Jacek Ksiąszkiewicz – czy istnieje ładne bieganie?
- jorge.martinez
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 665
- Rejestracja: 09 lis 2016, 14:35
- Życiówka na 10k: 35:17
- Życiówka w maratonie: 2:57:27
- Lokalizacja: Warszawa
Gdy wpisałełem w enduhub nazwisko Sebastiana, to zobaczyłem że startuje prawie co tydzień. I jest bardzo stabilny w startach. Czyli jakieś miejsce na bieganie jest. Nie tylko przebudowa tkanek.
1000m - 2:59.35 (VI'22) | 3000m - 9:49.75 (X'23) | 5km - 17:02 (V'23) | 10km - 35:17 (XI '23) | 15km - 55:57 (I '19) | HM - 1:18:21 (III '23) | M - 2:57:27 (IV '18)
- Woszkowaty
- Stary Wyga
- Posty: 208
- Rejestracja: 13 kwie 2018, 15:38
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 03:17:57
- Lokalizacja: Opole
To tak jakby powiedzieć, że Pawłowicz jest ładna, bo ma przecież ładne oczy, a reszta się mniej liczy.jorge.martinez pisze: ↑13 paź 2022, 19:41
Ruch Pauli był nie raz analizowany czy tu czy tam. Większość zainteresowanych wie, że ruchy głowy nie mają żadnego znaczenia, bo liczy się to co się dzieje na linii bioder (czy gdzie tam).
Ładne to dla mnie równe, symetryczne, etc. - jeśli oceniamy w kategorii ładne, rozpatrywane jako całość, a nie od bioder w dół.
- jorge.martinez
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 665
- Rejestracja: 09 lis 2016, 14:35
- Życiówka na 10k: 35:17
- Życiówka w maratonie: 2:57:27
- Lokalizacja: Warszawa
No ale głowa nie biega, tzn. biega mózg, ale głowa jednak nie.
To w sumie kolejna ciekawa rzecz po rozmowie, którą komentujemy. Widzę czasem ludzi, którzy mocno machają rękami, sam na pewno mocno macham, o wiele mniej oszczędnie niż Eliud. Ale okazuje się, tak odczytuję wnioski z rozmowy, że to kluczowe nie jest
To w sumie kolejna ciekawa rzecz po rozmowie, którą komentujemy. Widzę czasem ludzi, którzy mocno machają rękami, sam na pewno mocno macham, o wiele mniej oszczędnie niż Eliud. Ale okazuje się, tak odczytuję wnioski z rozmowy, że to kluczowe nie jest
1000m - 2:59.35 (VI'22) | 3000m - 9:49.75 (X'23) | 5km - 17:02 (V'23) | 10km - 35:17 (XI '23) | 15km - 55:57 (I '19) | HM - 1:18:21 (III '23) | M - 2:57:27 (IV '18)
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12937
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
To od końca. Celem warsztatów jest wywrócenie do góry nogami najpierw poglądów, a potem percepcji. Przebudowa, to proces i to od razu mówię na wstępie każdemu, żeby się rozczarował. Im szybciej tym lepiej dla naszych relacji. Po prostu tego się nie da zrobić na warsztatach. No może da się ale o tym za chwilę.
Ogólne pojęcie o pracy nad techniką biegu wygląda mniej więcej tak, że dana osoba przyjeżdża do mnie, żebym skorygował jej kolanko i łokieć. Może dłoń, bo czasem też to jest tematem przewodnim. Tutaj mi się od razu przypomina artykuł trenera Mańkowskiego od Gosi Sobańskiej. Pisał w nim jak można skorygować ustawienie dłoni, czy nadgarstka po prostu dzięki trzymaniu w ręce patyka podczas biegu. I to jest taka właśnie porada a' la "Nauka biegania w weekend". Rozumiecie o co mi chodzi. I ludzie z zewnątrz właśnie z takim przekonaniem do mnie trafiają. Że to da się załatwić od razu i można zapomnieć o problemie. Nie wszyscy, ale wielu takich jest. Załapali zajawkę na technikę biegu. Naczytali się o hi running, o metodzie pose itd. I ja to muszę wszystko odkręcać. Mówię im że zajmiemy się dużymi połaciami ciała, wokół środka masy, a nie tym wszystkim co im lata wokół centrum po dziwnych trajektoriach. Bo to jest zazwyczaj efekt działania centrum.
Był u mnie biegacz. Andrzej. Pisałem o nim na forum. To ten od 3:17 w maratonie i po dwóch latach 2:48. Był kilka razy u mnie, ale już za pierwszym razem załapał ruch. To jest nagranie z jednego z naszych treningów. Jeden taki przypadek. Przyjechał z "problemem", a ja zwariowałem na jego puncie, tzn, na puncie jego geometrii. On mi ględzi, że ma platfusa, i hiperpronację, i nogi w iksa, i że jego fizjo zabronił mu biegać, bo mu się tylko pogłębią te jego dysfunkcje. A ja mu na to - człowieku! przecież ty masz geometrię typowego Keniola. Dawaj zaraz tu bez głaskania na trening z Sebą i rób to co on. No ale to był jeden taki przypadek, co przyjechał i wyjechał będąc innym biegaczem.
Jeżeli chodzi o linkę vs z górki, to na początek kwestia taka, że w Poznaniu nie znajdę 10km zbiegu. Linka daje większy komfort pracy, w stałym tempie. Wydaje mi się, że na lince jest też bezpieczniej niż z górki. Zwłaszcza na dużej prędkości. No ale ja w życiu bym się nie dał pociągnąć po 2:20, nawet za grubą kasę. Więc wiecie, No jakieś tam ryzyko jest, ale z Sebą pracujemy już na tyle długo, że ufamy sobie nawzajem i taki trening przebiega bez kłopotów.
Celem takiej pracy z wymuszeniem tempa nierzadko przekraczającego możliwości zawodnika jest dostarczenie mechanicznego bodźca do nogi podporowej. Po prostu wymuszam większe hamowanie w tkankach i taki trening zaliczam do siły biegowej.
Jeżeli chodzi o Paulę, to ona jest synonimem brzydkiego lecz efektywnego biegu. Szkoda że to tak się utarło i ja walczę tu z wiatrakami. Pamiętacie wywiad Adama z tym gościem od robienia indywidualnych wkładek do butów Pauli. Wtedy była dyskusja, że jej bardziej przydałby się kumaty fizjo niż wkładki. Bujająca głowa, ale też ograniczone wahadło przednie w jednej nodze (już nie pamiętam której, mam gdzieś jakąś animację z nią) to wszystko nadaje się do przepracowania z fizjoterapeutą. Nadmierna sztywność obręczy barkowej. Piszę z pamięci, bo dawno jej nie oglądałem. No to wszystko jest brzydkie. Prawda. Ale...
Duża sztywność fazy podporu, w tym pozytywnym tego słowa znaczeniu, czyli dobry transfer sił, mały drop miednicy, jej poprawna pozycja, bieganie ze śródstopia. No przecież wszystko to można nazwać dla równowagi ładnym. A jak mogłaby wyglądać u niej dynamika fazy podporu tego można się tylko domyślać. Tam była powięziówka, czyli wszystko to co sprzyja ekonomicznemu bieganiu i to było wg mnie jest ładne.
Ogólne pojęcie o pracy nad techniką biegu wygląda mniej więcej tak, że dana osoba przyjeżdża do mnie, żebym skorygował jej kolanko i łokieć. Może dłoń, bo czasem też to jest tematem przewodnim. Tutaj mi się od razu przypomina artykuł trenera Mańkowskiego od Gosi Sobańskiej. Pisał w nim jak można skorygować ustawienie dłoni, czy nadgarstka po prostu dzięki trzymaniu w ręce patyka podczas biegu. I to jest taka właśnie porada a' la "Nauka biegania w weekend". Rozumiecie o co mi chodzi. I ludzie z zewnątrz właśnie z takim przekonaniem do mnie trafiają. Że to da się załatwić od razu i można zapomnieć o problemie. Nie wszyscy, ale wielu takich jest. Załapali zajawkę na technikę biegu. Naczytali się o hi running, o metodzie pose itd. I ja to muszę wszystko odkręcać. Mówię im że zajmiemy się dużymi połaciami ciała, wokół środka masy, a nie tym wszystkim co im lata wokół centrum po dziwnych trajektoriach. Bo to jest zazwyczaj efekt działania centrum.
Był u mnie biegacz. Andrzej. Pisałem o nim na forum. To ten od 3:17 w maratonie i po dwóch latach 2:48. Był kilka razy u mnie, ale już za pierwszym razem załapał ruch. To jest nagranie z jednego z naszych treningów. Jeden taki przypadek. Przyjechał z "problemem", a ja zwariowałem na jego puncie, tzn, na puncie jego geometrii. On mi ględzi, że ma platfusa, i hiperpronację, i nogi w iksa, i że jego fizjo zabronił mu biegać, bo mu się tylko pogłębią te jego dysfunkcje. A ja mu na to - człowieku! przecież ty masz geometrię typowego Keniola. Dawaj zaraz tu bez głaskania na trening z Sebą i rób to co on. No ale to był jeden taki przypadek, co przyjechał i wyjechał będąc innym biegaczem.
Jeżeli chodzi o linkę vs z górki, to na początek kwestia taka, że w Poznaniu nie znajdę 10km zbiegu. Linka daje większy komfort pracy, w stałym tempie. Wydaje mi się, że na lince jest też bezpieczniej niż z górki. Zwłaszcza na dużej prędkości. No ale ja w życiu bym się nie dał pociągnąć po 2:20, nawet za grubą kasę. Więc wiecie, No jakieś tam ryzyko jest, ale z Sebą pracujemy już na tyle długo, że ufamy sobie nawzajem i taki trening przebiega bez kłopotów.
Celem takiej pracy z wymuszeniem tempa nierzadko przekraczającego możliwości zawodnika jest dostarczenie mechanicznego bodźca do nogi podporowej. Po prostu wymuszam większe hamowanie w tkankach i taki trening zaliczam do siły biegowej.
Jeżeli chodzi o Paulę, to ona jest synonimem brzydkiego lecz efektywnego biegu. Szkoda że to tak się utarło i ja walczę tu z wiatrakami. Pamiętacie wywiad Adama z tym gościem od robienia indywidualnych wkładek do butów Pauli. Wtedy była dyskusja, że jej bardziej przydałby się kumaty fizjo niż wkładki. Bujająca głowa, ale też ograniczone wahadło przednie w jednej nodze (już nie pamiętam której, mam gdzieś jakąś animację z nią) to wszystko nadaje się do przepracowania z fizjoterapeutą. Nadmierna sztywność obręczy barkowej. Piszę z pamięci, bo dawno jej nie oglądałem. No to wszystko jest brzydkie. Prawda. Ale...
Duża sztywność fazy podporu, w tym pozytywnym tego słowa znaczeniu, czyli dobry transfer sił, mały drop miednicy, jej poprawna pozycja, bieganie ze śródstopia. No przecież wszystko to można nazwać dla równowagi ładnym. A jak mogłaby wyglądać u niej dynamika fazy podporu tego można się tylko domyślać. Tam była powięziówka, czyli wszystko to co sprzyja ekonomicznemu bieganiu i to było wg mnie jest ładne.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12937
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Dajcie mi szansę odpowiadać, bo nie wyrabiam.
Adam,
oczywiście tutaj kwestia współpracy a nie konkurencji, bo inaczej to prowadzi zawsze do awantury - patrz przykład Kszczota i Króla i tego trenera od przygotowania motorycznego. Panowie się poróżnili i nic z tego nie wyszło.
No i polemika o pięknie zawsze zejdzie na niebezpieczne tory. Dlatego opis biegu w tych kategoriach jest nietechniczny.
edit:
to machanie kluczowe nie jest, ale daje pewne sygnały o tym jak pracują nogi, a właściwie biodra.
Adam,
oczywiście tutaj kwestia współpracy a nie konkurencji, bo inaczej to prowadzi zawsze do awantury - patrz przykład Kszczota i Króla i tego trenera od przygotowania motorycznego. Panowie się poróżnili i nic z tego nie wyszło.
No i polemika o pięknie zawsze zejdzie na niebezpieczne tory. Dlatego opis biegu w tych kategoriach jest nietechniczny.
edit:
to machanie kluczowe nie jest, ale daje pewne sygnały o tym jak pracują nogi, a właściwie biodra.
- jorge.martinez
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 665
- Rejestracja: 09 lis 2016, 14:35
- Życiówka na 10k: 35:17
- Życiówka w maratonie: 2:57:27
- Lokalizacja: Warszawa
Co do machania rękami, to chyba Ty pisałeś o tym, że Eliud nie macha rękami, by łapać balans, bo ma bardzo sztywne biodra i kontroluje to cały czas.
Zresztą, wystarczy zobaczyć filmiki, jak on bierze bidony...
Jajako amator mnóstwo tracę na wodopojach, nie tylko z powodu zaburzenia w oddechu, ale właśnie z powodu zaburzenia rytmu.
Zresztą, wystarczy zobaczyć filmiki, jak on bierze bidony...
Jajako amator mnóstwo tracę na wodopojach, nie tylko z powodu zaburzenia w oddechu, ale właśnie z powodu zaburzenia rytmu.
1000m - 2:59.35 (VI'22) | 3000m - 9:49.75 (X'23) | 5km - 17:02 (V'23) | 10km - 35:17 (XI '23) | 15km - 55:57 (I '19) | HM - 1:18:21 (III '23) | M - 2:57:27 (IV '18)
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4108
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
A jesteś gotowy na taką współpracę?
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12937
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Zrozumienie wymaga dobrej komunikacji, a z tym u nas słabo. Tak ogólnie jako my Polacy, nie potrafimy się komunikować. To jest cholerny problem. Wszystko inne, nie ma znaczenia. Bo ja tu mogę sobie tworzyć teorie, sprawdzać je, mierzyć, a i tak nie przyjdzie do mnie utalentowany wyczynowiec, bo na przykład jego trener boi się konkurencji, traktując to co robię jako zagrożenie dla jego autorytetu.Adam pisze:Ty się będziesz zajmował ruchem, a on układem bodźców i że będziecie się rozumieli, że taki czy taki trening „ruchu” jest jednocześnie takim lub takim typem zmęczenia.
Pawo, to jest najtrudniejsze jak na razie pytanie i musze się zastanowić.
edit:
Jorge,
tak, ten obrazek z podejmowaniem bidonu jest bardzo charakterystyczny. I jak najbardziej to wytrąca z rytmu.
Wyobraź sobie, że staw biodrowy ma jakieś wewnętrzne opory w zgięciu i wyproście, ale też w rotacjach i przywiedzeniu. Jeżeli w biodrze jest przysłowiowy beton, to to biodro będzie w trakcie pracy zabierać ze sobą górną część ciała. I to trzeba jakoś skontrować, zbalansować. Tym właśnie zajmują się ramiona. Jeżeli uda się przepracować biodro i zmniejszyć jego opory wewnętrzne, to też zmniejsza się lub zanika ta rola stabilizująca rąk. Będziesz mógł wtedy łatwiej złapać bidon, ale przede wszystkim biec z nim i spokojnie sobie z niego pić na pełnej prędkości.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12937
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Overstriding i hamowanie mają wyraźnie negatywne zabarwienie stąd tak trudno jest ludziom przyjąć, że może jednak jest w tym coś dobrego, a nawet dającego nam napęd. Widać to choćby u mnie na kanale w komentarzu pod ostatnim filmem.
Ja oczywiście odpisałem w moim stylu, jak zwykle nieco prowokacyjnie, ale YT pod względem interakcji z użytkownikami, to jest niestety porażka i zupełnie nie spełnia moich oczekiwań. Dlatego forum i tylko forum. No ale do rzeczy.Z boku wygląda jakby za bardzo do przodu stawiała nogę wykroczną.
Kilka lat temu do Kenii zawitał naukowiec, który mierzył dynamikę biegu zawodnikom, między innymi Rhonexowi Kipruto. Tutaj o tym pisałem. Gość rejestrował duże hamowanie u najszybszych biegaczy na świecie i bardzo go to zaskoczyło, bo u amatorów takiego poziomu wyhamowania prawie nie rejestrował. Mało tego. On sobie ukuł, że im mniej hamowania tym lepiej. A tu taka niespodzianka. Zupełnie nieintuicyjna.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2876
- Rejestracja: 20 sie 2001, 13:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
to nie jest koniec, to nie jest nawet początek - to jest początek początku poszukiwań YacoolaAdam Klein pisze: ↑13 paź 2022, 19:52 Wywiad ciekawy, nawet dla mnie, bo tak w skrócie porządkujący Yacool Twoje wieloletnie poszukiwania.
I uważam, że one przez lata nabrały bardziej konkretnych, treningowych kształtów.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12937
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Oczywiście. Tu już nie ma pracy u podstaw w sensie jakichś ćwiczeń korekcyjnych, czy wymagających rezygnacji z trudnych jednostek treningowych. Jesteśmy na poziomie takim, że już sam bieg stanowi ćwiczenie przebudowujące tkanki. Dlatego możemy sobie pozwolić na tempa 2:20 na holu i przy pełnej kontroli ruchu, tzn. w żadnym momencie nie ma wejścia w typowy sprint. Cały czas jest praca powięziowa z zakresami rotacji wewnętrznej w biodrze podczas fazy podporu i z pasywnym odbiciem. Sam bieg jest najlepszym ćwiczeniem funkcjonalnym poprawiającym technikę biegu. Brzmi może dziwnie, ale może wymyślę inny tego opis.jorge.martinez pisze: ↑13 paź 2022, 19:59 Czyli jakieś miejsce na bieganie jest. Nie tylko przebudowa tkanek.
No a jeżeli chodzi o te niekończące się poszukiwania, to przecież ciągle mamy problem z opisem fenomenu ruchowego. Teraz wszyscy patrzą na Kipchoge, ale przecież Dobek to też petarda ruchowa i powtarzam to już któryś raz. Skąd się biorą te petardy i fenomeny? No bo przecież nie z treningu. A już na pewno nie z klasycznego treningu techniki biegu.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2876
- Rejestracja: 20 sie 2001, 13:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
bo to jest jak z tańcem - znasz kroki, ale to nie znaczy, że umiesz tańczyć a ktoś obok nawet nie znając kroków będzie wygladał w ruchu jak tancerz
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12937
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Zgadzam się, ale się z tym nie godzę. Inaczej bym to rzucił już dawno temu. Uważam, że można opanować daną umiejętność tylko metody pracy z ciałem są wciąż niewystarczające. A wynika to z niezrozumienia ruchu, uprzedzeń, przyzwyczajeń, stereotypów myślowych i takich tam przeszkadzajek. Pojawiła się jednak pomagajka. Czyli czujnik ruchu mierzący przyspieszenia i obroty w trzech osiach. No ale to na razie jest u mnie na etapie kalibracji.
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4108
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
Niepotrzebnie przyznałeś, że istnieje ładny bieg i to jeszcze przyznałeś bez przymuszania
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12937
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Zgodziłem się na klikbajtowy tytuł. A potem już poszło bez oporu jak cena dizla.