpisuje naszej małej kilku osobowej grupie treningi na zasadach koleżeńskiej współpracy.
Efekty są - wszyscy się poprawiamy i czujemy, że treningi przynoszą pozytywne rezultaty ( w tym roku PB 10km 39:08 półmaraton 1:27:27). Niestety jest to współpraca koleżeńska wiec nie jest tak kompleksowa by mówić tu o gimnastyce, rozmowach o przeciwdziałaniu kontuzją czy innych ćwiczeniach poza treningami biegowymi.
Ważę 66-68kg mam 175cm wzrostu, nie zwiększyłem objętości treningowej a wręcz odwrotnie przy współpracy z trenerem jest mniej długich biegów za to bardziej tempowe, tygodniowy kilometraż spadł do mniej więcej 40-50km na tydzień.
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
Mossar
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1636
Rejestracja: 21 wrz 2019, 22:19

Nieprzeczytany post

Ja jestem na dużo gorszym poziomie od Ciebie, ale akurat ból zlokalizowany dokładnie w tym miejscu, o którym mówisz to coś co mi towarzyszyło regularnie na początku biegania i w sumie dopiero w zeszłym roku nie miałem zupełnie takich doznań.

Nie mam pojęcia co mi pomogło, bo próbowałem różnych rzeczy. Na pewno nie działało żadne rozmasowywanie, ćwiczenia rozciągające, itd. To było tylko i wyłącznie doraźnie, ale sam bieg powodował, że to wracało. I w pewnym momencie zapalenie w tej okolicy było już tak duże, że trzeba było "odstawić" bieganie.

Ale mogę powiedzieć co zmieniłem. Na pewno odczuwalnie zacząłem biegać z dużo bardziej rozluźnionymi stopami/łydkami. Wcześniej przez cały bieg miałem mocno napięte łydki, zwykle tak było, że po 10 minutach biegu już czułem jakie tam jest napięcie (teraz niezależnie czy biegam dłużej wolno czy szybciej to totalnie nie czuję takiego napięcia w łydkach jak wtedy). Gdybym miał strzelać co mi pomogło.. to powiedziałbym, że pobudzenie bioder/pośladków w biegu. Wiadomo, robiłem trochę statycznych ćwiczeń na mięśnie pośladków - na początku jakieś zwykłe bridge, stoły, przysiady, teraz też m.in. cossack squady, czasem jakieś siłowe kręcenie nogą w zgięciu, chodzi mi o to żeby pobudzić obie rotacje w biodrach. No ale jak już wstępnie miałem to ogarnięte to starałem się w czasie biegu skupiać się, żeby to pośladek (szczególnie ten zewnętrzny mięsień) zbierał strzał z podłoża, a nie np. łydki. No i jeszcze zwiększyłem trochę kadencję biegu - dzieki temu też mam odczucie jakby ten bieg był luźniejszy.
Awatar użytkownika
janekowalski
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 351
Rejestracja: 26 kwie 2015, 07:35
Życiówka na 10k: 00:38:26
Życiówka w maratonie: 02:59:42
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Cześć.

Nie jestem zwolennikiem dawania takich formowych porad, bo tu powinna być postawiona diagnoza przez kompetentnego fizjomana, ale z kompetencjami, różnie bywa. I nie jest to przytyk z mojej strony do konkretnej grupy zawodowej tylko ogólne spostrzeżenie. Jak dobrze trafisz to będzie dobrze a jak nie....to zostajesz sam z problem. Mogę Ci napisać że w moim wypadku bardzo pomógł masażer wibracyjny. Też miałem problemy z mięśniami piszczelowymi, regularnie, co jakiś czas ból wracał a ja meldowałem się u fizjo. Dużo czasu spędzałem też na ćwiczeniach w domu, za równo wzmacniających jak i rozciągających ale i tak nie mogłem się ustrzec nawrotów. Używam pistoletu pistoletu przede wszystkim do poluźniania mięśni łydki a także rozcięgna podeszwowego, z uwagi na stary uraz Achillesa. Efektem "ubocznym" jest całkowity brak problemów z bólem przyczepów mięśni piszczelowych.

Może Tobie to też pomoże.

W moim przypadku dobrą robotę robiło też to ćwiczenie:
https://www.youtube.com/watch?v=33sT-0RXXW4

To tyle ode mnie. Nie traktuj tego jako pewnik, każda kontuzja jest inna. Trzymam kciuki za szybkie rozwiązanie problemu!
www.sznrunner.blogspot.com - mój biegowy blog
Awatar użytkownika
j.nalew
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 737
Rejestracja: 31 gru 2015, 09:24
Życiówka na 10k: 42:49
Życiówka w maratonie: 3:35:01
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Czy fizjoterapeuta oglądał Ciebie całego? Sprawdził ciało od karku po stopy - napięcia itp.? Problem może z dużym prawdopodobieństwem być w innym miejscu niż podudzie może np. wynikać z przeciążeń, napięć, dysfunkcji w biodrze (albo w odcinku kręgosłupa, co przenosi się na biodro a to z kolei na podudzie), albo ze stopy itp.
Podpytywaleś lokalnych biegaczy o najlepszego fizjo w Twoim rejonie? Osoba najczęściej wymieniana będzie zapewne najlepszym wyborem:)
IG jnalew
www.strava.com/athletes/19149633

Blog viewtopic.php?f=57&t=56963
Blog - komentarze viewtopic.php?f=28&t=56993

5km 20:11, 2018
10km 42:49 2018
HM 1:37:29, 2023
M 3:35:01, 2023
Matek470
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 3
Rejestracja: 02 cze 2023, 13:19
Życiówka na 10k: 39:08
Życiówka w maratonie: 3:24:49

Nieprzeczytany post

Cześć, dziękuję Wam za wasze odpowiedzi i podpowiedzi.
Oczywiście rozumiem i nie oczekuje, że znajdziecie mi zero-jedynkowe rozwiązanie problemu czy też medyczną poradę. Wiem że tak się nie da , bo sam "biegam" po lekarzach i fizjoterapeutach oraz podpytuje trenerów i speców (zawodników) i mimo badań i spotkań nikt nie znalazł rozwiązania a nawet podpowiedzi. Tym bardziej rozumiem że nie da się tego zrobić przez Internet. Bardzo dziękuje, że mimo wszystko pochylacie się nad moim problemem.

Rozmawiałem i z trenerami i z biegaczami z naszej grupy - niestety mimo, że każdy ma jakieś swoje własne doświadczenia to nikt nie miał podobnych do mnie.

CO do porad fizjo, kolega (naprawę dla mnie biegacz na nieosiągalnym poziomie) miał swoje doświadczenia z fizjo, którego mi polecił ( on włączył z achillesem) ja byłem z 10 razy ale ten sam fizjoterapeuta przyznał że nie wie skąd mój problem, próbował u mnie nawet igieł obiecał, że podpyta kolegów ale czułem i widziałem że błądzi i szuka ale niestety bez skutecznie.

Chodzę też do innego dobrego fizjoterapeuty . Ten mnie ogląda, biegam u niego na bieżni, ogląda mnie robimy różne próby też eksperymentuje ( np. stawiał mi bańki).
W miniona niedziele poszedłem zrobić pierwszy bieg od miesiąca na polecenie fizjo. Zrobiłem to bez przekonania i w strachu że pogłębię kontuzje. Bolało, potem jak się rozgrzałem było ok ale po biegu tragedia. Rolowałem po biegu bolesne miejsce z mocno zagryzionymi zębami. po 15 minutach na rolce ból malał.

Chętnie pojadę nawet gdzieś daleko, koszty tu mnie mają już takiego znaczenia bo te wszystkie wizyty też opłacam prywatnie a nie czuje byśmy zmierzali do celu wiec jeśli macie jakiś pomysł kogo pytać gdzie pojechać to biorę urlop i jadę. Po prostu już desperacko szukam fachowca. Tak jak napisaliście trzeba mieć szczęście by trafić na kogoś kto ma naprawdę mega doświadczenie lub po prostu mierzył się z podobnym problemem.

Tym czasem kilka razy dziennie chłodzę bolesne miejsce lodem, roluje 2x dżinnie po 15 minut, pożyczyłem też pistolet o którym pisaliście i też nim działam. Rozciągam łydkę ( brzuchaty i płaszczkowaty).

Dziękuje za poświęcony czas i proszę o wszelkie pomysły.
zozur
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 302
Rejestracja: 03 gru 2018, 05:06

Nieprzeczytany post

Ja bym spróbował ćwiczeń siłowych że sztangą - głównie przysiady i martwy ciąg. Jak nie znasz techniki, to możesz na 1 lekcję trenera sobie wynająć żebyś wiedział co i jak.
Awatar użytkownika
marek301
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 719
Rejestracja: 14 mar 2007, 22:55

Nieprzeczytany post

Matek470 pisze: 05 cze 2023, 13:56
Chętnie pojadę nawet gdzieś daleko, koszty tu mnie mają już takiego znaczenia bo te wszystkie wizyty też opłacam prywatnie a nie czuje byśmy zmierzali do celu wiec jeśli macie jakiś pomysł kogo pytać gdzie pojechać to biorę urlop i jadę. Po prostu już desperacko szukam fachowca. Tak jak napisaliście trzeba mieć szczęście by trafić na kogoś kto ma naprawdę mega doświadczenie lub po prostu mierzył się z podobnym problemem.

Tym czasem kilka razy dziennie chłodzę bolesne miejsce lodem, roluje 2x dżinnie po 15 minut, pożyczyłem też pistolet o którym pisaliście i też nim działam. Rozciągam łydkę ( brzuchaty i płaszczkowaty).

Dziękuje za poświęcony czas i proszę o wszelkie pomysły.
Nieskromnie napiszę, że wiem w czym tkwi Twój problem!

Chętnie napisałbym o tym otwartym tekstem,
ale istnieją pewne ograniczenia na naszym forum,
chodzi o cenzurowanie, gdy pisze się o oczywistych faktach! :hahaha:

Możemy się założyć o np. 100 000 pln,
po zastosowaniu się do moich wskazówek,
Twoje dolegliwości znikną!

BTW
Jestem zwolennikiem skuteczności. :taktak:
Awatar użytkownika
Mossar
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1636
Rejestracja: 21 wrz 2019, 22:19

Nieprzeczytany post

:zmieszany: :zmieszany: :zmieszany:
Matek470
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 3
Rejestracja: 02 cze 2023, 13:19
Życiówka na 10k: 39:08
Życiówka w maratonie: 3:24:49

Nieprzeczytany post

marek301 pisze: 05 cze 2023, 14:44

Nieskromnie napiszę, że wiem w czym tkwi Twój problem!

Chętnie napisałbym o tym otwartym tekstem,
ale istnieją pewne ograniczenia na naszym forum,
chodzi o cenzurowanie, gdy pisze się o oczywistych faktach! :hahaha:

Możemy się założyć o np. 100 000 pln,
po zastosowaniu się do moich wskazówek,
Twoje dolegliwości znikną!

BTW
Jestem zwolennikiem skuteczności. :taktak:
Chodzi o radę typu "przestań biegać" ??
Bo już to słyszałem od ortopedy, że to najlepsze lekarstwo.
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

Mareczek zna remedia na wszelkie dolegliwości. Tylko się nimi nie dzieli, bo tak może zgrywać wszechwiedzącego :hahaha:
The faster you are, the slower life goes by.
Awatar użytkownika
marek301
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 719
Rejestracja: 14 mar 2007, 22:55

Nieprzeczytany post

Matek470 pisze: 06 cze 2023, 19:53 Chodzi o radę typu "przestań biegać" ??
Bo już to słyszałem od ortopedy, że to najlepsze lekarstwo.
Absolutnie nie!
Uważam "Bieganie" za jedno z najlepszych narzędzi,
którym możemy "manipulować" przy Zdrowiu. :taktak:

Wszystko zależy od tego w jaki sposób "zastosujesz" Bieganie.
Można oczywiście biegać tak, że zrujnujesz sobie samą możliwość biegania,
nie wspominam nawet o Zdrowiu. :hejhej:
cornucopia
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 2
Rejestracja: 20 paź 2020, 21:03
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

cześć.
walczę z shin splints praktycznie od początku mojego biegania, więc wiem jakie to frustrujące. próbowałam różnych rzeczy i mogę powiedzieć, że w moim przypadku na pewno pomogło zwiększenie kadencji i wprowadzenie co najmniej jednej, dłuższej przerwy od treningów (2 dni) w tygodniu. nie jest tak, że problem zniknął całkiem, ale jestem w stanie jakoś to kontrolować i nie muszę robić żadnych dłuższych przerw od biegania. poza tym od jakiegoś czasu w ramach eksperymentu biegam z wkładami orto (gdzieś przeczytałam, że ta kontuzja ma związek z płaskostopiem) i wydaje mi się, że to też pomogło.
eksperymentuj dalej i nie trać nadziei! :)
ODPOWIEDZ