pawo pisze: ↑20 kwie 2022, 20:11
A jak pozwoliłaś na wtrącanie się, to rada, wywal maszynkę do pomiaru kwasu i pulsometr.
O to to na pewno nie, i jedno i drugie bardzo pomaga kontrolować trening, inaczej byłoby za mocno, nie biegałabym we właściwych zakresach. No i lubię kontrolować. Przyrodę lubię kontemplować na spacerach z psem
kkkrzysiek pisze: ↑21 kwie 2022, 06:17
Nie bagatelizuję Twoich problemów, działaj w kierunku badań, bo zdrowie jest ważniejsze. Ale też przeanalizuj trening trochę dokładniej, nie tylko tempo/tętno.
Dzięki za cały Twój wpis. Odniosę się do końcówki - tutaj podałam tylko wycinek. Trening oczywiście jest analizowany, choć staram się już sama nie drążyć tak bardzo jak wcześniej i pozostawiam to po stronie trenera i wiem że jest analizowany. W planie wpisuję również inf. o pogodzie, rodzaju nawierzchni itp. Ba, wpisuję nawet to, kiedy jest połowa cyklu a kiedy miesiączka, bo to też może mieć wpływ na samopoczucie, choć u mnie widzę, że to się na trening jakoś nie przekłada.
Trener poradził przebadać hormony, nie brak w historii sportowców, którzy kończyli karierę po czym okazywało się, że był problem z hormonami i wracali po ustabilizowaniu (choćby przykład Oktawii Nowackiej).
RMC pisze: ↑21 kwie 2022, 08:32
A teraz co mamy:
- waga w górę o 5 kg,
- trening lekki, nie dorównujący temu z najlepszych czasów,
- niedospanie, zmęczenie,
- psychiczny, motywacyjny zjazd,
- no i starsza o 4 lata.
5 kg do zrzutu, chciałabym do połowy maja zejść z 2kg na początek i starania trwają;).
Trening lekki, który np. nie powinien działać tak że w pierwszym tygodniu po roztrenowaniu biegam o 30 sek. szybciej niż po 5 tyg. (wczoraj to bylo żałosne 6:28, HR 150, kwas 1,8). A w dodatku masa ciała przez te 5 tyg. nie zmieniła się, więc czynnik wzrostu wagi odpada.
Niedospanie jest faktem, niestety.
Co motywacyjnego zjazdu, ja cały czas mam chęć trenować. Co prawda wczoraj jak zaczęłam biec po 6:20 i wolniej to mialam ochotę pieprzyć to i wracać do domu, ale to był tylko krótki impuls. Wrociłabym sfrustrowana, a tak przynajmniej sobie pobiegałam, bo przecież lubię biegać. Co prawda był motywacyjny spadek na początku marca, miałam dość i zrobiliśmy 2 tyg. roztrenowania. Wrócilam z nowym zapałem i chęcią szukania, drążenia - obecnie skupiam się na zdrowiu.
Tak, starsza o 4 lata, teraz 35 ale to jeszcze nie powód by - jak pisałam wcześniej - w ciągu 5 tyg. zaliczyć zjazd o 30 sek. na km biegając tylko ładująco... Po prostu to coś nie tak.
Dam Wam znać, w środę lekarz ogólny i postaram się zdobyć skierowania na badania krwi. Będę tu uaktualniać a w razie czego - piszcie.
Bardzo dziękuję za rozmowę! Tę dotychczasową i przyszłą
