Łukasz - amatorskie bieganie - próbuję od nowa: komentarze
Moderator: infernal
-
- Wyga
- Posty: 68
- Rejestracja: 11 maja 2022, 18:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Za radą kolegi, zakładam temat.
Miło będzie, jeśli ktoś czasem wesprze, ochrzani, da znak, że czyta.
Każdy rodzaj komentarza mile widziany.
Miło będzie, jeśli ktoś czasem wesprze, ochrzani, da znak, że czyta.
Każdy rodzaj komentarza mile widziany.
Ostatnio zmieniony 07 wrz 2022, 23:27 przez Lukasz1983, łącznie zmieniany 2 razy.
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4103
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
Tylko czy jedno z drugim idzie w parze ... ale spróbujmy.
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4978
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
Jakos tak mnie natchnelo i zaczalem sledzic, zatem: witam na forum
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 406
- Rejestracja: 22 kwie 2022, 23:17
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Zdecydowanie jest za szybko dla Ciebie aby biegać 3 dni z rzędu , radziłbym biegać co 2 dzień , pamiętaj aby się rozciągać na koniec po każdym treningu , to pozwoli Ci uniknąć nie potrzebnych kontuzji, .
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13589
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Blad początkujących biegaczy. Po treningach sie nie naciąga.sebastian8999 pisze: ↑17 maja 2022, 17:52 Zdecydowanie jest za szybko dla Ciebie aby biegać 3 dni z rzędu , radziłbym biegać co 2 dzień , pamiętaj aby się rozciągać na koniec po każdym treningu , to pozwoli Ci uniknąć nie potrzebnych kontuzji, .
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 406
- Rejestracja: 22 kwie 2022, 23:17
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
What?Rolli pisze: ↑17 maja 2022, 18:10Blad początkujących biegaczy. Po treningach sie nie naciąga.sebastian8999 pisze: ↑17 maja 2022, 17:52 Zdecydowanie jest za szybko dla Ciebie aby biegać 3 dni z rzędu , radziłbym biegać co 2 dzień , pamiętaj aby się rozciągać na koniec po każdym treningu , to pozwoli Ci uniknąć nie potrzebnych kontuzji, .
-
- Wyga
- Posty: 68
- Rejestracja: 11 maja 2022, 18:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dziękuję serdecznie za rady Koledzy.
Takich też się spodziewałem. Sam nie chciałem dzisiaj biegać właśnie, żeby nie było to trzeci dzień z rzędu.
Magiczne "ale":
- znowu nie mogłem rano spać; w pokoju mam za gorąco mimo podjętych mozliwych środków;
- miałem bardzo stresogenny poranek i chciałem jakoś odreagować;
- magia tego miejsca, do którego biegam i świadomość, że lada dzień będzie już inaczej jak zetną rzepak ciągnie mnie tam.
Kompletnie nie bolą mnie nogi. Mam je bardzo silne, różnych dorywczych prac się w życiu imałem i zawsze mi mówiono, że jestem nie do zajechania.
Ale wiem, że są jakieś zasady. Dlatego jutro nie biegam na pewno. Na razie chce robić 4 treningi tygodniowo.
Dzięki za wsparcie.
Takich też się spodziewałem. Sam nie chciałem dzisiaj biegać właśnie, żeby nie było to trzeci dzień z rzędu.
Magiczne "ale":
- znowu nie mogłem rano spać; w pokoju mam za gorąco mimo podjętych mozliwych środków;
- miałem bardzo stresogenny poranek i chciałem jakoś odreagować;
- magia tego miejsca, do którego biegam i świadomość, że lada dzień będzie już inaczej jak zetną rzepak ciągnie mnie tam.
Kompletnie nie bolą mnie nogi. Mam je bardzo silne, różnych dorywczych prac się w życiu imałem i zawsze mi mówiono, że jestem nie do zajechania.
Ale wiem, że są jakieś zasady. Dlatego jutro nie biegam na pewno. Na razie chce robić 4 treningi tygodniowo.
Dzięki za wsparcie.
- ziko303
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2420
- Rejestracja: 13 gru 2013, 12:08
- Życiówka na 10k: 45:16
- Życiówka w maratonie: 3:48:40
- Lokalizacja: Wro
Zmniejszenie intensywności i długości treningów to jedno. Dodatkowo wprowadź jakieś ćwiczenia, stretching etc. Nawet kilkanaście minut dziennie sporo daje, nie mówiąc już o regularnym, porządnym treningu uzupełniającym. A propos długości treningów to wiem, że na początku jest parcie na bicie rekordów, ale naprawdę wyjście na 3-4 kilometry też jest ok.
- przemekEm
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 890
- Rejestracja: 04 wrz 2019, 12:45
- Lokalizacja: Warszawa
Stawy i mięśnie muszą się przyzwyczaić. Nie rób jeszcze z pół roku treningów 2 dni pod rząd, nawet jak nie boli, a jak boli to już kompletnie nie ma sensu. Jak kolano nie spuchło, to raczej maksymalnie w ciągu tygodnia przejdzie, w każdym razie regeneracja jest ważna tak samo jak bieg, a na początku to wymaga czasu, po 35 to już kategoria masters to ma swoje konsekwencje i trzeba brać pod uwagę dłuższy czas regeneracji niż za czasów młodzieńczych . Zamiast biegu zrób sobie np. dodatkową sesję długiego marszu, albo rower, jak koniecznie musisz się poruszać.
Zamiast na liczbie kilometrów skup się na tym, żeby porządnie kolana podnosić i pracować jak najobszerniej, zdecydowanie szybciej się zmęczysz, ale kolana ci podziękują. Jeżeli lądujesz piętą, na wyprostowanej nodze, to kolana przyjmują spory impakt. Nie to, żeby przy innej technice nic nie obrywało, ale jednak stopy są bardziej przystosowane do amortyzowania uderzeń niż kolana.
Powodzenia w zdobywaniu dobrej formy i regularności życzę.
Zamiast na liczbie kilometrów skup się na tym, żeby porządnie kolana podnosić i pracować jak najobszerniej, zdecydowanie szybciej się zmęczysz, ale kolana ci podziękują. Jeżeli lądujesz piętą, na wyprostowanej nodze, to kolana przyjmują spory impakt. Nie to, żeby przy innej technice nic nie obrywało, ale jednak stopy są bardziej przystosowane do amortyzowania uderzeń niż kolana.
Powodzenia w zdobywaniu dobrej formy i regularności życzę.
- sultangurde
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1956
- Rejestracja: 10 paź 2018, 10:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Doprecyzowując po długich/intensywnych treningach nie robimy rozciągania (nie ma po co dodatkowo narażać organizmu na dodatkowy stres i nadrywać/zrywać włókien mięśniowych). Można za to poruszać się parę minut (ćwiczenia) w zakresach ruchów nie używanych podczas biegania.
Czyli jeśli nogi pracują w wahadle przód/tyły to można pomachać nimi w pozostałych zakresach (lewo/prawo lub w rotacji (krążenia bioder/krążenie stawu skokowego itd). Rozciąganie typowe najlepiej po lekkiej rozgrzewce np. 10 minut truchtu.
Pozostała część to syndrom: too much too soon. Zalecam na początku przeplatanie biegania: spacerami a jeszcze lepiej pływaniem. Paradoksalnie siłownia jest też całkiem niezłym uzupełnieniem wzmacniającym. Powodzenia.
Czyli jeśli nogi pracują w wahadle przód/tyły to można pomachać nimi w pozostałych zakresach (lewo/prawo lub w rotacji (krążenia bioder/krążenie stawu skokowego itd). Rozciąganie typowe najlepiej po lekkiej rozgrzewce np. 10 minut truchtu.
Pozostała część to syndrom: too much too soon. Zalecam na początku przeplatanie biegania: spacerami a jeszcze lepiej pływaniem. Paradoksalnie siłownia jest też całkiem niezłym uzupełnieniem wzmacniającym. Powodzenia.
Blog: viewtopic.php?f=27&t=60020
Komentarze: viewtopic.php?f=28&t=60021
2024 [M40] 18:41//40:12//1:31:02
Komentarze: viewtopic.php?f=28&t=60021
2024 [M40] 18:41//40:12//1:31:02
-
- Wyga
- Posty: 68
- Rejestracja: 11 maja 2022, 18:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dziękuję serdecznie za wszelkie rady.
Na pewno do nich się już teraz zastosuję. Nowe doświadczenie dla mnie: całe życie wszystkie kontuzje/złamania/problemy ze stawami - to było coś obok mnie. Nigdy nie miałem nic złamanego, nawet skręconego. Mogłem nadwyrężać organizm do granic możliwości, a jedyną konsekwencją były czasem zakwasy.
Teraz mam pierwsze doświadczenie, że miło już było. A bez dbania o szczegóły daleko nie zajadę.
Zobaczymy co będzie dalej, bo poniedziałek bolały mocno oba kolana. Kupiłem żele chłodzące i jeden (to pewnie błąd) stabilizator na kolano. Wczoraj było już lepiej, a dziś jak ręką odjął odszedł ból z prawej nogi, za to lewe kolano boli bardzo mocno i ciężko nawet się chodzi. Na pewno nie pomaga fakt, że w nocy 5 godzin siedzę za kółkiem i noga jest skrzywiona i wtedy ten ból się nasila. Nic nie jest spuchnięte.
Zobaczymy, na razie nie mam żadnej możliwości sprawdzenia tego u specjalisty, więc pozostają samodzielne środki lecznicze.
Cały czas liczę, że to tylko przeciążenie i jeszcze kilka dni przerwy zrobi swoje.
A później bieganie maksymalnie co drugi dzień, z większą koncentracją na rozgrzewce.
Na pewno do nich się już teraz zastosuję. Nowe doświadczenie dla mnie: całe życie wszystkie kontuzje/złamania/problemy ze stawami - to było coś obok mnie. Nigdy nie miałem nic złamanego, nawet skręconego. Mogłem nadwyrężać organizm do granic możliwości, a jedyną konsekwencją były czasem zakwasy.
Teraz mam pierwsze doświadczenie, że miło już było. A bez dbania o szczegóły daleko nie zajadę.
Zobaczymy co będzie dalej, bo poniedziałek bolały mocno oba kolana. Kupiłem żele chłodzące i jeden (to pewnie błąd) stabilizator na kolano. Wczoraj było już lepiej, a dziś jak ręką odjął odszedł ból z prawej nogi, za to lewe kolano boli bardzo mocno i ciężko nawet się chodzi. Na pewno nie pomaga fakt, że w nocy 5 godzin siedzę za kółkiem i noga jest skrzywiona i wtedy ten ból się nasila. Nic nie jest spuchnięte.
Zobaczymy, na razie nie mam żadnej możliwości sprawdzenia tego u specjalisty, więc pozostają samodzielne środki lecznicze.
Cały czas liczę, że to tylko przeciążenie i jeszcze kilka dni przerwy zrobi swoje.
A później bieganie maksymalnie co drugi dzień, z większą koncentracją na rozgrzewce.
- przemekEm
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 890
- Rejestracja: 04 wrz 2019, 12:45
- Lokalizacja: Warszawa
Nadal za dużo 5km to na początek też jest dobrze, nie trzeba od razu robić maratonów. Ja po przerwie zaczynam od 3-4, potem co 0,5-1km więcej chwila stabilizacji na 7-8 i dopiero po złapaniu luzu i swobody na tym dystansie dłuższe wybiegania. Oczywiście każdy ma swoje metody, ale od razu po bólu w kolanach walić 9-10km, nawet z przerwą, to proszenie się o nawrót.
-
- Wyga
- Posty: 68
- Rejestracja: 11 maja 2022, 18:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Po 5 km to ja nic nie czuję. Ani potu ani zmęczenia, ani pozytywnych endorfin.
Jednak wychodzę głównie po to by to poczuć.
Jeśli miałbym biegać dla samego biegania, to nie widzę w tym sensu.
Nie jestem niestety cierpliwy.
Wyzwaniem będzie, żeby jutro nie pójść potrenować, jeśli nie będzie bolało. To jestem w stanie sobie postanowić: dzień przerwy konieczny. Do biegania po 5 km raczej się nie zmuszę.
Jednak wychodzę głównie po to by to poczuć.
Jeśli miałbym biegać dla samego biegania, to nie widzę w tym sensu.
Nie jestem niestety cierpliwy.
Wyzwaniem będzie, żeby jutro nie pójść potrenować, jeśli nie będzie bolało. To jestem w stanie sobie postanowić: dzień przerwy konieczny. Do biegania po 5 km raczej się nie zmuszę.
- keiw
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9044
- Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
- Lokalizacja: Szczecin
Może w pierwszym poście swojego bloga daj na górze linka do tego wątku co znalazłeś plus małe info.
Co do spraw technicznych to chyba ogarnia to Artur Kozłowski.
Wysłane z mojego Pixel 5 .
Co do spraw technicznych to chyba ogarnia to Artur Kozłowski.
Wysłane z mojego Pixel 5 .
Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
- Przemkurius
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3526
- Rejestracja: 07 lip 2019, 18:26
- Lokalizacja: Łódź
głowa do góry, zwątpienie pojawia się i u początkujących jak i zaawansowanych biegaczy.
najważniejsze robić swoje.
a jak trzeba, to biegać na samopoczucie. zegarek pod rękaw i zero spoglądania.
powodzenia i trzymam kciuki
najważniejsze robić swoje.
a jak trzeba, to biegać na samopoczucie. zegarek pod rękaw i zero spoglądania.
powodzenia i trzymam kciuki
viewtopic.php?f=27&t=60705 BLOG
viewtopic.php?f=28&t=60706 KOMENTSY
800m: 2:11.97 - 06.2022
1000m: 2:49.94 - 06.2022
1609m: 5:03.80 - 06.2022
3000m: 10:23.18 - 12.2020
5km: 17:39 - 09.2022
viewtopic.php?f=28&t=60706 KOMENTSY
800m: 2:11.97 - 06.2022
1000m: 2:49.94 - 06.2022
1609m: 5:03.80 - 06.2022
3000m: 10:23.18 - 12.2020
5km: 17:39 - 09.2022