Szybkość na bieżni dla początkujących

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6509
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

Rolli pisze: 05 kwie 2023, 08:48 Nie bardzo.Po 15m to takie tętno tylko trochę sie podniesie i to tez po kilkunastu sekundach a nie w czasie tego wysiłku. Tetno po prostu chce wyrównać
homeostaza w organizmie i nie ma nic wspólnego z tlenowym zapotrzebowaniem w czasie wysiłku. To sie włącza dopiero po 20-30s.
Ale przecież nie każę nikomu mierzyć tętna podczas wysiłku, bo ręcznie nawet się nie da. Ale się podniesie, przecież jak biegniesz sprintem nawet 15m to masz później (celowo podkreśliłam) chwilową zadyszkę? Czy tylko ja jestem jakaś dziwna, a wszyscy po takim biegu mają tętno 130? :niewiem:
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
Mossar
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1636
Rejestracja: 21 wrz 2019, 22:19

Nieprzeczytany post

Następnym razem sprawdzę czysto z ciekawości, ale raczej wczoraj nie czułem. Może jakaś mała zadyszka zaraz po każdym podbiegu, ale dwa trzy oddechy i już luz. Biegłem sobie najpierw 20min truchtem (tętno 150-160, czyli u mnie to jest takie 70% rezerwy) i potem od pierwszego podbiegu zaczęło mocno spadać do 140 i niżej aż do 110. Może był jakiś krótki moment że to tętno się mocniej podniosło, ale ja go nie czułem. Widać w tym planie że to jest ten jeden dzień w tyg. przeznaczony na szybkość bo przerwa jest określona jako "2 minuty spacer albo dłużej". Ja się po minucie czułem że mogę spokojnie już powtorzyć, ale rozumiem że przy treningu szybkości nie chodzi tylko o uspokojenie tętna, ale też jakichś innych typowo mięśniowych kwestii.

Wydaje mi się odczuciowo że takie 50m to po prostu za krótki odcinek. Pewnie wystarczyłoby już 100m, żeby to poczuć. Pamiętam jak w lutym robiłem 200tki po 3:30 to wtedy rzeczywiście czułem że mi po zatrzymaniu się pod czachą buzuje przez ok. minutę.
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13600
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Mossar pisze: 05 kwie 2023, 08:59 Wydaje mi się odczuciowo że takie 50m to po prostu za krótki odcinek. Pewnie wystarczyłoby już 100m, żeby to poczuć. Pamiętam jak w lutym robiłem 200tki po 3:30 to wtedy rzeczywiście czułem że mi po zatrzymaniu się pod czachą buzuje przez ok. minutę.
100m przebiegniesz bez oddychania.
Awatar użytkownika
pawo
Wodzirej
Posty: 4105
Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
Lokalizacja: zdecydowanie las

Nieprzeczytany post

Tętno nie wzrasta dlatego, że brakuje tlenu, a dlatego, że organizm przygotowuję się na jakieś problemy, tak samo jak uczucie duszności to nie brak tlenu, a info że mogą być kłopoty.
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6509
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

pawo pisze: 05 kwie 2023, 11:00tak samo jak uczucie duszności to nie brak tlenu, a info że mogą być kłopoty.
To już wiem, dlaczego ostatnio ciągle mi duszno.
Awatar użytkownika
Sikor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4978
Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
Życiówka na 10k: 40:35
Życiówka w maratonie: 3:13:29
Kontakt:

Nieprzeczytany post

beata pisze: 05 kwie 2023, 08:57 Ale przecież nie każę nikomu mierzyć tętna podczas wysiłku, bo ręcznie nawet się nie da. Ale się podniesie, przecież jak biegniesz sprintem nawet 15m to masz później (celowo podkreśliłam) chwilową zadyszkę? Czy tylko ja jestem jakaś dziwna, a wszyscy po takim biegu mają tętno 130? :niewiem:
Ja na pewno nie :hahaha:
Awatar użytkownika
Viki_83
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 291
Rejestracja: 06 kwie 2023, 14:29
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

beata pisze: 05 kwie 2023, 08:57
Rolli pisze: 05 kwie 2023, 08:48 Nie bardzo.Po 15m to takie tętno tylko trochę sie podniesie i to tez po kilkunastu sekundach a nie w czasie tego wysiłku. Tetno po prostu chce wyrównać
homeostaza w organizmie i nie ma nic wspólnego z tlenowym zapotrzebowaniem w czasie wysiłku. To sie włącza dopiero po 20-30s.
Ale przecież nie każę nikomu mierzyć tętna podczas wysiłku, bo ręcznie nawet się nie da. Ale się podniesie, przecież jak biegniesz sprintem nawet 15m to masz później (celowo podkreśliłam) chwilową zadyszkę? Czy tylko ja jestem jakaś dziwna, a wszyscy po takim biegu mają tętno 130? :niewiem:
Nie wiem w jakim czasie biegnie się 15m ;-) U mnie tętno odczuwalnie rośnie po 10 sekundach szybkiego biegu (oczywiście po chwili a nie w trakcie) i wtedy oddech rzeczywiście jest szybszy.
Awatar użytkownika
Mossar
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1636
Rejestracja: 21 wrz 2019, 22:19

Nieprzeczytany post

W tym tygodniu mam znowu ten sam trening, tzn. będę w tym samym miejscu robił sprinty pod górkę i przyjrzę się dokładniej i temu co pokazuje zegarek i własnym odczuciom. Ostatnim razem miałem poczucie że te sprinty spływają po mnie jak po kaczce, tzn. takie 60m pod górkę poniżej 3:00min/km tak szybko mija, że taki spacer w dół na tym samym odcinku bardzo szybko to zbijał do strefy 1-2 garminowej, a po samym sprincie nie czułem jakiegoś odczuwalnego podbicia tętna. Co innego jak mam do zrobienia minutowki czy dwuminutowki (dużo wolniej bo np. 4:15, 4:30min/km). Wtedy to tętno skacze mocno, ja to wtedy rzeczywiście czuję i dluzej to zajmuje żeby spadło do poziomu ~70%.
Awatar użytkownika
Viki_83
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 291
Rejestracja: 06 kwie 2023, 14:29
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Też bym tak chciała. Jak robię podbiegi 10 sek na dużym nachyleniu to później ledwo łapie oddech. Jeszcze się nie zdarzyło żebym ich nie czuła.
Awatar użytkownika
weuek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1959
Rejestracja: 07 paź 2022, 16:56
Życiówka na 10k: 42
Życiówka w maratonie: 3:55
Lokalizacja: Podkarpacie
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Różne są te "podbiegi". Często ktoś nazywa coś podbiegami, a potem się okazuje, że z kilkunastu kilometrów biegu wyszło w sumie 80 metrów w pionie. Dla mnie, mieszkańca Podkarpacia, to jest nadal bieg płaski.
Nie umiem biegać, ale bardzo lubię. W szkole nigdy nie ukończyłem biegu na 1km, a w 2023. roku przebiegłem 3714 km. Nie robię planów i jest mi z tym dobrze.
Awatar użytkownika
Viki_83
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 291
Rejestracja: 06 kwie 2023, 14:29
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Na Podkarpaciu fajne tereny i górki, byłam akurat na święta na Pogórzu Dynowskim :-)
Awatar użytkownika
sultangurde
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1957
Rejestracja: 10 paź 2018, 10:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Mossar pisze: 11 kwie 2023, 18:32 W tym tygodniu mam znowu ten sam trening, tzn. będę w tym samym miejscu robił sprinty pod górkę i przyjrzę się dokładniej i temu co pokazuje zegarek i własnym odczuciom. Ostatnim razem miałem poczucie że te sprinty spływają po mnie jak po kaczce, tzn. takie 60m pod górkę poniżej 3:00min/km tak szybko mija, że taki spacer w dół na tym samym odcinku bardzo szybko to zbijał do strefy 1-2 garminowej, a po samym sprincie nie czułem jakiegoś odczuwalnego podbicia tętna. Co innego jak mam do zrobienia minutowki czy dwuminutowki (dużo wolniej bo np. 4:15, 4:30min/km). Wtedy to tętno skacze mocno, ja to wtedy rzeczywiście czuję i dluzej to zajmuje żeby spadło do poziomu ~70%.
Ja bym odwrócił sprawę i zapytał, czy statystyczny biegacz rozumie po co wykonuje takie 50-60m sprinty?
No chyba, nie bardzo. Jak dla mnie możesz wogóle to tętno na takim treningu wyłączyć z tarczy zegarka.
Według mnie trenujemy generowanie mocy na krótkim odcinku, nachylenie jest oporem do pokonania.
Zaleta jest taka, że prędkość na podbiegu jest znacznie niższa niż na płaskim stąd mniejsze ryzyko kontuzji gdy się leci bez koordynacji jak dzik w żołędzie. Do tego tutaj chodzi o bodziec mięśniowy, aktywację większej ilości włókien mięśniowych do pracy, zbudowanie większej ilości połączeń nerwowych. Co innego długie podbiegi.
Blog: viewtopic.php?f=27&t=60020
Komentarze: viewtopic.php?f=28&t=60021
2024 [M40] 18:41//40:12//1:31:02
Awatar użytkownika
Mossar
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1636
Rejestracja: 21 wrz 2019, 22:19

Nieprzeczytany post

Jasne, to też w ten sposób jest opisane w planie. Tak szczerze mówiąc to nawet nie bardzo interesuje mnie tempo/tętno tych podbiegów, a bardziej sposób w jaki je wykonuję. Na to tętno patrzę czysto z ciekawości.

Co do mojego podbiegu jest dosyć konkretny. Co prawda asfaltowy ale wzdłuż tzw. Gory Hugona, więc swoje nachylenie ma. No i też nie robi mi to wielkiej różnicy sprintem na tak krótkim odcinku. Co innego jakbym miał biegać 150m+ na tym podbiegu. Wtedy bym pewnie płakał :D
Awatar użytkownika
przemekEm
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 891
Rejestracja: 04 wrz 2019, 12:45
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Nachylenie też nie może być za duże, bo wtedy bieg jest nienaturalny i też nie wszystkie mięśnie pracują tak jak podczas zwykłego biegu.
Awatar użytkownika
Mossar
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1636
Rejestracja: 21 wrz 2019, 22:19

Nieprzeczytany post

Przejdę tu, żeby nie śmiecić sultangarde na jego blogu ;)

Kilka razy już na tym forum była dyskusja na temat przerw między szybkimi odcinkami. Nie umiem teraz tego znaleźć, a mam zagwozdkę. W planie Nagórka mam np. coś takiego: 5x50m sprint (p. spacer 2 minuty lub dłużej). Czy jest tu jakaś róznica między 2 minutową przerwą a np. 5 minutową? W planie właściwie każdy trening ma tą samą długość przerwy, np. w połowie cyklu jest "20min spokojnie + sprint pod górkę: 10x50m, przerwa spacer 2min lub dłużej + 20min spokojnie".

To jak to jest? 2-2.5 minuty będzie w porządku jeśli takie 50tki będę biegał na 95% mocy?
ODPOWIEDZ