Blog o biegach długich

[Pączek]

Trener Wosiek przynajmniej szczerze powiedział, że ma niedosyt.

[Ricardo]

Lisowska napisała u siebie, że będzie walczyć o minimum na IO czyli 2:26:50, więc niekoniecznie musi być to rekord Polski (2:26:08)

To jest od strony psychologicznej/wolincjonalnej niemożliwe, żeby walcząc, oficjalnie , o minimum, nie chciała pobiec o 1 sek/km szybciej, żeby przyklepać RP i już się nie dzielić.
To czy to się uda - to inna sprawa.

A jednak. Na takim poziomie 1s/km to już robi sporą różnicę. Dobrze, że minimum się udało.

Ps. Sprawdziłem teraz profil Oli na World Athletics i wynik z Dębna (2:26:08) dalej jest pokazywany jako jej rekord życiowy. Czyli w końcu jest uznawany czy nie?

[yacool]

Trener Wosiek przynajmniej szczerze powiedział, że ma niedosyt.

Może po prostu uczymy się szczerze mówić. To jest ogromny problem w PL. U nas wymaga odwagi, to co jest normą na zachodzie.

[jarjan]

A jednak. Na takim poziomie 1s/km to już robi sporą różnicę. Dobrze, że minimum się udało.

Ps. Sprawdziłem teraz profil Oli na World Athletics i wynik z Dębna (2:26:08) dalej jest pokazywany jako jej rekord życiowy. Czyli w końcu jest uznawany czy nie?

Analiza międzyczasów pokazuje, że zrobiła "aptekę" na minimum, swoją drogą niezwykle precyzyjną aptekę, Średnie tempo po każdych 5km mieściło się w 3:28-3:29.
Tak więc, nawet nie próbowała RP, więc RP nie mogło być.

[Pączek]

Ten wynik z Dębna to z jakąś gwiazdką zawsze był.

No szczerość to rzadkość. Potem ktoś nie jest w stanie przyznać, ze chujowo pobiegł tylko ze treningowo i jest super.

[Ricardo]

Ten wynik z Dębna to z jakąś gwiazdką zawsze był.

No szczerość to rzadkość. Potem ktoś nie jest w stanie przyznać, ze chujowo pobiegł tylko ze treningowo i jest super.

Właśnie żadnej gwiazdki czy dodatkowych uwag nie widzę

[Pączek]

Tak, ale jakby to było uznane jako wyrównany rekord to obok byłoby =NR. World Athletics pewnie nie przewiduje takiej sytuacji, że u nas się takie wałki kręci. że niby wynik nie uznany, ale wpisany.

[pawo]

Świetnie, że jest minimum, bo to wcale nie było oczywiste, a ta olimpiada jej się należy i już tak prawidłowo.
A trener Wosiek oprócz niedosytu, utyskiwał w telewizorze, że Ola jest strasznie hejtowana, ciekawe co na to Nadolska i Bernaldelli.

[Mossar]

Niedosyt jest, to dobrze, a nie że ktoś robi na styk minimum i odnosi się wrażenie że tyle mu już wystarczy. Tzn. wiadomo że to jest sukces zawsze, ale fajnie by było jakby nasi maratończycy mierzyli wyżej. Tu mi się podoba podejście Nowickiego, który nabiegał ładny jak na standardy w Polsce wynik, ale od razu mówi że idzie po więcej. Wraca do Kenii i trenuje mocno, żeby biegać jeszcze lepiej. Czy coś z tego wyjdzie to zobaczymy, ale aż się chce kibicować.

[pawo]

Oj, mam inne zdanie. To minimum było potrzebne i chyba też bym nie szalał i nie ryzykował. Wosiek wydawał się być zaskoczony, że trening nie popchnął wyniku o 3-4 minuty i wspomniał, że trzeba wszystko przeanalizować i przemyśleć. Chyba tu nie było innego wyjścia.

[PiotrSn]

Po biegu tłumaczyła decyzję o walce tylko o minimum:
https://twitter.com/Nedops/status/1647566791118409730
Trener też tam coś więcej powiedział. Świetna końcówka i to minimum chyba pod kontrolą, choć łatwo to pewnie nie było...

[Ricardo]

O 16:30 startuje maraton w Bostonie. Kipchoge raczej nie będzie miał za dużej konkurencji, ale w biegu kobiet jest dużo więcej niewiadomych.

Informacje o transmisji:
https://www.watchathletics.com/schedule/watchlive/7464

Listy startowe:
M https://www.watchathletics.com/article/ ... lite-field
K https://www.watchathletics.com/article/ ... lite-field

Ps. Niestety druga najszybsza zawodniczka, Sheila Chepkirui, nie pojawi się w Bostonie, bo nie udało jej się uzyskać wizy do USA.

[Siedlak1975]

Zalewski HM w 64:00
To jest dramat w dwóch aktach. Pierwszy był a drugi będzie za 3 tygodnie.
Nawet 2:12 nie pęknie

[Deter]

E tam. To było w tempie maratonu przecież jako mocny akcent

[yacool]

Niestety tak może być, bo nic nie wiadomo z tego startu. Przesłuchałem sobie starszy podkast Kuby Pawlaka z trenerem Kostrzebą i wynika z niego, że jest gorącym fanem ciągłych zmian treningowych. Uzasadnia to adaptacją organizmu do bodźców i dlatego trzeba je ciągle zmieniać. Minusem takiego podejścia jest brak pewnych informacji zwrotnych. Czyli może być 2:09 albo 2:12. Obojętnie co wypadnie, to jak rozumiem po maratonie trzeba będzie zmienić bodziec treningowy.