Otóż mam taki problem, mianowicie w czasie biegania pocę się okrutnie. Wiem, że pocenie się to pozytywne zjawisko, tym niemniej chyba najbardziej potliwym miejscem u mnie jest czoło (przy ciepłej pogodzie już po 1-2km spokojnego biegu leje mi się z głowy), co jest bardzo niekomfortowe - pot spływa do oczu, oczy szczypią. Co kilkadziesiąt sekund muszę wycierać czymś czoło (z reguły kawałkiem koszulki w której biegnę...), co jest bardzo upierdliwe, w dodatku powoduje nieprzyjemne podrażnienie skóry na czole po bieganiu. Utrudnia to także bieganie w okularach przeciwsłonecznych, bo co te kilkadziesiąt sekund muszę je na chwilę zdejmować, żeby czoło wytrzeć. Jakie macie na to sposoby? Myślałem o dwóch:
- jakaś frotka na głowę/czoło. Nie wiem czy jak owinę sobie głowę kawałkiem jakiegoś materiału, to czy w gorące/ciepłe dni nie będzie mi się przegrzewała głowa... Plus chciałbym uniknąć komicznego efektu w postaci bladego paska skóry na czole - większość czasu na słońce spędzam właśnie w trakcie biegu, wystarczy już mi biały ślad po zegarku na ręku
- czapka z daszkiem. Czytałem w podobnym temacie (acz trochę starym) na forum, że są jakieś specjalne czapki z jakimiś paskami odprowadzającymi pot na "boki". Biega ktoś w czymś takim i może się podzielić swoimi odczuciami?
Pot z czoła
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2700
- Rejestracja: 02 lut 2012, 00:11
- Życiówka na 10k: 00:38:28
- Życiówka w maratonie: 02:56:00
- Lokalizacja: Brzeg Dolny/Wrocław
Mam podobny problem. Pierwsze 3 lata biegałem bez niczego na głowie i szczególnie w ciepłe dni pot zalewał mi oczy. Po 3 latach zdecydowałem się zakupić lekką i przewiewną biegową czapeczkę z daszkiem. I to jest w dużej mierze rozwiązanie problemu. Od tego czasu - czy trening, czy zawody, czy słońce, czy deszcz, czy ciepło, czy nieco chłodniej - zawsze biegam w czapeczce na głowie. Czapeczki biegowe mają wokół głowy pasek materiału, który chłonie pot i go odprowadza, często poprzez daszek. Ciekawie to wygląda, gdy biegniesz, a pot kapie ci z daszku.
Zamiast czapeczki może być też sam daszek (ja wolę czapeczkę).
Zamiast czapeczki może być też sam daszek (ja wolę czapeczkę).
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Wystarczy. Chodzi tylko o jakiś bufor, który będzie przechwytywał lecący po czole pot. Czapki biegowe z Deca są całkiem spoko.
The faster you are, the slower life goes by.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2700
- Rejestracja: 02 lut 2012, 00:11
- Życiówka na 10k: 00:38:28
- Życiówka w maratonie: 02:56:00
- Lokalizacja: Brzeg Dolny/Wrocław
Czapka z decathlonu będzie ok (jeszcze mam jedną). Ostatnio używam Inov-8 Race Elite Peak (mam już drugi model). Ważne by była lekka i przewiewna (odprowadzająca wilgoć). Najlepiej przed zakupem przymierzyć i sprawdzić czy jest wygodna i czy dobrze siedzi na głowie..
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 8
- Rejestracja: 24 paź 2020, 09:57
- Życiówka na 10k: 48:13
- Życiówka w maratonie: brak
Opaska też daje radę. To jeden z najlepszych zakupów biegowych u mnie w ostatnich paru miesiącach. Można biegać szybciej i wygodniej. Duża poprawa jakości biegu. 3 lata biegałem bez. Nie wiem po co i dlaczego ; -)
-
- Stary Wyga
- Posty: 177
- Rejestracja: 24 wrz 2013, 16:36
- Życiówka na 10k: 43:29
- Życiówka w maratonie: brak
Jednak zdecydowałem się na czapeczkę. Nawet okazało się, że miałem dwie czapki z daszkiem zalegające gdzieś na dnie szafy Jedna decathlonowska, druga to chyba fant z jakiegoś biegu.
Na pierwszy ogień poszła czapka z decathlonu. Wyszedłem w niej w środę gdy było dosyć gorąco i wrażenia "takie sobie". Wydaje się dosyć gruba i miałem wrażenie, że mocniej grzeje mi się w niej głowa. Druga czapka ewidentnie lżejsza i bardziej przewiewna, założyłem ją dzisiaj. Co prawda warunki nieporównywalne (dzisiaj ~ 20 stopni i deszcz), ale chyba jednak będę korzystał z tej drugiej. Na mój problem pomagają w zasadzie obie - faktycznie pot nie leje mi się na oczy, wydaje się, że jest odprowadzany na boki i po prostu wsiąka w materiał.
Tak więc dzięki za porady.
Na pierwszy ogień poszła czapka z decathlonu. Wyszedłem w niej w środę gdy było dosyć gorąco i wrażenia "takie sobie". Wydaje się dosyć gruba i miałem wrażenie, że mocniej grzeje mi się w niej głowa. Druga czapka ewidentnie lżejsza i bardziej przewiewna, założyłem ją dzisiaj. Co prawda warunki nieporównywalne (dzisiaj ~ 20 stopni i deszcz), ale chyba jednak będę korzystał z tej drugiej. Na mój problem pomagają w zasadzie obie - faktycznie pot nie leje mi się na oczy, wydaje się, że jest odprowadzany na boki i po prostu wsiąka w materiał.
Tak więc dzięki za porady.
Blog: viewtopic.php?f=27&t=59926
Komentarze: viewtopic.php?f=28&t=59927
Komentarze: viewtopic.php?f=28&t=59927