Ja wam mówię, to trzeba naukowo, musicie poważnie powspółpracować.
Przecież da się.
![:spoczko:](./images/smilies/spoczko.gif)
![szok :szok:](./images/smilies/icon_e_surprised.gif)
Tak, że śmiało, jak się uda to ja nagrodę funduje, żywą kurę.
![hej :hejhej:](./images/smilies/icon_e_biggrin.gif)
Za trudne to dla mnie
![:ojnie:](./images/smilies/ojnie.gif)
edit: oczywiście gęś nie kurę
No to witaj w klubie:)
No i ile szybciej dzięki temu tę dychę pobiegłeś? Przecież Drwal pisał o sposób opisu ruchu dla siebie wewnętrznie, który nie musi, a w zasadzie nawet nie powinien być naukowy. Ja akurat też nie lubię zbyt mętnych opisów, ze sposobu wewnętrznego opisywania ruchu SPIFFER jest chyba tak ścisły jak może być, jeżeli nie bazujemy na jakiś zewnętrznych odczytach.pawo pisze: Ja wam mówię, to trzeba naukowo, musicie poważnie powspółpracować.
Przecież da się.Pani Weronika Billat zagadnęła pana Meyera, pan się zna na liczeniu jakiś falek i wyliczył, przeliczył i podliczył, że tętno ma fraktalny charakter jak biegniemy na 10 km, albo coś takiego.
![]()
Tak to wygląda, a ja tańczyć też nie umiem. Wychodzi więc, że nie mam talentu do biegania. I chyba nie mam. Ale na ile on jest potrzebny i o jakie cechy chodzi. Nieważne (teraz).
Reszta ludzi, czyli specjalistów z danej dziedziny. To drwal w dziecinie biegania
To jak w pływaniu, jeżeli nie wypuszczasz powietrza pod wodą to nie pływasz tylko unosisz się na wodzie.yacool pisze: ↑29 paź 2022, 13:19 /...
Jak masz życiówkę na dychę 43 minuty w zawodach biegowych, to jeszcze nie znaczy, że je przebiegłeś. Bo na razie to się przemieściłeś na dystansie 10k w czasie 43'. A to przecież zupełnie co innego. W ogóle to ta cała nazwa zawodów, że to niby biegowe są, to jakieś nieporozumienie. Jeszcze nikt w Polsce nie przebiegł dychy. Nawet Kowol.
/...
Tak sobie pomyślałem, że nigdy nie byłem na takim treningu... Ale jednak byłem dawno temu!
Powtórzyłem, przebiegłem całe kółko o 2 sekundy szybciej, czyli praktycznie tak samo, ale biegałem na bardziej zmęczonych nogach, w żyłach za to był cukier, była też lepsza technika i dużo większy komfort biegania. Wniosek: technika nie pozwala biegać szybciej, póki co.Drwal Biegacz pisze: ↑29 paź 2022, 10:58 /.../Dzisiaj chcę to powtórzyć, ale tak na 20 minut przed zjeść trochę cukru i zobaczyć jak to wpłynie na efekt końcowy. Technika wzmocniona paliwem. Zobaczymy co się będzie działo, o ile uda się zrealizować tę jednostkę.
Że co? Może jakiś komentarz chociaż, coś cokolwiek.
Struś.
Przetłumaczy ktoś?Drwal Biegacz pisze: ↑29 paź 2022, 19:31 Ułożenie nogi lądującej: pięta do środka ( z pronacją) , kolano na zewnątrz, ale blisko drugiego, biodro (tak po skosie) do środka.
Taką wizją ruchu wprowadzam nogę lądującą w ruch jakiego oczekuję. Noga niekoniecznie do końca się tak układa jak to sobie w głowie wymyśliłem. Jednak realizując taki obraz, wydaje mi się, że tak się układa właśnie, i co najważniejsze odczuwam to jako wzmocnienie realizacji ruchu (techniki, której szukam, którą chcę wypracować)
Zgubiłam wątek baletowy, ale o tańcu już było.pawo pisze: ↑29 paź 2022, 13:03A do tego całego baletu nie musicie mnie przekonywać, ja tak jak yacool, mam kilkuletni epizod z judo, trochę inne walki, troszkę ciężary i tam technika i wizualizacja ruchu istnieje. Judo to znalezienie wzrokiem wolnego miejsca do złapania kimona przeciwnika, a wstanie z przysiadu, to wciśnięcie dużego palucha w ziemię.
W żyłach to raczej metabolity?