Start 5km na tydzień przed półmaratonem
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 24
- Rejestracja: 30 sty 2022, 13:10
Myślałem wystartować w taki sposób żeby móc na podstawie wyniku oszacować tempo startowe, czyli nie potraktowałbym tego jako akcent. Czy wykonałbym tą sztukę jak to określił kolega wyżej po "mistrzowsku" to ciężko mi ocenić (wynik na pewno by taki nie był)
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 402
- Rejestracja: 29 maja 2019, 09:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
@Dawidos, biegnij, zawsze to nowe doświadczenie zdobyte własnymi nogami.
Niedawno zaliczyłem dwa półmaratony w odstępie czternastu dni, biegane na mojego maxa i nie żałuję. Czy kiedyś to powtórzę ? Nie mówię nie.
Niedawno zaliczyłem dwa półmaratony w odstępie czternastu dni, biegane na mojego maxa i nie żałuję. Czy kiedyś to powtórzę ? Nie mówię nie.
- weuek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1959
- Rejestracja: 07 paź 2022, 16:56
- Życiówka na 10k: 42
- Życiówka w maratonie: 3:55
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Komu może zaszkodzić w czymkolwiek bieg 20+ minut?
Z ciekawych złych połączeń to mam w swoim "dorobku" biegi 44 i 42 w odstępie 3 dni. A tydzień miał w sumie 109 km. I nic mi się z tego powodu nie stało. Fakt, że jeden wycieczkowy, a drugi towarzyski.
Z ciekawych złych połączeń to mam w swoim "dorobku" biegi 44 i 42 w odstępie 3 dni. A tydzień miał w sumie 109 km. I nic mi się z tego powodu nie stało. Fakt, że jeden wycieczkowy, a drugi towarzyski.
Nie umiem biegać, ale bardzo lubię. W szkole nigdy nie ukończyłem biegu na 1km, a w 2023. roku przebiegłem 3714 km. Nie robię planów i jest mi z tym dobrze.
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4105
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
No nie pomogliście człowiekowi. A ja pomogę, a co mi tam.
Biegnij, nic się nie obawiaj, ale zrób tak: pierwszy kilometr luźniej, asekuracyjnie, a potem zacznij cisnąć, ale tak żeby na ostatnim kilometrze nie zwolnić.
Nie musisz dziękować.
Biegnij, nic się nie obawiaj, ale zrób tak: pierwszy kilometr luźniej, asekuracyjnie, a potem zacznij cisnąć, ale tak żeby na ostatnim kilometrze nie zwolnić.
Nie musisz dziękować.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13600
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
A to co? Wycieczka po plaży?
Pierwszy najszybciej, a potem umieraj powoli. To jest 5km.
Nie ma obawy, po 2 dniach odpoczniesz i dostaniesz kopa na półmaratonie.
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4105
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
Rolli, nie każdy jest takim doświadczonym twardzielem ja TY, a istnieje jeszcze aspekt psychiczny, Lepiej kilka dni przed docelowym startem nie poobijać swojego ego.
A że odpoczniesz to oczywiste.
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4105
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
W zasadzie to, powinienem napisać, że na ostatnim kilometrze nie zwolnić za dużo. No.
I teraz Rolli mnie pochwali.
I teraz Rolli mnie pochwali.
- jorge.martinez
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 665
- Rejestracja: 09 lis 2016, 14:35
- Życiówka na 10k: 35:17
- Życiówka w maratonie: 2:57:27
- Lokalizacja: Warszawa
2 moje subiektywnie najlepsze starty na 5k to:
1) Zacząłem za szybko, potem przez 3 km trzymałem tempo założone, a potem finiszowałem ile wlezie.
2) Nie wiedziałem jakim tempem biegnę, bo zegarek i znaczniki pokazywały głupoty, więc starałem się biec możliwie szybko i dogadaniać ludzi przede mną.
Więc tak, w 5k na wynik nie ma co czekać, bo zaraz meta.
1) Zacząłem za szybko, potem przez 3 km trzymałem tempo założone, a potem finiszowałem ile wlezie.
2) Nie wiedziałem jakim tempem biegnę, bo zegarek i znaczniki pokazywały głupoty, więc starałem się biec możliwie szybko i dogadaniać ludzi przede mną.
Więc tak, w 5k na wynik nie ma co czekać, bo zaraz meta.
1000m - 2:59.35 (VI'22) | 3000m - 9:49.75 (X'23) | 5km - 17:02 (V'23) | 10km - 35:17 (XI '23) | 15km - 55:57 (I '19) | HM - 1:18:21 (III '23) | M - 2:57:27 (IV '18)
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4105
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
No ale to nie ma być wyścig docelowy na rekord, a treningowy start przed połówką i rzecz w tym żeby wykorzystać go jak najlepiej. A ja twierdzę, że bieg z narastającą prędkością i mocnym finiszem da więcej niż umieranie na końcówce i to da więcej i psychice i ciału.
Ps. Moja życiówka na 5000m była dość szarpana ale końcówka szybsza od średniej, więc nie ma regóły.
Ps. Moja życiówka na 5000m była dość szarpana ale końcówka szybsza od średniej, więc nie ma regóły.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13600
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Tak bez żartów.
Zawsze uwielbiam na tydzień przed docelowym startem biegnę jakieś zawody, gdzie biegnę pierwsze 2-3km za szybko a potem resztę umieram. To jest wspaniały efekt treningowy dla docelowych zawodów.
A ze psychicznie ciężko... no cóż... tak to już jest.
Zawsze uwielbiam na tydzień przed docelowym startem biegnę jakieś zawody, gdzie biegnę pierwsze 2-3km za szybko a potem resztę umieram. To jest wspaniały efekt treningowy dla docelowych zawodów.
A ze psychicznie ciężko... no cóż... tak to już jest.
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4105
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
Tym wpisem znowu nie pomagasz, choć ja robiłem podobnie, upodlałem się nieraz , ale radzimy nie sobie tylko koledze,
- j.nalew
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 737
- Rejestracja: 31 gru 2015, 09:24
- Życiówka na 10k: 42:49
- Życiówka w maratonie: 3:35:01
- Lokalizacja: Wrocław
Myślę, że szacowanie tempa w HM na podstawie tempa z 5 km obarczone jest dużym błędem. Zdecydowanie lepiej sprawdziłaby się te 10 km 2 tygodnie wcześniej. Może pomyśl w takim razie nad sprawdzianem albo pobiegaj jakiś trening w planowanym tempie HM, zobacz jak się czujesz i koryguj. Kiedy masz tę połówkę?
Jeden z moich najgorszych wyników nabiegałam wtedy jak już od startu straciłam sygnał GPS. W odczuciach było luźno ale w drugiej części zaliczyłam takiego zgona i dawkę cierpienia, że myślałam iż nie dobiegnę. Potężny positive split No ale ja z tych co to jak się nie studzi na początku to przegina.jorge.martinez pisze: ↑11 sty 2023, 15:28 2 moje subiektywnie najlepsze starty na 5k to:
(...)
2) Nie wiedziałem jakim tempem biegnę, bo zegarek i znaczniki pokazywały głupoty, więc starałem się biec możliwie szybko i dogadaniać ludzi przede mną.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13600
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
100 lat sie biegało bez GPS.
Ale mimo tego.
Biegajacy zawody na GPS biegną pierwszy kilometr zawsze za szybko, bo zegarek dopiero po 500-800m pokaze rzeczywiste tempo. Wcześniej zawsze za wolno i wszyscy próbują nadrobić. Nie jeden już sie w ten sposób zajechał.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 24
- Rejestracja: 30 sty 2022, 13:10
Start mam 12 lutego. Jaki trening ewentualnie byś rekomendował na dwa tygodnie przed? 10km w tempie HM? Czy może coś innego ?j.nalew pisze: ↑11 sty 2023, 16:23Myślę, że szacowanie tempa w HM na podstawie tempa z 5 km obarczone jest dużym błędem. Zdecydowanie lepiej sprawdziłaby się te 10 km 2 tygodnie wcześniej. Może pomyśl w takim razie nad sprawdzianem albo pobiegaj jakiś trening w planowanym tempie HM, zobacz jak się czujesz i koryguj. Kiedy masz tę połówkę?
Jeden z moich najgorszych wyników nabiegałam wtedy jak już od startu straciłam sygnał GPS. W odczuciach było luźno ale w drugiej części zaliczyłam takiego zgona i dawkę cierpienia, że myślałam iż nie dobiegnę. Potężny positive split No ale ja z tych co to jak się nie studzi na początku to przegina.jorge.martinez pisze: ↑11 sty 2023, 15:28 2 moje subiektywnie najlepsze starty na 5k to:
(...)
2) Nie wiedziałem jakim tempem biegnę, bo zegarek i znaczniki pokazywały głupoty, więc starałem się biec możliwie szybko i dogadaniać ludzi przede mną.