jakbym się wrócił z programem, to by było: wolno, wybieganie akcent.
a tak było wybieganie wolne i zakres.
przepadły jedynie dwie sztuki, więc sam zdecydowałem spróbować iść z planem dalej. tętno spoczynkowe wróciło na w miarę normalne tory, hrv też się ustabilizowało. sen długi i spokojny. postanowiłem zaryzykować i zobaczyć. o ile fizjologicznie było dosyć dobrze (bez większego dryfu) tak fizycznie jeszcze nie do końca.
kolejne doświadczenie.
a na 100% to to nie było. już samo to, że postanowiłem to rozbić na 3x7 żeby zobaczyć jak to będzie szło. a jak już była cienizna to nie piłowałem koniecznie na siłę żeby się cyferki zgadzały tylko po prostu dokończyłem i przerwałem, bo właśnie nie ma co się katować po infekcji.