Jestem.
2023 całkowicie na straty. Wiosną pierwsze leczenia nie dawały rezultatu, więc skończyło się zastrzykiem z kwasu hialuronowego. Tutaj i tak dopiero po całych 6 tygodniach poczułem efekt, który pozwalał zacząć biegać i też w sierpniu wróciłem do truchtania. Powoli, bez pośpiechu adaptowałem organizm do wysiłku, jednak w tym kolanie ciągle coś przeszkadzało. Już przy niskich prędkościach konkretne ułożenie nogi powodowało ciągle ból i nie mogłem oczekiwać, że będę mógł dalej trenować w komforcie.
I bach na początku października przywaliłem palcem w drzwi od łazienki. Ogromny ból, oczywiście myślałem, że to tylko stłuczenie, ale okazało się po prześwietleniu, że kość jednak nadpęknięta
![płacz :chlip:](./images/smilies/icon_cry.gif)
Czyli kolejna przerwa. Zdecydowałem się wtedy na kolejne zastrzyki w kolano. Tym razem nie kwas, tylko kolagen. Trzy dawki co 2 tygodnie. Po zakończeniu kuracji, to już była połowa grudnia, czułem, że jest lepiej. Znowu musiałem się rozbiegać po pauzie, ale nie czułem już bólu. Czasem coś tam zagigla jeszcze w tym kolanie, szczególnie przy maksymalnym wyproście, ale to są incydentalne sprawy. Cały styczeń planowo przebiegany i jest coraz lepiej, wygląda na to że można biegać. Zaczynam trenować wg planu. Za mną już nawet pierwsze szybsze bieganie i też jest ok. Wracam i coś tam też skrobnę i tutaj. W zeszłym roku mało zaglądałem na forum, jakoś nie było ochoty...
![neutral :zero:](./images/smilies/icon_neutral.gif)
Teraz czuję nową energię, nową motywację. Bez pośpiechu, powoli zamierzam wrócić na szczyt. Jeszcze będzie pięknie!
Sobota 03.02.2024
City Trail 5km
19:46
Test i przetarcie na wyższej prędkości w biegu ciągłym. Tak jak zakładałem udało się w okolicach 20 minut. Początek zachowawczo 4:10, potem dwa w okolicach 4 minut i ostatnie dwa 3:45 i 3:48, ale końcówka pod bardzo mocny wiatr. Nie będę ukrywał, zmęczenie spore. We wtorek biegałem 8x300, pierwsze odcinki od ponad roku... W sobotę jeszcze czułem je w łydkach
![:bum:](./images/smilies/bum.gif)