Koronawirus Covid 19

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
Awatar użytkownika
Tomaszrunning
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1121
Rejestracja: 11 lip 2013, 18:33
Życiówka na 10k: 42:48
Życiówka w maratonie: 3:36:08

Nieprzeczytany post

New Balance but biegowy
Lukib
Wyga
Wyga
Posty: 87
Rejestracja: 04 lut 2015, 18:52
Życiówka na 10k: 43:35
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ciekawy temat. Spodziewałem się dyskusji o przejściach po-covidowych i mozolnego powrotu do treningu a tu PiS, maseczki i hotdogi na orlenie. :hejhej:
Awatar użytkownika
weuek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1952
Rejestracja: 07 paź 2022, 16:56
Życiówka na 10k: 42
Życiówka w maratonie: 3:55
Lokalizacja: Podkarpacie
Kontakt:

Nieprzeczytany post

A to pod twoje oczekiwania napiszę, że do aktywności (spacer po lesie kilka km) wróciłem dokładnie w 12. dzień L4, a po dwóch tygodniach był pierwszy bieg. Pierwsza (i ostania) szczepionka zmęczyła mnie prawie tak samo jak sam wirus ("oryginał" z 2020 r.), z tą różnicą, że po niej nie zemdlałem, ale już psa żona musiała wyprowadzać, bo ledwo radziłem sobie ze wstaniem z łóżka.

Z psem był największy problem, bo oboje złapaliśmy koronę w tym samym czasie i oboje byliśmy na kwarantannie. Na szczęście, teściowe zgodzili się zabrać psa do siebie na 2 tygodnie. A wtedy jeszcze policmajstry koczowały pod blokiem i dzwoniły kolejno do ludzi prosząc o pokazanie się w oknie. Pełni absurdu dopełnia fakt, że wyniki testów mieliśmy oboje negatywne. Tragikomedia.
Nie umiem biegać, ale bardzo lubię. W szkole nigdy nie ukończyłem biegu na 1km, a w 2023. roku przebiegłem 3714 km. Nie robię planów i jest mi z tym dobrze.
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13589
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

weuek pisze: 12 sty 2023, 18:27 A to pod twoje oczekiwania napiszę, że do aktywności (spacer po lesie kilka km) wróciłem dokładnie w 12. dzień L4, a po dwóch tygodniach był pierwszy bieg. Pierwsza (i ostania) szczepionka zmęczyła mnie prawie tak samo jak sam wirus ("oryginał" z 2020 r.), z tą różnicą, że po niej nie zemdlałem, ale już psa żona musiała wyprowadzać, bo ledwo radziłem sobie ze wstaniem z łóżka.

Z psem był największy problem, bo oboje złapaliśmy koronę w tym samym czasie i oboje byliśmy na kwarantannie. Na szczęście, teściowe zgodzili się zabrać psa do siebie na 2 tygodnie. A wtedy jeszcze policmajstry koczowały pod blokiem i dzwoniły kolejno do ludzi prosząc o pokazanie się w oknie. Pełni absurdu dopełnia fakt, że wyniki testów mieliśmy oboje negatywne. Tragikomedia.
Pelna racja. Ja tez zawsze chodzę po płaskiej ziemi. Co mi będą opowiadać!
Lukib
Wyga
Wyga
Posty: 87
Rejestracja: 04 lut 2015, 18:52
Życiówka na 10k: 43:35
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

weuek pisze: 12 sty 2023, 18:27 Pierwsza (i ostania) szczepionka zmęczyła mnie prawie tak samo jak sam wirus ("oryginał" z 2020 r.), z tą różnicą, że po niej nie zemdlałem, ale już psa żona musiała wyprowadzać, bo ledwo radziłem sobie ze wstaniem z łóżka.
Pierwsza szczepionka u mnie była ok. Po drugiej tak samo źle się czułem jak Ty i myślałem, że gorzej być nie może.
Później przyszedł covid i 5dni gorączki pod 40st + największy ból głowy w moim życiu. Już żonie przekazywałem gdzie prochy rozsypać. Nikomu nie życzę.
Od końca października nadal dochodzę do siebie :trup:
Awatar użytkownika
pawo
Wodzirej
Posty: 4103
Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
Lokalizacja: zdecydowanie las

Nieprzeczytany post

To życzę żebyś jak najszybciej wrócił do pełni sił.
A jak węch wzrok i jakieś neurologiczne sprawy?
Lukib
Wyga
Wyga
Posty: 87
Rejestracja: 04 lut 2015, 18:52
Życiówka na 10k: 43:35
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dzięki. Węch miałem pogorszony ale go nie straciłem. Duży bół mięśni, w 4-5 dniu doszedl ogromny ból pleców w odcinku lędźwiowym.
Jednak największym problemem był ból głowy, który nie pozwalał mi spać. To wszystko pomimo brania 8x500mg paracetamolu i 4x jakiegoś mocnego przeciwbólowego. Nie pamiętam nazwy.
50latek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 901
Rejestracja: 18 wrz 2019, 21:23
Życiówka na 10k: 47:47
Życiówka w maratonie: - - -
Lokalizacja: wieś na Mazowszu

Nieprzeczytany post

weuek pisze: 12 sty 2023, 18:27 Z psem był największy problem, bo oboje złapaliśmy koronę w tym samym czasie i oboje byliśmy na kwarantannie. Na szczęście, teściowe zgodzili się zabrać psa do siebie na 2 tygodnie. Pełni absurdu dopełnia fakt, że wyniki testów mieliśmy oboje negatywne. Tragikomedia.
Jak wyniki testu mieliście negatywne, to dlaczego byliście na kwarantannie i nie mogliście wyprowadzać psa sami?

P.S
sorry może za naiwne pytanie, ale starsi forumowicze wiedzą, że sam nie uczestniczyłem w covidowym amoku (normalna aktywność, żadnych masek, szczepionek, itd. może dlatego przez te 2 lata szaleństwa nie chorowałem), więc może nie do końca rozumiem na jakiej zasadzie to działało.
Proszę tylko o krótkie wyjaśnienie, nie chcę kolejnych bezsensownych dyskusji.
Awatar użytkownika
weuek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1952
Rejestracja: 07 paź 2022, 16:56
Życiówka na 10k: 42
Życiówka w maratonie: 3:55
Lokalizacja: Podkarpacie
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Nie wiem, ale podejrzewam, że dlatego, że te testy o kant dupy można (było) rozbić. Wyniki negatywne, ale chorzy zdecydowanie byliśmy.

@Rolli, cieszę się twoim szczęściem, ale ja jednak wolę ziemię pofałdowaną, bo mniejsza monotonia (w bieganiu zwłaszcza). No i jeszcze nie muszę zacytować całej książki, aby wyrazić swoją opinię o niej. Tak już mam, że lubię niewygodnie.
Nie umiem biegać, ale bardzo lubię. W szkole nigdy nie ukończyłem biegu na 1km, a w 2023. roku przebiegłem 3714 km. Nie robię planów i jest mi z tym dobrze.
Lukib
Wyga
Wyga
Posty: 87
Rejestracja: 04 lut 2015, 18:52
Życiówka na 10k: 43:35
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Możesz sobie zabrać ziemię w moich okolicach. Albo w dół albo w górę. 100m prostych to tylko na stadionie. I weź tu trening tempowy rób :hej:
Awatar użytkownika
weuek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1952
Rejestracja: 07 paź 2022, 16:56
Życiówka na 10k: 42
Życiówka w maratonie: 3:55
Lokalizacja: Podkarpacie
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Dzisiaj zrobiłem niby tempowy (wg. oceny zegarka) i rzeczywiście nie powinienem był tego robić po mieście, bo w trakcie potknąłem się na krawężniku i poległem. Za mało płaska jest ta moja ziemia...
Nie umiem biegać, ale bardzo lubię. W szkole nigdy nie ukończyłem biegu na 1km, a w 2023. roku przebiegłem 3714 km. Nie robię planów i jest mi z tym dobrze.
Kangoor5
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4947
Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

50latek pisze: 12 sty 2023, 20:08 więc może nie do końca rozumiem na jakiej zasadzie to działało.
Proszę tylko o krótkie wyjaśnienie, nie chcę kolejnych bezsensownych dyskusji.
Zdecydowanie nie rozumiesz.
Próby wyjaśnień podejmowało tu już wiele osób, wielokrotnie. Teraz nie będę ich tu odszukiwał pod zwałami bzdetów i foliarstwa, możesz sam to zrobić skoro nie próbowałeś zrozumieć, gdy były one na bieżąco ;-)

Co do szczepień, mogę się podzielić historią sukcesu: reagowałem na nie lepiej niż na szczepionki przeciw grypie, przy których też nie ma żadnego dramatu. Po grypowej mam 1 dzień ogólnego osłabienia, po covidowej mRNA nic z tych rzeczy, tylko miejsce podania boli trochę bardziej przez kilka dni. Na Covid nie chorowałem. Czy byłem zakażony nie wiem, możliwe że raz ale nie wiem czy to był ten wirus.
Awatar użytkownika
weuek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1952
Rejestracja: 07 paź 2022, 16:56
Życiówka na 10k: 42
Życiówka w maratonie: 3:55
Lokalizacja: Podkarpacie
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Świetnie, zatem można te maRneereNA sobie aplikować jak suplementy diety.
Nie umiem biegać, ale bardzo lubię. W szkole nigdy nie ukończyłem biegu na 1km, a w 2023. roku przebiegłem 3714 km. Nie robię planów i jest mi z tym dobrze.
Awatar użytkownika
Sikor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4978
Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
Życiówka na 10k: 40:35
Życiówka w maratonie: 3:13:29
Kontakt:

Nieprzeczytany post

No, ja bym mogl. Mam 3 i po zadnej nie mialem zadnych problemow poza lekkim bolem miesnia w okolicach uklucia.
Covida tez przeszedlem lekko, nie bez objawowo, ale lekko (cos jak przeziebienie).
Jednak long covid, to juz zupelnie inna historia... :ojoj:
50latek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 901
Rejestracja: 18 wrz 2019, 21:23
Życiówka na 10k: 47:47
Życiówka w maratonie: - - -
Lokalizacja: wieś na Mazowszu

Nieprzeczytany post

weuek pisze: 12 sty 2023, 21:51 Nie wiem, ale podejrzewam, że dlatego, że te testy o kant dupy można (było) rozbić. Wyniki negatywne, ale chorzy zdecydowanie byliśmy.
Ale ja pytałem dlaczego mieliście kwarantannę, skoro testy były negatywne. Kwarantanna z chorobą w tamtych czasach raczej nie miała za wiele wspólnego. Dostawało się ja urzędowo z różnych czasami absurdalnych powodów.
ODPOWIEDZ