Sikor - no to do roboty...
Moderator: infernal
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4972
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
Witam serdecznie wszystkich w Nowy Roku!
Tydzien swiateczny to oczywiscie zejscie z obciazenia chcac nie chcac, bo dom sie wypelnil rodzina i bylo sporo roznych zajec dodatkowych.
Ale udalo mi sie 2x pobiegac i 3x pokrecic na rowerze, w sumie 6:50h.
Ostatni tydzien, to juz proba powrotu do normalnego trybu, ale pod koniec tygodnia zauwazylem, ze nogi byly mocno zmeczone, dlatego bieg zaplanowany na piatek po prostu odpuscilem.
Dlatego ponownie wyszly tylko 2x biegi, ale 4x rower ogarnalem, w sumie 8:10h.
Dzisiaj wrocilem do pracy i wieczorem do plywania, wiec rozklad treningu wraca na stare tory...
Tydzien swiateczny to oczywiscie zejscie z obciazenia chcac nie chcac, bo dom sie wypelnil rodzina i bylo sporo roznych zajec dodatkowych.
Ale udalo mi sie 2x pobiegac i 3x pokrecic na rowerze, w sumie 6:50h.
Ostatni tydzien, to juz proba powrotu do normalnego trybu, ale pod koniec tygodnia zauwazylem, ze nogi byly mocno zmeczone, dlatego bieg zaplanowany na piatek po prostu odpuscilem.
Dlatego ponownie wyszly tylko 2x biegi, ale 4x rower ogarnalem, w sumie 8:10h.
Dzisiaj wrocilem do pracy i wieczorem do plywania, wiec rozklad treningu wraca na stare tory...
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4972
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
O kurcze, wlasnie zauwazylem jak ten czas szybko leci
Nie pisalem juz od ponad 3 tygodni, a wydawalo mi sie, ze minely nawyzej dwa...
Treningowo idzie jako-tako. Ten tydzien jest ostatnim z fazy Prep, wiec od poniedzialku wchodze na wyzsze obroty.
No wlasnie, tylko nie za bardzo to niestety widze
Organizm regenruje sie bardzo slabo. Musialem od czasu do czasu wplatac dni wolne, bo mimo niewychodzenia z 9h/tydzien czulem sie mocno zmeczony.
W ostatnich tygodniach sporo plywalem, bo 3x oraz calkiem dobrze wyjejzdzilem.
Najbardziej lezy bieganie z kilku powodow,a ale czasu i pogody przede wszystkim.
O tym, ze nie lubie biegac w zimnie trabie na lewo i prawo, ale mam tez6 problemy z bieznia.
Myslalem, ze bede po prostu robil na niej spokojne biegi, ale nawet to nie dziala zbyt dobrze.
Tetno rosnie, poce sie jak cholera mino 2 wentylatorow i otwartego okna, a tempo i wysilek dupa.
Skad to wiem? Bo w miedzyczasie poszedlem dla porownania 2 razy pobiegac na dworze i po takim biegu czuje sie zupelnie inaczej.
Na biezni to chyba tylko jakies biegi regeneracyjne mi pozostana...
Od nastepnego tygodnia ruszam z faza BASE1 (4 tygodnie).
Czylil musze wygospodarowac wiecej czasu na trening w tygodniu (ze 3h), a to widze nie bedzie takie proste...
Nie pisalem juz od ponad 3 tygodni, a wydawalo mi sie, ze minely nawyzej dwa...
Treningowo idzie jako-tako. Ten tydzien jest ostatnim z fazy Prep, wiec od poniedzialku wchodze na wyzsze obroty.
No wlasnie, tylko nie za bardzo to niestety widze
Organizm regenruje sie bardzo slabo. Musialem od czasu do czasu wplatac dni wolne, bo mimo niewychodzenia z 9h/tydzien czulem sie mocno zmeczony.
W ostatnich tygodniach sporo plywalem, bo 3x oraz calkiem dobrze wyjejzdzilem.
Najbardziej lezy bieganie z kilku powodow,a ale czasu i pogody przede wszystkim.
O tym, ze nie lubie biegac w zimnie trabie na lewo i prawo, ale mam tez6 problemy z bieznia.
Myslalem, ze bede po prostu robil na niej spokojne biegi, ale nawet to nie dziala zbyt dobrze.
Tetno rosnie, poce sie jak cholera mino 2 wentylatorow i otwartego okna, a tempo i wysilek dupa.
Skad to wiem? Bo w miedzyczasie poszedlem dla porownania 2 razy pobiegac na dworze i po takim biegu czuje sie zupelnie inaczej.
Na biezni to chyba tylko jakies biegi regeneracyjne mi pozostana...
Od nastepnego tygodnia ruszam z faza BASE1 (4 tygodnie).
Czylil musze wygospodarowac wiecej czasu na trening w tygodniu (ze 3h), a to widze nie bedzie takie proste...
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4972
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
Postanowilem troche czesciej cos wrzucac, zeby nie wyjsc z wprawy
W niedziele po raz pierwszy od subiektywnie "wiekow" zrobilem troche sily w domu.
DOMSy byly (w sumie jeszcze sa), wiec sie nie obijalem.
W poniedzialek na basenie niby bylo ok po rozplywaniu, ale czulem, ze miesnie nie dzialaja tak jak powinny
Wczoraj zrobilem 2h na rowerze po Londynie i pierwsze kilka minut nogi mialem miekkie, oj miekkie. Ale potem juz bylo ok.
Mialem dzisiaj w planie pobiegac, ale moj syn inaczej to zaplanowal, bo umowil sie z kolega, ze ich na trening odwioze, wiec i ja jednak dzisiaj poplywam.
ZIB
Mialem w na poczatku roku odebrac nowy rower (szosowke), ale mi przesuneli termin na marzec, bo maja problem z dostawa kierownic
Nic to, teraz i tak bym na nimnie pojezdzil, ale jednak byloby milo miec go juz w domu.
ZIB2
Bede od czasu do czasu wrzucal jakiegos linka do artykulu, ktory uwazam za interesujacy.
Nie po to, zeby wzbudzac dyskusje, ale moze kogos zainteresuje, a poza tym bede mial te artykuly zebrane w jednym miejscu
Dzisiaj pierwszy:
Camille Herron’s Advice For Ultra Athletes: Skip the Long Run
W niedziele po raz pierwszy od subiektywnie "wiekow" zrobilem troche sily w domu.
DOMSy byly (w sumie jeszcze sa), wiec sie nie obijalem.
W poniedzialek na basenie niby bylo ok po rozplywaniu, ale czulem, ze miesnie nie dzialaja tak jak powinny
Wczoraj zrobilem 2h na rowerze po Londynie i pierwsze kilka minut nogi mialem miekkie, oj miekkie. Ale potem juz bylo ok.
Mialem dzisiaj w planie pobiegac, ale moj syn inaczej to zaplanowal, bo umowil sie z kolega, ze ich na trening odwioze, wiec i ja jednak dzisiaj poplywam.
ZIB
Mialem w na poczatku roku odebrac nowy rower (szosowke), ale mi przesuneli termin na marzec, bo maja problem z dostawa kierownic
Nic to, teraz i tak bym na nimnie pojezdzil, ale jednak byloby milo miec go juz w domu.
ZIB2
Bede od czasu do czasu wrzucal jakiegos linka do artykulu, ktory uwazam za interesujacy.
Nie po to, zeby wzbudzac dyskusje, ale moze kogos zainteresuje, a poza tym bede mial te artykuly zebrane w jednym miejscu
Dzisiaj pierwszy:
Camille Herron’s Advice For Ultra Athletes: Skip the Long Run
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4972
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
Pierwszy tydzien fazy Build1 przebiegl generalnie wg planu.
Generalnie, bo jeden trening biegowy zmuszony bylem zamienic na plywanie. Ale moze to i dobrze,
Trening plywacki jak i rowerowy przebiega zgodnie z zalozeniami.
Co do biegania, to w tym tygodniu biegalem 2 razy (13.2 + 14.3km), ale obydwa biegi na swiezym powietrzu.
Niestety bieznia nie spelnia przypisanej jej roli. Przydaje sie, ale zastapic zima biegania na zewnatrz nie moze.
Biegi regeneracyjne i tuptanie w celu nabijania lekkich kilometrow tak, ale poza tym srednio.
Nic to, kupilem nowa bluze do biegania na zewnatrz (wyprzedaz w Deca ), zeby miec wiecej na zmiane i juz.
Podsumowanie tygodnia:
2x plywanie
2x bieganie
3x rower
W sumie 10:40h
W nastepnym tygodniu powinno byc nieco wiecej, wiec bede celowal w okolice 11:30...
W weekend trafilem na nastepny moim zdaniem bardzo interesujacy artykul
THE CALORIE COUNTER
Evolutionary anthropologist Herman Pontzer busts myths about how humans burn calories—and why
Generalnie, bo jeden trening biegowy zmuszony bylem zamienic na plywanie. Ale moze to i dobrze,
Trening plywacki jak i rowerowy przebiega zgodnie z zalozeniami.
Co do biegania, to w tym tygodniu biegalem 2 razy (13.2 + 14.3km), ale obydwa biegi na swiezym powietrzu.
Niestety bieznia nie spelnia przypisanej jej roli. Przydaje sie, ale zastapic zima biegania na zewnatrz nie moze.
Biegi regeneracyjne i tuptanie w celu nabijania lekkich kilometrow tak, ale poza tym srednio.
Nic to, kupilem nowa bluze do biegania na zewnatrz (wyprzedaz w Deca ), zeby miec wiecej na zmiane i juz.
Podsumowanie tygodnia:
2x plywanie
2x bieganie
3x rower
W sumie 10:40h
W nastepnym tygodniu powinno byc nieco wiecej, wiec bede celowal w okolice 11:30...
W weekend trafilem na nastepny moim zdaniem bardzo interesujacy artykul
THE CALORIE COUNTER
Evolutionary anthropologist Herman Pontzer busts myths about how humans burn calories—and why
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4972
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
No i juz po drugim tygodniu. Jak ten czas szybko leci.
To powinien byc tydzien o nieco wiekszej objetnosci niz poprzedni, ale w srode bylem tak padniety, ze musialem trening odpuscic.
Spory wplyw na pewno miala pogoda, bo wszyscy w domu ledwo lazili z bolem glowy i ogolna niemoca.
Jednak niezaleznie od tego i tak czulem sie bardziej zmeczony niz powinienem.
Stadn obciazenie wyszlo mniejsze niz zakladalem.
Wczoraj (moze w sobote ?) przypomnialem sobie, ze przecierz Runalyze ladnie liczy TSS, czyli obciazenie danego treningi.
I postanowilem sie temu przyjrzec, zeby nie tylko podsumowac objetosc z danego tygodnia, ale rowniez jakie to bylo obciazenie.
No i w zeszlym tygodniu wyszlo TRIMP=615, co najwyrazniej na tym etapie bylo z duzo.W tym tygodniu ograniczylem sie do TRIMP=522.
Gdybym te tygodnie zamienil miejscami, to by bylo tak jak trzeba
Od tego tygodnia ma byc wyraznie cieplej, to postaram sie wiecej pobiegac.
Co do samego tygodnia, to mialem dwa fajne, udane treningi:
piatek -> porowerowalem 1:30h na troche wyzszej mocy (~188W) na srednim tetnie 137, czyli przyzwoicie.
niedziela -> bieg 16.2km, 110m podbiegow, sr. tempo 5:26min/km i sr. tetno 146.
Ten bieg to byl niebo a bajka w porownaniu do poprzedniego na prawie samej trasie, ale 2km krotszego.
Dla porownania: 14.3km, 95m podbiegow, sr. tempo 5:30min/km, a sr. tetno 159!
Ten poprzedni bieg odpowiadal moim odrzuciom z ostatnich miesiecy, czyli dno i gruba warstwa mulu.
Ten wczorajszy, po dosc zwyklym poczatku zaczal nabierac zupelnie innego charakteru.
Ten sam odcinek nad rzeka po plaskim w zeszlym tygodniu robilem na tetnie 83-85% z pikami do 88% (tempo 5:16-5:22), a wczoraj na tetnie 75-77% przy tempie 5:09-5:19.
Wiem, ze rozpisuje sie o niczym szczegolnym formalnie rzecz biorac, ale wrazenie bylo jak by mi sie gaznik przeczyscil, wydech odblokowal i nareszcie dalo sie biec.
Nawet jezeli to by jednostkowy wypaek przy pracy, to jednak pokazalo mi, ze nie wszystko stracone, bo organizm jeszcze cos umie.
Oby tylko teraz takich dni bylo coraz wiecej, to moze jeszcze cos z tego bedzie.
A jak nie, to zaczne biegac tylem (to juz widzialem), albo bokiem (tego jeszcze nie) i trafie na okladki gazet
To powinien byc tydzien o nieco wiekszej objetnosci niz poprzedni, ale w srode bylem tak padniety, ze musialem trening odpuscic.
Spory wplyw na pewno miala pogoda, bo wszyscy w domu ledwo lazili z bolem glowy i ogolna niemoca.
Jednak niezaleznie od tego i tak czulem sie bardziej zmeczony niz powinienem.
Stadn obciazenie wyszlo mniejsze niz zakladalem.
Wczoraj (moze w sobote ?) przypomnialem sobie, ze przecierz Runalyze ladnie liczy TSS, czyli obciazenie danego treningi.
I postanowilem sie temu przyjrzec, zeby nie tylko podsumowac objetosc z danego tygodnia, ale rowniez jakie to bylo obciazenie.
No i w zeszlym tygodniu wyszlo TRIMP=615, co najwyrazniej na tym etapie bylo z duzo.W tym tygodniu ograniczylem sie do TRIMP=522.
Gdybym te tygodnie zamienil miejscami, to by bylo tak jak trzeba
Od tego tygodnia ma byc wyraznie cieplej, to postaram sie wiecej pobiegac.
Co do samego tygodnia, to mialem dwa fajne, udane treningi:
piatek -> porowerowalem 1:30h na troche wyzszej mocy (~188W) na srednim tetnie 137, czyli przyzwoicie.
niedziela -> bieg 16.2km, 110m podbiegow, sr. tempo 5:26min/km i sr. tetno 146.
Ten bieg to byl niebo a bajka w porownaniu do poprzedniego na prawie samej trasie, ale 2km krotszego.
Dla porownania: 14.3km, 95m podbiegow, sr. tempo 5:30min/km, a sr. tetno 159!
Ten poprzedni bieg odpowiadal moim odrzuciom z ostatnich miesiecy, czyli dno i gruba warstwa mulu.
Ten wczorajszy, po dosc zwyklym poczatku zaczal nabierac zupelnie innego charakteru.
Ten sam odcinek nad rzeka po plaskim w zeszlym tygodniu robilem na tetnie 83-85% z pikami do 88% (tempo 5:16-5:22), a wczoraj na tetnie 75-77% przy tempie 5:09-5:19.
Wiem, ze rozpisuje sie o niczym szczegolnym formalnie rzecz biorac, ale wrazenie bylo jak by mi sie gaznik przeczyscil, wydech odblokowal i nareszcie dalo sie biec.
Nawet jezeli to by jednostkowy wypaek przy pracy, to jednak pokazalo mi, ze nie wszystko stracone, bo organizm jeszcze cos umie.
Oby tylko teraz takich dni bylo coraz wiecej, to moze jeszcze cos z tego bedzie.
A jak nie, to zaczne biegac tylem (to juz widzialem), albo bokiem (tego jeszcze nie) i trafie na okladki gazet
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4972
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
I znowu poniedzialek...
Tydzien ten nie byl lekki. Zmeczenie z ostatnich 3 tygodni sie nawarstwilo, do tego nieustajace wahania pogody.
Musialem troche popracowac glowa, zeby nie odpuscic pod koniec. Ale o dziwno dzisiaj czuje sie calkeim dobrze.
Podsumowanie tygodnia:
3x plywanie
2x rower
2x bieganie
W sumie: 10:45h, TRIMP = 568
Przede mna ostatni tydzien Build1, czyli zluzowanie. Objetosciowo i TRIMP-owo schodze wyraznie sub10h i sub500TRIMP.
Liczba treningow sie nie zmienia, tylko ich dlugosc i ew. intensywnosc.
Tydzien ten nie byl lekki. Zmeczenie z ostatnich 3 tygodni sie nawarstwilo, do tego nieustajace wahania pogody.
Musialem troche popracowac glowa, zeby nie odpuscic pod koniec. Ale o dziwno dzisiaj czuje sie calkeim dobrze.
Podsumowanie tygodnia:
3x plywanie
2x rower
2x bieganie
W sumie: 10:45h, TRIMP = 568
Przede mna ostatni tydzien Build1, czyli zluzowanie. Objetosciowo i TRIMP-owo schodze wyraznie sub10h i sub500TRIMP.
Liczba treningow sie nie zmienia, tylko ich dlugosc i ew. intensywnosc.
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4972
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
Puk, puk... Kto tam? Poniedzialek
Na temat ostatniego tygodnia nie ma sie co rozwodzic. Zamiast lekkiego tygodnia wyszla mi regenacja.
3 dni treningowe mi zupelnie wypadly: raz pracowalem do prawie 19-ej, innego dnia juz nie pamietam, pot4eme bylem z synem u lekarza itp.
No to sie zregenerowalem i git, jedziemy dalej...
Faza BASE1 zakonczona, czyli dzisiaj przeszedlem do BASE2.
Jako, ze wszedlem w tym roku do grupy M50 czas byl tez pomyslec o uwzglednieniu tego w treningach
Dlatego tez przy planowaniu tylko BASE1 bylo zaplanowane jako typowe 4 tyg (3+1).
Nastepne beda skrocone do 3 tygodni (2+1).
Na temat ostatniego tygodnia nie ma sie co rozwodzic. Zamiast lekkiego tygodnia wyszla mi regenacja.
3 dni treningowe mi zupelnie wypadly: raz pracowalem do prawie 19-ej, innego dnia juz nie pamietam, pot4eme bylem z synem u lekarza itp.
No to sie zregenerowalem i git, jedziemy dalej...
Faza BASE1 zakonczona, czyli dzisiaj przeszedlem do BASE2.
Jako, ze wszedlem w tym roku do grupy M50 czas byl tez pomyslec o uwzglednieniu tego w treningach
Dlatego tez przy planowaniu tylko BASE1 bylo zaplanowane jako typowe 4 tyg (3+1).
Nastepne beda skrocone do 3 tygodni (2+1).
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4972
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
Sikor pisze: ↑27 lut 2023, 12:44 Puk, puk... Kto tam? Poniedzialek
Na temat ostatniego tygodnia nie ma sie co rozwodzic. Zamiast lekkiego tygodnia wyszla mi regenacja.
3 dni treningowe mi zupelnie wypadly: raz pracowalem do prawie 19-ej, innego dnia juz nie pamietam, pot4eme bylem z synem u lekarza itp.
No to sie zregenerowalem i git, jedziemy dalej...
Faza BASE1 zakonczona, czyli dzisiaj przeszedlem do BASE2.
Jako, ze wszedlem w tym roku do grupy M50 czas byl tez pomyslec o uwzglednieniu tego w treningach
Dlatego tez przy planowaniu tylko BASE1 bylo zaplanowane jako typowe 4 tyg (3+1).
Nastepne beda skrocone do 3 tygodni (2+1).
A, jeszcze mi sie przypomnialo dlaczego w niedziele nie trenowalem.
Bo stalem na zimnie (+2) i silnym wietrze kilka godzin w czasie okregowych zawodow LA w crossie.
Niedawno i syna w klubie (tri) poszla informacja, ze moga sobie wyrobic licencje LA. No to wyrobilismy.
Dzieciaki sie pozapisywaly na tre zawody, to trzeba bylo pojechac
Bylismy tam od 12 do jakos po 16-ej zanim rozdali medale i takie tam.
Zawody okregowe, wiec mocno lokalne, dzieciaki tylko z kilku klubow, ale Tymek bardzo zadowolony,
bo w swojej kategorii (2500mm) odstawil chlopakow z LA na min. kilkanscie sekund i wygral swoja kategorie, zostajac Kreismaster-em
[dumny tata MODE OFF]
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4972
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
Jak zwykle podsumowanie tygodnia.
W sumie nie byl zly, cel w miare osiagnalem, ale w niedziele ledwo zylem (nie przez trening, potezna jelitowka syna i wizyta w klinice),
dlatego zamiast planowanego biegu 1:30h na zewnatrz zdobylem sie tylko na 45min bieg na biezni
Podsumowanie:
W sumie nie byl zly, cel w miare osiagnalem, ale w niedziele ledwo zylem (nie przez trening, potezna jelitowka syna i wizyta w klinice),
dlatego zamiast planowanego biegu 1:30h na zewnatrz zdobylem sie tylko na 45min bieg na biezni
Podsumowanie:
- plywanie 3x 3:15h
- rower 6:45h 186km
- bieg 0:45h 8km
- Razem: 10:45h
- TRIMP: 542 (tutaj przez nieudana niedziele troche zabraklo
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4972
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
Breaking news from wczoraj: starszy syn tez ma jelitowke, miodzio
Terazy tylko czekam czy przetrwam czy nie...
Terazy tylko czekam czy przetrwam czy nie...
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4972
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
Uff, wyglada na to, ze jelitowka przeleciala obok mnie zamiast przeze mnie
To byl dobry tydzien, zalozenia wykonalem, pomimo tego, ze poniedzialek musialem calkowicie odpuscic.
W plywaniu w tym tygodniu byla na tapecie sila (w srode) i wytrzymalosc tempowa (w piatek).
Trening srodowy naprawde dal popalic, w sumie wyszlo ponad 2km na rekach z duzymi lapkami. Ale do piatku wydobrzalem
W srode zrobilem ten dodatkowy trening przedpoludniowy: 45min na biezni.
Oprocz tego rower wszedl 2x: 2:15h wwe wtorek i 3h w sobote.
Do tego durzucilem 2 biegu w srodowisku naturalnym: 15.2km w czwartek i 16.2km w niedziele.
Mimo zblizonej bardzo trasy i odczuwalnego zmeczenia, bieg w niedziele wszedl na szybszym tempie (5:43 vs 5:26min/km), a do tego na nizszym tetnie (156 vs 149).
W sumie tydzien zakonczylem na 11:30h treningow i TRIMPIE sumarycznym 704.
Teraz tydzien lekkiego luzowania (~10h i TRIMP <600). A potem znowu orka
Pod koniec tygodnia chcialbym zrobic test rampowy FTP, ale nie wiem czy sie zbiore. Nie lubie takich testow...
To byl dobry tydzien, zalozenia wykonalem, pomimo tego, ze poniedzialek musialem calkowicie odpuscic.
W plywaniu w tym tygodniu byla na tapecie sila (w srode) i wytrzymalosc tempowa (w piatek).
Trening srodowy naprawde dal popalic, w sumie wyszlo ponad 2km na rekach z duzymi lapkami. Ale do piatku wydobrzalem
W srode zrobilem ten dodatkowy trening przedpoludniowy: 45min na biezni.
Oprocz tego rower wszedl 2x: 2:15h wwe wtorek i 3h w sobote.
Do tego durzucilem 2 biegu w srodowisku naturalnym: 15.2km w czwartek i 16.2km w niedziele.
Mimo zblizonej bardzo trasy i odczuwalnego zmeczenia, bieg w niedziele wszedl na szybszym tempie (5:43 vs 5:26min/km), a do tego na nizszym tetnie (156 vs 149).
W sumie tydzien zakonczylem na 11:30h treningow i TRIMPIE sumarycznym 704.
Teraz tydzien lekkiego luzowania (~10h i TRIMP <600). A potem znowu orka
Pod koniec tygodnia chcialbym zrobic test rampowy FTP, ale nie wiem czy sie zbiore. Nie lubie takich testow...
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4972
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
Tydzien temu pisalem relacje i bylem juz na ukonczeniu, kiedy przegladarka podjela decyzje o tym, ze niedobrze jej na tym swiecie i sie pozegnala.
Wkurzony nie zdobylem sie na to, zenby wszystko powtorzyc.
Napisze tylko, ze to mial byc lzejszy tydzien i byl. Moze nawet troche za lekki. Przydalby sie jeden dodatkowy trening.
Ostatni tydzien za to mial byc juz wzrostowy (pierwszy z fazy Base3). I taki byl.
1. Poplywalem 3x, przy czym w piatek mialem naprawde swietny dzien na basenie:
- pakiet 4x 100m kraul/rece wszedl w 1:30, 1:28, 1:28 i 1:28. Tego jeszcze nie grali!
- prawie na koncu treningu wyrownalem zyciowke na 200m kraulem - 3:04min.
Oby to nie byl tylko "dzien miecznika", tylko zapowiedz switlanej przyszlosci...
2. Porowerowalem 2x, tutaj moze ciut zabraklo, bo w sumie wyszlo tylko 4:30h.
3. Pobiegalem tez 2x, w sumie 37km.
Razem: ciut ponad 11h i sumaryczny TRIMP = 680.
Nastepny tydzien bedzie troche skrocony, bo wieczorem w piatek wyjezdzam na krotki, 5-dniowy urlop.
Dobrze o tyle, ze nastepny tydzien mial byc znowu nieco lzejszy.
Z tym, ze przez te 5 dni poza rozciaganiem i core etc. nie bede w stanie nic zrobic, wiec po powrocie startuje z 1 pierwszym tygodniem fazy Build1, ktory rozpoczne juz w czwartek ( czyli ten "tydzien" bedzie mial 11 dni ).
Wiesci innej tresci...
1. Ostatnio przezucilem sie ze smarowania lancuchow na woskowanie na goraco. Po pierwszej probie pojechalem reszte lancuchow i jak na razie jestem zadowolony.
Na stacjonarce rower zaliczyl na razie 4:30h i wszystko gra jak trzeba. Do tego naped (lancuch, akseta, etc) jest czysciutki, mozna jechac po nim palcem i czysty zostaje.
2. Zauwazylem, ze moje buty do tri (rowerowe) maja juz jednak swoje lata. Do tego zima robia mi za buty treningowe na trenazerze, bo sa swietnie wentylowane.
Korzystajac jak zwykle z niezlej przeceny zakupilem nowe: Lake TX322 Air. Full karbonowa podeszwa, sprawiaja wrazenie wygodnych, wg. producenta dobre na dlugi jazdy. No zobaczymy.
Niestety ciekawsze wersje kolorystyczne zostaly w moim rozmiarze wyaprzedane juz wczesniej, zatem ponownie bede jezdzil w bialych.
Wkurzony nie zdobylem sie na to, zenby wszystko powtorzyc.
Napisze tylko, ze to mial byc lzejszy tydzien i byl. Moze nawet troche za lekki. Przydalby sie jeden dodatkowy trening.
Ostatni tydzien za to mial byc juz wzrostowy (pierwszy z fazy Base3). I taki byl.
1. Poplywalem 3x, przy czym w piatek mialem naprawde swietny dzien na basenie:
- pakiet 4x 100m kraul/rece wszedl w 1:30, 1:28, 1:28 i 1:28. Tego jeszcze nie grali!
- prawie na koncu treningu wyrownalem zyciowke na 200m kraulem - 3:04min.
Oby to nie byl tylko "dzien miecznika", tylko zapowiedz switlanej przyszlosci...
2. Porowerowalem 2x, tutaj moze ciut zabraklo, bo w sumie wyszlo tylko 4:30h.
3. Pobiegalem tez 2x, w sumie 37km.
Razem: ciut ponad 11h i sumaryczny TRIMP = 680.
Nastepny tydzien bedzie troche skrocony, bo wieczorem w piatek wyjezdzam na krotki, 5-dniowy urlop.
Dobrze o tyle, ze nastepny tydzien mial byc znowu nieco lzejszy.
Z tym, ze przez te 5 dni poza rozciaganiem i core etc. nie bede w stanie nic zrobic, wiec po powrocie startuje z 1 pierwszym tygodniem fazy Build1, ktory rozpoczne juz w czwartek ( czyli ten "tydzien" bedzie mial 11 dni ).
Wiesci innej tresci...
1. Ostatnio przezucilem sie ze smarowania lancuchow na woskowanie na goraco. Po pierwszej probie pojechalem reszte lancuchow i jak na razie jestem zadowolony.
Na stacjonarce rower zaliczyl na razie 4:30h i wszystko gra jak trzeba. Do tego naped (lancuch, akseta, etc) jest czysciutki, mozna jechac po nim palcem i czysty zostaje.
2. Zauwazylem, ze moje buty do tri (rowerowe) maja juz jednak swoje lata. Do tego zima robia mi za buty treningowe na trenazerze, bo sa swietnie wentylowane.
Korzystajac jak zwykle z niezlej przeceny zakupilem nowe: Lake TX322 Air. Full karbonowa podeszwa, sprawiaja wrazenie wygodnych, wg. producenta dobre na dlugi jazdy. No zobaczymy.
Niestety ciekawsze wersje kolorystyczne zostaly w moim rozmiarze wyaprzedane juz wczesniej, zatem ponownie bede jezdzil w bialych.
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4972
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
Krociutki wpis, bo i tydzien skrocony.
Wyszedl duzo za lekki, jedynie rowerowania bylo wystarczajaco duzo.
W poniedzialek byly strajki i po dojechaniu na basen odbilem sie od drzwi, bo zamkniete.
Pogoda taka, ze leb urywa a przy okazji leje co 5 minut, wiec w koncu nie zebralem sie pobiegac.
Dzisiaj wieczorem wyjezdzamy z chlopakami na 5 dni do Paryza i myslalem, ze dzisiaj jeszzce jakis trening zrobie, ale juz widze, ze nic z tego nie wyjdzie.
No nic, duza przerwa sie zrobila, do treningow bede mogl wrocic dopiero w nastepny czwartek.
Z tym, ze sobota-poniedzialek bedzie na swieta u rodziny, wiec zostanie mi tylko bieganie.
Ale, kurde, bede u nich biegal codziennie, bo inaczej sam sobie dam w pysk
Wyszedl duzo za lekki, jedynie rowerowania bylo wystarczajaco duzo.
W poniedzialek byly strajki i po dojechaniu na basen odbilem sie od drzwi, bo zamkniete.
Pogoda taka, ze leb urywa a przy okazji leje co 5 minut, wiec w koncu nie zebralem sie pobiegac.
Dzisiaj wieczorem wyjezdzamy z chlopakami na 5 dni do Paryza i myslalem, ze dzisiaj jeszzce jakis trening zrobie, ale juz widze, ze nic z tego nie wyjdzie.
No nic, duza przerwa sie zrobila, do treningow bede mogl wrocic dopiero w nastepny czwartek.
Z tym, ze sobota-poniedzialek bedzie na swieta u rodziny, wiec zostanie mi tylko bieganie.
Ale, kurde, bede u nich biegal codziennie, bo inaczej sam sobie dam w pysk
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4972
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
Nad pierwszymi 2 tygodniami kwietnia nie bede sie rozwodzil. Najpierw krotki urlop w Paryzu, potem swieta u rodziny.
Do tego w Paryzu sie przeziebilismy i trzyma mnie jeszcze troche do teraz.
Trenigowo bylo w tym czasie slabo: plywania zero (przeziebienie), troche jezdzenia na trenazerze i niewiele biegania.
Za to w ostatnim tygodniu moglem sie znowu rozkrecic. Plywanie co prawda wciaz na cenzurowanym, ale rowerowanie i biegania spoko.
Zrobilem 7 treningow:
3x rower = 5:30h
4x bieganie = 5:15h i ponad 56 km
Razem = 10:45h
Moze nie tak duzo godzin, ale sumaryczny TRIMP = 779, czyli bardzo ok.
Ostatnie biegi juz wchodzily lepiej, ale tempo lezy i kwiczy. Tutaj nie widze znaczacej poprawy niestety.
Skupiam sie zatem na wytrzymalosci, zeby chociaz powoli, ale dotrzec do celu
Dzisiaj czuje sie juz na tyle dobrze, ze wieczorem wybieram sie ponownie na basen.
Jezeli w tym tygodniu bede sie wybieral ponownie na basen, to bede musial 1-2 w tygodniu pocwiczyc 2 razy w ciagu dnia.
W poludnie, w czasie przerwy w pracy wybiore sie pewnie na 45min bieg, zeby wyrobic kilometry.
Do tego w Paryzu sie przeziebilismy i trzyma mnie jeszcze troche do teraz.
Trenigowo bylo w tym czasie slabo: plywania zero (przeziebienie), troche jezdzenia na trenazerze i niewiele biegania.
Za to w ostatnim tygodniu moglem sie znowu rozkrecic. Plywanie co prawda wciaz na cenzurowanym, ale rowerowanie i biegania spoko.
Zrobilem 7 treningow:
3x rower = 5:30h
4x bieganie = 5:15h i ponad 56 km
Razem = 10:45h
Moze nie tak duzo godzin, ale sumaryczny TRIMP = 779, czyli bardzo ok.
Ostatnie biegi juz wchodzily lepiej, ale tempo lezy i kwiczy. Tutaj nie widze znaczacej poprawy niestety.
Skupiam sie zatem na wytrzymalosci, zeby chociaz powoli, ale dotrzec do celu
Dzisiaj czuje sie juz na tyle dobrze, ze wieczorem wybieram sie ponownie na basen.
Jezeli w tym tygodniu bede sie wybieral ponownie na basen, to bede musial 1-2 w tygodniu pocwiczyc 2 razy w ciagu dnia.
W poludnie, w czasie przerwy w pracy wybiore sie pewnie na 45min bieg, zeby wyrobic kilometry.
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4972
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
Mialem wczoraj cos napisac. I nawet zaczalem, ale tak mi sie odechcialo, ze po pierwszym zdaniu sie wzdrygnalem i odpuscilem...
Ostatni tydzien byl calkiem udany (juz drugi z rzedu, jej! ).
Nie byl tak intensywny jak poprzedni (TRIMP <700), ale dluzszy , w sumie 11:45h treningow, w tym 1x plywanie, 2x bieganie i 3x rower.
W tym tygodniu lekkie zejscie z objetosci (~10h). A potem zacznie sie druga i ostatnia czesc fazy BUILD.
Potem juz gorki i 2 lipca nadejdzie dzien rozliczenia
Ostatni tydzien byl calkiem udany (juz drugi z rzedu, jej! ).
Nie byl tak intensywny jak poprzedni (TRIMP <700), ale dluzszy , w sumie 11:45h treningow, w tym 1x plywanie, 2x bieganie i 3x rower.
W tym tygodniu lekkie zejscie z objetosci (~10h). A potem zacznie sie druga i ostatnia czesc fazy BUILD.
Potem juz gorki i 2 lipca nadejdzie dzien rozliczenia