Technika biegu - analiza
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1297
- Rejestracja: 21 paź 2020, 20:15
- Życiówka na 10k: 42:15
- Życiówka w maratonie: 3:48:08
- Lokalizacja: Wieś
Ruch biegowy nie był aż tak wyrazisty jak w u np. McColgan i innych pokazanych powyżej.
I pomyśleć, że kiedyś nie mogłem się na Meshacka napatrzeć...
Pozdrawiam!
PS
Ostatnie trzy filmy na YT świetne! Niby to samo, ale sporo wnoszą. Jest tam taki fragment https://youtu.be/mGGXHQ9mCBQ?list=PLem- ... 9BzN&t=156
Do przodopochylenia miednicy... w której to fazie/momencie ruchu ma nastąpić? O co w tym momencie chodzi?
I pomyśleć, że kiedyś nie mogłem się na Meshacka napatrzeć...
Pozdrawiam!
PS
Ostatnie trzy filmy na YT świetne! Niby to samo, ale sporo wnoszą. Jest tam taki fragment https://youtu.be/mGGXHQ9mCBQ?list=PLem- ... 9BzN&t=156
Do przodopochylenia miednicy... w której to fazie/momencie ruchu ma nastąpić? O co w tym momencie chodzi?
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12927
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
To jest najpilniej strzeżona tajemnica. Taki najgłębszy sekret. Zdradzam go tylko w dwóch przypadkach. Za kubik drewna opałowego, czyli za ciężki hajs albo jak zawodnik zgodzi się pobiec dla mnie sub 14. Wtedy ogrzewam się w jego blasku.
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4105
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
Fakt wygrzany biegacz, to szybszy biegacz, Wczoraj cały dzień marzłem oglądając konie gorącokrwiste i zimno, takie skaczące konie przez stacjonaty i coś tam jeszcze. Ciekawie się poruszały. każdy trochę inaczej, czyli inną techniką.
Na przykład: Po długim wysiłku znacznie spada glikogen w mózgu ale najbardziej w móżdżku i zarazem następuje w nim największa superkompensacja. A cytując za wikipedią, coś o wspomnianym móżdżku:
Nie dziękuj.
Zdecydowanie.
Na przykład: Po długim wysiłku znacznie spada glikogen w mózgu ale najbardziej w móżdżku i zarazem następuje w nim największa superkompensacja. A cytując za wikipedią, coś o wspomnianym móżdżku:
A jeszcze jak dodamy do tego rolę mleczanu z astrocytów, no i rolę gumy na pośladkach, to nawet mało powiedziane, że ciekawe, to wręcz fascynujące. Tylko, że niestety również niepojęte, przynajmniej dla mnie.Ludzie i inne zwierzęta z uszkodzonym móżdżkiem wykazują przede wszystkim tożstronne zaburzenia kontroli motorycznej. W dalszym ciągu generują odpowiednią siłę mięśniową, lecz ich ruchom brak precyzji, pojawiają się nieskoordynowane, niedokładne, niezgrane w czasie ruchy.
Nie dziękuj.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1297
- Rejestracja: 21 paź 2020, 20:15
- Życiówka na 10k: 42:15
- Życiówka w maratonie: 3:48:08
- Lokalizacja: Wieś
OK! To nie będę go zdradzał... (A czy ja wiem o co chodzi?) Naprowadzał na niego, bo pewny nie jestem, czy oto chodzi.
Ciągle za sztywny jestem w biodrach by to wszystko odczuć wystarczająco, powiedzmy minimum to przynajmniej 30%, luzu, na początek.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13599
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Udało sie?
Gratulacje!!!
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12927
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Zapowiada się mroźna zima.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12927
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Ja tam sobie oczywiście żartuję z tymi tajemnicami. Natomiast dobrze się dzieje drwalu, że zaczynasz coraz bardziej dostrzegać problem jakim jest złożoność zagadnienia. Miotasz się od nadziei po zwątpienia, a z tobą wszyscy ci, którzy czytają ten wątek próbując być z nim na bieżąco.
Tak musi być. Musi być trudno. Zarówno w aspekcie zrozumienia jak i praktyki. Jeżeli ktoś mówi, że technika biegu to kilka prostych zasad z fizyki, których uczy się każdy w podstawówce, no to jest coś nie halo. Podobnie nie halo jest jak za bieganie zabierają się wszelkiej maści fizole z krosfiterami na czele, którzy mają proste recepty na wszystko. Problem tylko się pogłębia jak wrzucają w to swoje trzy grosze fizjoterapeuci, którzy z reguły są ostrożni w ocenach w swojej praktyce terapeutycznej, natomiast w przypadku techniki biegu mają porady jakby z każdego potrafili zrobić rekordzistę świata.
W tym wątku masz więcej wątpliwości i refleksji, co przez wielu jest odbierane jako słabość i brak wiedzy, ale to jest też taki naturalny filtr, który przepuszcza wszystkie chwilowe fascynacje i mody. Zostaje garstka ludzi, którzy przy tym trwają bez względu na sukces, czy porażkę.
Tak musi być. Musi być trudno. Zarówno w aspekcie zrozumienia jak i praktyki. Jeżeli ktoś mówi, że technika biegu to kilka prostych zasad z fizyki, których uczy się każdy w podstawówce, no to jest coś nie halo. Podobnie nie halo jest jak za bieganie zabierają się wszelkiej maści fizole z krosfiterami na czele, którzy mają proste recepty na wszystko. Problem tylko się pogłębia jak wrzucają w to swoje trzy grosze fizjoterapeuci, którzy z reguły są ostrożni w ocenach w swojej praktyce terapeutycznej, natomiast w przypadku techniki biegu mają porady jakby z każdego potrafili zrobić rekordzistę świata.
W tym wątku masz więcej wątpliwości i refleksji, co przez wielu jest odbierane jako słabość i brak wiedzy, ale to jest też taki naturalny filtr, który przepuszcza wszystkie chwilowe fascynacje i mody. Zostaje garstka ludzi, którzy przy tym trwają bez względu na sukces, czy porażkę.
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4105
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
Taki zapach jakby bakelit i +5 voltów na wszystkich pinach. To chyba porażka?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2876
- Rejestracja: 20 sie 2001, 13:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
żeby mnie uciągnąć to i tak za mało
a tak na serio jakby jeszcze gumy założyć oprócz linki ?
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12927
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Są założone podczas rozgrzewki. Widać czarne taśmy na trzy nad kolanami. Wyrywa dupę z zawiasów.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1297
- Rejestracja: 21 paź 2020, 20:15
- Życiówka na 10k: 42:15
- Życiówka w maratonie: 3:48:08
- Lokalizacja: Wieś
O nie! Nie miotam się od nadziei po zwątpienia! Nie ma ani jednego ani drugiego, jest za to pewność, tego co chcę osiągnąć oraz wytrwałość w poszukiwaniach i realizacji.yacool pisze: ↑19 wrz 2022, 09:46 Ja tam sobie oczywiście żartuję z tymi tajemnicami. Natomiast dobrze się dzieje drwalu, że zaczynasz coraz bardziej dostrzegać problem jakim jest złożoność zagadnienia. Miotasz się od nadziei po zwątpienia, a z tobą wszyscy ci, którzy czytają ten wątek próbując być z nim na bieżąco. [...]
A trochę podpuszczania i humoru nie powinno zaszkodzić
To co mnie ogranicza to własny organizm i niektóre elementy wdrażam mocno na siłę, albo nie wdrażam wcale, bo ograniczania materii nie pozwalają. To utrudnia poszukiwania i kształtowanie techniki, bo do końca nie wiem, nie potrafię odczuć czy forsować, wymuszać jakiś ruch bo nie uzyskuję od organizmu informacji zwrotnej natychmiast.
A co do przodopochylenia miednicy, na razie nie pali się, wydaje mi się, że gdzieś już na tym forum rąbka tajemnicy uchyliłeś. Ale najważniejsze jest to, że ten element występuje, teraz wystarczy go tylko umieścić w odpowiednim momencie ruchu.
Prawdopodobnie pasuje tylko w jednym miejscu, więc nie powinno być problemu, pod warunkiem, że organizm będzie w stanie to zrealizować.
Podsumowując
Wielkie dzięki za Twoją pracę! Nie ustawaj! Trzymam kciuki i pozdrawiam!
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12927
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Dzięki, ale nie tylko ja tu pracuję. Sam do siebie bym nie pisał.
-------------------
Odwiedziłem instagram. Na krzywy ryj, czyli bez logowań, polubień i innych pierdół, o których nie mam pojęcia.
Coś takiego znalazłem. No i właścicielka tych danych. Spośród mnóstwa stylizowanych fotek ta wydała mi się najbardziej adekwatna do naszej analizy. Są też filmiki. Bardzo dużo tego. Znalazłem dobry materiał do zrobienia avatara w strzałce, ale jak komuś się spieszy, to polecam przejrzeć jej insta. Znajdziecie, dużo ciekawych ujęć. Mi od razu rzuciła się w oczy jej ulubiona pozycja do pozowania. Na ogromnej większości z nich McColgan stoi na prawej nodze. Znalazłem może trzy przykłady, gdzie dociąża lewą. Reszta wskazuje wyraźną preferencję dociążania prawej podpory. Tak wygląda w statyce. A jak to się przekłada na dynamikę?
-------------------
Odwiedziłem instagram. Na krzywy ryj, czyli bez logowań, polubień i innych pierdół, o których nie mam pojęcia.
Coś takiego znalazłem. No i właścicielka tych danych. Spośród mnóstwa stylizowanych fotek ta wydała mi się najbardziej adekwatna do naszej analizy. Są też filmiki. Bardzo dużo tego. Znalazłem dobry materiał do zrobienia avatara w strzałce, ale jak komuś się spieszy, to polecam przejrzeć jej insta. Znajdziecie, dużo ciekawych ujęć. Mi od razu rzuciła się w oczy jej ulubiona pozycja do pozowania. Na ogromnej większości z nich McColgan stoi na prawej nodze. Znalazłem może trzy przykłady, gdzie dociąża lewą. Reszta wskazuje wyraźną preferencję dociążania prawej podpory. Tak wygląda w statyce. A jak to się przekłada na dynamikę?
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6509
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Ładne nogi. A o Klosterhalfen już zapomniałeś?
Słyszałeś takie nazwisko, jak Anna Halprin? To nie na temat biegania, ale poszukiwania idealnego ruchu.
Ann Halprin: Czasami praca była czysto fizyczna; w ten sposób pracowaliśmy nad techniką. Posiadam wykształcenie z dziedziny anatomii, więc dość łatwo było mi zająć się strukturą układu kostnego i mięśniowego i pracować jak kinezjolog. Wyizolowaliśmy ciało, w sensie anatomicznym i obiektywnym, jako narzędzie. Improwizowaliśmy z rotacją lub zgięciem lub innymi anatomicznymi „czynnościami”. Ustalaliśmy na przykład, że będziemy pracować nad sposobami artykulacji wybranej części ciała, izolowaniem jej od innej części ciała – szukaniem najbardziej efektywnego sposobu wykonania tego ruchu, sprawdzaniem czy to i to jest naprawdę konieczne, czy jest tylko kwestią nawyku. Podczas improwizacji dowiadywaliśmy się, co nasze ciała są w stanie zrobić, nie uczyliśmy się techniki czy wzoru ruchu pochodzących od kogoś innego.
Jako nauczyciel czy osoba prowadząca grupę nigdy nikomu nie mówiłam, dlaczego dany ruch powinien zaistnieć, ani jak powinien wyglądać. Również w tym sensie moi współpracownicy musieli wypracować własną technikę. Nawet teraz w naszym zespole nie funkcjonuje jakaś zunifikowana estetyka zewnętrzna; mamy jednakowe podejście do pracy, ale jakość ruchu jest inna dla każdego. Korzystaliśmy również z improwizacji do badania przestrzeni i pewnych rodzajów dynamiki. Na przykład ustawialiśmy sytuację, w której dwie osoby skupiały się na „ilości” przestrzeni pomiędzy nimi. Osoby te improwizowały tak, aby poczuć, co mogłoby się wydarzyć; działanie jednej osoby miało wywołać reakcję drugiej. Zajęliśmy się przyczyną i skutkiem. Po jakimś czasie zauważyliśmy, że to jest ograniczające. Ale tamten okres przyniósł nam pewną technikę, która wciąż należy do naszych zasobów. W końcu wszyscy poczuliśmy konieczność wykonania kolejnego kroku.
Słyszałeś takie nazwisko, jak Anna Halprin? To nie na temat biegania, ale poszukiwania idealnego ruchu.
Ann Halprin: Czasami praca była czysto fizyczna; w ten sposób pracowaliśmy nad techniką. Posiadam wykształcenie z dziedziny anatomii, więc dość łatwo było mi zająć się strukturą układu kostnego i mięśniowego i pracować jak kinezjolog. Wyizolowaliśmy ciało, w sensie anatomicznym i obiektywnym, jako narzędzie. Improwizowaliśmy z rotacją lub zgięciem lub innymi anatomicznymi „czynnościami”. Ustalaliśmy na przykład, że będziemy pracować nad sposobami artykulacji wybranej części ciała, izolowaniem jej od innej części ciała – szukaniem najbardziej efektywnego sposobu wykonania tego ruchu, sprawdzaniem czy to i to jest naprawdę konieczne, czy jest tylko kwestią nawyku. Podczas improwizacji dowiadywaliśmy się, co nasze ciała są w stanie zrobić, nie uczyliśmy się techniki czy wzoru ruchu pochodzących od kogoś innego.
Jako nauczyciel czy osoba prowadząca grupę nigdy nikomu nie mówiłam, dlaczego dany ruch powinien zaistnieć, ani jak powinien wyglądać. Również w tym sensie moi współpracownicy musieli wypracować własną technikę. Nawet teraz w naszym zespole nie funkcjonuje jakaś zunifikowana estetyka zewnętrzna; mamy jednakowe podejście do pracy, ale jakość ruchu jest inna dla każdego. Korzystaliśmy również z improwizacji do badania przestrzeni i pewnych rodzajów dynamiki. Na przykład ustawialiśmy sytuację, w której dwie osoby skupiały się na „ilości” przestrzeni pomiędzy nimi. Osoby te improwizowały tak, aby poczuć, co mogłoby się wydarzyć; działanie jednej osoby miało wywołać reakcję drugiej. Zajęliśmy się przyczyną i skutkiem. Po jakimś czasie zauważyliśmy, że to jest ograniczające. Ale tamten okres przyniósł nam pewną technikę, która wciąż należy do naszych zasobów. W końcu wszyscy poczuliśmy konieczność wykonania kolejnego kroku.
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4105
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
Beata, no co Ty, nie jesteś chyba w temacie, Koko jest Rolliego.